3 LIGA: FC Spontan zrzuca Falcons II z tronu. GG RSO Team i Altanka Katowice dzielą się punktami w hicie kolejki

Październik przywitał nas zimną aurą, lecz emocji i jak zawsze bramek nie brakowało. Obie grupy uraczyły nas meczami na szczycie będącymi zarazem hitami kolejki. FC Spontan obnażył braki Falcons II zrzucając dotychczasowego lidera na drugi schodek podium. Niezwykle zaciętym remisem zakończyła się za to rywalizacja GG RSO Team z Altanką Katowice. Ponadto z pierwszych punktów w sezonie mogła cieszyć się Silesia Katowice III, czy też Wybrzeże Klatki Schodowej oraz po drugiej stronie trzecioligowego podwórka, katowicki Piorun. Półmetek za nami, 3 Liga rozkręca się na dobre, a więcej o jej 6. kolejce w poniższym podsumowaniu.

 

Grupa A:

FC Spontan – Falcons II  5:3 (3:2)

Grupę A w 6. kolejce zainaugurowaliśmy prawdziwym hitem na szczycie tabeli, podczas którego zajmujący drugie miejsce FC Spontan podjął rywalizację z będącymi na czele Falconsami II. Zawodnicy obydwu drużyn skoczyli sobie do gardeł po gwizdku sędziego rozpoczynającym to wielkie widowisko. Już w 6. minucie Robert Kubala dał prowadzenie „Sokołom”. Gospodarze uaktywnili się po kwadransie gry wykorzystując swoje szanse. Najpierw Martyn Róg doprowadził do wyrównania, po czym Konrad Matuła chwilowo przechylił szalę na korzyść drużyny. W 23. minucie Kubala po raz drugi znalazł się na ustach kibiców, lecz chwilę później Mateusz Mazur ostudził zapał przeciwnika. Żadna ze stron nie zamierzała odpuszczać, o czym przekonaliśmy się również w drugiej części gry. Twarda walka o piłkę, determinacja oraz chęć zwycięstwa oświetlała przebieg sytuacji na murawie. Dopiero w 40. minucie bramkowy akcent ze strony Bartłomieja Adamca przyczynił się do uratowania rzekomego punktu. I gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, w ostatnich minutach Mazur staje się bohaterem gospodarzy. W 44. minucie oddalił zagrożenie zdobywając bramkę zwiększającą przewagę, a w 48. został współautorem akcji zwieńczonej uderzeniem Bartosza Granata. FC Spontan rzutem na taśmę nie tylko wyrywa zwycięstwo Falcons II, ale przede wszystkim zasiadając na tronie ligowej tabeli zrzuca oponenta na drugą pozycję. 

OZK Jaworzno – Dymano Katowice  2:3 (2:1)

W pojedynku debiutantów lepsi okazali się katowiczanie, którzy z meczu na mecz nabierają boiskowego doświadczenia. Pierwsze dwadzieścia minut należało do OZK, a o przewadze zadecydował Wiktor Skórnicki dwukrotnie trafiając na listę strzelców. Dymano okienko na skuteczną akcję znalazło chwilę później, gdzie nadarzającą okazję wykorzystał Grzegorz Pasterny. Po przerwie żadna z drużyn nie zamierzała odstawiać nogi twardo walcząc o każdą piłkę. Dopiero w 45. minucie Piotr Kaciuba wprawił kibiców w euforię doprowadzając do remisu. I gdy wydawało się, że podziałem punktów zakończy się ta niesamowita rywalizacja, w 48. minucie Patryk Smolik został ojcem sukcesu Dymano wyrywając rywalowi w brutalny sposób zwycięstwo z rąk.

FC Victoria Katowice – KS Silesia Katowice III  3:5 (2:1)

Silesia Katowice III potrzebowała sześciu kolejek, by móc w końcu skosztować pierwszego w sezonie smaku zwycięstwa. Pokonanie osłabionej kadrowo Victorii Katowice wbrew pozorom nie należało do łatwych zadań, ponieważ to gospodarze do przerwy byli tą lepszą ekipą. Bramki Tomasza Banaszaka, czy Aleksandra Kubicy już po kwadransie gry spisywały na stratę Silesię III. Lecz chwilowe rozluźnienie gospodarzy zdołali wykorzystać przyjezdni i bramką Wojciecha Zagórskiego przywrócić utracone nadzieje. W 36. minucie Zagórski ponownie wpisał się na listę strzelców, a na tablicy wyników pojawił się remis. W 40. minucie Axel Czajkowski dał kolegom sygnał do boju wierząc, że w tym dniu może stać się cud. W 44. oraz w 46. minucie Wojciech Zagórski i Krzysztof Podgórski powiększyli bramkowy worek pieczętując tym samym wielki wyczyn gości. Victoria próbowała uciec spod upadającej na jej głowę gilotyny, jednakże w małych derbach Katowic wbrew spekulacjom lepsza okazała się Silesia III.

Zeszło FC – Wybrzeże Klatki Schodowej  4:5 (4:3)

Z pierwszych w bieżącym sezonie punktów może cieszyć się Wybrzeże Klatki Schodowej. I to wręcz wyszarpanych z rąk Zeszło FC. W 6. minucie gospodarze mogli celebrować trafienie Pawła Kamińskiego. Ciekawie zrobiło się, gdy nagle inicjatywę przejęli goście, którzy za sprawą Patryka Króla w 12. minucie osiągnęli remis, a potem w 17. bramką Marcina Rosickiego zdobyli przewagę. Zeszło FC ani myślało oddawać pola gry w związku z czym z impetem zaatakowało WKS. W 20. minucie Bartosz Humski skorzystał z asysty Filipa Kurpińskiego, po czym sam Kurpiński w 22. minucie stał się głównym egzekutorem. Kibice naprawdę nie mogli narzekać na nudę w tej części spotkania, bowiem w 24. minucie Wojciech Zając powiększył przewagę swojej drużyny. WKS zdążył jeszcze przed przerwą odkupić winy golem Patryka Osmoły. Druga połowa była przeciwieństwem swojej poprzedniczki. Wiele sytuacji spotykało się z brakiem skuteczności lub udanymi interwencjami golkiperów. W 35. minucie Patryk Król przywraca wiarę w triumf. Za śladami kolegi poszedł Dawid Sędkowski, który w 39. minucie wbił rywalowi gwoździa do trumny. Wybrzeże Klatki Schodowej w meczu okraszonym litrami kropel potu zgarnia trzy punkty, a gospodarze z pewnością mogli sobie pluć w brodę z powodu tak szybkiej utraty przewagi.

Alchemia Batory – FC Załęże  3:6 (3:2)

Pełen zwrotów akcji i dramaturgii spektakl wyreżyserowali nam piłkarze Alchemii Batory z FC Załęże. Szybki cios, bo już w 2. minucie, rywalowi zadał Marcin Caus. Załęże długo nie zwlekało z odpowiedzią, a tej w 9. minucie precyzyjnie udzielił Szymon Pustelnik. Gospodarze kolejną szansę wykorzystali w 21. minucie po trafieniu Tomasza Leszczorza. Walka stała się bardziej zawzięta, lukę w szyku obronnym po asyście Pustelnika znalazł Grzegorz Morawiec, lecz Alchemia nie pozostała bierna na wołania kibiców zamykając usta rywalowi golem do szatni Damiana Famulskiego. Po zmianie stron mogliśmy podziwiać dawne Załęże, ekipę, która szybowała w górnych szczeblach poszczególnych lig. Determinacja i chęć wygrania poprowadziły gości do ważnego triumfu. Głównym architektem niedzielnego osiągnięcia był będący w niezwykłej formie Pustelnik. W 35. minucie idealnie wyłożył piłkę Sebastianowi Raszykowi, by ten mógł wyrównać spotkanie. W 43. minucie stał się współautorem bramki Morawca, po czym w 48. sam po raz drugi wpisał się do meczowej listy. I gdyby tego  było mało, kropką nad „i” wieńczącą znakomity występ było trafienie Bartłomieja Dzikiego na minutę przed końcem regulaminowego czasy gry. Choć FC Załęża pokonuje Alchemię, to zespół debiutantów może jeszcze czuć się właścicielem trzeciego stopnia podium.

CJDR Katowice – Tokyo Drift  3:1 (2:0)

CJDR Katowice nabrał wiatru w żagle, by z pełną mobilizacją żeglować na drugoligowych wodach. Rywalizacja z jeszcze niedawnym liderem grupy A z pewnością była wyzwaniem, które gospodarze odważnie przyjęli na klatę. Wystarczyło dziesięć minut, by CJDR dzięki Mateuszowi Zabielskiemu I Wojciechowi Wiśniewskiemu mógł celebrować prowadzenie. Nerwówka zaczęła się udzielać zawodnikom, więc twardej gry o piłkę nie brakowało. CJDR podobnie jak w pierwszej połowie, tak również drugą odsłonę rozpoczął z wysokiego C. Gol Michała Srokowskiego mógł pozbawić zawodników w niebieskich koszulkach nadziei na korzystny rezultat. Ta odżyła w 30. minucie po trafieniu Mikołaja Letniowskiego, lecz to był ostatni strzelecki aspekt tego meczu. CJDR Katowice kompletuje czwarty zestaw punktów wdrapując się po ligowej drabinie na czwarty szczebel. Tokyo Drift szczebel niżej od niedzielnego przeciwnika i niezbędne jest wyniesienie wniosków, by móc myśleć o grze o awans.

3 Liga – GRUPA A – Jesień 2023

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
111101059293031
Z Z Z Z
21190267254227
Z Z Z Z
31180352331924
Z Z Z P
4116145445919
P P Z Z
51161466551119
Z Z P Z
61160552331918
Z P Z P
7115245649717
Z Z Z Z
8114074169-2812
P P P P
9114074654-810
P Z P P
10112183853-157
P P P P
11112094248-66
P P P Z
1211101023103-803
P P P P

Utrzymanie w 3 Lidze na Wiosnę 2024

Spadek do 4 ligi na Wiosnę 2024

Terminarz 3 liga grupa A

Grupa B:

Lucky Strikers – Skład Węgla i Papy Katowice II  3:6 (2:3)

Lucky Strikers wcale nie tacy szczęśliwi, bo od czterech kolejek nie potrafią przełamać fatalnej passy. W sobotę ich katem był Skład Węgla i Papy Katowice II, choć podczas pierwszej połowy rywalizacja była niezwykle zacięta. Szybki ostrzał rywala już po czterech minutach zapewnił Patryk Rembacz dając katowiczanom dwubramkową przewagę. Gospodarze chwilę później odpowiedzieli ripostą Mateusza Woźniaka. W 17. minucie kibiców w euforię wprawił Dawid Tobolik, dzięki czemu Lucky Strikers doprowadzili do remisu. Im bliżej przerwy, tym poziom spotkania stopniowo wzrastał. Ciekawie zrobiło się, gdy Krzysztof Puchała tuż przed gwizdkiem kończącym część zawodów zanotował trafienie znów wyprowadzające S.W.i.P. II na prowadzenie. Solidna defensywa stała się przez dłuższy czas głównym obrazem drugiej odsłony potyczki, zawodnicy z obydwu drużyn szczelnie pilnowali dostępu do własnej bramki. Dopiero w 45. i 47. minucie Rembacz przebija mur rywali serwując im dwa gole. W 48. minucie Maciej Muller próbował postraszyć gości, lecz skończyło się jedynie na zminimalizowaniu rozmiaru porażki. W 50. minucie gwoździa do trumny Lucky Strikers wbił Leszek Jańczyk grzebiąc całkowicie debiutantów.

No Name Team II – Kato Galaxy  7:3 (3:3)

Niżej notowany No Name Team II stał się pierwszym pogromcą Kato Galaxy. Jednakże po pierwszej połowie nie zanosiło się niespodziankę, choć spotkanie potęgowało w sporą dawkę emocji. Już w 2. minucie kapitan gospodarzy, Marcel Post, otworzył wynik meczu. W jego ślady poszedł Mateusz Nowak odrabiając straty w ciągu niespełna trzech minut. 10. minuta to ponownie udany ruch No Name Team II, a właściwie Dawida Górskiego. Taki cios w policzek pozwolił w miarę szybko otrząsnąć się przyjezdnym. W 19. minucie Nowak ponownie umieszcza piłkę w siatce, z kolei Dominik Trocha precyzyjnym strzałem odwraca losy boju. Jeszcze w 25. minucie Piotr Górski ratuje kolegów celnym uderzeniem, dzięki czemu ze spokojem wszyscy mogli zejść na zasłużoną przerwę. Po niej byliśmy widzami całkiem innego pojedynku, w którym Kato Galaxy praktycznie przestało istnieć. Goście nie potrafili złamać oporu przeciwnika, co więcej sami popełniali błędy kosztujące utraty bramek, a w ostateczności przyczyniające się do pierwszej porażki w sezonie. Katem katowiczan był Marcel Post oraz Piotr Górski. Oboje do puli dopisali po dublecie, co w efekcie pozwoliło im zamknąć mecz z hat-trickiem. Kato Galaxy na trzeciej lokacie, No Name Team II na stanowisku siódmym.

FC Astronauts – KS Ślepiotka Ochojec  6:8 (0:5)

Jedno z najbardziej dynamicznych i bramkostrzelnych spotkań grupy B. Będąca na fali Ślepiotka Ochojec od pięciu kolejek jest nie do zatrzymania i to też pokreśliła w starciu z „Astronautami”. Ci podczas pierwszej połowy w ogóle nie istnieli tracąc do przerwy pięć goli. Szybko strzelony hat-trick Jakuba Machowicza oraz dublet Wojciecha Burasa pozwolił gościom bezpiecznie wejść w drugą część gry. I tutaj znaczną przewagą wykazali się FC Astronauts, którzy nie mając nic do stracenia rzucili się do odrabiania strat. Gospodarze zaczęli gonić wynik, z kolei rywale stopniowo powiększali przewagę. Machowicz dołożył do listy jeszcze dwa trafienia, jedno dorzucił Nikodem Kulozik. I gdy magazynek ochojczan całkowicie się opróżnił, „Astronauci” z tarczą na ręku z pełnym impetem zaatakowali Ślepiotkę. Nadzieję dał Krzysztof Ligorowski zdobywając hat-tricka, po nim na strzelecką listę dwukrotnie wpisał się Filip Kajdan i raz Tymoteusz Boroń. Zabrakło czasu, by dogonić przeciwnika, ale gospodarzom należą się ogromne brawa za podjętą walkę do samego końca. Ślepiotka triumfalnie kończy piąty mecz z rzędu, dzięki czemu jedną nogą dotyka ligowego podium.

Max Elektro Team – Ligota Phoenix  4:6 (1:4)

Nie tylko ochojczan nie opuszczają pozytywne nastroje, bowiem trzeci weekend z rzędu „Feniksy” kompletują kolejny zestaw punktów. W niedzielne popołudnie Ligota podejmowała borykające się z formą Max Elektro Team . I pomimo tego, iż Artur Przybyłowski po dziesięciu minutach dał prowadzenie swojej drużynie, to „Feniksy” szybko odparły ataki przeciwnika, między innymi dwoma golami Grzegorza Gawlika, sukcesywnie przechylając szalę na własną korzyść. Cztery bramki w ciągu kwadransa odwróciły losy spotkania o 180 stopni. Max Elektro chcąc zerwać z passą porażek musieli postawić wszystko na jedną kartę. Gol Patryka Bawołka tuż po zmianie stron miał przywrócić powoli utracone nadzieje. W 42. minucie Kamil Korus zdobył trafienie kontaktowe, lecz ostatni głos w tym pojedynku miał duet Paweł Mrukwa – Robert Kubat. Dzięki dwóm asystom Kubata Mrukwa, kompletując przy okazji hat-tricka, stał się bohaterem swoich kolegów rzutem na taśmę pieczętując cenny triumf „Feniksom”. Nawet bramka Tomasza Ornatowskiego nie była w stanie zmienić ostatecznego rezultatu.

GG RSO Team – KS Altanka Katowice  3:3 (1:2)

Niewątpliwie hit kolejki nie tylko grupy B, ale również całego terminarza trzecioligowych potyczek. Zarówno GG RSO Team, jak i KS Altanka Katowice mkną przez sezon niczym lokomotywa pogrążając co tydzień nowego rywala. Teraz los skrzyżował drogi tych dwóch zespołów, by móc rozstrzygnąć, który z nich jest po prostu lepszy. Status lidera błyskawicznie podkreślił Thomas Wielek dając już w 1. minucie prowadzenie Altance. W 7. minucie Justyn Sławik udzielił odpowiedzi na cios rywali doprowadzając do remisu. Skrzętnie broniony dostęp do pola karnego był wspólną cechą biorących w tej zaciekłej bitwie drużyn. Na kolejną bramkę musieliśmy czekać praktycznie do końca pierwszej części meczu. Wówczas Wielek ponownie znalazł się we właściwym miejscu we właściwym czasie, by precyzyjnym strzałem zyskać Altance przewagę. GG RSO ani myślało dawać za wygraną, a swoją motywację potwierdziła w 31. minucie bramką Dawida Świerca. Dramaturgia widowiska wzrosła, gdy w 41. minucie katowicki zespół był bliżej zwycięstwa za sprawą Roberta Segi. Jednakże goście nie zdołali utrzymać prowadzenia, bo w 45. minucie Damian Drobisz ratuje gospodarzom cenny punkt. Podział punktów w obiektywnej ocenie jest sprawiedliwym werdyktem rozstrzygającym ten widowiskowy spór i co najważniejsze potencjalni faworyci do ligowego podium nadal zachowują czyste od porażki konto. Altanka Katowice niezmiennie na szczycie grupy B, GG RSO Team tuż za plecami niedzielnego konkurenta.

FC Piorun Katowice – KS Silesia Katowice II  3:2 (1:1)

Na koniec trzecioligowego kalendarza zaplanowany został pojedynek z dołu tabeli pomiędzy Piorunem Katowice a Silesią Katowice II. Oba zespoły dosyć ostrożnie rozpoczęły spotkanie, choć chwila nieuwagi sprawiła, że to Piorun już w 6. minucie po trafieniu Łukasza Sobczyka objął prowadzenie. Silesia II szybko podniosła się i ustabilizowała grę, co widać było w późniejszym minutach. Coraz odważniejsze akcje gości przyniosły długo wyczekiwanego gola w postaci bramki Axela Czajkowskiego, który wykazał się szybkością i refleksem w wykończeniu akcji. Jednobramkowy remis do przerwy tylko zwiastował sporą dawkę emocji po zmianie stron. W 34. minucie Oleksandr Shapran błyskotliwym strzałem powiększył konto Silesii II. Piorun nie pozostawał bierny, lecz brakowało wykończenia w poszczególnych sytuacjach. Dopiero w 44. minucie Łukasz Helios w nerwowych okolicznościach wykorzystał zamieszanie pod bramką rywala i skierował piłkę do siatki. Gwoździem do trumny był gol w 46. minucie autorstwa Arkadiusza Lubaskiego, który całkowicie pogrzebał wszelkie nadzieje przyjezdnych na wywalczenie choćby punktu. Silesia II z całych sił dwoiła się i troiła, słupki oraz interwencje bramkarza gospodarzy niejednokrotnie ratowały Piorun z opresji. Zabrakło szczęścia i czasu, by odmienić losy meczu, dlatego to debiutanci mogą celebrować pierwsze w sezonie zwycięstwo.

3 Liga – GRUPA B- Jesień 2023

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
111101078275131
Z Z Z Z
21181261491225
P Z Z R
31181272353725
Z P Z P
4118035446824
Z Z P Z
51170462412121
Z P P P
6115245451317
Z Z R R
7114254754-714
R P R Z
8113173962-2310
R P Z P
9113083962-237
P Z Z Z
10113083875-377
P Z P P
11112093349-166
P P P Z
121110102955-263
P P P P

Utrzymanie w 3 Lidze na Wiosnę 2024

Spadek do 4 ligi na Wiosnę 2024

Terminarz 3 liga grupa B

Facebook
Designed by ThemeBoy