EKSTRALIGA: AC Bogucice nowym liderem po zwycięstwie nad No Name Team Katowice. Determinacja Skrzydlatego Byka Scousers F.C. drogą do sukcesu

Jesienna aura zaczyna nam towarzyszyć na każdym kroku, lecz pomimo tego boiskowe emocje solidnie potrafią pogrzać atmosferę. Najbardziej nasza uwaga była skupiona na hicie 7. kolejki, w którym No Name Team Katowice skrzyżował miecze z AC Bogucicami. Wygrana podrzuciła AC Bogucice na szczyt tabeli podsycając ligowe boje. Tuż za nowym liderem niepokonana jak dotąd Firma ZK Grzybowice, która nie dała szans PGG Hajerom. Sporej dawki wrażeń dostarczył nam Skrzydlaty Byk Scousers FC walcząc ze Starą Gwardią do samego końca o punkty. Z kompletu oczek może być dumna Fundacja TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN oraz Rolet Lux Falcons powracający na szerokie wody Ekstraligi. Terminarz 7. kolejki zwieńczył Nicolas Sprus, który w pojedynkę zmusił do kapitulacji Chelsea Kenzo.

 

7.Kolejka:

Rolet Lux Falcons – Yesterday Team  10:3 (5:0)

Rolet Lux Falcons po przełamaniu złej passy powoli pnie się w górę. Konkurencja nie śpi, dlatego trzeba szukać i odrabiać punkty w każdym spotkaniu. A najłatwiej można je znaleźć w starciach ze słabszymi. Pokonanie niżej notowanego Yesterday Team okazało się strzałem w dziesiątkę, który „Falconsi” wykorzystali z nawiązką. Pięciobramkowe prowadzenie do przerwy już ujawniło nam zwycięzcę tego spotkania. Goście obudzili się dopiero w drugiej połowie i po kilku akcjach tylko trzykrotnie zdołali pokonać Marcela Zocłońskiego. Hat-trickiem popisał się Szymon Szachnowski. „Sokoły” robiły swoje, mimo pressingu rywali nie pozwoliły się wyprowadzić z równowagi i dorzucając do puli kolejnych pięć bramek znokautowały Yesterday Team zgarniając trzeci z rzędu komplet punktów. Najjaśniej świecącymi graczami w szeregach gospodarzy byli: z czterema golami i jedną asystą, Patryk Paszek oraz z dubletem i dwoma asystami, Jakub Termin. Rolet Lux Falcons wskakują na siódmą lokatę, Yesterday Team na miejscu dziesiątym.

PGG Hajery – Firma ZK Grzybowice  4:9 (2:3)

Jednym z hitów 7. kolejki było starcie PGG Hajerów z Firmą ZK Grzybowice. Debiutanci bieżących rozgrywek zdążyli już pokazać charakter i z miejsca stali się kandydatami do miejsc w górnej części tabeli. Firma ZK przekonała się o tym już w 7. minucie, gdy Mateusz Majchrzak dał prowadzenie Hajerom. Goście potrzebowali kwadransa, by złapać wiatr w żagle i pokierować spotkanie na swoją korzyść. Najpierw Artur Koschny doprowadził do wyrównania, by następnie w 18. minucie Piotr Makowski mógł odzyskać przewagę. Minutę później Arkadiusz Matuszczyk odpowiedział na zadane ciosy rywala golem przywracającym remis, lecz Koschny zamknął pierwszą część pojedynku drugą bramką. Skromne prowadzenie triumfu jeszcze nie gwarantowało, dlatego zabrzanie tuż po przerwie z impetem ruszyli na PGG. Dublet Michała Orzeszyny i gol Filipa Borowca znacznie oddalił zagrożenie. W międzyczasie festiwal strzelecki Grzybowic przerwał Kamil Andrzejewski oraz ponownie Majchrzak. Jednakże nie było im dane długo celebrować trafienia, bo chwilę po tym Koschny wraz z Makowskim przyćmili wyczyn zawodników kompletując po hat-tricku. Mistrz Katowic nadal niepokonany i z piątą wygraną w sezonie zasiada na fotelu wicelidera. PGG Hajery doznają solidnej piłkarskiej lekcji, by z wyciągniętymi wnioskami móc z piątego stanowiska przygotować się na kolejnego przeciwnika.

Hunger Bud – Fundacja TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN  2:5 (2:1)

W dole tabeli doszło do interesującego pojedynku pomiędzy Hunger Budem a Fundacją TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN. Ciężko było wyłonić faworyta tej pary, lepsze statystyki osiągnęli goście, ale to boisko weryfikuje ostatecznie końcowy wynik. Z wysokiego C mecz rozpoczęli przyjezdni obejmując prowadzenie po golu Jorge Micalco w 1. minucie. Hunger Bud mając dość wyciągania piłek z siatki zmusił się do ofensywy, co przyniosło oczekiwane rezultaty. Po dwóch bramkach Artura Kubickiego gospodarze przechylili szalę na swoją korzyść i pierwszą część spotkania zamknęli z niewielką przewagą. Mimo szczerych chęci oraz walecznego serca popełnione później błędy niestety znów przyniosły siódmą z rzędu klęskę. Fundacja TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN wzniosła się na wyżyny swoich umiejętności i odmieniła swój los po świetnej tego wieczoru grze duetu Micalco – Łukasz Niemiec. Obaj panowie podzieli się po dublecie, jedno trafienie do koszyka dorzucił Marcin Kuglin, dzięki czemu goście odnieśli pierwsze w sezonie zwycięstwo.

Skrzydlaty Byk Scousers F.C. – Stara Gwardia  6:5 (4:2)

W pełnym emocji i zwrotów akcji starciu przyszło zmierzyć się Skrzydlatemu Bykowi Scousers F.C. ze Starą Gwardią. Pierwszy kwadrans zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy po bramkach Jakuba Wróbla, Kacpra Stachonia i Mateusza Michalskiego postawili wielki krok w kierunku triumfu. Stara Gwardia swoją obecność zaakcentowała w 14. minucie trafieniem Arkadiusza Kępy. „Scousersi” przewagę powiększyli w 19. minucie bramką Szymona Kaczmarczyka, na którą odpowiedzi kilka minut później udzielił Adrian Frańczak zamykając pierwszą odsłonę. Po przerwie obie drużyny wyszły na murawę z jeszcze większym zaangażowaniem. W 30. minucie Rafał Dworaczek zmniejszył dzielący rywali dystans, lecz Kosma Zawada oddalił nadchodzące zagrożenie. Najwięcej dramaturgii przyniosły ostatnie minuty. Gdy w 40. i 47. minucie Kępa oraz Eugene Grui w trudnych okolicznościach doprowadzili do remisu wydawałoby się, że batalia zakończy się podziałem punktów. Jednakże „Skrzydlate Byki” nie zamierzały dawać za wygraną i w końcówce golem Mateusza Michalskiego wyszarpały cenny laur. Czwarta lokata nagrodą za walkę do ostatniego tchu, z kolei „Gwardziści” niestety po trzech porażkach z rzędu zostają zmuszeni zejść na dziewiąty szczebelek ligowej tabeli.

Plawia Old Boys Witosa – Chelsea Kenzo  6:3 (3:3)

Nicolas Sprus stał się bohaterem kibiców z Witosa prowadząc Plawię do zwycięstwa nad Chelsea Kenzo. Jego pięć bramek bez wątpienia uczyniło z niego zawodnika spotkania. Choć po pierwszej połowie wcale nie zanosiło się na łatwe starcie, bo wynik otworzył w 4. minucie Przemysław Trzcina. Sprus potrzebował pięciu minut, by wraz z Piotrem Stefanikiem rozprawić się z obroną Chelsea. Po kwadransie gospodarze osiedli na laurach, co wykorzystali gracze z Czeladzi. Tuż przed przerwą Błażej Madejczyk oraz Mateusz Ledwoń skorzystali z asysty Sebastiana Wilkosza, by móc wpisać się na listę strzelców i doprowadzić tym samym do remisu. Początek drugiej połowy był wymagający dla obu stron, rozważnie budowane akcje kończyły się fiaskiem, co z biegiem czasu potęgowało meczową atmosferę. Przełom nastąpił w 38. minucie po trzecim golu Sprusa przywracającym jego kolegom wiarę w trzy punkty. Utrzymanie prowadzenia nie było prostą sztuką, lecz Sprus tego wieczoru nie zawodził. Po drugiej asyście Miłosza Klisia po raz czwarty pokonał Daniela Mironenko stawiając w 45. minucie solidną kropkę nad „i”. Zwieńczenia dzieła dokonał na minutę przed końcem spotkania podrzucając finalnie Plawię Old Boys Witosa na szóste miejsce. Chelsea Kenzo schodzi na ósmy schodek.

No Name Team Katowice – AC Bogucice  3:6 (1:2)

W niedzielny wieczór nasze oczy w szczególny sposób zostały zwrócone na bitwę No Name Team Katowice z AC Bogucicami, której stawką był fotel lidera. Gospodarze mają za sobą ciężki tydzień, bo po starciu z Firmą ZK Grzybowice wychodzą na murawę przeciwko kolejnemu hegemonowi Ekstraligi. Mecz od pierwszych minut stał się zacięty, oba zespoły postawiły na zrównoważony futbol rozsądnie rozkładając siły na akcje ofensywne oraz utrzymanie solidnej linii obronnej. W 14. minucie wynik spotkania otworzył Maksym Kravets dając powody do radości kibicom gospodarzy. Gracze Daniela Synala, mimo narastającej presji, utrzymali rytm gry, który zaowocował w ostatnich minutach pierwszej połowy. Dublet Damiana Sadowskiego przywrócił Bogucicom meczową równowagę i pozwolił przejąć inicjatywę. Po przerwie goście już nie zamierzali pobłażać katowickiej ekipie. Składnie budowane dynamiczne akcje sukcesywnie rozbijały defensywę gospodarzy. Bramka Bartosza Nawrockiego, Jakuba Kaczmarka oraz dwa gole Kamila Lewandowskiego nie pozostawiły wątpliwości, kto z tej konfrontacji wyjdzie z tarczą na ręku. Honor No Name Team starał się ratować Kravets, lecz jego dwa trafienia niestety pozwoliły tylko zmniejszyć rozmiar pierwszej w rundzie jesiennej porażki. AC Bogucice przebojem wskakują na szczyt Ekstraligi mając dwa punkty przewagi nad drugą Firmą ZK Grzybowice i trzecim No Name Team Katowice.

Ekstraliga – 2024/2025 – Jesień 2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1111010103366731
Z Z Z Z
21180359421724
Z P Z P
31172290484223
P Z Z Z
41171366481822
Z Z P P
51162359421720
Z Z Z R
6116145249319
P Z Z Z
71152463451817
P Z Z R
8115066562315
Z P P Z
9114075566-1112
P P P Z
101120951115-646
Z P P P
11111194196-553
P P P P
121100112580-55-6
P P P P

Utrzymanie w Ekstralidze – Wiosna 2025

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

Facebook
Designed by ThemeBoy