EKSTRALIGA: Koniec rundy jesiennej sezonu 2023/2024

Po trzech miesiącach zaciętej rywalizacji Ekstraliga w tle zimowej już pogody zamknęła pierwszą rundę sezonu 2023/2024. Drużyny w ciągu jedenastu kolejek zagwarantowały nam mnóstwo emocji dostarczając pojedynki na wysokim poziomie. Oczywiście nie zabrakło niespodzianek, czy sensacji, ale to tylko jeszcze bardziej podkreśliło urok katowickich rozgrywek. Nie inaczej było właśnie w tej ostatniej kolejce zwieńczającej jesień. FC Jaśkowice poszły za ciosem pokonując Chmielaki, z podobnego założenia wyszła drużyna Falcons przypieczętowując triumf nad Nankatsu w końcówce meczu. Prawdziwą wymianę ciosów mieliśmy okazję oglądać podczas starcia JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team ze Snowkids, w którym to Snowkids finalnie schodzą z murawy z gestem uniesionej ręki. Ponadto łatwe wygrane odniosły ekipy Firmy ZK Grzybowice, AC Bogucic i Plawii Old Boys Witosa, czyli pierwszej trójki ekstraligowej rywalizacji.


Chmielaki – FC Jaśkowice  4:10 (3:4)

Pomimo kiepskiego falstartu FC Jaśkowice kończą rundę jesienną z przytupem. Zwycięstwa nad takimi drużynami, jak: Snowkids, Plawia Old Boys Witosa, czy DSA Team oraz remis z Nankatsu pokazały drugie oblicze tegorocznych debiutantów. A w minioną niedzielę odesłali z kwitkiem do domu ekipę Chmielaków, którzy z kolei dla odmiany rozpoczęli sezon udanie, aczkolwiek z kolejki na kolejkę zaczęli gdzieś gubić swoją formę. Okazja do przełamania złej passy pięciu porażek z rzędu pojawiła się właśnie przeciwko niżej notowanym nowicjuszom, lecz ci ani myśleli oddawać punktów w ręce rywala. Prowadzenie gościom już w 3. minucie zapewnił Gabriel Spyra. Dwie minuty później najlepszy strzelec Chmielaków, Kordian Rusz, doprowadził do remisu. Jego radość nie trwała długo, bowiem Spyra dał o sobie znać w 10. i 12. minucie. Najpierw idealnie wyłożył piłkę Rafałowi Nierządowi, by ten mógł przechylić szalę na korzyść Jaśkowic, a następnie sam pokusił się o swoje drugie trafienie. W 17. minucie Szymon Saliński podwyższył wynik dając teoretycznie bezpieczne prowadzenie gościom. Jednakże Rusz wziął całą odpowiedzialność na własne barki i w 18. oraz 22. minucie dorzucił do puli jeszcze dwa trafienia, nie tylko kompletujące mu hat-tricka, ale przede wszystkim zmniejszające dzielące drużyny dystans. Po zmianie stron pojedynku dwóch bohaterów pierwszej części gry był ciąg dalszy. W 27. minucie Spyra ponownie zaliczył asystę, tym razem do Salińskiego, a ten pewnie podwyższył przewagę. Nie minęła minuta, gdy Rusz zanotował swojego czwartego gola. I na tym akcencie Chmielaki zakończyły swój strzelecki pokaz, bo od 32. minuty to Spyra ze swoimi kolegami zdominowali boisko. Dzięki jego trzem asystom do siatki trzykrotnie trafiał Rafał Nierząd, ponadto do listy strzelców po jednym trafieniu dopisali się Tomasz Słupik oraz Karol Nierząd. FC Jaśkowice w drugiej połowie pokazały swoją klasę, dzięki czemu zostały nagrodzone awansem na siódmą lokatę. Chmielaki ostatecznie uplasowali się oczko niżej, na ósmej pozycji.

DSA Team – Firma ZK Grzybowice  1:6 (1:2)

Wielki mecz, który w poprzednim sezonie decydował o mistrzostwie Katowic. Wówczas po morderczym boju zwyciężyła Firma ZK Grzybowice rzutem na taśmę zgarniając najważniejsze trofeum. Teraz miał przyjść czas na rewanż dla DSA Team. Zawodnicy obydwu drużyn ostrożnie rozpoczęli spotkanie budując ataki pozycyjne oraz szukając podbramkowych okazji. Pierwszą wykorzystali w 13. minucie goście, a na listę strzelców wpisał się Mateusz Komor. DSA udzieliło błyskawicznej odpowiedzi za sprawą kapitana zespołu, Maksyma Kravetsa. W 17. minucie Komor po raz drugi naprzykrzył się rywalom zachowując prowadzenie już do przerwy. Po przerwie powtórka z rozrywki, długie wymiany piłek miały otwierać napastnikom drogę do bramki. Lecz dopiero w 38. minucie Artur Koschny przerwał ciszę pozwalając kolegom na chwilę spokoju. Konsekwentna gra, cierpliwość w szukaniu dogodnych sytuacji przyniosła zabrzanom owoce w końcówce spotkania. Bramka Andrzeja Winiarskiego w 46. minucie, Michała Orzeszyny w 49. minucie oraz stawiający kropkę nad „i” gol Bartosza Borowca w 50. minucie przypieczętował Grzybowicom jedenasty mecz bez porażki, a także mistrzostwo rundy jesiennej. Całkowita dominacja podopiecznych Piotra Łabusia uczyniła z nich drużynę nie do zatrzymania, co więcej mając nie tylko sześć punktów przewagi nad drugimi AC Bogucicami zostali zespołem z najlepszą ofensywą (93 strzelone bramki) oraz najsolidniejszą defensywą (tylko 21 straconych bramek). Tymczasem DSA Team z formą w kratkę finalnie znaleźli się w samym sercu tabeli Ekstraligi, na szóstym miejscu.

PKS Gołąb Ławki – Plawia Old Boys Witosa  3:11 (3:5)

Plawia Old Boys Witosa od początku mierzyła w górną część tabeli i cel udało się osiągnąć. Co prawda po drodze pojawiły się trzy wpadki powodujące, że „Old Boysi” przez chwilę wypadli z czołowego obiegu, ale szybko postarali się o to, by jesień zakończyć na podium. Trzeci schodek przypieczętowali pokaźnym zwycięstwem nad PKSem Gołąb Ławki, który pomimo walki, zwłaszcza w pierwszej części gry, musiał niestety uznać kapitulację. Spotkanie od początku było pod dyktandem gości, którzy objęli prowadzenie już po czterech minutach i dwóch bramkach Macieja Olczaka. W 6. minucie gola kontaktowego zdobył Sebastian Krakowiak. Olczak przypomniał rywalom o sobie w 12. minucie kompletując tym sposobem hat-tricka. Szybkiej odpowiedzi chwilę później udzielił Bartosz Jasiulek, lecz i jego trafienie spotkało się z odzewem ze strony przyjezdnych, a dokładnie Daniela Wodnioka. Jasiulek po raz drugi przechytrzył golkipera Plawii w 19. minucie i był to już ostatni strzelecki akcent „Gołębi”. Od tej pory to ekipa z Witosa rządziła w polu karnym gospodarzy. Bramka Daniela Szocika Jr zamknęła pierwszą odsłonę, a po przerwie do głosu doszli – dwukrotnie Marcin Stec i z hat-trickiem na koncie Robert Masternak. Cały występ przypieczętowując gościom trzy punkty zwieńczył samobójczym golem Grzegorz Krakowiak. Plawia Old Boys Witosa ulokowała się na trzecim miejscu. PKS długo bronił się przed zejściem w czerwoną strefę, ale ta niestety beniaminka nie ominęła.

Markneto Scousers – AC Bogucice  1:5 (1:1)

W innym ważnym pojedynku ostatniej kolejki pierwszej rundy Markneto Scousers podejmowało AC Bogucice. Po starciu DSA Team z Firmą ZK Grzybowice drugi hit ekstraligowych boisk. I do przerwy mogliśmy być świadkami naprawdę wyrównanego widowiska. Twarda walka w środku pola oraz defensywny futbol stały się głównymi wyznacznikami tej jakże żarliwej rywalizacji, czego dowodem jest fakt, iż na inaugurującego gola musieliśmy czekać prawie całą pierwszą połowę. W 24. minucie Rafał Zaborowski dał prowadzenie Bogucicom, po czym bramkę do szatni błyskawicznie zdobył doprowadzając do remisu Dominik Mazur. Po zmianie stron zespół Daniela Synala już nie był tak pobłażliwy wobec gospodarzy. Dwa trafienia Damiana Sadowskiego otwierające drugą część gry zmieniły stery spotkania dając przewagę Bogucicom. „Scousersi” otrząsnęli się z chwilowego letargu, lecz nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie zorganizowanych gości, którzy przypieczętowali sukces w samej końcówce pojedynku golami Mateusza Cyganika oraz Piotra Bryka. AC Bogucice pewnie zasiadają na fotelu wicelidera mając za plecami ze stratą punktu Old Boys Witosa. Tymczasem Markneto Scousers po dobrym starcie i chwilowym wejściu na najwyższy stopień podium, po zakończeniu rundy jesiennej musi spoglądać na niego z piątego stanowiska.

JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team – Snowkids  5:7 (4:4)

W niedzielny wieczór mieliśmy okazję obserwować niezwykle ciekawe starcie pomiędzy beniaminkiem, JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team, a Snowkids, które obecnego sezonu do udanego raczej zaliczyć nie może. Niemniej jednak każda z ekip chciała zwieńczyć ostatnią kolejkę tego roku w mocnym stylu i takie też stworzyły widowisko. Praktycznie był to spektakl dwóch aktorów – Wiktora Ciocha oraz po drugiej stronie barykady, Bartosza Marędowskiego. Po trzynastu minutach dwubramkowe prowadzenie gospodarzom dał Cioch. Wydawało się, że JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team trzyma rękę na pulsie, lecz błędy w obronie doprowadziły do błyskawicznego zwrotu akcji. W ciągu następnych siedmiu minut Marędowski nie tylko kompletuje hat-tricka, ale przechyla szalę na korzyść swojego zespołu. W 22. minucie Patryk Wojda doprowadził do wyrównania, po czym w 24. tym razem Cioch uzbierał w strzeleckiej puli swojego hat-tricka znów dając przewagę No Name Team. Snowkids jeszcze przed przerwą pokusili się o ripostę w wykonaniu Marcela Gieronia. Czterobramkowy remis do przerwy musiał zwiastować emocje w drugiej połowie. A w niej strzelecki koncert kontynuował Cioch wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Na odzew ze strony przyjezdnych nie czekaliśmy długo. Dwie asysty Łukasz Jedyńskiego otworzyły w 30. minucie drogę do bramki Dominikowi Cieszyńskiemu, a sześć minut później Marędowskiemu. Cenne trzy punkty Snowkids w 48. minucie po ciężkim boju zapewnił wykazując się snajperskim zmysłem, Marędowski. Pomimo jego pięciu bramek i zwycięstwa Snowkids zamknęli rundę jesienną w strefie spadkowej, na dziesiątym miejscu. JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team tuż nad niedzielnym katem, na dziewiątym szczeblu.

Nankatsu – Falcons  4:8 (1:2)

W ostatnim zaplanowanym w terminarzu pojedynku Falcons pokonali Nankatsu, dzięki czemu zakończyli jesień passą pięciu meczów z kompletem punktów. Jednakże gospodarze niczym nie ustępowali rywalom dotrzymując im kroku prawie do samego końca niniejszego wydarzenia. Prowadzenie jako pierwsi objęli Falcons po strzale Patryka Paszka w 4. minucie. Trzech minut potrzebowali gracze w białych koszulkach, by za sprawą Mateusza Bugnackiego wyrównać mecz. W 12. minucie Jakub Dobias wprawił w radość kolegów i ta utrzymywała się już do gwizdka sędziego kończącego pierwszą odsłonę. Po zmianie stron Bugnacki ponownie dał o sobie znać gościom, lecz ci nie przejęli się zaistniałą sytuacją kwitując ją uderzeniem Roberta Kubala. W 36. minucie aktywny Bugnacki wyłożył piłkę Przemysławowi Chorosiowi, a ten nie zwykł marnować takich okazji ustanawiając kolejny remis w tym spotkaniu. Kluczowe akcje w wykonaniu „Sokołów” miały miejsce chwilę później. Bramki Adam Kuchty w 38. minucie oraz Paszka w 41. dały znaczną przewagę ich drużynie. Co prawda w 43. minucie Grzegorz Robok jeszcze spróbował zminimalizować wynik, ale Paszek, Piotr Stefanik i Kubala byli innego zdania. Cała trójka w ostatnich minutach potyczki przypieczętowała jakże ważny triumf „Falconsom” plasujący ich finalnie na czwartym miejscu ligowej tabeli. Nankatsu niestety z jednym punktem zamykają najwyższą klasę rozgrywkową.     

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1181521140439747
Z R Z Z
2181413119576243
P Z Z Z
3181224102475538
R R P Z
4181215120576337
Z Z Z Z
51812068376736
P P Z Z
6187295665-923
R Z Z P
718701185113-2821
P P Z Z
818521177116-3917
P R P P
91861116388-2517
Z R P P
1018601266100-3416
Z Z P P
1118211555145-907
Z P P P
1270071356-430
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga


KLASYFIKACJA STRZELCÓW

Królem strzelców rundy jesiennej został z 23 bramkami Damian Sadowski z AC Bogucic. Za jego plecami na drugiej lokacie, z 22 golami, uplasował się zawodnik Firmy ZK Grzybowic, Tymoteusz Wojdanowski. Na trzecim miejscu znalazł się również reprezentant mistrza Katowic, Artur Koschny, który na swoim koncie ma 19 trafień.

Facebook
Designed by ThemeBoy