Dzień: 2023-12-01

EKSTRALIGA: Koniec rundy jesiennej sezonu 2023/2024

Po trzech miesiącach zaciętej rywalizacji Ekstraliga w tle zimowej już pogody zamknęła pierwszą rundę sezonu 2023/2024. Drużyny w ciągu jedenastu kolejek zagwarantowały nam mnóstwo emocji dostarczając pojedynki na wysokim poziomie. Oczywiście nie zabrakło niespodzianek, czy sensacji, ale to tylko jeszcze bardziej podkreśliło urok katowickich rozgrywek. Nie inaczej było właśnie w tej ostatniej kolejce zwieńczającej jesień. FC Jaśkowice poszły za ciosem pokonując Chmielaki, z podobnego założenia wyszła drużyna Falcons przypieczętowując triumf nad Nankatsu w końcówce meczu. Prawdziwą wymianę ciosów mieliśmy okazję oglądać podczas starcia JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team ze Snowkids, w którym to Snowkids finalnie schodzą z murawy z gestem uniesionej ręki. Ponadto łatwe wygrane odniosły ekipy Firmy ZK Grzybowice, AC Bogucic i Plawii Old Boys Witosa, czyli pierwszej trójki ekstraligowej rywalizacji.


Chmielaki – FC Jaśkowice  4:10 (3:4)

Pomimo kiepskiego falstartu FC Jaśkowice kończą rundę jesienną z przytupem. Zwycięstwa nad takimi drużynami, jak: Snowkids, Plawia Old Boys Witosa, czy DSA Team oraz remis z Nankatsu pokazały drugie oblicze tegorocznych debiutantów. A w minioną niedzielę odesłali z kwitkiem do domu ekipę Chmielaków, którzy z kolei dla odmiany rozpoczęli sezon udanie, aczkolwiek z kolejki na kolejkę zaczęli gdzieś gubić swoją formę. Okazja do przełamania złej passy pięciu porażek z rzędu pojawiła się właśnie przeciwko niżej notowanym nowicjuszom, lecz ci ani myśleli oddawać punktów w ręce rywala. Prowadzenie gościom już w 3. minucie zapewnił Gabriel Spyra. Dwie minuty później najlepszy strzelec Chmielaków, Kordian Rusz, doprowadził do remisu. Jego radość nie trwała długo, bowiem Spyra dał o sobie znać w 10. i 12. minucie. Najpierw idealnie wyłożył piłkę Rafałowi Nierządowi, by ten mógł przechylić szalę na korzyść Jaśkowic, a następnie sam pokusił się o swoje drugie trafienie. W 17. minucie Szymon Saliński podwyższył wynik dając teoretycznie bezpieczne prowadzenie gościom. Jednakże Rusz wziął całą odpowiedzialność na własne barki i w 18. oraz 22. minucie dorzucił do puli jeszcze dwa trafienia, nie tylko kompletujące mu hat-tricka, ale przede wszystkim zmniejszające dzielące drużyny dystans. Po zmianie stron pojedynku dwóch bohaterów pierwszej części gry był ciąg dalszy. W 27. minucie Spyra ponownie zaliczył asystę, tym razem do Salińskiego, a ten pewnie podwyższył przewagę. Nie minęła minuta, gdy Rusz zanotował swojego czwartego gola. I na tym akcencie Chmielaki zakończyły swój strzelecki pokaz, bo od 32. minuty to Spyra ze swoimi kolegami zdominowali boisko. Dzięki jego trzem asystom do siatki trzykrotnie trafiał Rafał Nierząd, ponadto do listy strzelców po jednym trafieniu dopisali się Tomasz Słupik oraz Karol Nierząd. FC Jaśkowice w drugiej połowie pokazały swoją klasę, dzięki czemu zostały nagrodzone awansem na siódmą lokatę. Chmielaki ostatecznie uplasowali się oczko niżej, na ósmej pozycji.

DSA Team – Firma ZK Grzybowice  1:6 (1:2)

Wielki mecz, który w poprzednim sezonie decydował o mistrzostwie Katowic. Wówczas po morderczym boju zwyciężyła Firma ZK Grzybowice rzutem na taśmę zgarniając najważniejsze trofeum. Teraz miał przyjść czas na rewanż dla DSA Team. Zawodnicy obydwu drużyn ostrożnie rozpoczęli spotkanie budując ataki pozycyjne oraz szukając podbramkowych okazji. Pierwszą wykorzystali w 13. minucie goście, a na listę strzelców wpisał się Mateusz Komor. DSA udzieliło błyskawicznej odpowiedzi za sprawą kapitana zespołu, Maksyma Kravetsa. W 17. minucie Komor po raz drugi naprzykrzył się rywalom zachowując prowadzenie już do przerwy. Po przerwie powtórka z rozrywki, długie wymiany piłek miały otwierać napastnikom drogę do bramki. Lecz dopiero w 38. minucie Artur Koschny przerwał ciszę pozwalając kolegom na chwilę spokoju. Konsekwentna gra, cierpliwość w szukaniu dogodnych sytuacji przyniosła zabrzanom owoce w końcówce spotkania. Bramka Andrzeja Winiarskiego w 46. minucie, Michała Orzeszyny w 49. minucie oraz stawiający kropkę nad „i” gol Bartosza Borowca w 50. minucie przypieczętował Grzybowicom jedenasty mecz bez porażki, a także mistrzostwo rundy jesiennej. Całkowita dominacja podopiecznych Piotra Łabusia uczyniła z nich drużynę nie do zatrzymania, co więcej mając nie tylko sześć punktów przewagi nad drugimi AC Bogucicami zostali zespołem z najlepszą ofensywą (93 strzelone bramki) oraz najsolidniejszą defensywą (tylko 21 straconych bramek). Tymczasem DSA Team z formą w kratkę finalnie znaleźli się w samym sercu tabeli Ekstraligi, na szóstym miejscu.

PKS Gołąb Ławki – Plawia Old Boys Witosa  3:11 (3:5)

Plawia Old Boys Witosa od początku mierzyła w górną część tabeli i cel udało się osiągnąć. Co prawda po drodze pojawiły się trzy wpadki powodujące, że „Old Boysi” przez chwilę wypadli z czołowego obiegu, ale szybko postarali się o to, by jesień zakończyć na podium. Trzeci schodek przypieczętowali pokaźnym zwycięstwem nad PKSem Gołąb Ławki, który pomimo walki, zwłaszcza w pierwszej części gry, musiał niestety uznać kapitulację. Spotkanie od początku było pod dyktandem gości, którzy objęli prowadzenie już po czterech minutach i dwóch bramkach Macieja Olczaka. W 6. minucie gola kontaktowego zdobył Sebastian Krakowiak. Olczak przypomniał rywalom o sobie w 12. minucie kompletując tym sposobem hat-tricka. Szybkiej odpowiedzi chwilę później udzielił Bartosz Jasiulek, lecz i jego trafienie spotkało się z odzewem ze strony przyjezdnych, a dokładnie Daniela Wodnioka. Jasiulek po raz drugi przechytrzył golkipera Plawii w 19. minucie i był to już ostatni strzelecki akcent „Gołębi”. Od tej pory to ekipa z Witosa rządziła w polu karnym gospodarzy. Bramka Daniela Szocika Jr zamknęła pierwszą odsłonę, a po przerwie do głosu doszli – dwukrotnie Marcin Stec i z hat-trickiem na koncie Robert Masternak. Cały występ przypieczętowując gościom trzy punkty zwieńczył samobójczym golem Grzegorz Krakowiak. Plawia Old Boys Witosa ulokowała się na trzecim miejscu. PKS długo bronił się przed zejściem w czerwoną strefę, ale ta niestety beniaminka nie ominęła.

Markneto Scousers – AC Bogucice  1:5 (1:1)

W innym ważnym pojedynku ostatniej kolejki pierwszej rundy Markneto Scousers podejmowało AC Bogucice. Po starciu DSA Team z Firmą ZK Grzybowice drugi hit ekstraligowych boisk. I do przerwy mogliśmy być świadkami naprawdę wyrównanego widowiska. Twarda walka w środku pola oraz defensywny futbol stały się głównymi wyznacznikami tej jakże żarliwej rywalizacji, czego dowodem jest fakt, iż na inaugurującego gola musieliśmy czekać prawie całą pierwszą połowę. W 24. minucie Rafał Zaborowski dał prowadzenie Bogucicom, po czym bramkę do szatni błyskawicznie zdobył doprowadzając do remisu Dominik Mazur. Po zmianie stron zespół Daniela Synala już nie był tak pobłażliwy wobec gospodarzy. Dwa trafienia Damiana Sadowskiego otwierające drugą część gry zmieniły stery spotkania dając przewagę Bogucicom. „Scousersi” otrząsnęli się z chwilowego letargu, lecz nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie zorganizowanych gości, którzy przypieczętowali sukces w samej końcówce pojedynku golami Mateusza Cyganika oraz Piotra Bryka. AC Bogucice pewnie zasiadają na fotelu wicelidera mając za plecami ze stratą punktu Old Boys Witosa. Tymczasem Markneto Scousers po dobrym starcie i chwilowym wejściu na najwyższy stopień podium, po zakończeniu rundy jesiennej musi spoglądać na niego z piątego stanowiska.

JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team – Snowkids  5:7 (4:4)

W niedzielny wieczór mieliśmy okazję obserwować niezwykle ciekawe starcie pomiędzy beniaminkiem, JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team, a Snowkids, które obecnego sezonu do udanego raczej zaliczyć nie może. Niemniej jednak każda z ekip chciała zwieńczyć ostatnią kolejkę tego roku w mocnym stylu i takie też stworzyły widowisko. Praktycznie był to spektakl dwóch aktorów – Wiktora Ciocha oraz po drugiej stronie barykady, Bartosza Marędowskiego. Po trzynastu minutach dwubramkowe prowadzenie gospodarzom dał Cioch. Wydawało się, że JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team trzyma rękę na pulsie, lecz błędy w obronie doprowadziły do błyskawicznego zwrotu akcji. W ciągu następnych siedmiu minut Marędowski nie tylko kompletuje hat-tricka, ale przechyla szalę na korzyść swojego zespołu. W 22. minucie Patryk Wojda doprowadził do wyrównania, po czym w 24. tym razem Cioch uzbierał w strzeleckiej puli swojego hat-tricka znów dając przewagę No Name Team. Snowkids jeszcze przed przerwą pokusili się o ripostę w wykonaniu Marcela Gieronia. Czterobramkowy remis do przerwy musiał zwiastować emocje w drugiej połowie. A w niej strzelecki koncert kontynuował Cioch wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Na odzew ze strony przyjezdnych nie czekaliśmy długo. Dwie asysty Łukasz Jedyńskiego otworzyły w 30. minucie drogę do bramki Dominikowi Cieszyńskiemu, a sześć minut później Marędowskiemu. Cenne trzy punkty Snowkids w 48. minucie po ciężkim boju zapewnił wykazując się snajperskim zmysłem, Marędowski. Pomimo jego pięciu bramek i zwycięstwa Snowkids zamknęli rundę jesienną w strefie spadkowej, na dziesiątym miejscu. JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team tuż nad niedzielnym katem, na dziewiątym szczeblu.

Nankatsu – Falcons  4:8 (1:2)

W ostatnim zaplanowanym w terminarzu pojedynku Falcons pokonali Nankatsu, dzięki czemu zakończyli jesień passą pięciu meczów z kompletem punktów. Jednakże gospodarze niczym nie ustępowali rywalom dotrzymując im kroku prawie do samego końca niniejszego wydarzenia. Prowadzenie jako pierwsi objęli Falcons po strzale Patryka Paszka w 4. minucie. Trzech minut potrzebowali gracze w białych koszulkach, by za sprawą Mateusza Bugnackiego wyrównać mecz. W 12. minucie Jakub Dobias wprawił w radość kolegów i ta utrzymywała się już do gwizdka sędziego kończącego pierwszą odsłonę. Po zmianie stron Bugnacki ponownie dał o sobie znać gościom, lecz ci nie przejęli się zaistniałą sytuacją kwitując ją uderzeniem Roberta Kubala. W 36. minucie aktywny Bugnacki wyłożył piłkę Przemysławowi Chorosiowi, a ten nie zwykł marnować takich okazji ustanawiając kolejny remis w tym spotkaniu. Kluczowe akcje w wykonaniu „Sokołów” miały miejsce chwilę później. Bramki Adam Kuchty w 38. minucie oraz Paszka w 41. dały znaczną przewagę ich drużynie. Co prawda w 43. minucie Grzegorz Robok jeszcze spróbował zminimalizować wynik, ale Paszek, Piotr Stefanik i Kubala byli innego zdania. Cała trójka w ostatnich minutach potyczki przypieczętowała jakże ważny triumf „Falconsom” plasujący ich finalnie na czwartym miejscu ligowej tabeli. Nankatsu niestety z jednym punktem zamykają najwyższą klasę rozgrywkową.     

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1191531144479748
R Z Z R
2191414123636043
Z Z Z P
3191324108515741
R P Z Z
41913068880839
P Z Z Z
5191225124616338
Z Z Z R
6198296871-326
Z Z P Z
719701291125-3421
P Z Z P
819621186119-3320
R P P Z
91971117290-1820
R P P Z
1019601370105-3516
Z P P P
1119211658154-967
P P P P
1280081565-500
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga


KLASYFIKACJA STRZELCÓW

Królem strzelców rundy jesiennej został z 23 bramkami Damian Sadowski z AC Bogucic. Za jego plecami na drugiej lokacie, z 22 golami, uplasował się zawodnik Firmy ZK Grzybowic, Tymoteusz Wojdanowski. Na trzecim miejscu znalazł się również reprezentant mistrza Katowic, Artur Koschny, który na swoim koncie ma 19 trafień.

1 LIGA: Koniec rundy jesiennej sezonu 2023/2024

Po trzech miesiącach zaciętej rywalizacji 1 Ligi w tle zimowej już pogody zamknęła pierwszą rundę sezonu 2023/2024. Drużyny w ciągu jedenastu kolejek zagwarantowały nam mnóstwo emocji dostarczając pojedynki na wysokim poziomie. Oczywiście nie zabrakło niespodzianek, czy sensacji, ale to tylko jeszcze bardziej podkreśliło urok katowickich rozgrywek. Nie inaczej było właśnie w tej ostatniej kolejce zwieńczającej jesień. W meczu na szczycie Kreple Ochojec nie pozostawiły żadnych złudzeń FC Internationale, kto zwycięży jesienią na polu bitwy. Ważne wygrane zabezpieczające ucieczkę ze strefy spadkowej odniosła Stara Gwardia oraz Ajaak. Z kolei Drive Shaft i Uwolnić Barabasza żegnają zimę pokaźnymi triumfami.

Crazy Boys 24 – Stara Gwardia  4:7 (2:2)

Wysoka forma Starej Gwardii w trzech ostatnich spotkaniach zagwarantowała zespołowi ucieczkę ze strefy spadkowej. I choć pojedynek z Crazy Boys 24 nie należał do łatwych, to finalne zwycięstwo z pewnością było celebrowane. „Gwardziści” objęli prowadzenie już w 4. minucie po golu Maksyma Verhuna. Gospodarze potrzebowali pięciu minut, by wyrównać, a następnie po golu Pawła Pluszke objąć przewagę. Goście dopiero w 24. minucie bramką Oleksandra Dibrova zdołali wyrównać stan meczu. Początek drugiej połowy również należał do Starej Gwardii, a konkretnie do Pawła Kołodzieja, który stał się autorem późniejszej wymiany ciosów. Błyskawicznej odpowiedzi udzielił chwilę później Pluszke, lecz jego trafienie spotkało się z ripostą Łukasza Szyszki, któremu asystował Kołodziej. Pluszke nie dawał za wygraną zmuszając bramkarza rywali do ponownej kapitulacji w 32. minucie. W 34. minucie Kołodziej, tym razem po podaniu Szyszki, stał się katem „Szalonych Chłopców” . W ślady kolegi poszedł Arkadiusz Kępa oraz zwieńczając udany występ, w 48. minucie po raz drugi Szyszka. Crazy Boys 24, pomimo walki, notują dziewiątą porażkę w sezonie, wobec czego ostatnie miejsce tabeli 1 ligi niestety jest obsadzone przez nich.

KS Silesia Katowice – Ajaak  0:4 (0:1)

Szczęście w połowie sezonu opuściło Silesię Katowice, która ze środka tabeli ostatecznie uplasowała się na dziesiątym miejscu w strefie spadkowej. Gwoździem do trumny była porażka z Ajaak, który objął prowadzenie w 4. minucie. Na listę strzelców wpisał się Krzysztof Regiec. Skromną przewagę goście utrzymali do przerwy, a po niej zmuszając Silesię do obrony sukcesywnie zaczęli kontrolować tempo spotkania. Szybko strzelona bramka Dawida Zborowskiego pozwoliła na uspokojenie gry i narzucenie własnych warunków. Gospodarze dzielnie odpierali ataki przeciwnika, jednakże nie potrafili wykorzystać szans na gola kontaktowego. Ajaak czując smak długo wyczekiwanego zwycięstwa dobili katowiczan w końcówce bitwy. W 44. minucie Filip Gawin wykorzystał podanie Wojciecha Szczepaniuka, a  cztery minuty później sam Szczepaniuk dokończył triumfalnego dzieła. Trzy punkty pomogły Ajaak uciec z czerwonej strefy i podrzucić zespół finalnie na ósmą lokatę.

Nikisz Thunders – Drive Shaft  4:15 (2:7)

Po małych wojażach Drive Shaft zamykają rundę jesienną w cudownym stylu miażdżąc Nikisz Thunders aż 15:4. Pełna dominacja ekipy Bartłomieja Lesznera była widoczna już po pierwszej połowie, po której goście mogli praktycznie zakończyć występ. Druga odsłona była kontynuacją zmasowanych ataków Drive Shaft. Nikisz Thunders pomimo szczerych chęci i prób nie potrafił zatrzymać rozpędzonych niczym lokomotywa rywali. Bohaterem jednostronnej potyczki był autor pięciu goli, Mateusz Olek. Obok niego z hat-trickiem na koncie występ zwieńczyli Benedykt Janikowski oraz Paweł Olszewski. Wśród osłabionych kadrowo gospodarzy dubletem i dwoma asystami popisał się między innymi Mikołaj Polok. Drive Shaft pierwszą część sezonu może zaliczyć do udanej zajmując czwartą lokatę. Nadzieja na podium z pewnością zmotywuje graczy, ponieważ do trzeciej Chelsea Kenzo tracą jedynie dwa punkty. Tymczasem Nikisz Thunders na przedostatnim miejscu.

Skład Węgla i Papy Katowice – FC Uwolnić Barabasza  3:8 (2:4)

Pokonanie FC Internationale w zeszłym tygodniu niezwykle inspirująco podziałało na graczy Uwolnić Barabasza, bo swą motywację przełożyli na spotkanie ze Składem Węgla i Papy Katowice. „Barabasze” długo szukali formy i dopiero w końcówce rundy zdołali ją odnaleźć. Zwycięstwa w czterech ostatnich kolejkach, w tym pokonanie S.W.i.P. ,podrzuciły gości z dołu tabeli na szóstą lokatę. W odmiennych nastrojach z kolei żegnają się z jesienią katowiczanie, bo mimo iż obejmują bezpieczne siódme stanowisko pierwszoligowego podwórka, to w minionym czasie z wyników pewnie nie są zadowoleni. Już sama rywalizacja z „Barabaszami” nie poszła po ich myśli przegrywając do dwudziestej minuty 4:1. Oczywiście dwa gole w późniejszym czasie jeszcze wpadły, jednakże były jedynie otarciem łez srogiej porażki. Katem gospodarzy niewątpliwie był Arkadiusz Michalak, strzelec pięciu bramek.

FC Internationale – KS Kreple Ochojec  2:10 (1:3)

Rundę jesienną 1 Ligi zwieńczyliśmy wielkim hitem kolejki, a zarazem starciem na szczycie pomiędzy FC Internationale i Kreplami Ochojec. FC Internationale z początkiem sezonu stali się faworytami do objęcia fotelu lidera i błyskawicznie dopięli swego eliminując po drodze kolejnych rywali. Do czasu, gdy Ukraińcy niespodziewanie stracili punkty z „Barabaszami”. Wówczas depczące po piętach Kreple nie mogły nie wykorzystać nadarzającej się szansy i odebrać rywalowi miano najlepszego zespołu zaplecza Ekstraligi. 11. kolejka miała zweryfikować komu należy się po pierwszej części sezonu ligowy tron. I choć przez ponad dwadzieścia minut utrzymywał się jednobramkowy remis, to tuż przed przerwą inicjatywę przejęli ochojczanie. Wiarę we własne umiejętności przełożyli na drugą połowę, którą całkowicie zdominowali. Totalna ekspansja gości wręcz zaskoczyła Ukraińców nie mających żadnego pomysłu na odparcie ataków ze strony przeciwnika. Bohaterem, jak się okazało, jednostronnego widowiska został niezawodny Piotr Makowski, który wyśmienity występ zwieńczył pięcioma bramkami oraz czterema asystami. Kreple Ochojec rzutem na taśmę stanęli na najwyższym stopniu podium, z kolei FC Internationale z trzema punktami straty usiadło na fotelu wicelidera.

MKS Balkony – Chelsea Kenzo  5:4 (2:3)

Najbardziej kontrowersyjne spotkanie ostatniej kolejki, jak nie całej rundy jesiennej. Starcie MKSu Balkony z Chelsea Kenzo było niezwykle dynamiczne, ale i trudne dla obydwu drużyn. W 2. minucie Sławomir Benek po asyście Rafała Szałkowskiego dał prowadzenie Balkonom. Czterech minut potrzebowali goście, by doprowadzić do wyrównania po strzale Kacpra Kucharczaka. Na kolejne bramki zawodnicy kazali nam czekać do 22. minuty. Wówczas na listę strzelców trafił Przemysław Trzcina strzelając dla Chelsea. Szybka wymiana ciosów miała miejsce chwilę później. W 23. minucie Grzegorz Brzyski wyrównał stan, po czym gola do szatni rywalom zaserwował Kamil Kuban. Po przerwie duet Benek – Szałkowski ponownie naprzykrzył się Chelsea, tym razem piłkę do siatki skierował Szałkowski. Jego radość nie trwała długo, bo minutę później Kuban przywraca prowadzenie swojej ekipie. Dramaturgia spotkania wzrosła w ostatnich minutach, po tym jak w 45. minucie Kamil Bartoszek doprowadził do wyrównania. Atmosfera meczu coraz bardziej się podgrzewała, zwłaszcza w 48. minucie, w której Benek precyzyjnym strzałem uderzył na pustą bramkę. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że gorąca głowa będącego na ławce rezerwowej Kubana zmusiła go do wejścia na plac gry i zatrzymania niniejszego strzału, za co też zobaczył czerwoną kartkę. Ta sytuacja zobligowała sędziego do przerwania widowiska oraz zweryfikowania zajścia. Zbuntowani gospodarze domagali się ukarania rywala i rozwiązania incydentu. Po rozpatrzeniu okoliczności organizatorzy Katowickiej Ligi Szóstek postanowili, że zwycięstwo zostanie przyznane MKSowi Balkony z adnotacją o zakończeniu meczu przedwcześnie z powodu niesportowego zachowania drużyny przeciwnej, co uniemożliwiło dogranie dwóch ostatnich minut zgodnie z duchem gry Fair Play. W związku z tym MKS Balkony zakończył połowę rundy na piątej lokacie, Chelsea Kenzo mimo wszystko na miejscu trzecim.

1 Liga – 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
11917111845812652
Z Z Z Z
2191333131735842
Z Z Z Z
3191405107654242
Z Z Z P
4191036110892133
P Z Z P
519928105100529
Z Z P Z
6198478092-1228
Z Z P P
71982984110-2626
P P P Z
81980117296-2424
P P Z Z
9196497670622
Z P P Z
101943126491-2715
P P P P
1119211668150-827
P P P P
1281072783-563
P P Z P

Mistrz 1 Ligi 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 2 ligi

Terminarz 1liga

KLASYFIKACJA STRZELECKA

Niekwestionowanym kandydatem do tytułu króla strzelców jest Piotr Makowski. Napastnik Krepli Ochojec wrecz zmiażdżył konkurencję zamykając rundę jesienną 56 bramkami. Z 17 golami za liderem uplasowali się kadrowicze Drive Shaft, Paweł Olszewski i Mateusz Olek.

2 LIGA: Koniec rundy jesiennej sezonu 2023/2024

Po trzech miesiącach zaciętej rywalizacji 2 Ligi w tle zimowej już pogody zamknęła pierwszą rundę sezonu 2023/2024. Drużyny w ciągu jedenastu kolejek zagwarantowały nam mnóstwo emocji dostarczając pojedynki na wysokim poziomie. Oczywiście nie zabrakło niespodzianek, czy sensacji, ale to tylko jeszcze bardziej podkreśliło urok katowickich rozgrywek. Nie inaczej było właśnie w tej ostatniej kolejce zwieńczającej jesień. Sensacyjnych roszad na szczycie nie brakowało. LGT Squad utrzymali w ręce koronę, na fotelu wicelidera usiadł Club Ju Internationals wyprzedzając FC Eagles i Aristocrats Saint-Germain. Z kolei w najbardziej dynamicznym i pełnym emocji starciu dwóch drużyn, które jeszcze niedawno znajdowały się na szczycie tabeli, Pijani Powietrzem pokonali Góral-Trans.

 

Club Ju Internationals – Bonito Murcki  8:2 (4:1)

Zawodnicy Club Ju Internationals od początku sezonu mierzyli w górną część tabeli i po małych wojażach finalnie rzutem na taśmę stanęli na drugim miejscu podium. Pokonanie Bonito Murcki okazało się być tylko formalnością w drodze do celu. Goście mieli dobry początek, lecz z biegiem czasu ich forma pozostawiała wiele do życzenia, wobec czego zamknęli jesień na przedostatnim miejscu. W niedzielnej potyczce nie potrafili znaleźć sposobu na obcokrajowców, a ci z kolei nie mieli litości deklasując rywala o obydwu połowach.  Najbardziej aktywnym zawodnikiem był Dhia Zarraa, który popisał się dwoma golami oraz czterema asystami. Dublet z asystą zaliczył także Bakhromjon Sobirjonov. Dla Bonito dwie honorowe bramki strzelił Artur Balicki. Warto też dodać, że 58 strzelonych goli uczyniło z Club Ju Internationals zespół z najlepszą ofensywą 2 Ligi.

Góral-Trans – Pijani Powietrzem  6:7 (3:3)

Najlepszy mecz ostatniej kolejki na drugoligowych boiskach. Góral-Trans podejmowali Pijanych Powietrzem i już po pierwszym gwizdku sędziego można było poczuć prawdziwie piłkarską atmosferę. Drużyny zdecydowanie postawiły na ofensywny futbol, co też przyniosło późniejszy festiwal strzelecki. Prowadzenie objęli goście w 3. minucie po golu Wojciecha Wolnego, któremu asystował Arkadiusz Bywalec. Na odpowiedź ze strony „Górali” nie musieliśmy długo czekać, bo w zaledwie cztery minuty Mateusz Góralczyk oraz Beniamin Sobkiewicz odwrócili losy spotkania. Pijani Powietrzem dopiero po kwadransie skutecznie zaatakowali rywala doprowadzając do remisu. Kamil Wojtyłowicz wykorzystał drugą asystę Bywalca zamieniając ją na bramkę. Minutę później zuchwałe zagranie przyjezdnych skwitował Błażej Jas. Pierwsza odsłona zakończyła się trzybramkowym remisem, do którego doprowadził tuż przed przerwą sam Bywalec. Po zmianie stron wymiany ciosów był ciąg dalszy, Kamil Sławik oraz Bywalec błyskawicznie podwyższyli remisowy rezultat dorzucając do puli kolejne gole. W 31. minucie drugie trafienie Sobkiewicza po raz kolejny wysunęło „Górali” na prowadzenie. Wówczas goście wrzucili piąty bieg dokonując całkowitego zwrotu akcji. Bywalec postanowił wziąć sprawę w swoje ręce i w 33. minucie doprowadził do wyrównania. W 36. minucie po jego podaniu Mateusz Simon podwyższył wynik, a sześć minut potem Tomasz Jaworski zwiększył przewagę. Gospodarze zaskoczeni przebiegiem sytuacji rzucili się do odrabiania strat, co znacznie spotęgowało dramaturgię tego widowiska. Uciekający nieubłaganie czas był przeciwko zawodnikom w niebiesko-białych koszulkach, a bramka Bartosza Niebisza w 45. minucie jedynie otarła „Góralom” łzy gorzkiej porażki. Góral-Trans jeszcze niedawno znajdowali się na szczycie tabeli, jednakże dwie ostatnie porażki zrzuciły zespół na piątą lokatę. W podobnej sytuacji byli Pijani Powietrzem, którzy również na początku sezonu pilnowali fotelu lidera. Kilka wpadek sprawiło, że ekipa Bywalca zaczęła spadać w dół ostatecznie zajmując szóstą lokatę.

Golden Lions – 1FC Katowice  4:1 (1:0)

Jedenastu kolejek potrzebowali Golden Lions, by na koniec rundy jesiennej móc skosztować smaku zwycięstwa. Nieraz bywało blisko, kilka spotkań na styku, aż w końcu nie mając nic do stracenia „Lwy” postawiły wszystko na jedną kartę i rozbiły 1FC Katowice. Pierwsza połowa była niezwykle wyrównana, goście stawili opór i dopiero w 18. minucie Damian Wiatr zdołał przechytrzyć defensywę katowiczan. Ci odpowiedzieli bardzo szybko zaraz po przerwie bramką, jaką strzelił Arkadiusz Kozioł. Lecz był to ostatni strzelecki akcent gości w tym wydaniu. Wiatr w 28. minucie przywrócił początkowy stan wyniku, a po nim dwukrotnie, po dwóch asystach Dawida Poczwardowskiego w 34. i 44. minucie, do siatki piłkę kierował Mateusz Orzechowski. Niby nic, a jednak pierwsze trzy punkty w sezonie mogą cieszyć. Tymczasem 1FC Katowice uplasowały się na ósmym stanowisku.

LGT Squad – Young Boys  5:2 (2:1)

Lider 2 Ligi, LGT Squad, podejmował znajdujących się w strefie spadkowej Young Boys. Jeśli gospodarze chcieli zachować mistrzowski tron, musieli dokonać formalności i spotkanie wygrać. Szybko strzelona bramka Igora Grzybka w 4. minucie napawała optymizmem, lecz trzy minuty później Adrian Wieczorek odrobił stratę. Young Boys nie przestraszyli się faworytów stawiając im solidny opór. Ciszę przerwał w 20. minucie Łukasz Wykrota dając prowadzenie LGT. W drugiej połowie Grzybek po kolejny dał o sobie znać przeciwnikowi podwyższając wynik. Nie minęło pięć minut, a Marek Mol zdobył czwartego dla gospodarzy gola. Młodzież z Siemianowic Śląskich szukała dogodnych okazji i ta nadarzyła się w 36. minucie po strzale Mateusza Treita. Bezpieczna przewaga coraz bardziej przybliżała LGT Squad do upragnionego zwycięstwa i w 49. minucie gwoździem do trumny gości była bramka Jacka Pawełczyka. LGT cel zrealizowało, dzięki czemu korona rundy jesiennej 2 Ligi należy do nich. Young Boys na miejscu dziesiątym.

Markneto Scousers II – 4Partners Team  5:2 (1:1)

Postawa Kacpra Strzeleckiego w ostatniej kolejce zapewniła zwycięstwo Markneto Scousers II nad 4Partners Team. Jego cztery bramki rozbiły defensywę gości, choć po pierwszej połowie mecz zakończył się jednobramkowym remisem. Kluczowym etapem spotkania było ostatnich dziesięć minut, po których gospodarze zdecydowanie przycisnęli 4Partners. Do bramkowej puli obok Strzeleckiego jedno trafienie w 40. minucie dołożył Damian Strójwąs. Obie ekipy uplasowały się w drugiej części drugoligowej drabiny, „Scousersi” zajęli siódmą pozycję, 4Partners Team mimo dobrego początku rundę zamykają na dziewiątym miejscu.

FC Eagles – Aristocrats Saint-Germain  2:1 (1:0)

Na deser zostawiliśmy starcie, które miało rozstrzygnąć, kto zasiądzie na najniższym stopniu podium. FC Eagles skonfrontowali się z Aristocrats Saint-Germain i praktycznie od pierwszego gwizdka sędziego zawodnicy ruszyli do żarliwego boju. Stawka spotkania była na tyle wielka, że każdy błąd mógł kosztować którąś z ekip utratę cennych punktów. Tych najbliżej byli po jedenastu minutach gospodarze, gdy Jakub Pustelnik wykorzystując asystę Andrzeja Dorsa dał prowadzenie „Orłom”. Do przerwy bramek już nie zobaczyliśmy, za to mogliśmy być świadkami dramaturgii w drugiej odsłonie. Na kolejne trafienie przyszło nam czekać do 38. minuty, wówczas sam Dors podwyższył wynik przybliżając swoich kolegów do triumfu. „Arystokraci” dwoili się i troili szukając jakiejkolwiek okazji na zmuszenie rywali do błędu, ale jedynie gol Marcina Kazimierczuka w 46. minucie zdołał zmniejszyć ostateczny rezultat. FC Eagles wygraną przypieczętowali sobie trzecie miejsce, zrzucając z niego na chwilę obecną ASG.

2 Liga – 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1191405108624642
Z P Z Z
2191306101623939
Z Z Z Z
3191225114704438
R Z P Z
419104577522534
R Z Z P
519102792623032
P Z Z Z
61910278478632
Z R Z Z
7199286758929
Z P P Z
8198387581-627
R Z P P
91972105056-621
P R Z P
1019401551104-5312
P P P P
1119131543104-616
R P P P
1281072891-633
P P P P

Mistrz 2 Ligi 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 2 ligi

Terminarz 2liga

.


KLASYFIKACJA STRZELECKA

Po rundzie jesiennej korona króla strzelców trafia w ręce Abimboli Abioduna. Zawodnik Club Ju Internationals strzelił 21 bramek. Na drugim miejscu uplasował się Arkadiusz Bywalec. Kapitan Pijanych Powietrzem zdobył 20 goli. Tuż za nimi z 17 trafieniami znalazł się Igor Grzybek z LGT Squad.

3 LIGA: Koniec rundy jesiennej sezonu 2023/2024. Znamy skład 4 Ligi

Po trzech miesiącach zaciętej rywalizacji 3 Liga w tle zimowej już pogody zamknęła pierwszą rundę sezonu 2023/2024. Drużyny w ciągu jedenastu kolejek zagwarantowały nam mnóstwo emocji dostarczając pojedynki na wysokim poziomie. Oczywiście nie zabrakło niespodzianek, czy sensacji, ale to tylko jeszcze bardziej podkreśliło urok katowickich rozgrywek. Nie inaczej było właśnie w tej ostatniej kolejce zwieńczającej jesień. Tym bardziej że zespoły z miejsc 7-12 obydwu grup 3 Ligi pożegnają się z rozgrywkami tworząc wiosną struktury 4 Ligi.

 

3 Liga – GRUPA A – Jesień 2023

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
111101059293031
Z Z Z Z
21190267254227
Z Z Z Z
31180352331924
Z Z Z P
4116145445919
P P Z Z
51161466551119
Z Z P Z
61160552331918
Z P Z P
7115245649717
Z Z Z Z
8114074169-2812
P P P P
9114074654-810
P Z P P
10112183853-157
P P P P
11112094248-66
P P P Z
1211101023103-803
P P P P

Utrzymanie w 3 Lidze na Wiosnę 2024

Spadek do 4 ligi na Wiosnę 2024

Terminarz 3 liga grupa A


Grupa A:      

Falcons II – Tokyo Drift  4:2 (1:0)

Początek sezonu dla Falcons II był niezwykle udany, szczyt tabeli stawiał „Sokoły” w roli potencjalnych kandydatów do wygrania grupy. Jednakże z biegiem czasu zaczęły pojawiać się problemy zrzucające zespół na niższe partie ligowej drabiny. O podium mogli już pomarzyć, ale pragnęli zakończyć rundę jesienną z przytupem. W 11. kolejce terminarz skonfrontował „Falconsów” z Tokyo Drift, które również udanie weszło w inaugurację rozgrywek. Starcie było pełne walki, a sędzia nie wahał się pokazywać żółtych kartek. Jako pierwsi na prowadzenie w 13. minucie wyszli gospodarze po golu Piotra Stefanika. Taki stan meczu utrzymał się do przerwy,  po niej dopiero czekały nas wielkie emocje. W 32. minucie Stefanik zdublował swoje konto dając bezpieczną przewagę „Sokołom”. Tokyo Drift nie zamierzało oddawać spotkania bez walki. Nie mając nic do stracenia rzucili się do odrabiania strat. Bohaterem dwóch akcji gości w ciągu dwóch minut był Marcin Palka, który sensacyjnie doprowadził do wyrównania. Dramaturgia widowiska wzrastała wraz z uciekającym czasem, zwłaszcza, gdy w 46. minucie Tomasz Grzegorczuk przechylił szalę na korzyść Falcons. W 49. minucie rzutem na taśmę kompletując hat-tricka Stefanik przypieczętował „Sokołom” jakże cenną wygraną. Falcons II zamknęli 3 Ligę na czwartej lokacie, Tokyo Drift również mogą odetchnąć z ulgą zajmując szóste miejsce.

KS Silesia Katowice III – Wybrzeże Klatki Schodowej  0:13 (0:4)

W dole tabeli o drugie w sezonie zwycięstwo walczyły ekipy Silesii Katowice III oraz Wybrzeża Klatki Schodowej. Tym razem szczęście dopisało gościom, którzy wręcz zdemolowali rywala serwując im aż trzynaście bramek. Całkowita dominacja WKSu kontrolującego przebieg jednostronnej potyczki. Najbardziej aktywnym graczem był autor czterech bramek i czterech asyst, Patryk Król. Z hat-trickiem i dwoma asystami występ zwieńczył Jakub Czarnuch, dublet do puli między innymi dorzucił Karol Gołębiewski. Nic dodać, nic ująć. Mecz bez historii plasujący Wybrzeże Klatki Schodowej na przedostatnim miejscu. Silesia Katowice III na samym dole strefy spadkowej.

FC Victoria Katowice – CJDR Katowice  2:9 (1:5)

Falstart CJDR Katowice w dwóch pierwszych kolejkach był tylko motywatorem do cięższej pracy, która przekuta w sukces poprowadziła debiutantów na fotel wicelidera grupy A. W ostatnią niedzielę listopada CJDR nie dało Victorii Katowice najmniejszych szans miażdżąc bezlitośnie rywala. Pewne prowadzenie w pierwszej połowie konsekwentnie zostało podwyższone po zmianie stron, wobec czego dokonanie wszelkich formalności było tylko kwestią czasu. Najlepszym strzelcem gości notując cztery bramki był Kamil Marcinowski. Hat-trickiem mógł się poszczycić Dawid Piątek, z kolei najbardziej aktywnym graczem z jednym trafieniem i pięcioma asystami wytypowany został Artur Kotecki. Po drugiej stronie barykady dwa jedyne gole dla zajmującej ósme miejsce Victorii zdobył Tomasz Banaszak.

FC Załęże – Dymano Katowice  6:8 (2:5)

Najciekawszym pojedynkiem minionej niedzieli okazało się starcie FC Załęża z Dymano Katowice. Dymano jako debiutant rozgrywek musiało się nieco zgrać, by z impetem uderzyć w wyższe partie tabeli. I tak też było tego dnia, gdy w 2. minucie Jan Szuster dał prowadzenie katowickiej ekipie. Gospodarze szybko się otrząsnęli po popełnionym błędzie. Gole Dawida Felisa i Ryszarda Domagały odwróciły losy spotkania. Nie na długo, ponieważ reszta pierwszej połowy należała już do Dymano. Dwie bramki Tomasza Pszonaka, jedna Patryka Smolika oraz Mateusza Wolnera znacząco przechyliły szalę na korzyść przyjezdnych. FC Załęże po przerwie wyciągnęło wnioski i wykorzystując rozluźnienie rywala zaatakowało z podwójną siłą. Niesamowity comeback za sprawą trzech kolejnych bramek Domagały i drugiego trafienia Felisa znów odwrócił zażartą bitwę o 180 stopni. Gdy gospodarze niecierpliwie czekali na ostatni gwizdek, ten trzykrotnie zabrzmiał po golach Dymano. W 46. minucie Wolner doprowadził do remisu, po czym w 48. Kamil Huda dał prowadzenie swojemu zespołowi. Kropkę nad „i” w 49. minucie przypieczętowując niezwykle istotny triumf postawił Michał Szafrański. Dymano Katowice zwieńczyło inauguracyjne rozgrywki na piątym miejscu, FC Załęże niestety na lokacie dziewiątej.  

OZK Jaworzno – Zeszło FC  4:8 (0:3)

Świetna passa Zeszło FC trwała do końca rundy, lecz finalnie utrzymania w szeregach 3 Ligi nie zagwarantowała. Zabrakło niewiele, by móc świętować awans. Wszak ostatni zwycięski pojedynek z OZK Jaworzno może być wstępem do udanego startu w wiosennych zawodach. Zeszło FC zdominowało pierwszą połowę schodząc do szatni z trzybramkową przewagą. Gospodarze z Jaworzna rzucili się do ataku po przerwie minimalizując wynik dwoma golami. Jednakże zuchwałe poczynania rywala szybko zostały ukarane. Przyjezdni stawiając na ofensywne ataki znacznie powiększyli dzielący zespoły dystans praktycznie przybliżając się do wygranej. OZK jeszcze próbowało swoich sił w końcówce dwukrotnie pokonując Filipa Kurpińskiego, lecz celny strzał Kamila Binkowskiego w 50. minucie przypieczętował trzy punkty. Bohaterem drużyny niewątpliwie był Wojciech Zając, który zdobył pięć bramek. Dwa gole do worka dorzucił Binkowski, jedno trafienie otwierające spotkanie zanotował Mateusz Marszałek. Zeszło FC na siódmym miejscu, OZK Jaworzno pożegnało się z 3 Ligą zajmując dziesiąte stanowisko.

FC Spontan – Alchemia Batory  3:1 (1:1)

W meczu na szczycie grupy A niepokonany jak dotąd FC Spontan podjął rękawice z Alchemią Batory. W spotkanie z przytupem weszli goście, którzy po bramce Krzysztofa Bogusza wyszli na prowadzenie już po czterech minutach. Gospodarze długo czekali na swoją szansę i ta nadarzyła się dopiero w 19. minucie. Gola wyrównującego zdobył Piotr Rutka. Remis do przerwy jeszcze długo utrzymywał się po zmianie stron. Twarda walka w środku pola, solidna defensywa z obydwu stron oraz udane interwencje bramkarzy uczyniły z hitu kolejki naprawdę niesamowite widowisko. Jego dramaturgia wzrosła w 41. minucie, gdy Kamil Stachowiak przerwał ciszę dając przewagę Spontanowi. Alchemia próbowała odrobić stratę, lecz tego dnia szczęście dopisało gospodarzom. Samobójcze trafienie Damiana Famulskiego w 48. minucie całkowicie pogrzebało nadzieje ekipy z Batorego zrzucając ją finalnie na trzecie miejsce podium. FC Spontan zwycięża rundę jesienną w wielkim stylu stając się jednym z faworytów do wygrania 3 Ligi.


KLASYFIKACJA STRZELECKA

Najlepszym strzelcem grupy A z 20 bramkami został napastnik Zeszło FC, Wojciech Zając. Tuż za jego plecami zdobywając 19 goli uplasował się Kamil Marcinowski z CJDR Katowice. Podium zamyka notując 17 trafień Tomasz Banaszak z Victorii Katowice.

 

Grupa B:

Lucky Strikers – GG RSO Team  5:10 (1:6)

GG RSO Team w tym sezonie nie ma sobie równych. Dziesięć zwycięstw i jeden remis oraz najlepszy bilans pod względem strzelonych bramek (78), czy też najlepszej defensywy (27 straconych goli) czyni z tej ekipy zwycięzcę grupy B w rundzie jesiennej. Dopełnieniem wszelkich formalności miała być wygrana z Lucky Strikers i lider tabeli większych problemów z tym nie miał. Już po pierwszej połowie goście objęli solidne prowadzenie, które praktycznie gwarantowało im trzy punkty. Gospodarze obudzili się dopiero w drugiej transzy rywalizując z faworytem jak równy z równym. GG RSO pewne swego nieco uspokoiło grę, wskutek czego Lucky Strikers kilka goli zdołali strzelić. Dubletem między innymi mogli się pochwalić Mateusz Woźniak i Sebastian Głuch. Z kolei w szeregach triumfatorów na boisku brylowali: z czterema bramkami na koncie, Dawid Świerc oraz z dubletem – Dawid Palembas i Tomasz Woźniak. GG RSO na miejscu pierwszym, Lucky Strikers na ósmej lokacie niestety zasili czwartą ligę.

Ligota Phoenix – KS Altanka Katowice  8:1 (4:0)

Hitem 11. kolejki grupy B miał być pojedynek pomiędzy Ligotą Phoenix a Altanką Katowice. Miał być, ponieważ dostaliśmy jednostronną potyczkę, z której zwycięsko wyszli gracze Ligoty. Gdy po kwadransie gry po raz pierwszy umieścili piłkę w siatce, w późniejszym czasie zdominowali plac gry. Goście dwoili się i troili, by przeciwstawić się „Feniksom”, lecz wszelkie próby ataków były skutecznie niwelowane. Najskuteczniejszym strzelcem gospodarzy był zdobywca hat-tricka, Robert Kubat. Bartłomiej Hofman i Grzegorz Gawlik podzielili się dubletem, z kolei Daniel Machlarz popisał się jednym trafieniem z trzema asystami. Gola honorowego dla Altanki w 38. minucie strzelił Piotr Grajek. Porażka zrzuciła dotychczasowego wicelidera na trzeci schodek podium, tuż za mającą identyczną ilość punktów Ślepiotkę Ochojec, lecz lepszy bilans bramkowy wyżej usytuował ochojczan. Ligota Phoenix z oczkiem straty do wyżej wymienionych rywali, uplasowała się na pozycji czwartej.

KS Ślepiotka Ochojec – Skład Węgla i Papy Katowice II  2:2 (1:0)

Ślepiotka Ochojec obecny sezon, a właściwie jego pierwszą rundę mogła zaliczyć do naprawdę udanych. Pomimo dwóch porażek ochojczanie rzutem na taśmę zostali wicemistrzem jesieni. Jednakże podczas spotkania ze Składem Węgla i Papy Katowice II nic na to jeszcze nie wskazywało. Owszem, gospodarze dopiero w 23. minucie wyszli na prowadzenie i to po błędzie Patryka Rembacza, który niefortunnie skierował piłkę do swojej siatki. Druga połowa to również ostra wymiana ciosów, walka w środku pola, a uciekające minuty wciąż nie przynosiły żadnych bramek. W 38. minucie Rembacz postanowił się zrehabilitować za wcześniejszy błąd asystując przy wyrównującym golu Krzysztofa Szymały. Cztery minuty później Rembacz ponownie stał się współautorem bramki, tym razem zdobytej przez Krzysztofa Puchałę. Ślepiotka znalazła się w tarapatach, lecz Karol Rusin w 48. minucie cudem ratuje swojemu zespołowi punkt. Ślepiotka szczęśliwie wskoczyła na drugie miejsce, Skład Węgla i Papy Katowice II szczęśliwie się uratował w szeregach 3 Ligi plasując się finalnie na szóstym stanowisku.

Kato Galaxy – KS Silesia Katowice II  2:8 (1:5)

Największą niespodzianką ostatniej kolejki w grupie B z pewnością było zwycięstwo Silesii Katowice II z faworytem tej pary, Kato Galaxy. Tym bardziej że gospodarze przez większość czasu znajdowali się na szczycie tabeli, lecz ostatnie spotkania niestety nie poszły po myśli Kato Galaxy zrzucając zespół finalnie na piąte miejsce. I choć prowadzenie objęli już w 6. minucie, to ten stan utrzymywał się dosłownie przez pięć minut. Wówczas do gry weszła Silesia II sukcesywnie punktując rywala. W drugiej połowie rywalizacja nie była tak jednostronna, zaczęło się wiele dziać, co czyniło mecz bardziej wyrównanym, aniżeli przed przerwą. Bohaterem gości niewątpliwie był autor pięciu goli, Jakub Tomczak. Dublet z dwoma asystami do puli dorzucił Oleksandr Shapran, jedno trafienie dołożył Paweł Nowicki. Dla katowickiej Silesii II trzy punkty zbytnio nie miały znaczenia, cieszyć może kwestia dobrego wyniku i nie zajęcia ostatniego miejsca.

Max Elektro Team – FC Piorun Katowice  8:5 (3:4)

Ciekawym wydarzeniem kończącym zmagania grupy B była pełna zwrotów akcji potyczka Max Elektro Team z Piorunem Katowice. Co prawda obydwie ekipy już mają zagwarantowany występ w 4 Lidze, lecz warto powalczyć o honor przy zakończeniu jesiennej rozgrywki. Jako pierwsi w 4. minucie po golu Artura Przybyłowskiego swoją obecność zaznaczyli gospodarze. Wyrównanie padło w 6. minucie za sprawą Grzegorza Wydmańskiego. Przybyłowski powtórzył swój wyczyn trzy minuty później, lecz jego starania szybko zniwelowali Damian Dziadowicz z Arkadiuszem Lubaskim. W 12. minucie Tomasz Ornatowski poszukał szczęścia w polu karnym doprowadzając do wyrównania. Tą część gry wygrali zawodnicy katowickiego Piorunu po bramce Wydmańskiego przed przerwą. Po zmianie stron Max Elektro postanowiło zaatakować z podwójną siłą i na efekty nie musieliśmy długo czekać. Przybyłowski skompletował hat-tricka, do puli dorzucił się Sebastian Kuchta. W 33. minucie Piorun po uderzeniu Sebastiana Syposza po raz ostatni zaakcentował swoją obecność na boisku. Dramaturgia widowiska podgrzewała mroźną aurę, która okazała się sprzymierzeńcem gospodarzy. Bramki Ornatowskiego, Przybyłowskiego oraz Konrada Worowskiego uratowały Max Elektro punkty podrzucające ekipę na dziewiątą lokatę.

No Name Team II – FC Astronauts  5:0 (walkower)

Obie ekipy zajmując kolejno siódme oraz dziesiąte miejsce pożegnają się z trzecioligowym podwórkiem

3 Liga – GRUPA B- Jesień 2023

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
111101078275131
Z Z Z Z
21181261491225
P Z Z R
31181272353725
Z P Z P
4118035446824
Z Z P Z
51170462412121
Z P P P
6115245451317
Z Z R R
7114254754-714
R P R Z
8113173962-2310
R P Z P
9113083962-237
P Z Z Z
10113083875-377
P Z P P
11112093349-166
P P P Z
121110102955-263
P P P P

Utrzymanie w 3 Lidze na Wiosnę 2024

Spadek do 4 ligi na Wiosnę 2024

Terminarz 3 liga grupa B


KLASYFIKACJA STRZELECKA

Najlepszym strzelcem grupy B z 24 golami został Dawid Świerc z GG RSO Team. Pozostałe dwa miejsca podium obsadzili gracze Ślepiotki Ochojec. Jakub Machowicz ukończył rundę z 22 bramkami, Karol Rusin do puli drużyny dorzucił 18 trafień.