EKSTRALIGA: Falcons i Snowkids triumfalnie wychodzą z próby ognia. FC Jaśkowice sensacyjnie pokonują Plawię Old Boys Witosa

Po małej przerwie powracamy do katowickich rozgrywek, by z zapartym tchem odliczać kolejki do zakończenia rundy jesiennej. Im bliżej końca, tym emocje coraz bardziej sięgają zenitu. Tym bardziej że niektórych wyników spotkań nie tyle, że nie jesteśmy przewidzieć, ale ich się po prostu nie spodziewaliśmy. Największą niespodzianką 9. kolejki z pewnością był triumf FC Jaśkowic nad drużyną Old Boys Witosa. Pełnym dynamiki oraz dramaturgii wynikiem zakończyły się starcia Falcons oraz Snowkids, w których do ostatniej minuty ważyły się losy tych dwóch zespołów. Ponadto Firma ZK Grzybowice i AC Bogucice miażdżą swoich rywali, trzy pewne punkty konfiskuje również DSA Team.

Nankatsu – DSA Team  1:6 (0:2)

Po małych ligowych wertepach DSA Team znalazło stabilny grunt, by znów wznowić pogoń za czołówką. Szansą na komplet punktów było zwycięstwo nad Nankatsu. Wystarczyło w niedzielę wyjść na murawę Hetmana i dokonać wszelkich formalności, aby założony plan zrealizować. I cel udało się osiągnąć z nawiązką. Goście już po kwadransie gry objęli dwubramkowe prowadzenie po celnych strzałach Denysa Zharikova i Kostiantyna Ivasiuka. Kolejne gole padały po przerwie. Passę podtrzymał tuż po niej Tomasz Nolewajka, lecz chwilę później Mateusz Bugnacki celebrował, jak się potem okazało, honorowe trafienie. Ostatnie dziesięć minut należało już do DSA. Po drugiej meczowej asyście Zharikova tym razem do siatki piłkę skierował Kamil Kaczmarczyk, natomiast dwie bramki w końcowych minutach jednostronnego spotkania strzelił Oleg Pleshyvyi. DSA Team gładko pokonuje Nankatsu i wędruje na czwartą lokatę. Nankatsu po remisie z FC Jaśkowicami byli przekonani, że coś drgnęło w ich machinie, jednakże wciąż znajdują się silniejsi od nich nie pozwalając oderwać się od dna.

Plawia Old Boys Witosa – FC Jaśkowice  2:5 (0:3)

Zwycięstwo nad Snowkids mogło zaskoczyć, ale wytłumaczeniem mogły być ówczesne problemy kadrowe byłych zdobywców Pucharu Katowic. Ale pokonanie Plawii Old Boys Witosa i to zdecydowanym ruchem już tak oczywiste przed 9. kolejką nie było. Faworytem meczu oczywiście mieli być „Old Boysi”, którzy zakładali, że wywiozą z Hetmana łatwe trzy punkty. Jednakże debiutanci ponownie zaskoczyli, tak jak to zrobili we wspomnianej potyczce ze Snowkids, czy w ostatniej kolejce remisując z Nankatsu. Kluczowa była pierwsza połowa, po której FC Jaśkowice sensacyjnie objęły trzybramkowe prowadzenie. Pierwsze dwie bramki w ciągu dziesięciu minut, po asystach Gabriela Spyry, zdobył Szymon Saliński. Trzecie trafienie padło w 21. minucie po strzale Rafała Nierząda. Zaskoczeni przebiegiem sytuacji gospodarze ruszyli do odrabiania strat. Sygnał do boju, a zarazem nadzieję dwukrotnie dał nie kto inny, jak niezawodny Nicolas Sprus zmniejszając w 32. i 36. minucie rozmiar porażki. Lecz będący minionej niedzieli na wysokiej fali goście ani myśleli ułatwiać rywalowi zadania powiększając swoją przewagą. W 40. minucie Saliński skompletował sobie hat-tricka, z kolei dwie minuty później Spyra precyzyjnym uderzeniem postawił mocnym akcentem kropkę nad „i”. FC Jaśkowice zdetronizowały ekipę z Witosa notując drugą w sezonie wygraną. Pomimo tego nadal znajdują się w czerwonej strefie, tymczasem Plawia zeszła na trzecią lokatę.

Chmielaki – AC Bogucice  0:8 (0:6)

Zapowiadała się ciekawa rywalizacja, nawet pomijając fakt, że Chmielaki od trzech kolejek szukali swojej formy. Jednakże dostaliśmy jednostronny pojedynek, w którym AC Bogucice całkowicie zdominowały swojego rywala. Od pierwszych do ostatnich minut podopieczni Daniela Synala narzucali własne warunki gry sukcesywnie raz po raz mocnymi ciosami posyłając Chmielaki na deski. Najskuteczniejszym katem był Damian Sadowski – autor czterech goli i dwóch asyst. Dublet na konto dopisał Karol Borysiuk, z kolei Piotr Bryk oraz Kamil Łączek dorzucili do meczowej puli po jednym trafieniu. AC Bogucice powracają na fotel wicelidera, Chmielaki spadają na siódme stanowisko kontynuując tym samym fatalną passę czterech porażek z rzędu.

Markneto Scousers – Falcons  5:7 (3:4)

Z niemałymi problemami formy borykają się od trzech kolejek zawodnicy Markneto Scousers, którzy przegrali teraz, po fascynującym boju, z Falcons. Worek z bramkami rozwiązał się po pięciu minutach za sprawą Kacpra Strzeleckiego. Tuż po nim błyskawicznie odpowiedzi udzielił Mateusz Muller. W 9. minucie dwójkowej akcji można było pozazdrościć duetowi Strzelecki – Oliwier Jarosz, lecz tym razem Strzelecki asystował przy bramce kolegi. „Sokoły” nie raczyły nas cierpliwością, bo znów nie musieliśmy czekać na odzew z ich strony. W 10. minucie wyrównanie przywrócił Piotr Stefanik, by w jego ślady w ciągu pięciu minut poszli Patryk Paszek i ponownie Muller. W 17. minucie Patryk Pytlewski zanotował trzecie dla Scousers trafienie minimalizujące przed przerwą przewagę rywala. Po zmianie stron Jarosz dodał otuchy drużynie doprowadzając do remisu, który w 29. minucie zakwestionował Dobias. Gdy za moment padła piąta bramka gospodarzy po strzale Kacpra Stachonia wydawało się, że ten mecz będzie do ostatniego gwizdka sędziego opierał się na walce łeb w łeb. Niestety dla Markneto był to ostatni strzelecki akcent w tym dniu, bowiem pozostała część widowiska należała już do „Falconsów” i Dobiasa. W 33. minucie Dobias asystował przy trafieniu Roberta Kubala, natomiast w 48. jego dokładnie podanie wykorzystał Stefanik przypieczętowując cenny komplet punktów „Sokołom”. Falcons wdrapują się na szósty szczebel ligowej hierarchii, a Markneto Scousers z czoła tabeli powoli schodzi w dół, obecnie na jej piątym miejscu.

PKS Gołąb Ławki – Snowkids  5:6 (3:4)

W drugim pojedynku pełnym zażartej walki i sporej dawki adrenaliny Snowkids wydobyli z siebie maksimum możliwości, by wygrać mordercze starcie z PKSem Gołąb Ławki. Podobnie, jak w przypadku poprzedniego spotkania, tutaj również miała miejsce ostra wymiana ciosów. Już w 2. minucie sędzia musiał włączyć długopis, by zacząć wpisywać w swoim protokole nazwiska strzelców. Po bramce Rafała Ściążko wynik na 1:1 ustanowił minutę później Patryk Wnuk. W 7. minucie Bartosz Marędowski dał prowadzenie Snowkids. „Gołębie” wyrównali w 13. minucie po trafieniu Sebastiana Krakowiaka, na które po kwadransie gry odpowiedział Daniel Sławiec. PKS nie dawał za wygraną, każda akcja wiązała się z zagrożeniem pola karnego rywala i w 20. minucie ową szansą wykorzystał Bartosz Pilarek przywracając ekipie z Ławek remis. Goście nie ustawali w atakach, czego podsumowaniem pierwszej części meczu był gol Wnuka. Po przerwie z przytupem rozpoczęli bój przyjezdni powiększając przewagę w 30. minucie dzięki Marcelowi Gieroniowi. Wraz z ubiegającym czasem zaczęła wzrastać dramaturgia spotkania. Im bliżej końca, tym większa nerwówka towarzyszyła głowom zawodników. I gdy w 46. oraz 47. minucie Ściążko i Krakowiak doprowadzili do remisu temperatura na boisku dopiero zaczęła podgrzewać piłkarskie emocje. „Gołębie” mając punktową zdobycz w garści wylewali krople potu, by dowieźć ją do ostatniego gwizdka. Jednakże Snowkids rzutem na taśmę dokonali niesamowitego wyczynu wyszarpując gospodarzom punkty z rąk. Bramka Wnuka w 49. minucie nie tylko stała się gwoździem do trumny „Gołębi”, ale co najważniejsze zagwarantowała jemu zespołowi komplet oczek, który z pewnością będzie niezbędny w ucieczce z czerwonej strefy.

JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team – Firma ZK Grzybowice  0:11 (0:5)

Po świetnej passie trzech wygranych z rzędu JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team zakładaliśmy, że w konfrontacji z Firmą ZK Grzybowice obejrzymy naprawdę ekscytujące wydarzenie. Jednakże, podobnie jak w przypadku pojedynku gości z Markneto Scousers, niestety znów nasze oczekiwania zostały zawiedzione. Mistrzowie Katowic nie dali najmniejszych szans beniaminkowi brutalnie demolując jego linię oporu. No Name Team nie potrafił znaleźć sposobu na dynamiczne i zakończone niesamowitą skutecznością akcje zabrzan. Bohaterami totalnego nokautu byli: z hat-trickiem i czterema asystami na koncie, Tymoteusz Wojdanowski oraz z czterema bramkami, Artur Koschny. Dwa gole z dwoma asystami do puli dołożył Bartosz Borowiec, natomiast z jednym trafieniem występ zwieńczyli Mateusz Kumor i Andrzej Winiarski. Nic dodać, nic ująć. Firma ZK Grzybowice z ósmym meczem bez porażki pewnie obsadza ligowy tron, JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team na lokacie ósmej.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1181521140439747
Z R Z Z
2181413119576243
P Z Z Z
3181224102475538
R R P Z
4181215120576337
Z Z Z Z
51812068376736
P P Z Z
6187295665-923
R Z Z P
718701185113-2821
P P Z Z
818521177116-3917
P R P P
91861116388-2517
Z R P P
1018601266100-3416
Z Z P P
1118211555145-907
Z P P P
1270071356-430
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

Facebook
Designed by ThemeBoy