EKSTRALIGA: DSA Team kolejną ofiarą FC Jaśkowic. Falcons zwyciężają w ostatnich minutach bitwy

Po kolejnej listopadowej przerwie spowodowanej świątecznym weekendem powróciliśmy na katowickie boiska, by rozegrać przedostatnią, 10. kolejkę. Im bliżej końca rozgrywek, tym drużyny potrafią wejść na inny poziom gry, co udowodnili nam w ciągu ostatnich tygodni gracze FC Jaśkowic pokonując tym razem DSA Team. Do formy powróciło Markneto Scousers, z kolei Falcons i JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team zapisali się na kartach historii katowickich zawodów zamykając starcie jednobramkowym zwycięstwem „Sokołów” osiągniętym w samej końcówce wielkiego widowiska. Ponadto miażdżące wygrane odnoszą Firma ZK Grzybowice oraz AC Bogucice, trzy punkty trafiają także na konto Plawii Old Boys Witosa.

DSA Team – FC Jaśkowice  4:7 (2:2)

Drużyna z Jaśkowic kontynuuje dobrą passę rzucając na kolana kolejnego giganta Ekstraligi. Tym razem pod gilotynę debiutantów wpadło DSA Team, które z pewnością nie spodziewało się takiego ofensywnego nastawienia ze strony gości. I co ciekawe już po dziesięciu minutach FC Jaśkowice po golach Szymona Salińskiego oraz Dawida Szatnego objęły zaskakujące prowadzenie. DSA Team potrzebowało osiemnastu minut, by móc odpowiedzieć na zadane przez rywali ciosy. Wówczas do siatki trafił Denys Zharikov wykorzystując asystę Maksyma Kravetsa, po czym w 23. minucie kapitan gospodarzy sam stał się katem golkipera zawodników w niebieskich trykotach. Remis do przerwy szybko został po niej zniwelowany przez Rafała Nierząda. DSA dotrzymywało kroku wysyłając w głąb pola karnego ponownie Kravetsa, który zakończył składną akcję kolegów w 32. minucie. W 35. minucie Szatny przechylił szalę na swoją korzyść, a cztery minuty później w jego ślady poszedł Daniel Wróbel podwyższając przewagę. Zaskoczeni przebiegiem sytuacji gospodarze rzucili się do odrabiania strat, lecz tylko Kravets w 43. minucie zdołał zminimalizować rozmiar porażki. Wszelkie ataki były konsekwentnie neutralizowane przez defensywę gości, mało tego, sami pokusili się o triumfalne zwieńczenie udanego występu jeszcze dwoma bramkami. W 46. minucie Szatny skompletował hat-tricka, natomiast w 49. Rafał Nierząd strzelając swojego drugiego gola przypieczętował jakże sensacyjne zwycięstwo FC Jaśkowicom. Na chwilę obecną nowicjusze Ekstraligi szczęśliwie opuścili czerwoną strefę zasiadając na dziewiątej lokacie, z kolei DSA Team zostało zmuszone zejść na szósty szczebel.

Firma ZK Grzybowice – Nankatsu  11:3 (3:0)

Mistrzowie Katowic odnotowują kolejną łatwą wygraną. W niedzielę nie pozwolili sobie wyszarpać punktów drużynie Nankatsu, której sytuacja staje się coraz bardziej fatalna. Jeden punkt sytuuje „Białych” na samym dnie tabeli, co tylko podkreśla fakt, że w obecnym sezonie konkurencja na najwyższym stopniu rozgrywkowym jest naprawdę silna. I choć ekipa Pawła Krotkiewskiego wciąż ma potencjał oraz solidnych zawodników, to nie potrafią swoich atutów przełożyć na własną formę. W spotkaniu z Firmą ZK Grzybowice do 21. minuty potrafili stawić rywalom czoła utrzymując bezbramkowy remis, lecz jeden błąd rozwiązał zabrzanom worek z bramkami otwierając sukcesywnie drogę do zwycięstwa. Trzybramkowe prowadzenie do przerwy objęte w ciągu ostatnich czterech minut pierwszej części gry było tylko namiastką tego, co dokonało się po zmianie stron. Gospodarze złapali wiatru w żagle punktując rywala, aczkolwiek Nankatsu nie pozostało dłużne stawiając wszystko na jedną kartę. Jednakże dwie strzelone bramki Marcina Musioła oraz jedno trafienie Patryka Fichny to wszystko, na co było stać gości. Z kolei kolejny pokaźny czempionat minionej niedzieli Grzybowicom zapewnili Krzysztof Wietek i Andrzej Winiarski – oboje podzielili się hat-trickiem – oraz autor czterech bramek i dwóch asyst, Bartosz Borowiec.

AC Bogucice – PKS Gołąb Ławki  14:4 (4:1)

Nie tylko Firma ZK Grzybowice zwieńczyła 10. kolejkę dwucyfrowym pogromem. W tym samym kierunku podążył zespół Daniela Synala upokarzając PKS Gołąb Ławki. To był mecz AC Bogucic, które już od 2. minuty zaczęły dyktować swoje warunki gry. A głównym aktorem jednostronnego przedstawienia był niezawodny Damian Sadowski. Napastnik zdołał zwieńczyć wyśmienity występ ośmioma golami i dwoma asystami. Obok niego niezwykle aktywny był Gustaw Tomkowicz, autor dwóch bramek i trzech asyst, oraz Piotr Bryk, który do pięciu asyst dołożył dublet. AC Bogucice całkowicie zdominowały boisko umiejętnie rozpracowując gości, a ich dynamiczne oraz składne ataki były skutecznie zamykane celnymi strzałami. „Gołębie” próbowały walczyć, odpierać najazdy przeciwnika, lecz beniaminkowi tego wieczoru niestety zabrakło doświadczenia w starciu z tytanami Ekstraligi. Cztery bramki jedynie zdołały zmniejszyć rozmiar bolesnej porażki, co efekcie przyczyniło się do zejścia w czerwoną otchłań tabeli, na dziesiątą lokatę. AC Bogucice na fotelu wicelidera zuchwale spoglądają na plecy Firmy ZK Grzybowice.

Falcons – JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team  1:0 (0:0)

Dawno w Ekstralidze, ani też w całych rozgrywkach Katowickiej Ligi Szóstek nie było tak zaciętego, wyrównanego oraz pełnego walki starcia jak to, które przygotowali dla nas Falcons z JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team. Obie drużyny postawiły na zrównoważony futbol mądrze grając w defensywie, ale i też szukając okazji w polu karnym rywali. Pierwsza bezbramkowa połowa musiała zwiastować jeszcze większe emocje po zmianie stron. I naszych oczekiwań nie zawiodła. Uciekający nieubłaganie czas coraz bardziej potęgował dramaturgię tej niepozornej bitwy, w której pierwsze skrzypce grali bramkarze popisując się udanymi interwencjami. I gdy wydawało się, że mecz zakończy się sprawiedliwym podziałem punktów, w 49. minucie Jakub Dobias wykorzystując podanie Adriana Kuchty staje się bohaterem „Sokołów”. Goście już nie zdołali się podnieść po tak nokautującym ciosie w końcówce niesamowitego widowiska. Falcons z czwartą wygraną z rzędu podskakują na piątą lokatę, tymczasem JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team na ósmym miejscu z pewnością pluje sobie w brodę wypuszczając prawie pewny punkt z rąk.

Snowkids – Markneto Scousers  3:7 (1:1)

Po kilku słabych kolejkach Markneto Scousers w końcu powróciło na właściwe tory, o czym w niedzielę mogli przekonać się Snowkids. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki, na fali byli gospodarze, którzy w dodatku objęli szybkie prowadzenie już po trzech minutach spotkania. Lecz Scousers nie zamierzali oddawać łatwo kolejnych punktów. Dwoili się i troili, a na efekty ataków musieliśmy czekać do 21. minuty, gdy do siatki trafił Kacper Stachoń. Po przerwie „Czerwono-żółci” już nie byli tak pobłażliwi kontynuując swój taktyczny plan. Gole Kosmy Zawady oraz dwa następne trafienia Stachonia kompletujące zawodnikowi hat-tricka pozwoliły bezpiecznie oddalić zagrożenie oraz powiększyć zgromadzoną przewagę. Gorąco zrobiło się w 43. i 46. minucie po tym, jak Dominik Cieszyński wraz z Oliwierem Zalewskim zmniejszyli dzielący drużyny dystans. Jednakże goście w swoim stylu dokończyli dzieła odpowiadając gospodarzom równie mocnymi ciosami. Patryk Pytlewski, Zawada i Dominik Mazur w ferworze twardej walki stawiają mocnym akcentem kropkę nad „i” przerywając słabszą passę zespołu. Markneto Scousers melduje się na czwartym miejscu, Snowkids niestety na przedostatniej lokacie.

Plawia Old Boys Witosa – Chmielaki  6:2 (2:1)

Wpadka z FC Jaśkowicami z pewnością zmusiła Plawię Old Boys Witosa do wyciągnięcia wniosków i przełożenia ich na spotkanie z Chmielakami. I choć goście od dłuższego czasu są pogrążeni w kryzysie piłka nożna nieraz udowadniała, że nie można lekceważyć żadnego rywala. Prowadzenie jako pierwsi objęli Chmielaki po golu Kordiana Rusza. Ta sytuacja jedynie zmobilizowała Old Boys’ów do wzmożenia ataków. Po kwadransie już mieliśmy remis, do którego doprowadził Maciej Olczak. Tuż przed przerwą na listę strzelców wpisał się Konrad Michalski i wszystko wróciło do normy. Plawia złapała wiatr w żagle, co mogliśmy zauważyć na początku drugiej odsłony. W 30. minucie Aleksander Skrobol wpisał się do meczowego protokołu, a cztery minuty po nim do puli swoje trafienie dorzucił Marcin Stec. Chmielaki próbowały przerwać lincz i ponownie nadzieje kolegom przywrócił Rusz. Mimo starań to do gospodarzy należał niedzielny wieczór. W 47. minucie Dariusz Granek kieruje piłkę do siatki, po czym chwilę później Robert Masternak dobija rywali zamykając ostatecznie ustanowiony rezultat. Old Boys Witosa na trzecim schodku podium czyhają na potknięcie AC Bogucic w następnej kolejce, z kolei Chmielaki pomimo fatalnej formy plasują się na bezpiecznej siódmej lokacie.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1181521140439747
Z R Z Z
2181413119576243
P Z Z Z
3181224102475538
R R P Z
4181215120576337
Z Z Z Z
51812068376736
P P Z Z
6187295665-923
R Z Z P
718701185113-2821
P P Z Z
818521177116-3917
P R P P
91861116388-2517
Z R P P
1018601266100-3416
Z Z P P
1118211555145-907
Z P P P
1270071356-430
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

Facebook
Designed by ThemeBoy