EKSTRALIGA: Firma ZK Grzybowice i Skrzydlaty Byk Burgery Scousers F.C. nadal nie do zatrzymania. Skok Starej Gwardii na podium

4.Kolejka:

FC Jaśkowice – PKS Gołąb Ławki  3:4 (0:2)

Zarówno FC Jaśkowice, jak i PKS Gołąb Ławki w poprzednich kolejkach wyjechały z „Hetmana” bez punktów. To był wyraźny powód, by tym razem powalczyć o wygraną i obie drużyny wzięły sobie to głęboko do serca. Po dwóch asystach Wojciecha Gemborysa PKS zdołał objąć po jedenastu minutach dwubramkowe prowadzenie. Na listę strzelców wpisali się Szymon Gemborys oraz Sebastian Krakowiak. O dziwo zaczęło nam się tworzyć jednostronne spotkanie, zwłaszcza, gdy tuż po przerwie Szymon Gemborys dołożył drugie trafienie, po trzeciej meczowej asyście Wojtka. To był ten moment, który obudził gospodarzy i już chwilę później Aleksander Lepich odpowiedział bramką kontaktową. Radość Jaśkowic nie trwała długo, bowiem Wojciech Gemborys w 32. minucie tym razem sam skierował piłkę do siatki.  „Gołębie” miały wygraną w garści, wystarczyło jedynie dowieźć przewagę do końca pojedynku. I zadanie wykonali, lecz w pozostałych minutach zespół z Jaśkowic próbował dzielnie odrabiać straty. Najpierw szybkiej odpowiedzi udzielił ponownie Lepich, a kolejną bramkę gospodarze wypracowali sobie dopiero w 49. minucie po strzale Rafała Nierząda. Niestety zabrakło czasu, by wywalczyć chociażby remis, ale pokazując charakter zdołali zminimalizować rozmiar porażki. FC Jaśkowice nad strefą spadkową, PKS Gołąb Ławki wzleciał na czwartą lokatę.

Chelsea Kenzo – Firma ZK Grzybowice  3:7 (2:4)

Piotr Makowski znów zaszalał na murawie „Hetmana” prowadząc wraz z Bartoszem Borowcem Firmę ZK Grzybowice do czwartego z rzędu zwycięstwa. Prowadzenie w starciu z Chelsea Kenzo zabrzanie objęli już po strzale Jakuba Dobiasa w 4. minucie. Resztę roboty w późniejszym czasie przejął wspomniany duet. Po pierwszym golu Makowskiego w 11. minucie goście musieli oddać na chwilę inicjatywę gospodarzom. Po kwadransie na tablicy wyników nieoczekiwanie mieliśmy remis po strzałach Piotra Krupy i Macieja Olczaka. Zanim sędzia odgwizdał przerwę, Makowski i Borowiec podzielili się po jeszcze jednej bramce zdobywając przewagę. W drugiej odsłonie ilość bramek zmalała, lecz nie zwolniło meczowe tempo. I choć Chelsea co prawda pokusiła się o jeszcze jedno trafienie autorstwa Damiana Żmudy, to kropkę nad „i” całego występu postawili niezawodni goleadorzy. Makowski w ogólnym rozrachunku zanotował cztery bramki i jedną asystę, Borowiec uzupełnił pulę dubletem z asystą. Firma ZK na pierwszej lokacie, Chelsea Kenzo w czerwonej strefie, na miejscu przedostatnim.

FC Internationale – CJDR Katowice  5:4 (1:2)

Bitwę do ostatnich kropli potu toczyli między sobą FC Internationale i CJDR Katowice. Obie drużyny przystąpiły do boju z porażkami w tle, co tylko jeszcze bardziej motywowało je do zgarnięcia głównej nagrody. Mimo iż prowadzenie w 8. minucie Ukraińcom dał Mukhamedali Auyelbek, to pierwsza transza minimalnie zakończyła się z korzyścią dla katowiczan. Po kwadransie remis przywrócił Bartosz Nawrocki, natomiast przewagę pomógł uzyskać niedawno sprowadzony do zespołu, Grzegorz Kleemann. Po przerwie widowisko rozkręciło się na dobre. Auyelbek znów w roli zbawcy stawia kolegów na nogi, lecz chwilę potem Piotr Oczkowski niweluje zasługi obcokrajowca. Gospodarze wykorzystując chwilowe rozluźnienie w szeregach rywala zadali mu dwa decydujące ciosy przywracające nadzieje. CJDR nie zamierzało składać broni i na gole Nazara Korolevycha oraz Yaroslava Savenko odpowiedzieli wyrównującym Nawrockiego. Dramaturgia rosła wraz z uciekającymi minutami, a ostateczne uderzenie musiał zadać ten, który sprawiał najwięcej problemów. Skompletowany hat-trick Auyelbeka okazał się gwoździem do trumny katowickiej ekipy. FC Internationale po dwóch porażkach smakują zwycięskich punktów osiadając się na piątej pozycji. CJDR z trzecią przegraną otwierają spadkową strefę.

KS Silesia Katowice – Stara Gwardia  2:8 (0:3)

Nowy sezon nie służy Silesii Katowice, która opuszcza „Hetman” nadal bez punktów. Tym razem katem katowickich graczy została Stara Gwardia, która podobnie jak poprzednicy nie oszczędzała beniaminka. Pewne trzybramkowe prowadzenie do przerwy już na tym etapie wskazywało nam potencjalnego zwycięzcę. Goście nie pozwolili sobie przejąć inicjatywy, tworząc składne akcje skutecznie punktowali przeciwnika. Dopiero w końcówce Silesia zdołała wykrzesać resztki sił, by nie zejść z murawy całkowicie upokorzona. Honorowe trafienia Sebastiana Biegonia i Wojciecha Zagórskiego zmniejszyły rozmiar sromotnej klęski. „Gwardziści” z ważnymi punktami wspięli się nieoczekiwanie na trzeci schodek podium. A główna w tym zasługa Arkadiusza Kępy, który wpakował hat-tricka oraz Grzegorza Kalarusa, autora dwóch goli.

Skrzydlaty Byk Burgery Scousers F.C. – PGG Hajery  5:2 (3:0)

Ostatni pojedynek był wisienką na torcie, bowiem świetnie grający kadrowicze PGG skrzyżowali rękawice z obrońcą tytułu. Zapowiadało się interesujące starcie, lecz po pierwszej połowie, a właściwie po siedmiu minutach, Scousers prowadzili już trzema bramkami – po dublecie Kosmy Zawady i jednym trafieniu Oliwiera Buchczika. Hajery najwidoczniej musiały dostać w kość, by się zmobilizować i odpowiedzieć. Dwie bramki Mateusza Śliwy zaraz po przerwie  rozgrzały nadzieje kibiców. Jednakże gospodarze nie zamierzali pozostawiać rzeczy przypadkowi i chcąc za wszelką cenę przypieczętować czwarty z rzędu triumf przycisnęli w końcówce. Po ofensywnych atakach całego zespołu, dwie akcje z 40. i 47. minuty skutecznie zwieńczył Szymon Zielonka zrzucając Hajerów na szóste stanowisko.