EKSTRALIGA: No Name Team Katowice zwycięża Plawię Old Boys Witosa w starciu gigantów. Chelsea Kenzo podcina skrzydła Rolet Lux Falcons

Początek kwietnia zainaugurowała 5. kolejka, a w niej Skrzydlaty Byk Burgery Scousers F.C. wyrywa w końcówce punkty Starej Gwardii, z kolei Firma ZK Grzybowice odsyła do domu PGG Hajery. W najlepszych starciach niedzieli Chelsea Kenzo po walce łeb w łeb zmusza do kolejnej kapitulacji Rolet Lux Falcons, natomiast w hicie kolejki No Name Team Katowice demonstruje pokaz siły konsekwentnie doprowadzając do porażki po wyrównanym boju Plawię Old Boys Witosa.

5.Kolejka:

Skrzydlaty Byk Burgery Scousers F.C. – Stara Gwardia  3:1 (1:0)

Po sensacyjnym zwycięstwie Starej Gwardii nad No Name Team Katowice w zeszłym tygodniu, „Gwardziści” z wysoko podniesioną głową przystąpili do starcia ze Skrzydlatym Bykiem Burgery Scousers F.C. I pomimo tego, że gospodarze szybko zdobyli prowadzenie, bo już w 6. minucie po strzale Szymona Kaczmarczyka, to w dalszych losach pierwszej połowy musieli się nieźle napocić, by skromną przewagę dowieźć do przerwy. Stara Gwardia po licznych akcjach w końcu znalazła piłce drogę do siatki. W 32. minucie Piotr Gacioch zwieńczył zagranie Adriana Frańczaka doprowadzając do remisu. Ten dość długo się utrzymywał i coraz bardziej zaczął rozdrażniać „Byki” tworząc nerwową atmosferę. Im bliżej ostatniego gwizdka, tym atmosfera stawała się gorętsza. Punktem kulminacyjnym spotkania była bramka Szymona Zielonki w 45. minucie dająca powtórne prowadzenie gospodarzom. Upływające minuty budowały dramaturgię, aż w 50. minucie Oliwier Buchczik po asyście Zielonki postawił mocnym akcentem kropkę nad „i”. Scousers w wielkich trudach zgarniają kolejny zestaw punktów zasiadając obok Firmy ZK Grzybowice na czele tabeli. Stara Gwardia wykazała się hartem ducha, lecz w końcówce zmęczenie otworzyło drogę dla błędów kosztujących porażkę i zejście na siódmy stopień.

Chelsea Kenzo – Rolet Lox Falcons  6:5 (3:2)

Znowu było blisko i skończyło się jak zwykle. Rolet Lux Falcons nie mogą zaliczyć rundy wiosennej do udanej, a piąta z rzędu porażka komplikuje sytuację „Sokołów”. Tym razem w meczu pełnym walki i bolesnych ciosów katem „Falconsów” była Chelsea Kenzo. Ostatnie spotkania gospodarzy mocno podbudowują morale, co przekłada się na boisko. Już w 3. minucie po strzale Kacpra Kucharczaka objęli prowadzenie. Rolet Lux szybko chciał odrobić stratę i wyczyn powiódł się w 8. minucie po golu Jakuba Termina. Remis pozwolił na kilkanaście minut zrównoważyć grę oraz nadać jej rywalizacji, aż do 21. minuty i gola Adriana Kuchty. Chwilę później Patryk Paszek odpowiedział wyrównaniem, by tuż przed przerwą Chelsea za sprawą Doriana Cebulskiego mogła zejść do szatni ze skromną przewagą. Po zmianie stron tempo widowiska ani na moment nie zwolniło. W 28. minucie podkręcił je Piotr Krupa podwyższając prowadzenie ekipie z Czeladzi. „Sokoły” zakasały rękawy i równie mocno zaczęły uderzać. Najpierw Dobias w 30. minucie zmniejszył dzielący rywali dystans, by 38. minucie Marcel Zocłoński odpowiedział na wcześniejsze trafienie Cebulskiego. Wciąż gospodarze przeważali jednym golem, a po 43. minucie i bramce Kucharczaka było już pewne, komu na koncie wylądują trzy punkty. Rolet Lux dwoił się i troił, walczył do ostatniego tchu, lecz nawet bramka Kamila Stalmacha w 50. minucie nie zdołała odmienić losów meczu. Chelsea Kenzo na szóstej lokacie, Falcons zamykają tabelę.

No Name Team Katowice – Plawia Old Boys Witosa  11:8 (4:2)

Najlepszy spektakl 5.kolejki uraczył nas podczas starcia No Name Team Katowice z Plawią Old Boys Witosa. Plawia miała za sobą morderczą walkę z Firmą ZK Grzybowice zakończoną remisem 7:7, natomiast No Name Team do meczu przystąpił mając w głowie porażkę ze Starą Gwardią. I ten fakt sprawił, że gospodarze za wszelką cenę chcieli wymazać tamto wydarzenie z pamięci. Stąd też z przytupem wkroczyli na boisko, by już po dziewięciu minutach objąć dwubramkowe prowadzenie. Zaskoczona przebiegiem gry ekipa z Witosa zdążyła podnieść się z kolan, by przed kwadransem po raz pierwszy skutecznie zamknąć swoją akcję golem Nicolasa Sprusa. To tylko napędziło spotkanie, co znacznie przykuło uwagę widzów. W 18. minucie Michał Król podwyższył prowadzenie katowiczan, lecz Damian Sadowski również nie pozostał bierny zmniejszając dystans. Tuż przed przerwą Tomasz Golly popisał się precyzyjnym uderzeniem stawiając swoją drużynę w lepszej sytuacji. W drugiej połowie gospodarze niczym natchnieni ruszyli do bombardowania defensywy „Old Boysów”. Gole Maksyma Kravetsa i Wojciecha Działach pozwoliły kolegom odsapnąć. Na chwilę ciszę ponownie przerwał Sprus, ale będący w pędzie No Name Team nie miał już litości. Na listę strzelców ponownie trafili Kravets i Działach, a pulę uzupełnił Nikita Mozheiko. I znów po wielu próbach w 40. i 41. minucie Sprus, kompletując hat-tricka, postarał się przywrócić Plawii nadzieję. Tym razem jego postawa spotkała się z mocniejszym odzewem, po czym w jego ślady poszedł Maciej Olczak. Oczywiście gospodarze nie pozostawali bierni, Działach trzecim trafieniem podwyższył wynik, a dopełnienia dokonał Golly. Plawia walczyła ile sił w płucach, stawiając wszystko na jedną kartę zagrała ofensywnie. Jednakże ostatnie dwa gole Sprusa, który w ogólnym rozrachunku zdobył sześć bramek, niestety nie zdołały uratować „Old Boysom” wyniku. No Name Team zasiada na trzecim miejscu podium, Plawia po wielkim boju i oddanym walce sercu plasuje się na piątym stanowisku.

PGG Hajery – Firma ZK Grzybowice  2:7 (1:2)

Nie tylko Rolet Lux Falcons, ale również PGG Hajery szukają wiosennych punktów. Po piątej kolejce niestety muszą pogodzić się z kolejną porażką, tym razem z rąk Firmy ZK Grzybowice. Goście nieco lekceważąco podeszli do spotkania, co prawda po dwóch golach Arkadiusza Żerdzińskiego po kwadransie gry zyskali prowadzenie, lecz w 19. minucie pozwolili sobie na błąd, który wykorzystał Denis Kinder. Skromna przewaga została utrzymana do przerwy kreując spotkanie na wyrównane starcie. Tym bardziej że po zmianie stron na gola Artura Koschnego szybko odpowiedział Paweł Konopiński ciągle dając Hajerom szansę na zaskoczenie przeciwnika. Do 40. minuty zabrzanie nie potrafili znaleźć sposobu, by oddalić zagrożenie ze strony PGG i dopiero Dawid Kapała wbił gwoździa do trumny rywalom pozbawiając ich jakichkolwiek szans. Był to punkt zwrotny, który napędził Firmę ZK i popchnął do finalnego triumfu. Dwa trafienie Filipa Borowca oraz jeszcze jedno Kapały przypieczętowały mistrzom Katowic kolejny komplet punktów.

AC Bogucice – FC Internationale  0:5 (walkower)

Ekstraliga – Wiosna 2025

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1971168264222
Z Z Z P
2962170333720
Z Z R Z
3962162293320
Z P R Z
494235248414
P Z P Z
594233659-2314
Z P Z P
694143948-913
P R Z P
794054950-112
Z Z Z Z
893153647-1110
P R P Z
991171549-34-1
P P P P
1090092664-38-2
P P P P

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Fussball Cup 2025

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

Facebook
Designed by ThemeBoy