Kategoria: 1 Liga

1 LIGA: Zwycięstwo nad PKSem Gołąb Ławki kluczem do awansu FC Internationale. Koniec rundy jesiennej

Po jedenastu kolejkach zmagań w otoczce jesiennej i chłodnej aury zamykamy pierwszą część sezonu. Część sezonu, która miała na celu uformować tabele, by podczas rundy wiosennej móc utworzyć nowe struktury katowickich rozgrywek. Tym sposobem poznaliśmy triumfatorów poszczególnych lig oraz zespoły, które utrzymały się na danym szczeblu i które niestety wiosną będą zmuszone opuścić obecną klasę. W 1 Lidze oczy wszystkich były zwrócone na bezpośrednie starcie pomiędzy FC Internationale a PKSem Gołąb Ławki. Zwycięstwo Ukraińców dało im wymarzony awans do Ekstraligi. Ponadto najciekawiej zrobiło się w ostatnim ważnym pojedynku, w którym MKS Balkony pokonując Internationals Club Ju uratował się przed spadkiem.

11.Kolejka:

PKS Gołąb Ławki – FC Internationale  4:8 (1:4)

Ostatnia kolejka rundy jesiennej zostawiła nam na deser prawdziwy hit, starcie na szczycie pomiędzy PKSem Gołąb Ławki z FC Internationale. Zwycięzca tej konfrontacji zgarniał wszystko, w tym awans do Ekstraligi. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gości, którzy prowadzenie objęli w 9. minucie po golu Oleksandra Kovalenko. PKS w tej części gry nie miał argumentów, by skutecznie odeprzeć ataki rywala. W 20. minucie Yevhenii Litvinskyi podwyższył przewagę, a w ślady kolegi chwilę później poszedł Nazar Korolevych, dzięki czemu Ukraińcy mogli bezpiecznie wziąć głęboki oddech. Tuż przed przerwą „Gołębie” zdobyli kontaktowe trafienie za sprawą Rafała Ściążko, ale błyskawicznie zostało przyćmione drugim trafieniem Kovalenki. Druga odsłona była bardziej emocjonująca, gospodarze nie mając nic do stracenia podjęli odważniejszą walkę i stawiając na ofensywę godnie stawili FC Internationale czoła. Najpierw jednak przyjezdni otworzyli tą część gry golem Yaroslava Savenki. W 32. minucie Tomasz Wentkowski dał swoim kolegom sygnał do boju. A to był dopiero początek wymiany ciosów. Wentkowski ponownie uderzył w 40. minucie odpowiadając na bramkę Kostiantyna Ivasiuka. Kolejna odpowiedź ekipy z Ławek to trafienie Sebastiana Krakowiaka, które chwilę wcześniej uprzedził po raz drugi Litvinskyi. Kropki nad „i” dającej awans FC Internationale dopełnił w 50. minucie Ivasiuk. Sprawiedliwości stało się zadość, Ukraińcy zasłużenie mogą triumfować stając się zespołem z najlepszą ofensywą (101 strzelonych bramek) oraz najlepszą defensywą (30 straconych goli). Z kolei PKS, mimo iż doznał pierwszej w sezonie porażki, to fotel wicelidera był efektem charakteru, determinacji i wielkich pokładów ambicji, które z pewnością przełożą się na wiosenne spotkania.

Ajaak – KS Silesia Katowice  8:3 (1:2)

Niedzielny mecz był dla Silesii Katowice niezwykle ważny, bowiem decydował o jej dalszych losach w 1 Lidze. Rywalem był niżej notowany Ajaak, który pragnął zamknąć nieudany sezon wygraną. W pierwszej połowie Silesia rozpoczęła mecz bardzo dobrze, szybko zdobywając bramkę w 5. minucie za sprawą Bartosza Stolarskiego. Gospodarze odpowiedzieli sześć minut później strzałem Borysa Walczaka. Choć mieli swoje okazje, nie potrafili wykorzystać szans, a że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, to na swoją korzyść przechylili je katowiczanie. W 24. minucie gola przywracającego prowadzenie zdobył Dawid Prusko. Po przerwie Stolarski po raz drugi wpisał się do notesu sędziego przybliżając swój zespół do wyczekiwanych trzech punktów. Jednakże w drugiej połowie obraz gry diametralnie się zmienił. Ajaak wyszedł na boisko z zupełnie inną motywacją i zdecydowanie poprawił ofensywę. Kluczową rolę w odrabianiu strat odegrali Wojciech Szczepaniuk oraz Olaf Buja. Oboje popisali się hat-trickiem, dzięki czemu niczym feniks z popiołu pomogli Ajaak powrócić z piekła do nieba. Ostateczne zwycięstwo 8:3 jest sensacyjnym wynikiem, który na szczęście dla Silesii nie zrzucił jej do strefy spadkowej. Szósta lokata umożliwia utrzymanie się w lidze, tymczasem swój byt na pierwszoligowychboiskach, co prawda zwieńczony laurem, kończą gospodarze.

Skład Węgla i Papy Katowice – Drive Shaft  5:8 (4:4)

W dole tabeli ostatni Skład Węgla i Papy Katowice zmierzył się z przedostatnim Drive Shaft. Obie drużyny pogodziły się ze spadkiem, pozostało zatem rozegrać mecz o honor zamykający pierwszoligowe rozgrywki. Nie spodziewaliśmy się, że dostaniemy pełen zwrotów akcji i wymiany ciosów emocjonujący pojedynek. Z impetem w spotkanie weszli gospodarze obejmując po dziewięciu minutach trzybramkowe prowadzenie po golach Michała Węgrzyna, Adama Lagi i Dawida Brola. W 13. minucie strzelecką ciszę katowiczan przerwał na chwilę Mateusz Olek, lecz jego radość przyćmił ponownie Laga. Jednakże Drive Shaft nie zamierzał łatwo oddawać rywalom kontroli nad meczem i sam rzucił się do odrabiania strat. Ostatnie kilka minut zdecydowanie należało do gości, którzy sensacyjnie doprowadzili do wyrównania. Druga bramka Olka oraz dublet Patryka Jelenia pomogły dogonić przeciwnika i na drugą połowę wyjść z jeszcze większą motywacją. Już na jej wstępie Jeleń po dwóch asystach Kamila Zatońskiego skompletował hat-tricka znacznie przechylając szalę zbliżającego się triumfu na swoją stronę. Jego pięć goli uczyniło z niego niewątpliwie zawodnika meczu, a trafienie Benedykta Janikowskiego z 37. minucie dopełniło formalności. S.W.i.P. z rozłożonymi rękami nie wierzył w to, co dzieje się na murawie. Pomimo prób odzyskania przewagi, niestety tylko Brolowi udało się jeszcze wpisać na strzelecką listę. Drive Shaft i S.W.i.P. po słabej rundzie żegnają się z 1 Ligą.

Skrzydlaty Byk Scousers F.C. II – Uwolnić Barabasza  4:5 (4:2)

Mecz pomiędzy Skrzydlatym Bykiem Scousers F.C. II a Uwolnić Barabasza zakończył się emocjonującym zwycięstwem drużyny gości 5:4, mimo że na półmetku spotkania to Skrzydlaty Byk prowadził 4:2. Gospodarze w pierwszej połowie byli drużyną lepszą i kontrolującą grę. Strzelili aż cztery gole – dublet wpadł na konto Kacpra Majewskiego, z kolei po jednym trafieniu podzielili się Tomasz Puśledzki i Nikodem Sułkowski – co podkreślało dominację w ataku. Ich skuteczność w ofensywie była imponująca, a akcje były szybkie i dobrze zorganizowane. Przeciwnicy, mimo kilku prób odpowiedzi, byli w tej części meczu nieco uśpieni w defensywie i nie potrafili nawiązać skutecznej rywalizacji. Po przerwie obraz gry zmienił się diametralnie. „Barabasze” zdołali się otrząsnąć z pierwszej połowy i wyszli na boisko z nową energią. W ciągu kilku minut od wznowienia meczu zaczęli zdobywać bramki, co wyraźnie podniosło ich morale. „Scousersi” mieli problem z utrzymaniem koncentracji i kontrolowaniem tempa gry, co pozwoliło rywalom na wyrównanie, a później przejęcie prowadzenia. Katem gospodarzy był Patryk Jas, który popisał się czterema golami. Jedno trafienie do puli dorzucił Tytus Szczepaniak. Trzy punkty pozwoliły „Barabaszom” utrzymać się na trzecim szczeblu ligowej hierarchii. Tymczasem Skrzydlaty Byk pomimo serii porażek także nie musi obawiać się o swoją pozycję, bowiem piąte miejsce gwarantuje bezpieczny udział w dalszych pierwszoligowych potyczkach.

Nankatsu – Góral-Trans  6:5 (1:2)

Nankatsu nie może być dumne z minionej rundy, bowiem słaby start usadowił weteranów katowickich rozgrywek w dole tabeli. Potrzeba było czasu, by złapać formę i powoli odrabiać punktowe straty. Co prawda na wielki powrót było już za późno, spadek był nieunikniony, pozostało zatem pożegnać się z 1 Ligą z honorem i ostatnim triumfem. Niedzielnym rywalem był Góral-Trans, który utrzymanie w lidze miał zapewnione. Nie spodziewaliśmy się jednak, że to spotkanie dostarczy nam tak wielu emocji. Pierwsze minuty to całkowita dominacja „Górali”, którzy po golach Kamila Sławika oraz Beniamina Sobkiewicza objęli prowadzenie. Nankatsu potrzebowali kwadransa, by za sprawą Marcina Żurawskiego zdobyć trafienie kontaktowe. Tuż po przerwie Góralczyk oddalił zagrożenie stawiając w roli faworyta swój zespół. Wówczas nie mający już nic do stracenia gospodarze ruszyli do ataku kładąc nacisk na ofensywny futbol. Zmiana taktyki opłacała się, bo w ciągu dziesięciu minut nie tylko doprowadzili do wyrównania, ale odwrócili losy emocjonującego widowiska o 180 stopni. Na listę strzelców wpisał się Paweł Krotkiewski, Grzegorz Robok, ponownie Żurawski oraz z dubletem na koncie Mateusz Bugnacki. Gdy zdezorganizowani goście zdołali się wybudzić z letargu było już za późno. Co prawda Wiktor Gach wraz z Góralczykiem próbowali odrobić stratę, ale czas na sędziowskim zegarku biegł nieubłaganie. Ostatecznie Nankatsu wieńczy jesień dziewiątym stanowiskiem i triumfem, a Góral-Trans czwartą lokatą.

MKS Balkony – Internationals Club Ju  6:5 (3:3)

Terminarz 11.kolejki przygotował nam pojedynek o być albo nie być w pierwszoligowej stawce pomiędzy MKSem Balkony a Internationals Club Ju. Bitwa od początku obfitowała w twardą walkę w każdym sektorze boiska. Worek z bramkami jako pierwsi otworzyli goście, gdy w 12. minucie Chijioke Donald Uhoh skierował piłkę do siatki. MKS nie tracąc animuszu natychmiastowo udzielił odpowiedzi golami Kamila Bartoszka oraz Grzegorza Brzyskiego. Uhoh nie pozostał bierny, nie minął kwadrans, a za jego sprawą na tablicy wyników znów widniał remis. Kolejny udany atak gospodarzy miał miejsce w 19. minucie, wówczas z asysty Sławomira Benka skorzystał Radosław Szpiech. Internationals Club Ju jeszcze tuż przed przerwą zdołali zremisować, tym razem do notesu sędziego trafił Abimbola Abiodun. W drugiej połowie gra stała się bardziej intensywna i choć Uhoh w 33. minucie skompletował sobie hat-tricka, to pozostałe minuty należały do Balkonów. Gospodarze wyraźnie zyskali pewność siebie, co udowodnili bramkami Szpiecha, Makosia i Bartoszka, które przybliżyły ich do zwycięskich wrót. Club Ju walczyli do upadłego, lecz trafienie Bakhromjona Sobirjonova w 50. minucie niestety nie zdołało zapobiec katastrofie. Internationals Club Ju spada na ósmą lokatę, a MKS Balkony tym triumfem wywalczył sobie drugie życie w pierwszoligowych rozgrywkach.

 

KLASYFIKACJA STRZELECKA

Najlepszym strzelcem 1 Ligi po rundzie jesiennej został z 24 golami Nazar Korolevych z FC Internationale. Tuż za nim z 22 bramkami Patryk Jas, natomiast na trzecim miejscu uplasował się wraz z Patrykiem Jeleniem (Drive Shaft) Yaroslav Savenko (FC Internationale). Oboje zdobyli 18 goli.

1 Liga – 2024/2025 – Jesień 2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1111010101307131
Z Z Z Z
21191167452228
Z Z Z P
3116145754319
R P P Z
4115154852-416
Z Z R P
5114345250215
P P P P
6114255457-314
Z P Z P
7114254775-2814
Z P R Z
8114255955414
P Z Z P
9114165558-313
P Z P Z
10113174669-2310
P R Z Z
11113175064-1410
P P P Z
12111284875-275
R R P P

Mistrz 1 Ligi – Awans Ekstraliga Wiosna 2025

Utrzymanie w 1 Lidze

Spadek do 2 ligi

Terminarz 1liga

1 LIGA: Koncertowe zwycięstwo Internationals Club Ju. Ajaak niespodziewanie lepsze od „Barabaszy”

Przedostatnia 10.kolejka rundy jesiennej jeszcze nie zweryfikowała nam ostatecznego układu w tabeli 1 Ligi. Pod znakiem zapytania wciąż jest pierwsze miejsce podium, o które zawzięcie walczą FC Internationale oraz PKS Gołąb Ławki. Sensacyjna porażka Uwolnić Barabasza z Ajaak sprawiła, że w grze toczy się także walka o trzecią lokatę, bowiem Góral-Trans z pewnością chciałby znaleźć się w gronie najlepszej trójki pierwszoligowych boisk. Istotny sukces zapewniła sobie Silesia Katowice umacniając swoją pozycję w środku tabeli oraz International Club Ju, który po morderczym boju ze Skrzydlatym Bykiem Scousers F.C. II w dramatycznych okolicznościach odwrócił losy spotkania i zapewnił sobie bezpieczeństwo.

10.Kolejka:

Góral-Trans – MKS Balkony  3:3 (2:1)

Emocjonujące i wyrównane spotkanie towarzyszyło nam podczas konfrontacji Góral-Trans z MKSem Balkony. Góral-Trans rozpoczęli mecz z dużą pewnością siebie, próbując kontrolować grę przez pierwsze minuty. Dzięki lepszej organizacji udało im się w 9. minucie zdobyć bramkę po precyzyjnym uderzeniu Dominika Niebisza. MKS Balkony nie pozostał bierny, kilka niezłych okazji niestety zostało zatrzymanych przez golkipera gospodarzy. Dopiero w 20. minucie Grzegorz Brzyski przywrócił zespół do rywalizacji. Jego radość nie trwała długo, bowiem tuż przed przerwą Błażej Jas wyprowadził kolegów na prowadzenie. Początek drugiej odsłony to kolejny popis graczy Góral-Trans. Szybko strzelona bramka Beniamina Sobkiewicza stawiała gospodarzy na zwycięskiej pozycji. Wówczas MKS zaczął powoli odzyskiwać kontrolę nad przebiegiem pojedynku. Trafienie Sławomira Benka z 33. minuty przywróciło wiarę i nadzieje w korzystny rezultat. Determinacja oraz wola walki zaowocowały drugim golem Brzyskiego w 40. minucie, dzięki czemu na tablicy pojawił się trzybramkowy remis. Więcej strzeleckich popisów już nie zobaczyliśmy. Góral-Trans po tym meczu na czwartym stanowisku, z kolei MKS Balkony, który skutecznie odrobił stratę ratując cenne oczko, jeszcze nie zdołał wydostać się z czerwonej strefy – na chwilę obecną obsadza ósmą lokatę. 

Drive Shaft – PKS Gołąb Ławki  4:7 (3:3)

PKS Gołąb Ławki, obok FC Internationale, jest drużyną, która jeszcze w tym sezonie nie zaznała smaku porażki. Chęć powrotu do Ekstraligi zmusza tym samym ekipę z Ławek do odnoszenia zwycięstw. Terminarz 10. kolejki zestawił wicelidera z przedostatnim w tabeli Drive Shaft. O tym, że nie można lekceważyć niżej notowanych rywali nieraz się przekonaliśmy, lecz „Gołębie” piłkarskiego porzekadła nie wzięły sobie do serca. Przynajmniej na początku. Gospodarze w ciągu czterech minut, po bramkach Benedykta Janikowskiego, Mateusza Olka i Patryka Jelenia objęli niespodziewane prowadzenie. Goście w miarę szybko zareagowali trafieniem Sebastiana Krakowiaka. Po tych pięciu intensywnych minutach tempo meczu się uspokoiło, a drużyny na nowo zaczęły formować swoje szyki rozsądnie rozdzielając piłki. Po kilku nieudanych akcjach „Gołębie” w końcu znalazły sposób na rywala. W 20. minucie Bartosz Pilarek, a następnie tuż przed przerwą ponownie Sebastian Krakowiak wpisali się na listę strzelców doprowadzając tym samym do remisu. Początek drugiej odsłony również zwiastował intensywną grę, dzięki bramkom Jelenia po stronie Drive Shaft oraz Rafała Ściążko z PKSu. Pewni swego gospodarze poczuli, że mogą pokrzyżować plany wiceliderowi, więc bez żadnych zbędnych słów próbowali szukać kolejnych podbramkowych sytuacji. Jednakże goście nie mogli pozwolić sobie na błędy. Szczelna defensywa odpierała ataki przeciwnika, a wysoki pressing miał przynieść ofensywne akcje zakończone bramkami. Zmiana taktyki zaczęła przynosić efekty w 36. minucie, gdy do siatki piłkę skierował Bartosz Pilarek. Dwie minuty po nim Ściążko ponownie wpisał się do sędziowskiego notesu znacznie powiększając przewagę swojego zespołu. Drive Shaft nie odpuszczał, lecz linia oporu PKSu była już nie do przejścia. Zwieńczenia dzieła dopełnił w 49. minucie duet Pilarek – Ściążko pozwalający Ściążko skompletować hat-tricka. „Gołębie” wykazały się konsekwencją i charakterem, za co zostały wynagrodzone jakże istotnym triumfem wciąż dającym im szanse na pierwszą lokatę.

KS Silesia Katowice – Skład Węgla i Papy Katowice  5:3 (2:3)

Od czasu, gdy Silesia Katowice złapała wiatr w żagle i z czerwonej strefy powędrowała w bezpieczne rejony tabeli, za wszelką cenę pragnie się w niej utrzymać. Szansa na kolejne cenne punkty pojawiła się w niedzielę podczas rywalizacji z ostatnim w tabeli Składem Węgla i Papy Katowice. Jednakże gospodarze musieli mieć na uwadze fakt, że S.W.i.P. ma za sobą dwa udane i widowiskowe pojedynki zakończone remisem. Początek poszedł gładko, już w 3. minucie Wojciech Zagórski dał Silesii prowadzenie. W 8. minucie bohater ostatniego meczu w wykonaniu przyjezdnych, Łukasz Todorski, przywrócił równowagę. Po kwadransie Zagórski znów mógł mieć powody do radości po raz drugi trafiając na listę strzelców. S.W.i.P. szybko się otrząsnął i do przerwy to goście zdominowali plac gry. Dublet Adama Lagi odwrócił losy spotkania stawiając w lepszej sytuacji jego drużynę. W drugiej połowie Silesia była zmuszona postawić wszystko na jedną kartę, jeżeli zamierzała myśleć o wygranej. Pierwszy, ważny krok wykonał w 33. minucie Łukasz Jedyński doprowadzając do remisu. Minutę później po jego akcji i asyście Zagórski po raz trzeci zmusił Wojciecha Kostorza do kapitulacji przybliżając Silesię do upragnionego celu. Im bliżej końca, tym dramaturgia widowiska coraz bardziej potęgowała boiskowe emocje. Kulminacja euforii nastąpiła w 45. minucie, gdy Marcel Ozner rzutem na taśmę przypieczętował gospodarzom sukces. Silesia Katowice stanęła na wysokości zadania i pokonując Skład Węgla i Papy Katowice umocniła się na szóstej lokacie.

Internationals Club Ju – Skrzydlaty Byk Scousers F.C. II  8:7 (3:6)

Sporej dawki emocji, pełnej licznych zwrotów akcji oraz niesamowitej dramaturgii dostarczyła nam batalia Internationals Club Ju ze Skrzydlatym Bykiem Scousers F.C. II. Mecz rozpoczął się od intensywnego tempa, w którym Skrzydlaty Byk zdobył przewagę już w pierwszych minutach. Ich ofensywne zagrania oraz lepsza organizacja gry w defensywie pozwoliły im objąć czterobramkowe prowadzenie już po dziesięciu minutach gry. Gospodarze potrzebowali kwadransa, by za sprawą Mohammeda Aymen Taira i Osamudianmwena Osatohanmwena złapać kontakt z rywalem. To jednak nie przeszkodziło gościom w kontynuowaniu taktycznych założeń. Kolejne dwie bramki „Scousersów” pomogły im powiększyć przewagę i zejść do szatni w optymistycznych nastrojach. Tuż przed przerwą na listę strzelców wpisał się jeszcze raz Osatohanmwen pozostawiając cień nadziei na korzystny wynik. Po przerwie Internationals Club Ju zagrał zdecydowanie lepiej. Zmiana w podejściu taktycznym oraz poprawa w organizacji gry zarówno w obronie, jak i w ataku sprawiły, że szybko zaczęli odrabiać straty. Zawodnicy Club Ju zdominowali drugą połowę, a głównym jej motorem napędowym był Donald Chijioke Uhoh, który w 28. oraz 33. minucie znacznie zmniejszył dzielący drużyny dystans. Gorąco zrobiło się w 41. minucie, gdy Tair sensacyjnie doprowadził do wyrównania. „Byki” chcąc ratować wynik musiały zareagować i odpowiedzią na zadane przez przeciwnika ciosy był gol Kamila Cholewy. Jednakże rozpędzeni niczym lokomotywa obcokrajowcy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. W 46. minucie Dhia Zarraa w dramatycznych okolicznościach przywrócił remis, by tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego dwóch bohaterów spotkania – Uhoh i Piotr Węglarz – w niewiarygodnym stylu mogło wbić gościom gwoździa do trumny. Piąta asysta Węglarza oraz hat-trick Uhoha stały się koszmarem „Scousersów” przez następny tydzień. Mordercza walka zakończyła się wynikiem 8:7 na korzyść Internationals Club Ju, którzy dzięki świetnej grze w drugiej połowie odwrócili losy meczu i umocnili się na siódmej lokacie. Z kolei piąty w tabeli Skrzydlaty Byk Scousers F.C. II mimo bardzo dobrego początku, nie zdołał utrzymać przewagi i ostatecznie musiał uznać wyższość rywali.

Ajaak – Uwolnić Barabasza  12:4 (4:1)

Jedyną z niespodzianek wśród spotkań 10. kolejki na pierwszoligowych boiskach było zdecydowane zwycięstwo Ajaak nad Uwolnić Barabasza. Mimo iż to goście weszli w zawody w roli faworyta, to potrafili utrzymać meczowe tempo przez dziesięć minut. Na gola Wojciecha Baranowskiego z 6. minuty błyskawicznie odpowiedział Patryk Jas. To był pierwszy i ostatni strzelecki akcent „Barabaszy” w tej części rywalizacji. Ofensywa gospodarzy tego dnia spisywała się nadzwyczaj dobrze konstruując składne akcji zamykane wysoką skutecznością. Osiągnięta bezpieczna przewaga 4:1 wzmocniła morale Ajaak i nawet szybko strzelona bramka Krzysztofa Bieleckiego nie zdołała zakłócić gry przeciwnika. Gospodarze byli bardziej skoncentrowani, ich pressing był bezbłędny, a strzały celne. Pewność siebie przynosiła Ajaak kolejne bramki i w efekcie ogromny sukces, na który zapracowała cała drużyna. Najskuteczniejsi z hat-trickiem na koncie byli Wojciech Szczepaniuk oraz Borys Walczak. Ponadto po dublecie podzieli się: Mateusz Czarnota, Wojciech Baranowski oraz Filip Gawin, który do puli dorzucił jeszcze trzy asysty. Zespół Uwolnić Barabasza wyglądał na zdezorientowany i nie potrafił znaleźć odpowiedzi na szybkie ataki rywali. Chociaż goście mieli kilka szans, ich próby kończyły się niecelnymi strzałami lub udanymi interwencjami bramkarza Ajaak. Jedynie w końcówce, zmniejszając rozmiar sromotnej porażki, udało się przez szczelną linię oporu rywala przedrzeć Wojciechowi Florczukowi i powtórnie Bieleckiemu. Ajaak z drugim w sezonie triumfem wskoczył na dziesiątą pozycję, „Barabasze” pomimo rozczarowania nadal obsadzają trzeci schodek podium.

FC Internationale – Nankatsu  10:4 (4:2)

FC Internationale, podobnie jak PKS Gołąb Ławki, musi krótko mówiąc wygrywać, by myśleć o awansie do Ekstraligi. W potyczce z niżej notowanym Nankatsu zatem cel był tylko jeden – trzy punkty. W pierwszej części meczu obie drużyny starały się narzucić swój styl gry, ale to FC Internationale dominowało na boisku zdobywając cztery bramki, podczas gdy Nankatsu odpowiedziało tylko dwoma golami. Po zmianie stron FC Internationale kontynuowało swoją ofensywną grę, a ich ataki były coraz bardziej zmasowane. Nankatsu próbowali reagować, lecz nie potrafili znaleźć sposobu, by skutecznie powstrzymać napór rywala. Ukraińcy nie zwalniali tempa i zdobywali kolejne bramki, aż do końcowego wyniku 10:4. Bohaterami jednostronnego spotkania bezapelacyjnie zostali z czterema golami – Vladyslav Zubko oraz z hat-trickiem i trzema asystami na koncie, Nazar Korolevych. Goście nie poddawali się stawiając opór, jednakże wszelkie próby były zbyt chaotyczne, aby realnie zagrozić rywalom. Na listę strzelców po stronie przyjezdnych trzykrotnie wpisał się Paweł Krotkiewski oraz z jednym trafieniem, Rafał Tkaczewski. FC Internationale nieprzerwanie na czele tabeli, choć za plecami chyhają „Gołębie”, Nankatsu w czerwonej strefie, na dziewiątej pozycji.

1 Liga – 2024/2025 – Jesień 2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1111010101307131
Z Z Z Z
21191167452228
Z Z Z P
3116145754319
R P P Z
4115154852-416
Z Z R P
5114345250215
P P P P
6114255457-314
Z P Z P
7114254775-2814
Z P R Z
8114255955414
P Z Z P
9114165558-313
P Z P Z
10113174669-2310
P R Z Z
11113175064-1410
P P P Z
12111284875-275
R R P P

Mistrz 1 Ligi – Awans Ekstraliga Wiosna 2025

Utrzymanie w 1 Lidze

Spadek do 2 ligi

Terminarz 1liga

1 LIGA: FC Internationale i Internationals Club Ju wyszarpują rywalom punkty. S.W.i.P. Katowice oraz Ajaak reżyserami emocjonującego remisu

Ostatni weekend października obfitował w emocjonujące widowiska. Już na wstępie Skład Węgla i Papy Katowice z Łukaszem Todorskim na czele uratował cenny remis w starciu z Ajaak. W innych spotkaniach o podziale punktów nie mogło być mowy. Obcokrajowcy z FC Internationale oraz Internationals Club Ju wykazali się ogromną determinacją pokonując swoich boiskowych rywali. Woli walki nie zabrakło graczom Nankatsu oraz Góral-Trans, którzy konsekwentnie dowieźli prowadzenie do ostatnich minut. Najłatwiejszą przeprawę odbył PKS Gołąb Ławki odsyłając do domu Silesię Katowice. 9.kolejka zamyka drugi miesiąc rozgrywek i zarazem przybliża nas od ostatecznego werdyktu.

9.Kolejka:

Skład Węgla i Papy Katowice – Ajaak  5:5 (3:3)

Drugi z rzędu remis 5:5 i to w wielkim stylu zapewnił Składowi Węgla i Papy Katowice Łukasz Todorski. Bowiem napastnik katowiczan w starciu z Ajaak zdobył wszystkie pięć bramek stając się tym samym MVP tego niesamowitego widowiska. Inicjatywę wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego przejęli goście obejmując prowadzenie już po siedmiu minutach i golach Wojciecha Baranowskiego oraz Olafa Buja. W 8. minucie swoje pierwsze trafienie na listę strzelców wpisał Todorski. Kolejne bramki padały po kwadransie. Najpierw Filip Gawin podwyższył przewagę Ajaak, by następnie pojedynek w 18. i 21. minucie mógł wyrównać Todorski. Trzybramkowy remis utrzymał się do 39. minuty. Wówczas „Todor” wyprowadził na prowadzenie S.W.i.P. , lecz Buja i Borys Walczak szybko skwitowali rywala przywracając prawidłowy stan spotkania. Goście coraz bliżej byli zgarnięcia długo wyczekiwanych punktów, ale w tym dniu znakomitą formą wyróżniał się Todorski. Jego piąty gol uratował gospodarzom niezwykle cenne oczko. W małym hicie dolnej części tabeli S.W.i.P. remisuje z Ajaak i na chwilę obecną ma punkt przewagi nad swoim rywalem.

Internationals Club Ju – Uwolnić Barabasza  6:5 (3:1)

Po czterech słabszych spotkaniach Internationals Club Ju podejmował Uwolnić Barabasza. Zważywszy na miejsca w tabeli, to goście byli faworytami tej rywalizacji, ale piłka nożna lubi płatać figle i tego dnia Club Ju nieźle zaskoczył swojego konkurenta. W 5. minucie Mohammed Aymen Tair otworzył worek z bramkami. Trzech minut potrzebowali „Barabasze”, by znów rozpocząć mecz od nowa za sprawą Jana Zapióra. Po kwadransie Club Ju przejął pałeczkę odzyskując znaczną przewagę. W 14. minucie Kenjaboev Sherzodbek, a potem Dhia Zarraa wpisali się na listę strzelców. Po zmianie stron Zarraa ponownie stanął na wysokości zadania, by móc poprowadzić kolegów w stronę wygranej. W 30. i 31. minucie Patryk Jas zdobył dwa ważne gole zmniejszające dystans pomiędzy zespołami, co spotęgowało boiskowe emocje. W 40. minucie po kilku próbach goście w końcu doprowadzają do remisu po bramce Jakuba Skotnicznego. Od tego momentu pojedynek wszedł na jeszcze wyższy level tworząc fantastyczne widowisko. Szybkiej odpowiedzi na zadane ciosy udzielił w 41. minucie Tair przywracając przewagę gospodarzom. Ta niestety nie utrzymała się długo, bo w zaledwie dwie minuty potem Zapiór kradnie przeciwnikowi punkty. I gdy wydawało się, że ta bitwa zakończy się podziałem punktów, w 46. minucie Tait nie tylko kompletuje hat-tricka, ale staje się bohaterem Internationals Club Ju rzutem na taśmę pieczętując upragniony triumf. Club Ju umacnia się na siódmej pozycji, tymczasem Uwolnić Barabasza, choć na trzecim stopniu podium, mogą czuć niedosyt po naprawdę wyrównanym starciu.

Nankatsu – Drive Shaft  7:5 (3:4)

Nankatsu utrzymują równą formę po tym, jak w ostatni weekend października zdołali zmusić do kapitulacji Drive Shaft. Mecz od początku do końca toczył się pod znakiem twardej walki, toteż sędzia niejednokrotnie był zmuszany ostudzić gorące głowy zawodników żółtymi kartkami. Z impetem w spotkanie weszli gospodarze, którzy po golu Marcina Musioła w 4. minucie rozpoczęli strzelecką kanonadę. Wyrównanie padło w 7. minucie za sprawą Benedykta Janikowskiego. Radość gości szybko ostudził Patryk Fichna odzyskując przewagę. Kolejne akcje przyniosły ważne trafienia dla Drive Shaft; nie minął kwadrans, a po celnych strzałach Janikowskiego oraz Patryka Jelenia goście przechylili szalę na własną korzyść. W 20. minucie Mateusz Bugnacki przywrócił meczową równowagę, którą tuż przed przerwą zniwelował kapitan przyjezdnych, Bartłomiej Leszner. Druga połowa to  pokaz determinacji Nankatsu. Grzegorz Robok, a następnie Musioł przywrócili zespołowi nadzieje na korzystny rezultat. Drive Shaft nie rezygnował z walki, wysoki pressing przyniósł w 36. minucie drugą bramkę Jelenia. Remis nie trwał długo, bo chwilę później Rafał Tkaczewski przybliża swój nowy zespół do wygranej. Ostatnie dziesięć minut to istna dramaturgia oraz zaciekły bój w każdym sektorze boiska. Bohaterem wydarzenia w 47. minucie został Tkaczewski, który przypieczętował trzecie w rundzie jesiennej zwycięstwo Nankatsu. Po tej kolejce Nankatsu na dziewiątej pozycji, oczko wyżej od Drive Shaft.

Skrzydlaty Byk Scousers F.C. II – Góral-Trans  1:3 (1:2)

Mecz pomiędzy Skrzydlatym Bykiem Scousers F.C. a Góral-Trans był o tyle ciekawy, bowiem oba zespoły zajmując górną część tabeli ostatnio prezentują formę w kratkę. Dlatego też rywalizacja sama w sobie była zacięta, a o jej wyniku miało zadecydować lepsze przygotowanie. Błyskawicznie do rzeczy przeszli „Górale” obejmując prowadzenie już w 3. minucie po golu Dominika Niebisza. Skrzydlate Byki potrzebowały dziesięciu minut, by wraz z Dawidem Griksą przywrócić remis. W 14. minucie Wojciech Langer oddalił zagrożenie strzelając bramkę utrzymującą przewagę do końca pierwszej połowy. Druga odsłona była obrazem jeszcze bardziej zaciętej rywalizacji, interwencje bramkarzy oraz szczelne linie obronne zatrzymywały wzajemne ataki. Dopiero w 39. minucie Beniamin Sobkiewicz przełamał strzelecką ciszę jednocześnie zapewniając ostateczną wygraną „Góralom”. Gospodarze dwoili się i troili, lecz na więcej zabrakło szczęścia oraz czasu. Drugi komplet oczek podrzucił Góral-Trans na czwarty szczebel ligowej tabeli, Skrzydlaty Byk Scousers F.C. II lokatę niżej.

PKS Gołąb Ławki – KS Silesia Katowice  7:2 (4:0)

Optymistycznie zapowiadająca się dobra passa Silesii Katowice w niedzielę została przerwana przez PKS Gołąb Ławki. „Gołębie” wylały kubeł zimnej wody na głowy gości demonstrując w ten sposób swoją pozycję w lidze. Cztery bramki w pierwszej połowie, w tym dwie Bartosza Pilarka, szybko ustawiły spotkanie i wskazały nam potencjalnego triumfatora. Pozostała jeszcze druga część starcia, a w niej nie mający nic do stracenia goście z impetem zaatakowali ekipę z Ławek. Gole Wojciecha Zagórskiego i Bartosza Stolarskiego przywróciły na chwilę nadzieje Silesii. Gospodarze przypieczętowali trzy punkty celnymi strzałami Bartosza Jasiulka i Sebastiana Krakowiaka w samej końcówce pojedynku. Do puli dublet dołożył również Dawid Pułtorak oraz jedną bramkę Kacper Banaś. PKS nie zatrzymuje się, ciągle depcze po piętach FC Internationale, z kolei porażka na szczęście nie sprawiła katowiczanom problemów. Szósta, bezpieczna lokata ciągle jest w ich rękach.

MKS Balkony – FC Internationale  5:6 (1:2)

W ostatniej konfrontacji 9. kolejki 1 Ligi MKS Balkony zmierzył się z liderem, FC Internationale. Goście przejęli inicjatywę w pierwszym kwadransie wyraźnie zaznaczając swoją dominację golami Kostiantyna Ivasiuka oraz Mukhamedali Auyelbeka. Balkony po kilku próbach w końcu podjęły walkę w 18. minucie, dzięki kontaktowej bramce Grzegorza Brzyskiego. Skromna przewaga Ukraińców została podwyższona tuż po przerwie przez Vladyslava Zubko. I po tym wydarzeniu spotkanie nabrało rumieńców. MKS włączył piąty bieg odmieniając losy meczu o 180 stopni. W ciągu sześciu minut, poczynając od 30. do 36. minuty, Brzyski do puli dołożył jeszcze dwa gole, a Bartek Makoś jedno trafienie wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Dramaturgia widowiska wzrosła, gdy goście doprowadzili w 40. minucie do wyrównania po akcji Yevhenii’ego Litvinskyiego. W 41. minucie Piotr Majerski jedną ręką zaczął otwierać zwycięskie dla Balkonów drzwi. Jednakże determinacja oraz wola walki FC Internationale doprowadziła ich do niesamowitego lauru. W 45. minucie Zubko przywrócił meczową równowagę, by w ostatnich sekundach Nazar Korolevych rzutem na taśmę mógł przypieczętować niezwykle ważny triumf. Ukraińcy nadal na szczycie 1 Ligi, MKS Balkony niestety otwiera strefę spadkową, na ósmej pozycji.

1 Liga – 2024/2025 – Jesień 2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1111010101307131
Z Z Z Z
21191167452228
Z Z Z P
3116145754319
R P P Z
4115154852-416
Z Z R P
5114345250215
P P P P
6114255457-314
Z P Z P
7114254775-2814
Z P R Z
8114255955414
P Z Z P
9114165558-313
P Z P Z
10113174669-2310
P R Z Z
11113175064-1410
P P P Z
12111284875-275
R R P P

Mistrz 1 Ligi – Awans Ekstraliga Wiosna 2025

Utrzymanie w 1 Lidze

Spadek do 2 ligi

Terminarz 1liga