Dzień: 2024-03-14

EKSTRALIGA: Firma ZK Grzybowice poskromiona przez Falcons. Snowkids uciekają spod gilotyny DSA Team

Nawet najlepsi mogą mieć słabsze chwile, o czym w niedzielę podczas 13. kolejki przekonała się Firma ZK Grzybowice doznając pierwszej w sezonie porażki z rąk Falcons. Ta sensacyjna wpadka rywala pozwoliła AC Bogucicom zbliżyć się do lidera, choć nadal byli mistrzowie katowickich rozgrywek są za plecami zabrzan. Najwięcej emocji wzbudziło starcie Snowkids z DSA Team, podczas którego Snowkids niczym feniks z popiołu podniosło się, by w ostatnich minutach zadać przeciwnikowi ostateczny cios. Trzy punkty w pocie czoła wywalczyły FC Jaśkowice, z kolei bez żadnych problemów laury zgarnęli Old Boysi i Markneto Scousers.

FC Jaśkowice – PKS Gołąb Ławki  4:3 (2:2)

Mistrz halowego Turnieju wraca na właściwe tory pokonując na trawiastych boiskach Hetmana PKS Gołąb Ławki. Warto dodać, że pojedynek debiutanta oraz beniaminka nie należał do łatwych, bo gospodarze zwyciężyli go jednobramkową przewagą. Wszystko rozpoczęło się już w 2. minucie po szybkim golu Rafała Nierząda. Na odpowiedź ze strony „Gołębi” musieliśmy czekać kwadrans, w którym to Michał Łucki w przeciągu dwóch minut nie tylko doprowadził do wyrównania, ale przechylił szalę na korzyść swojej drużyny. Rafał Nierząd również nie pozostawał bierny pakując w 17. minucie piłkę do siatki i przy dwubramkowym remisie oba zespoły zeszły na zasłużoną przerwę. Po niej gospodarze nieco zuchwalej zaczęli atakować pole karne rywala. Najpierw Aleksander Lepich w 28. minucie ponownie pozwolił Jaśkowicom przejąć pałeczkę, by w 35. minucie Rafał Nierząd swoim strzałem podwyższył przewagę, a zarazem skompletował hat-tricka. PKS nie zamierzał odpuszczać. Rzucając się w pogoni za odrabianiem strat Łucki trzecim trafieniem, podobnie jak Nierząd, mógł celebrować hat-tricka. Jednakże był to ostatni akcent w wykonaniu gości, którzy nie potrafili już odmienić losów tego spotkania. Rafał Nierząd okazał się bohaterem, dzięki któremu FC Jaśkowice wskoczyły na szóstą lokatę.”Gołębie” na dziewiątym stanowisku.

Falcons – Firma ZK Grzybowice  9:6 (7:2)

Największa sensacja 13. kolejki Ekstraligi. Falcons z pewnością sami nie spodziewali się takiego przebiegu spotkania, po którym jako pierwsi w tym sezonie poskromili mistrza Katowic. Co najlepsze „Sokoły” już po pierwszej połowie mogły schodzić z boiska z wysoko uniesioną tarczą. Gospodarze rozpoczęli pojedynek z przytupem obejmując już po trzech minutach prowadzenie po dwóch golach nowego nabytku, Jakuba Termina. Otwarty worek sukcesywnie zaczął się wypełniać kolejnymi piłkami, bo do siatki dwukrotnie trafił Patryk Paszek oraz po jednej bramce dołożyli Kamil Stalmach i Jakub Dobias. Po dwudziestu minutach panowania „Falconsów” w końcu do gry włączyli się zawodnicy Firmy ZK Grzybowice. Grę na swoje barki wziął duet Bartosz Borowiec – Dawid Kaciuba. Po dwóch asystach Kaciuby Borowiec w ciągu dwóch minut zdobył dwa kontaktowe gole. Lecz gospodarze w atakach nie ustawali, bo tuż przed przerwą Termin zanotował trzecie trafienie kompletując tym samym hat-tricka. W drugiej odsłonie zabrzanie wzięli się ostro do roboty. W 35. minucie Michał Orzeszyna mógł celebrować gola, ale Falcons zbytnio zaistniałą sytuacją się nie przejęli powiększając swoją olbrzymią przewagę za sprawą dwóch kolejnych bramek Dobiasa. Goście walczyli do ostatniego tchu chcąc odrobić straty, jednakże na uratowanie choćby cennego punktu niestety zabrakło czasu. Ostatnie pięć minut należało do Firmy ZK. Gol Krzysztofa Wietka i dwa Artura Koschnego jedynie zmniejszyły rozmiar pierwszej w tym sezonie porażki. Falcons świętują cudowny wyczyn umacniając się na czwartej lokacie, a przy tym kontynuując tym samym passę siedmiu zwycięskich meczów z rzędu. Firma ZK Grzybowice pomimo potknięcia wciąż liderem Ekstraligi.  

Plawia Old Boys Witosa – JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team  12:3 (5:3)

Czwartą wygraną z rzędu zapewnili sobie zawodnicy Plawii Old Boys Witosa gładko i pewnie pokonując JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team. Po pierwszej połowie wynik wciąż pozostawał sprawą otwartą, bo gospodarze zeszli na przerwę przy niewielkiej przewadze. W tej części meczu pojedynek na boisku toczył się głównie między Nicolasem Sprusem z ekipy Witosa, a Wiktorem Ciochem. Obaj gracze zanotowali po hat-tricku uczestnicząc w niezwykłej wymianie ciosów. Dwa gole do puli po stronie gospodarzy dorzucili Dariusz Granek oraz Robert Masternak. I gdy wydawało się, że po przerwie pojedynek nadal będzie nas raczył zaciętą rywalizacją, w drugiej odsłonie No Name Team nie istniał. Gospodarze całkowicie przejęli plac gry narzucając swoje warunki i kontrolując tempo wieczornego wydarzenia. Najbardziej aktywny był oczywiście Sprus, który swoje bramkowe konto dopełnił kolejnymi trzema bramkami oraz trzema asystami. Oprócz niego dublet zanotował Konrad Michalski oraz po jednym trafieniu do meczowego protokołu dorzucili Masternak i Daniel Szocik Jr. Plawia rozgromiła rywala ciągle obsadzając trzecią lokatę. Tymczasem JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team wciąż szuka swojej formy, bo po tym weekendzie mistrzowie 1 Ligi zeszłego sezonu znaleźli się w strefie spadkowej ekstraligowej tabeli.

Yesterday Team – Markneto Scousers  0:10 (0:5)

Markneto Scousers po niedzielnym spotkaniu wracało do domu z optymistycznym nastawieniem. Ich rywalem był Yesterday Team i trzeba przyznać, że ów pojedynek nie należał do najtrudniejszych. „Scousersi” bez problemu rozpracowali nowicjuszy urządzając sobie prawdziwie strzelecki trening. Całkowita kontrola oraz wysoka skuteczność z łatwością zagwarantowały gościom komplet punktów plasujący ich na piątej lokacie. Bohaterem jednostronnej potyczki był Jakub Okaj, autor hat-tricka i czterech asyst. Cztery bramki zdobył Kacper Stachoń, dublet z dwoma asystami zanotował Oliwier Jarosz, z kolei jedno trafienie na konto przypisał Kacper Strzelecki. Nic dodać, nic ująć, mecz bez historii.

AC Bogucice – Nankatsu  13:0 (9:0)

W kolejnym pojedynku niedzielnego harmonogramu AC Bogucice bezlitośnie znokautowały Nankatsu serwując rywalowi aż trzynaście bramek. Już po pierwszej połowie bogucicki walec wręcz zdemolował defensywę gości i praktycznie mógł kończyć jednostronne spotkanie. Nankatsu obudzili się po przerwie, wzmocnili swoją linię obronną, lecz i tak podopieczni Daniela Synala potrafili znaleźć lukę umożliwiającą powiększenie uzyskanej przewagi. Najskuteczniejszy w polu karnym przyjezdnych oczywiście był nie kto inny, jak Damian Sadowski, który występ zwieńczył sześcioma golami. Obok niego z dubletem na listę strzelców wpisali się Karol Borysiuk oraz Piotr Bryk. Bezradność Nankatsu pogorszyła ich sytuację coraz bardziej zanurzając weteranów rozgrywek w czerwonej otchłani. AC Bogucice korzystając z wpadki Firmy ZK Grzybowic tracą do lidera tylko trzy punkty, a więc rywalizacja z początkiem wiosny zaczyna nabierać rumieńców.

Snowkids – DSA Team  4:3 (0:1)

W poprzednim tygodniu Snowkids stoczyli morderczą walkę o punkty z Nankatsu. Teraz w podobnej scenerii przyszło mierzyć się gospodarzom z DSA Team. I już od pierwszych minut można było poczuć zażarty bój o każdą piłkę. W 9. minucie prowadzenie po golu Tomasza Nolewajki objęli goście i taki stan meczu utrzymali do przerwy. Po zmianie stron emocji już nie zabrakło. W 31. minucie DSA podwyższyło przewagę za sprawą bramki Maksyma Kravetsa. Dramaturgia zaczęła wzrastać, gdy Marek Todorski doprowadził do wyrównania. Najpierw w 42. minucie asystował przy golu Mateusza Opieli, by w 43. dzięki podaniu Kamila Lewandowskiego przywrócić nadzieje Snowkids. Minutę później Lewandowski asystował Bartoszowi Marędowskiemu, by ten mógł po raz pierwszy w tym widowisku dać prowadzenie gospodarzom. DSA nie pozostawało bierne rzucając się do ataku. Szybkiej odpowiedzi na zadane ciosy udzielił Nikita Mozheiko ustanawiając w 45. minucie remis. I gdy wydawało się, że ta bitwa zakończy się podziałem punktów, w 50. minucie Marcel Gieroń wraz z Lewandowskim po dwójkowej akcji przypieczętowują Snowkids zwycięstwo. Niesamowity spektakl, podczas którego zwroty akcji coraz bardziej podgrzewały temperaturę niedzielnego wieczoru. Ważny triumf podrzucił Snowkids na ósmy szczebel ligowej tabeli, z kolei DSA Team z czwartą porażką z rzędu zostało zmuszone zejść na siódmą pozycję.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1191531144479748
R Z Z R
2191414123636043
Z Z Z P
3191324108515741
R P Z Z
41913068880839
P Z Z Z
5191225124616338
Z Z Z R
6198296871-326
Z Z P Z
719701291125-3421
P Z Z P
819621186119-3320
R P P Z
91971117290-1820
R P P Z
1019601370105-3516
Z P P P
1119211658154-967
P P P P
1280081565-500
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

1 LIGA: Chelsea Kenzo odzyskuje podium. MKS Balkony niczym feniks z popiołu

Podczas 13. kolejki rywalizacja przybrała rumieńców. W grze o podium Chelsea Kenzo stoczyła morderczy bój z Drive Shaft. Zwycięstwo Chelsea pozwoliło ekipie z Czeladzi powrócić na trzeci schodek podium. Dramaturgia towarzyszyła także spotkaniu Starej Gwardii z Silesią Katowice zakończonym podziałem punktów oraz Ajaak ze Składem Węgla i Papy Katowice, podczas którego katowiczanie rzutem na taśmę wyjechali z kompletem oczek. Prawdziwy pokaz wiary zademonstrowali gracze MKSu zaliczając fenomenalny comeback i wyszarpując z rąk pewny triumf Barabaszom.

Crazy Boys 24 – FC Internationale  4:8 (2:3)

FC Internationale z kolejnymi punktami. Po niedzielnym otwarciu pierwszoligowych rozgrywek Ukraińcy odnieśli wywalczone kroplami potu zwycięstwo z Crazy Boys 24. Pierwsza połowa nie wskazywała na wysoki wynik, bo na pierwsze gole czekaliśmy ponad kwadrans. Wówczas dwukrotnie trafiali goście, za sprawą Yevhenniego Litvinskyiego oraz Yaroslava Savenko. Gola kontaktowego w 22. minucie strzelił dla gospodarzy Vitalii Pshenychnyi. W 24. minucie Ahaiev Arsentii powiększył przewagę, którą tuż przed przerwą zdołał zminimalizować Bohdan Bundz. Gospodarze odzyskawszy nadzieje uderzyli zaraz po zmianie stron doprowadzając do remisu za sprawą Anatoliiego Tarakhonycha. Wymiany ciosów nie było końca. W 34. minucie Savenko znów wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Jego radość sześć minut później studzi Tarakhonych dając ciągle „Szalonym Chłopcom” nadzieje na korzystny rezultat. Lecz balonik pękł w ostatnich minutach, gdy Oleksandr Kovalenko stał się motorem napędowym Ukraińców. Jego bramka w 46. minucie otworzyła drogę do zwycięstwa. Wraz za kolegą w ślady poszli Savenko kompletując hat-tricka, Litvinskyi dublując konto oraz Taras Khalak, który zwieńczył dzieła. FC Internationale przycisnęło rywala w końcówce umacniając się na fotelu wicelidera. Crazy Boys 24 na miejscu przedostatnim.

Drive Shaft – Chelsea Kenzo  6:8 (4:4)

Chelsea Kenzo odzyskała utracony tydzień temu trzeci stopień podium na rzecz Drive Shaft. I właśnie z tą drużyną niedzielny terminarz 13. kolejki skonfrontował ekipę z Czeladzi. Zapowiadał się hit na szczycie tabeli, który oczekiwań kibiców nie zawiódł. Wymianę ciosów rozpoczęli w 8. minucie gospodarze golem Pawła Olszewskiego. W 11. minucie Olaf Franke podwyższył prowadzenie. Goście włączyli się do gry w 13. minucie po bramce Michała Szafarczyka. Nie minął kwadrans, a Drive Shaft zyskał przewagę za sprawą Piotra Gaciocha. Chelsea na swoje dogodne sytuacje zapracowała w 18. minucie po strzale Kacpra Kucharczaka oraz Przemysława Trzciny trzy minuty później przywracając remis. Ten został jeszcze powiększony, bo oba zespoły popisały się skutecznością jeszcze przerwą. Najpierw w 22. minucie Benedykt Janikowski przechylił szalę na stronę Drive Shaft, by chwilę Damian Żmuda zakończył część potyczki zamykając ją czterobramkowym podziałem punktów. Druga odsłona niczym nie odstawała od poprzedniczki, bo już w 29. minucie Jakub Szocik przywołał optymistyczne myśli. Lecz Chelsea ani myślała oddawać meczu bez walki. W 31. minucie motorem napędowym gości postanowił być Trzcina zdobywając drugiego gola. Popis strzeleckich umiejętności w 33. i 34. minucie dał Mateusz Ledwoń oddalając tym samym zagrożenie ze strony przeciwnika. W 37. minucie kropkę nad „i” postawił Piotr Krupa stawiając jakże ważny krok w kierunku zwycięstwa. Drive Shaft nie powiedział ostatniego słowa, lecz drugim trafieniem Szocika tylko zmniejszył rozmiar ostatecznej porażki. Starcie pełne walki oraz dynamiki wygrała Chelsea Kenzo i to team z Czeladzi po 13. kolejce wraca na ostatni stopień podium. Drive Shaft ze stratą dwóch punktów poza czołową burtą.

Stara Gwardia – KS Silesia Katowice  4:4 (2:0)

Po ostatnim sensacyjnym triumfie nad Chelsea Kenzo, Stara Gwardia skrzyżowała miecze z Silesią Katowice. Wysokie morale „Gwardzistów” były zauważalne już w pierwszej połowie, zwłaszcza po dwubramkowym prowadzeniu. W 10. minucie nieoczekiwany prezent gospodarzom sprawił Grzegorz Zbroja niefortunnie kierując piłkę do swojej siatki. Przewagę w 18. minucie podwyższył Adrian Frańczak. Zawodnicy Silesii zostali zmuszeni zmienić styl na bardziej ofensywny i taki ruch jak najbardziej się opłacał. W 36. minucie Arkadiusz Matuszczyk jako pierwszy uruchomił armatnie działa. Za ciosem w pole karne rywali poszedł Wojciech Zagórski zdobywając w ciągu trzech następnych minut dwie bramki przechylając tym wyczynem szalę na korzyść katowiczan. Cudowny comeback Zagórski zwieńczył trzecim golem w 43. minucie dając kolegom nadzieje na drugie z rzędu zwycięstwo. Jednakże zszokowani przebiegiem sytuacji gospodarze nie zamierzali składać broni. W 45. minucie Arkadiusz Kępa przywrócił „Gwardzistów” do gry. I gdy dramatyczne okoliczności potęgowały coraz bardziej rosnące emocje, w 50. minucie Frańczak ratuje remis Starej Gwardii. Niedosyt na twarzach Silesii, ulga w sercach gospodarzy. Pomimo podziału punktów obie drużyny nad  strefą spadkową.

Ajaak – Skład Węgla i Papy Katowice  3:4 (2:2)

Interesującym wydarzeniem była rywalizacja Ajaak ze Składem Węgla i Papy Katowice. Wyrównane starcie otworzył w 5. minucie dla gości Michał Męczeński. Ajaak po wielu próbach dopiero w 18. minucie zdołało po raz pierwszy skierować piłkę do siatki. Na listę strzelców trafił Olaf Buja. Ten sam zawodnik asystował chwilę potem przy golu Filipa Gawina, dzięki czemu to gospodarze mogli cieszyć się z prowadzenia. Remis tuż przed przerwą przywrócił Rafał Górny, dzięki czemu mecz mógł rozpocząć się od nowa. Po zmianie stron Gawin powtórzył swój wyczyn przechylając szalę na korzyść Ajaak, lecz ostatnie zdanie należało do Górnego i spółki. Górny w 40 i 41. minucie wykazał się przeglądem pola mając czynny udział przy bramkach Leszka Jańczyka oraz Adam Lagi. Te dwa zadane rywalowi ciosy już go nie podniosły, S.W.i.P. dowozi trzy punkty do końca regulaminowego czasu gry.

FC Uwolnić Barabasza – MKS Balkony  2:3 (2:0)

O tym, że piłka nożna potrafi być nieprzewidywalna przekonaliśmy się nieraz, a idealnym dowodem potwierdzającym to stwierdzenie jest pojedynek Uwolnić Barabasza z MKSem Balkony. Będący na fali gospodarze udanie rozpoczęli spotkanie od bramki Tytusa Szczepaniaka w 11. minucie. Mądra organizacja gry pomogła im powiększyć przewagę tuż przed przerwą, gdy do siatki na 2:0 futbolówkę skierował Krzysztof Bielecki. Lecz najlepsze miało dopiero nadejść. MKS szukał swoich szans, jednakże solidny mur defensywny „Barabaszy” odpierał wszelkie ataki rywala. Przełamanie nastąpiło dopiero w 38. minucie, gdy Rafał Szałkowski wykorzystując podanie Sławomira Benka przywrócił Balkonom wiarę i nadzieje na zwycięstwo. W 45. minucie sam Benek stał się bohaterem akcji wyrównującej spotkanie. Narastająca dramaturgia wzmocniła atmosferę wieczornego widowiska po tym, jak w 47. minucie Michał Zych strzelił trzeciego gola dla MKSu. Uciekający nieubłaganie czas już niestety  nie pomógł gospodarzom, którzy z niedowierzaniem patrzyli na przeciekający im między palcami triumf. Balkony niczym feniks z popiołu powróciły do gry, by wyszarpać rywalom cenny punkty i utrzymać piąte miejsce w tabeli.

KS Kreple Ochojec – Harpagan of Fire  15:1 (5:0)

 Kreple Ochojec nie przestają nas zadziwiać wysoką formą. Rewelacja 1 Ligi odniosła kolejny z rzędu triumf, tym razem obnażając braki Harpaganu of Fire. Nowicjusze byli bezradni wobec ogromnej siły rażenia rywali, a zwłaszcza przeciwko będącemu nie do zatrzymania Piotrowi Makowskiemu. Najlepszy strzelec pierwszoligowych boisk po raz kolejny został bohaterem ochojczan zdobywając osiem bramek i notując przy tym sześć asyst. Obok niego z hat-trickiem na koncie występ zwieńczyli Paweł Kwiatkowski oraz Maksymilian Godula, który do goli dorzucił jeszcze cztery asysty. Trafienie honorowe dla gości zaliczył Heydar Gurbanov. Kreple rządzą na murawie i bezdyskusyjnie zmierzają po ligową koronę.

1 Liga – 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
11917111845812652
Z Z Z Z
2191333131735842
Z Z Z Z
3191405107654242
Z Z Z P
4191036110892133
P Z Z P
519928105100529
Z Z P Z
6198478092-1228
Z Z P P
71982984110-2626
P P P Z
81980117296-2424
P P Z Z
9196497670622
Z P P Z
101943126491-2715
P P P P
1119211668150-827
P P P P
1281072783-563
P P Z P

Mistrz 1 Ligi 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 2 ligi

Terminarz 1liga

2 LIGA: FC Eagles konsekwentnie zgarniają trzy punkty. Świetny powrót do gry 4Partners Team

Pijani Powietrzem oraz Góral-Trans podczas 13. kolejki nie musieli obawiać się o swoją pozycję. Gładkie zwycięstwa zapewniły tym drużynom komplet punktów. Cenne oczka uratował 4Partners Team, z kolei FC Eagles nadal na wysokiej fali odhaczają kolejnych rywali. W hicie na szczycie tabeli Club Ju Internationals rywalizował z LGT Squad i po wygranym pojedynku zrzucił przeciwnika poza podium.

LGT Squad – Club Ju Internationals  2:7 (0:3)

Club Ju Internationals nie zamierzają zatrzymywać się w pogoni po koronę. W meczu na szczycie odesłali z kwitkiem LGT Squad komplikując sytuację rywala. Kluczowa była pierwsza połowa, podczas której Club Ju zyskał trzybramkową przewagę po dwóch golach Chijioke Donald Uhoha i jednym trafieniu Hichema Benhalima. Druga połowa to kontynuacja ataków obcokrajowców. W 31. minucie Benhalim popisał się drugą meczową asystą, tym razem adresowaną do Wisdoma Oghenetega. W 32. minucie do gry włączyli się gospodarze. Gol Oskara Czecha jedynie na chwilę przerwał strzelecką kanonadę Club Ju. W 33. i 35. minucie Uhoh powiększył bramkowy dorobek dwukrotnie wykorzystując podania Bakhromjona Sobirjonova. W 36. minucie Czech ponownie naprzykrzył się gościom mając swój udział przy bramce Bartłomieja Wencla. Jednakże na tym zakończyły się próby LGT, a kropkę nad „i” zwieńczającej zwycięskiego dzieła postawił w 47. minucie Mohammed Aymen Tair. Club Ju Internationals na czele tabeli, LGT Squad zostało zmuszone opuścić podium i zejść na piąty szczebel ligowej drabiny.

Pijani Powietrzem – The Whites Siemianowice  12:1 (5:1)

Pijani Powietrzem szybko mogą zapomnieć o minionym weekendzie, podczas którego zdewastowali defensywę The Whites Siemianowice. Głównym katem rywali był kapitan zespołu, Arkadiusz Bywalec, schodzący z murawy z sześcioma bramkami i jedną asystą. Gospodarze pod jego wodzą dyktowali warunki gry mądrze kontrolując tempo spotkania. Wysoka skuteczność pomogła objąć szybkie prowadzenie, które bez problemów zostało dowiezione już do końca i w efekcie umożliwiło awans na czwartą lokatę. Obok Bywalca najaktywniejszymi zawodnikami z dubletem i dwoma asystami na koncie byli: Tomasz Jaworski oraz Kamil Wojtyłowicz. Gości jedynie było stać na trafienie honorowe autorstwa Oskara Radzakowskiego.

Bonito Murcki – Góral-Trans  1:5 (0:0)

Jedna jaskółka wiosny nie czyni, o czym mogli w niedzielę przekonać się zawodnicy Bonito Murcki ulegając Góral-Trans. Po otwarciu rundy wiosennej gospodarze pewnie podeszli do rywalizacji z „Góralami”. Pierwsza bezbramkowa połowa ciągle pozostawiała otwarty wynik. Ten tuż po przerwie otworzyli goście po bramkach Wojciecha Langera i Bartosza Niebisza. Taki obrót sprawy zmusił Bonito do odrabiania strat. W 34. minucie Sebastian Kaźmierczak przywrócił ekipie z Murcek nadzieje na podjęcie walki. Lecz tego dnia to przyjezdnym dopisywało szczęście i wysoka forma. Końcówka spotkania należała zdecydowanie do nich. Gole Patryka Kalinowskiego, Błażeja Jasa i zwieńczające dwie asysty trafienie Kamila Sławika postawiły mocnym akcentem kropkę nad „i”. Góral-Trans wskakują na najniższe miejsce podium, Bonito ciągle w czerwonej strefie okupuje dolną partię tabeli.

Young Boys – FC Eagles  2:3 (0:1)

Nowy wicelider drugoligowego podwórka obecnie notuje świetną formę. Po trzech zwycięstwach z rzędu i udanym starcie w rundę wiosenną „Orły” nabrały pewności siebie, a niedzielne starcie z zajmującymi dolne sektory tabeli Young Boys miało być tylko formalnością. Szybko objęte prowadzenie po golu Daniela Kędziory w 4. minucie potwierdzało aspiracje gości. Lecz młodzież z Siemianowic stawiła opór, którego rywale się nie spodziewali. Skromna jednobramkowa zaliczka została utrzymana do przerwy, a po niej o kolejne bramki wcale nie było tak łatwo. Co więcej w 40. minucie to gospodarze mogli cieszyć się z gola dającego wyrównanie po uderzeniu Krzysztofa Szyłejko. Potrzebna była mobilizacja i na odpowiedź ze strony FC Eagles nie musieliśmy długo czekać. W 46. minucie Daniel Sosgórnik przechylił szalę na korzyść swojej drużyny, po czym minutę później Jakub Pustelnik powiększył zgromadzoną przewagę. Young Boys nie zamierzali łatwo się poddawać, walcząc do ostatnich minut spotkania. Jednakże bramka Adriana Wieczorka jedynie zminimalizowała rozmiar porażki i na szczęście dla gości zagrożenia nie wywołała. „Orły” odniosły czwarty triumf z rzędu, dzięki czemu mogą szybować na szczycie tabeli. Young Boys tuż nad strefą spadkową.

Aristocrats Saint-Germain – Markneto Scousers II  3:5 (1:4)

Falstart “Arystokratów” w rundzie wiosennej oddala od podium, które było jeszcze w ich zasięgu na początku sezonu. Oczywiście nic nie jest stracone, bowiem ASG ciągle ma szansę znaleźć się w gronie potencjalnych kandydatów do medali. Po niedzielnej rywalizacji z Markneto Scousers II gospodarze nie zdołali uniknąć błędów prowadzących finalnie do porażki. Świetne wejście w mecz już w 4. minucie po strzale Wojciecha Biskupa napawało optymizmem. Ten znikał z twarzy „Arystokratów” po tym, jak goście zaczęli popisywać się skutecznością. Bramka Szymona Widurskiego w 13. minucie wyrównała stan pojedynku. W 19. minucie Damian Strójwąs odwrócił losy wydarzenia, po czym Henryk Szymański dubletem zamknął pierwszą część gry. ASG zmieniło strategię po zmianie stron. W 31. minucie Krzysztof Molendowski zmniejszył dzielący rywali dystans, lecz długo tym stanem meczu się nie pocieszył. W 38. minucie Dawid Griksa powiększa przewagę Markneto. ASG walczyło z uciekającym czasem i gdy powoli musiało godzić się z porażką, w 49. minucie na otarcie łez gola zdobył Daniel Wąsiewicz. Pomimo porażki Aristocrats Saint-Germain nadal nad swoim oprawcą, na szóstej lokacie. Markneto Scousers II oczko niżej.

4Partners Team – Golden Lions  5:5 (2:4)

Bliskie sprawienia niespodzianki byli Golden Lions pokonując 4Partners Team. Przynajmniej takie można było odnieść wrażenie po pierwszej połowie zakończonej prowadzenie gości. Ci już po kwadransie gry celebrowali trzybramkowe prowadzenie po bramkach Tomasz Gila, Dawida Poczwardowskiego i Tomasza Jężaka. Sprawę we własne ręce, w odpowiedzi na zaistniałe sytuacje, postanowił wziąć Marcin Siekiera strzelając dwa gole w ciągu pięciu minut. Tuż przed końcem pierwszej części gry jeszcze Krystian Ćwikliński zdołał podnieść pułap umożliwiający złapanie oddechu „Lwom”. 4Partners ani myśleli oddawać meczu bez walki. W 34. minucie Janusz Szewczyk zmniejsza przewagę gości, ale ci również lecą z wiatrem i ani myślą ustępować. W 36. minucie Paweł Szczepanik pozwala odetchnąć kolegom trzymając cenne oczka w garści. Niemniej jednak wytrwałość i charakter można było przypisać gospodarzom  za konsekwencję w działaniu. Najpierw w 37. minucie Marcin Rygol przywrócił nadzieje zespołowi, by w 44. minucie Siekiera – po raz trzeci – uratował w niezwykłym stylu istotny punkt.

2 Liga – 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1191405108624642
Z P Z Z
2191306101623939
Z Z Z Z
3191225114704438
R Z P Z
419104577522534
R Z Z P
519102792623032
P Z Z Z
61910278478632
Z R Z Z
7199286758929
Z P P Z
8198387581-627
R Z P P
91972105056-621
P R Z P
1019401551104-5312
P P P P
1119131543104-616
R P P P
1281072891-633
P P P P

Mistrz 2 Ligi 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 2 ligi

Terminarz 2liga

.

3 LIGA: Tokyo Drift urywa punkty kolejnemu rywalowi. Kato Galaxy lepsze w starciu z FC Spontanem

Zdecydowana wygrana Ślepiotki Ochojec to jedyny pojedynek, w którym towarzyszył nam grad goli. W pozostałych starciach trzecioligowego podwórka musieliśmy czekać do ostatniego gwizdka sędziego, by poznać ostateczny werdykt. Tokyo Drift oraz CJDR Katowice uratowali swoją sytuację w końcowych minutach meczu wyrywając rywalom cenny punkt. Kato Galaxy, podobnie jak Falcons II, w strugach potu utrzymało prowadzenie do końca spotkania. Los sprzyjał także Alchemii Batory, która dopiero wraz z upływającym czasem zdołała przechylić szalę na własną korzyść. 2.kolejka odznaczała się wyrównanymi starciami, a więcej o nich w krótkich relacjach tekstowych.

 

Kato Galaxy – FC Spontan  3:2 (1:0)

Kato Galaxy nie pozwoliło FC Spontanowi wyszarpać sobie kolejnego kompletu punktów. Gospodarze weszli w mecz z przytupem, bo już zaledwie po dwóch minutach i bramce Kamila Strokosza objęli prowadzenie. Zimny prysznic wylany na głowy gości podziałał, bo do przerwy FC Spontan mocno skupił się na defensywie odpierając wszelkie ataki Kato Galaxy. Lecz ci znaleźli dostęp do bramki tuż na początku drugiej odsłony. W 27. minucie podwyższenie wyniku zapewnił Andrii Savchenko po podaniu Strokosza. FC Spontan musiał wziąć się w garść, by jeszcze myśleć o punktach. W 34. minucie Daniel Adamczyk wpisał się na listę strzelców z kontaktowym trafieniem. Najaktywniejszy tego dnia Strokosz spisał się również w 39. minucie kompletując dublet i podnosząc wynik na 3:1. FC Spontan dwoił się i troił, by odrobić straty, ale drugi gol Adamczyka w 46. minucie wyczerpał bramkowy limit tego pojedynku. Kato Galaxy schodzi z murawy z uniesioną ręką plasując się na drugim schodku podium, FC Spontan tym razem na minusie i siódmej lokacie.

Tokyo Drift – Dymano Katowice  2:2 (1:2)

Drugi remis z rzędu Tokyo Drift i to z rywalem z górnej półki zasługuje na słowa uznania. W pierwszej kolejce Tokyo Drift wywalczyło cenny punkt z Falcons II, a teraz urwało oczka Dymano Katowice. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli właśnie gospodarze po bramce Mikołaja Letniowskiego i asyście Marcina Palki w 10. minucie. Dymano dopiero przed przerwą zdołało zrewanżować się rywalowi z nawiązką najpierw doprowadzając do wyrównania po golu Patryka Smolika, a następnie przechylając szalę na swoją korzyść dzięki Grzegorzowi Pasternemu. Taki stan meczu utrzymywał się dość długo, ponieważ żadna ze stron nie pozwoliła sobie na błędy konsekwentnie budując każdą akcję. I gdy wydawało się, że goście są już coraz bliżej triumfu, w 47. minucie Damianello Jaworski brutalnie niszczy katowiczanom marzenia o wygranej. Tokyo Drift wyszarpuje rywalom cenne punkty, tymczasem gracze Dymano schodzą z murawy z wielkim niedosytem.

Alchemia Batory – KS Altanka Katowice  4:1 (1:1)

W trzecim zaplanowanym na godzinę 15:00 pojedynku Alchemia Batory podejmowała Altankę Katowice. Spotkanie nie należało do łatwych dla obydwu drużyn, bo solidny mur obronny każdej ze stron uniemożliwiał stworzenie poważnego zagrożenia. Na pierwsze bramki musieliśmy czekać praktycznie do przerwy. Zanim zawodnicy zeszli na chwilowy odpoczynek w 23. minucie Wojciech Cichocki dał prowadzenie Alchemii. Altanka nie czekała długo z odzewem, w 25. minucie gola na remis zdobył Damian Sojka. W drugiej połowie zespoły przyjęły identyczną taktykę opierającą się na konsekwentnej grze. Jednakże gospodarze wykazali się większą cierpliwością wyczekując dogodnych sytuacji pozwalających im na zmianę wyniku. Bohaterem zaciętego widowiska był Krzysztof Bogacz, który natchnął kolegów w ostatnich ośmiu minutach meczu. Najpierw w 42. minucie sam trafił na listę strzelców, by w 46. asystować przy golu Marcina Causa. Zaskoczona przebiegiem sytuacji Altanka niczym sparaliżowana nie potrafiła odpowiedzieć na zadane ciosy przeciwnika. Mało tego, w 50. minucie Bogacz idealnie zagrał do Cichockiego, a ten mocnym akcentem postawił kropkę nad „i” pieczętującą ekipie z Batorego jakże ważne punkty i fotel lidera.

GG RSO Team – Falcons II  4:5 (1:2)

W rundzie jesiennej GG RSO Team nie miało sobie równych pewnie zasiadając na szczycie tabeli grupy B. Początek wiosny niezbyt udany, bo zaliczony tydzień temu falstart nieco osłabił morale drużyny. W niedzielę GG RSO Team skrzyżowało miecze z Falcons II i choć zapowiadał się zacięty bój, to nadzieja przyświecała gospodarzom. Tym bardziej że w 11. minucie to oni objęli prowadzenie po golu Marcina Bienka. „Sokoły” nie zważając na okoliczności kontynuowały własne założenia taktyczne i po kilku składnych akcjach w końcu udało im się zwieńczyć jedną z nich celnym strzałem. W 17. minucie do wyrównania doprowadził Mateusz Pacek. Tuż przed przerwą goście zasilili bramkowe konto uderzeniem Adama Kuchty. Zmora porażki coraz bardziej zaczęła nawiedzać gospodarzy, gdy autorzy dwóch wcześniejszych goli w dwójkowej akcji podwyższyli za sprawą Packa prowadzenie „Sokołom”. Twarda walka w każdym sektorze boiska wypełniła pozostałe minuty spotkania, aż do ostatnich pięciu, w których doczekaliśmy się intensywnej wymiany ciosów. W 45. minucie czwartego dla Falcons II gola zdobył Jan Szczygieł. Dwie minuty później w ślady kolegi z zespołu poszedł Poloczek będący już pewny trzech punktów. Jednakże końcowe rozluźnienie gości mogło mieć katastrofalne w skutkach przełożenie, bo GG RSO Team, nie mając nic do stracenia, postawiło całkowicie na ofensywę. W 49. minucie Dawid Świerc dwukrotnie przełamał szyk obronny „Sokołów” przywracając nadzieje swojemu zespołowi. W 50. minucie asystował przy trafieniu Dawida Palembasa ciągle pozostawiając GG RSO w grze. Lecz bezlitosny czas zatrzymał się ostatecznie przypisując wygraną Falconsom. Gospodarzom należą się ogromne brawa za wolę walki i charakter, bo zabrakło niewiele, by dokonać cudu i wywołać sensację.

CJDR Katowice – Ligota Phoenix  2:2 (1:1)

Rywalizacji pełnej walki i emocji nie zabrakło w starciu pomiędzy CJDR Katowice a Ligotą Phoenix. Drużyny nie próżnowały od razu stawiając na ofensywny styl. Jako pierwsi piłkę do siatki skierowali gospodarze, a listę strzelców otworzył w 5. minucie Kamil Marcinowski. Ligota nie marnowała czasu, w 7. minucie wypracowała akcję wyrównującą golem Bartłomieja Hofmana. Remis ustabilizował grę wymuszając na obydwu stronach nieco ostrożniejsze budowanie akcji. Równowaga utrzymała się do przerwy i tak przyjętą strategię zawodnicy kontynuowali podczas drugiej odsłony. Po licznych próbach dopiero w 40. minucie została przerwana cisza, gdy Robert Kubat wprawił w zachwyt kibiców Ligoty Phoenix. Gospodarze wzmożyli ataki zmuszając rywala do błędu. W 47. minucie „Feniksy” sprezentowały katowiczanom niemały prezent obdarowując ich darmową bramką. Rafał Kozieł niefortunnie skierował futbolówkę do siatki, co doprowadziło do remisu. I takim rezultatem zakończyło się to spotkanie.

Skład Węgla i Papy Katowice II – KS Ślepiotka Ochojec  1:9 (0:4)

Trzecioligowy terminarz 2. kolejki zamknięto potyczką Składu Węgla i Papy Katowice II ze Ślepiotką Ochojec. Z wysokiego C mecz rozpoczęli goście po bramce w 4. minucie nowego nabytku drużyny, Dawida Zborowskiego. Po kwadransie gry ochojczanie całkowicie przejęli inicjatywę dorzucając do meczowej puli kolejne trzy gole autorstwa Artura Spyrki, Jarosława Rosińskiego oraz Jakuba Machowicza. Bohaterem drugiej odsłony bez wątpienia był Machowicz, który popisał się kolejnymi trzema trafieniami. Goście zwycięstwo mieli w garści, co tylko przełożyło się na jeszcze odważniejszą grę. Formalności dopełnili Karol Rusin i po raz drugi Spyrka zapewniając Ślepiotce pokaźne zwycięstwo nad rywalem. S.W.i.P. II na wiele liczyć nie mógł, przyjezdni kontrolowali meczowe tempo i od początku rozdawali karty. Jedynie honorowa bramka Aleksandra Zajdla na pocieszenie zmniejszyła rozmiary bolesnego nokautu .

3 Liga – 2023/2024 – Wiosna 2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1871046232322
Z Z Z Z
2870143222121
Z Z Z P
3861149133619
Z Z Z Z
4850352312115
Z Z P Z
584044135612
Z P Z Z
683233632411
P P Z P
783052537-129
P P P Z
883053048-189
P P P P
98305252509
Z P P Z
108215383447
P Z P P
1181162242-204
P P Z P
1281072186-653
P Z P P

Mistrz Ligi 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 4 ligi

Terminarz 3 Liga

4 LIGA: Zeszło FC powraca z zaświatów. Wybrzeże Klatki Schodowej urywa punkty No Name Team II

Po 2. kolejce FC Załęże i OZK Jaworzno bez problemów kompletują następne punkty. Z miażdżącej wygranej mogą cieszyć się FC Astronauts czyhający za podium. Do gry włączyło się Max Elektro, które w porównaniu z pierwszą kolejką pokazało wojownicze oblicze. Ostrej walki nie zabrakło podczas rywalizacji No Name Team II z Wybrzeżem Klatki Schodowej zakończonym zwycięskim remisem WKSu. Ponadto fenomenalnie swój występ zaakcentowało Zeszło FC notując comeback i wyrywając punkty Piorunowi Katowice.

FC Victoria Katowice – FC Załęże  2:5 (0:1)

Pewną wygraną z Victorią Katowice podczas sobotniego spotkania odniosło FC Załęże po raz drugi gromadząc komplet punktów. Choć pierwsza połowa na końcowy wynik nie wskazywała, bo Victoria postawiła rywalowi solidny mur obronny. Błyskawicznie strzelona bramka Pawła Schulke musiała zadowolić gości do momentu przerwy, bo dopiero po niej strzelba została na nowo przeładowana. W 29. minucie Schulke tym razem asystował do Wojciecha Jarosa, a ten bez problemu podwyższył prowadzenie. W 38. minucie trzecią bramkę dla Załęża zdobył Bartłomiej Dziki, cztery minuty po nim na listę strzelców wpisał się Ryszard Domagała. Victoria obudziła się dość późno, bo w 43. i 44. minucie Roman Puzanov, a następnie Mateusz Bernat zabierają na chwilę głos minimalizując rozmiar porażki. Gwoździa do trumny w 48. minucie rywalom wbija po raz drugi Domagała umacniając tym samym swoją ekipę na czele tabeli.

Max Elektro Team – Lucky Strikers  5:2 (1:1)

Po druzgocącej klęsce podczas otwarcia rundy wiosennej Max Elektro powraca na trawiaste boiska niezwykle zmotywowane. Wyciągnięte przez gospodarzy wnioski przełożyły się na spotkanie z Lucky Strikers. Pierwsza połowa nie zwiastowała ofensywnych ruchów, miała jedynie uśpić czujność rywala. Max Elektro objęło prowadzenie po golu Artura Tkacza w 10. minucie. Po kwadransie mieliśmy już remis odzyskany przez Dawida Tobolika. Koncert rozpoczął się dopiero po zmianie stron, a sygnał do boju dał Artur Purzyński. Lucky Strikers wbrew pozorom skutecznie odpierali ataki rywala, lecz sił zabrakło w ostatnich siedmiu minutach pojedynku. Wtedy gospodarze wykorzystali swoją szansę. Bramki Tomasza Ornatowskiego w 43. minucie, Kamila Korusa w 46. oraz Dawida Marka w 49. minucie rzutem na taśmę przypieczętowały Max Elektro trzy punkty. Zdekoncentrowani goście bez pomysłu na grę zdołali jedynie odpowiedzieć na zadane ciosy strzałem Macieja Mullera ocierającego łzy porażki.

No Name Team II – Wybrzeże Klatki Schodowej  2:2 (0:1)

Wybrzeże Klatki Schodowej po trudnej przeprawie uratowało remis z No Name Team II. Pełne twardej walki spotkanie rozpoczęło się od bramki Karola Gołębiewskiego w 7. minucie. Był to jedyny strzelecki akcent pierwszej części gry. O wiele więcej emocji dostarczyła nam druga odsłona, w której inicjatywę w przeciągu kilku minut przejęli gospodarze. Gol Daniela Hornika wyrównał pojedynek, z kolei trafienie Piotra Górskiego wyprowadziło No Name Team II na prowadzenie. Przy obu akcjach udział miał Sebastian Kic dwukrotnie popisując się asystami. WKS nie zamierzał składać broni ciągle szukając okazji na uratowanie wyniku. Ta nadarzyła się w 47. minucie, gdy Gołębiewski bez litości skierował piłkę do siatki. Wybrzeże Klatki Schodowej rzutem na taśmę zgarnia z niedzielnej potyczki punkt notując przy tym drugi z rzędu remis. Tymczasem No Name Team II z niedosytem musi pogodzić się z utraconą szansą.

Zeszło FC – FC Piorun Katowice  3:2 (0:2)

Wspaniałe widowisko pełne zwrotów akcji stworzyli nam zawodnicy Zeszło FC i Piorunu Katowice. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gości, którzy zamknęli ją dwubramkową zaliczką. W 14. minucie do meczowego protokołu trafił Łukasz Helios, a wynik podwoił tuż przed przerwą Dawid Szczepanek. Bliski trzech punktów Piorun nie spodziewał się szybkiej kontrofensywy ze strony gospodarzy. Bramka Wojciecha Zająca w 28. minucie przywróciła Zeszło FC nadzieje, które spotęgował chwilę później Bartosz Humski doprowadzając do remisu. Atmosfera pojedynku momentalnie się podgrzała, gdy Zając w 37. minucie sensacyjnie przechylił szalę na korzyść swojego zespołu. Zszokowany Piorun nerwowo próbował odrobić straty, ale Zeszło FC już zwycięstwa z rąk nie pozwoliło sobie wyszarpać. Cudowny comeback gospodarzy przyniósł im nieoczekiwany prezent w postaci kompletu punktów, natomiast Piorun z pewnością tą porażkę długo zapamięta.  

KS Silesia Katowice II – OZK Jaworzno  0:9 (0:3)

Silesia Katowice II w swoim drugim spotkaniu musiała uznać wyższość OZK Jaworzno. Rywale katowiczan wyszli na prowadzenie już w 4. minucie po golu Wiktora Skórnickiego. Do przerwy wynik zmieniał się jeszcze dwukrotnie dając gościom bezpieczną zaliczkę. W drugiej połowie OZK włączyło nabrało rozpędu dorzucając do puli kolejne sześć goli, absolutnie gromiąc przeciwnika. Silesia II nie miała zbyt wiele do powiedzenia, jak tylko uznać miażdżącą kapitulacje ze strony ekipy z Jaworzna. Najbardziej aktywnym graczem OZK był Skórnicki, który łącznie uzbierał cztery bramki, ponadto z dubletem występ zakończył Wojciech Wosik.

FC Astronauts – KS Ślepiotka Ochojec II  8:2 (1:1)

Filip Kajdan wraz Dominikiem Liburskim poprowadzili FC Astronauts do pewnego zwycięstwa nad rezerwami Ślepiotki Ochojec. Po pierwszej połowie zakończonej jednobramkowym remisem – po golach Krzysztofa Ligorowskiego i Jakuba Kulozika po stronie gości – wszyscy z niecierpliwością wyczekiwali scenariusza drugiej odsłony. Ten miał dwóch aktorów – Kajdana, który zwieńczył występ czterema bramkami i dwoma asystami oraz wspomnianego Liburskiego, autora hat-tricka oraz dwóch asyst. Ich postawa w głównej mierze odmieniła losy gospodarzy doprowadzając po przerwie Ślepiotkę do rozpaczy. W 39. minucie  jeszcze Dawid Zborowski na otarcie łez odnotował debiutanckiego gola w barwach nowej drużyny. Dwa obrazy pojedynku finalnie wykończone przez będących tego dnia w wyśmienitej formie „Astronautów”.

4 Liga – 2023/2024 – Wiosna 2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1871064154922
Z Z Z Z
2862045202520
R Z Z Z
3860254252918
Z Z P Z
485033147-1615
Z Z Z P
5842244331114
Z P P Z
6841351391213
P P Z P
783323527812
R P Z Z
883142555-3010
Z P Z R
982242841-138
P Z P R
1082062127-66
P Z P P
1180082548-230
P P P P
1280081864-460
P P P P

Mistrz Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 5 ligi

Terminarz 4 Liga