EKSTRALIGA: Firma ZK Grzybowice oraz Snowkids ze zwycięskim remisem. AC Bogucice odprawiają z kwitkiem Falcons

Po wielkanocnej przerwie powracamy na boiska Hetmana, by wznowić kolejny miesiąc ligowych zmagań. Prawdziwie wiosenna aura sprzyjała organizatorom i przede wszystkim zawodnikom, którzy głodni gry walczyli o punkty dostarczając nam niemałych emocji. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, o czym przekonała się w hitach kolejki pierwsza czwórka. Firma ZK Grzybowice ze zwycięskim remisem uciekła spod topora Plawii Old Boys Witosa, z kolei AC Bogucice po morderczym boju z Falcons uratowali komplet punktów i awansowali na krzesło wicelidera. W kroplach potu o triumf walczyły FC Jaśkowice i Snowkids, którzy w ostatnich minutach zanotowali fenomenalny comeback powracając do świata żywych z cennym punktem. Ponadto niedzielny wieczór sprzyjał Markneto Scousers, „Gołębiom” oraz DSA Team przełamującym passę porażek. 16. kolejka na nowo ukształtowała ekstraligową tabelę.

DSA Team – Yesterday Team  6:3 (3:1)

Świąteczna przerwa najwidoczniej pomogła zregenerować siły zawodnikom DSA Team, którzy odnieśli pierwsze w rundzie wiosennej zwycięstwo. Dostawcą punktów, dzięki któremu DSA przełamało złą passę i wskoczyło na szóstą lokatę, była ekipa Yesterday Team. Gospodarze już po kwadransie gry zawładnęli boiskiem obejmując trzybramkowe prowadzenie. W 1. minucie wynik otworzył Maksym Kravets. Kapitan DSA powtórzył wyczyn również w 12. minucie, z kolei chwilę później asystował Łukaszowi Kołakowskiemu. Gol kontaktowy po stronie gości padł w 17. minucie za sprawą Pawła Tatury. W drugiej połowie gospodarze także ruszyli na rywala z impetem, gdzie w 30. minucie hat-tricka skompletował Kravets. Kravets zaliczył niezwykle udany występ, a jego zwieńczeniem była asysta, której był współautorem przy bramce Denysa Zharikova w 38. minucie. Goście przycisnęli bardziej w ostatnich dziesięciu minutach. Swoją obecność na boisku w tym czasie zaznaczył Kacper Golda popisując się skutecznością w 40. oraz 49. minucie. W międzyczasie bramkę stawiającą kropkę nad „i” zdobył bramkarz DSA, Maksym Kisielov.

Firma ZK Grzybowice – Plawia Old Boys Witosa  4:4 (1:2)

Pierwszy z hitów 16. kolejki. Mistrz Katowic i obecny lider tabeli, Firma ZK Grzybowice, skonfrontował się z wiceliderem Ekstraligi – Old Boys Witosa. Pierwszy gwizdek sędziego rozpoczął ten niezwykle emocjonująco zapowiadający się piłkarski spektakl dwóch weteranów rozgrywek. Po dwunastu minutach nieustępliwej walki powody do radości mieli goście, gdy Nicolas Sprus z podania Konrada Michalskiego otworzył wynik spotkania.  Po kwadransie gry mieliśmy już dwubramkową przewagę ekipy z Witosa, po kolejnej asyście Michalskiego i golu Macieja Olczaka. Zaskoczeni przebiegiem sytuacji gospodarze obudzili się w 18. minucie za sprawą bramki Filipa Borowca. Skromną przewagę Plawia utrzymała do przerwy i długo nie pozwoliła sobie na przejęcie przez rywala inicjatywy. Druga część widowiska obfitowała w zaciętą walkę w każdym sektorze boiska, liczne akcje oraz szczelną defensywę po obu stronach. Dopiero ostatnie minuty okraszone były istną dramaturgią, której scenariusza pozazdrościłby niejeden filmowy reżyser. W 46. minucie Michał Orzeszyna doprowadził do wyrównania przywracając zabrzan do gry. Lecz Old Boysi ani myśleli schodzić z murawy z podziałem punktów. Rzucili karty na stół, by w ciągu dwóch minut diametralnie przechylić szalę na swoją korzyść. W 47. minucie Sprus w pojedynkę rozprawił się z golkiperem Firmy ZK, by chwilę później móc asystować przy golu Michalskiego. Wydawałoby się, że Plawia ma zwycięstwo w kieszeni, jednakże mistrzowie wykazali się wolą walki i niezwykłą determinacją. Dwie ostatnie minuty należały do Artura Koschnego, który nie tylko przywrócił nadzieje, ale przede wszystkim doprowadził w dramatycznych okolicznościach do wyrównania rzutem na taśmę wyszarpując gościom z rąk potencjalne zwycięstwo. Podział punktów sprawił, że Plawia straciła drugą lokatę na rzecz AC Bogucic i została zmuszona zejść na trzeci schodek ligowego podium.

Falcons – AC Bogucice  3:4 (2:3)

W drugim meczu na szczycie 16. kolejki Falconsom przyszło zmierzyć się z AC Bogucicami. Oba zespoły dobrze przygotowały się na to starcie i owe zaangażowanie było już widoczne od pierwszych minut. Morale gospodarzy błyskawicznie podniósł Mateusz Burek dając prowadzenie swojej drużynie w 2. minucie. Na odpowiedź ze strony „Zielonych” czekaliśmy jedenaście minut, wówczas gola wyrównującego strzelił Damian Sadowski. Nie minął kwadrans, a na tablicy wyników mieliśmy trzybramkowe prowadzenie podopiecznych Daniela Synala. W 13. minucie rezultat podwyższył Gustaw Tomkowicz, w jego ślady chwilę później poszedł Kamil Łączek. „Sokoły” podjęły walkę i efekty pojawiły się w 17. minucie po trafieniu Jakuba Dobiasa. Skromna przewaga Bogucic utrzymywała się do 37. minuty, gdy Piotr Stefanik doprowadził do wyrównania. Temperatura widowiska podgrzewała się wraz z uciekającymi nieubłaganie minutami. Twarda walka wymuszała na arbitrze przerwę, by schłodzić gorące głowy zawodników. W 40. minucie AC Bogucice ogarnęła euforia po tym, jak Sadowski ponownie trafił na listę strzelców i przechylił szalę na korzyść swojej drużyny. Falcons dwoili się i troili, by uratować wynik, lecz rywale na czele z Mariuszem Kuchtą już nie pozwolili sobie na utratę cennego zwycięstwa. W meczu pełnym kontrowersji oraz nieustępliwej walki górą AC Bogucice, które wracają na fotel wicelidera. „Falconsi” z drugą porażką z rzędu notują spadek na piątą lokatę. 

FC Jaśkowice – Snowkids  3:3 (2:0)

Na brak wrażeń kibice z pewnością nie mogli narzekać podczas starcia FC Jaśkowic ze Snowkids. Z wysokiego C spotkanie rozpoczęli gospodarze obejmując prowadzenie już w 1.minucie po golu Rafała Nierząda. Twarda walka w każdym sektorze boiska uniemożliwiała obu stronom budowanie ataków i sytuacji podbramkowych. Udane interwencje bramkarskie oraz szczelna defensywa towarzyszyła głównym obrazom tego świetnie zapowiadającego się widowiska. Dopiero w 21. minucie doczekaliśmy się kolejnej bramki, tym razem autorstwa Szymona Salińskiego. Początek drugiej połowy to powtórka z rozrywki w wykonaniu zawodników w niebieskich trykotach. Trafienie Gabriela Spyry w 26. minucie dało pewne prowadzenie Jaśkowicom. Niemający nic do stracenia Snowkids rzucili się do odrabiania strat. Na odzew nie musieliśmy długo czekać, bo w 30. minucie gola kontaktowego strzelił Patryk Wnuk. Goście szukali dogodnych okazji, lecz rywale ani myśleli ułatwiać zadania byłym zdobywcom Pucharu Katowic. Liczne próby w końcu przyniosły rezultaty w końcówce tego dramatycznego starcia. W 48. minucie Kamil Lewandowski przywrócił uciekające w eter nadzieje Snowkids, by minutę później rzutem na taśmę Marek Todorski mógł przypieczętować zwycięski remis. Snowkids brawurowo odbierają Jaśkowicom prowadzenie i ratują cenne oczka zrównując się punktami, a przy tym zrzucając konkurenta na ósmą lokatę.

Nankatsu – PKS Gołąb Ławki  3:9 (2:3)

„Gołębie” powoli odzyskują formę zgarniając drugi z rzędu komplet punktów. Tym razem PKS był lepszy w każdym calu od Nankatsu, choć po pierwszej połowie nie zanosiło się na tęgie lanie. Do dwudziestej minuty gospodarze dzielnie stawiali czoła dwukrotnie goniąc wynik. Gdy w 24. minucie Bartosz Pilarek dał prowadzenie gościom, po zmianie stron to oni zaczęli dyktować warunki gry. Składne akcje skutecznie były zamykane celnymi strzałami, a te powiększały przewagę finalnie dającą triumf ekipie z Ławek. Na liście strzelców najbardziej wyróżnili się Pilarek oraz Rafał Ściążko, oboje zeszli z murawy z dubletem i jedną asystą. Nankatsu mimo starań, prób i podjęcia walki na wiele liczyć nie mogło. Gole Grzegorza Roboka, Piotra Białasa i Pawła Krotkiewskiego jedynie zmniejszyły ogromną przepaść dzielącą oba zespoły. PKS Gołąb Ławki dzięki wygranej awansował na siódmy szczebel ligowej drabiny.

JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team – Markneto Scousers  1:15 (1:6)

W ostatnim, jak się potem okazało, jednostronnym pojedynku, Markneto Scousers rozgromiło JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team aż 15:1. Bohaterami potyczki byli Kacper Stachoń oraz Oliwier Janosz, którzy praktycznie w pojedynkę rozprawili się z niedzielnym rywalem. Pięć bramek i cztery asysty Stachonia oraz pięć goli Janosza zweryfikowały boiskową rzeczywistość. Obok nich świetnym przeglądem pola wykazał się Jakub Okaj notując siedem asyst . Scousers wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego ruszyli do ataku sukcesywnie powiększając bramkowy dorobek. Goście całkowicie zdominowali plac gry kontrolując meczowe tempo i urządzając sobie strzelecki trening. Jedynie Dominikowi Wawrzynowi udało się przebrnąć przez szczelny mur obronny rywala. Ofensywna postawa nagrodziła Markneto Scousers awansem na czwarte miejsce, tymczasem No Name Team niestety musiał zejść do czerwonej strefy.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1191531144479748
R Z Z R
2191414123636043
Z Z Z P
3191324108515741
R P Z Z
41913068880839
P Z Z Z
5191225124616338
Z Z Z R
6198296871-326
Z Z P Z
719701291125-3421
P Z Z P
819621186119-3320
R P P Z
91971117290-1820
R P P Z
1019601370105-3516
Z P P P
1119211658154-967
P P P P
1280081565-500
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

Facebook
Designed by ThemeBoy