Kategoria: Ekstraliga/ogólne

EKSTRALIGA: Firma ZK Grzybowice i Rolet Lux Falcons górą w hitach kolejki. Koniec rundy jesiennej

Po jedenastu kolejkach zmagań w otoczce jesiennej i chłodnej aury zamykamy pierwszą część sezonu. Część sezonu, która miała na celu uformować tabele, by podczas rundy wiosennej móc utworzyć nowe struktury katowickich rozgrywek. Tym sposobem poznaliśmy triumfatorów poszczególnych lig oraz zespoły, które utrzymały się na danym szczeblu i które niestety wiosną będą zmuszone opuścić obecną klasę. W Ekstralidze bezapelacyjnie królem jesieni jest Firma ZK Grzybowice pokonując w meczu na szczycie drugie AC Bogucice. Walka toczyła się o trzecią lokatę i po rewelacyjnym zwycięstwie Rolet Lux Falcons nad No Name Team Katowice, to Skrzydlaty Byk Scousers F.C. wykorzystał sytuację i zasiadł na najniższym schodku podium. Ponadto niezwykle zacięte starcie zakończone remisem stoczyła z PGG Hajerami Plawia Old Boys Witosa.

 

11.Kolejka:

Stara Gwardia – Fundacja TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN  16:2 (5:1)

Stara Gwardia nie tylko udanie rozpoczęła sezon odnosząc zwycięstwo w swoim ekstraligowym debiucie, ale również udanie zakończyła rundę jesienną miażdżąc Fundację TOMEX i Przyjaciół HARPAGAN aż 16:2. „Gwardziści” już w pierwszej połowie narzucili rywalom swoje tempo stwarzając sporo ofensywnych akcji. Solidna przewaga do przerwy jednym krokiem przybliżała gospodarzy do wygranej. Podczas drugiej odsłony Stara Gwardia rozegrała fenomenalne przedstawienie. Masowe ataki, wysoki pressing, konsekwencja w defensywie oraz precyzja w swoim każdym działaniu zostały zwieńczone prawdziwym festiwalem skuteczności. Najjaśniejszą gwiazdą gospodarzy był autor sześciu bramek i pięciu asyst – Adrian Frańczak. Obok niego cztery gole i cztery asysty odnotował Arkadiusz Kępa. Natomiast dwa honorowe trafienia dla gości zdobyli Javier Castaneda oraz Marcin Kuglin. Mecz ten dla Fundacji TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN z pewnością będzie lekcją pokory i motywacją do dalszej pracy nad formą. W tej rundzie goście zajmując przedostatnie miejsce niestety wiosną zagrają szczebel niżej. Stara Gwardia bez obaw z ósmego miejsca w następnym roku będzie mierzyć o wiele wyżej.

Firma ZK Grzybowice – AC Bogucice  7:2 (2:2)

Ostatnia kolejka w chłodny niedzielny wieczór uraczyła nas prawdziwym hitem rundy jesiennej, w którym mistrz Katowic, Firma ZK Grzybowice skonfrontowała się byłym mistrzem stolicy Śląska, AC Bogucicami. Zarówno zabrzanie, jak i ekipa z Katowic miejsca na podium mają już zapewnione, ale nic tak nie podsyca emocji jak rywalizacja lidera z wiceliderem. Początek starcia wymarzony dla gości, bo już w 4. minucie Jakub Kaczmarek rozwiązał worek z bramkami. W 7. minucie Artur Koschny wyrównał wynik. Gdy w 13. minucie Piotr Nocoń znów przywrócił prowadzenie „Zielonym”, Koschny po raz drugi potwierdził strzelecki instynkt. Dwubramkowy remis utrzymał się do przerwy, a po niej pokaz snajperskich umiejętności zademonstrował Piotr Makowski. Nowy nabytek Firmy ZK w drugiej połowie skompletował hat-tricka pieczętując dziesiąty triumf zabrzan w tym sezonie. Po jednym trafieniu dołożył Dawid Kaciuba i Michał Orzeszyna. Gospodarze po przerwie zdominowali plac gry narzucając rywalom własne warunki. Tymczasem gracze Daniela Synala, mimo szczerych chęci, nie potrafili znaleźć sposobu na stawienie czoła liderowi. Na szczęście ten wynik nie zmienia sytuacji w tabeli, a wiosną tylko jeszcze bardziej podsyci walkę o mistrzostwo Katowic.

No Name Team Katowice – Rolet Lux Falcons  3:4 (2:0)

W innym ciekawie zapowiadającym się starciu No Name Team Katowice podejmował Rolet Lux Falcons. Patrząc z perspektywy całego sezonu to No Name Team był faworytem tego starcia. I po pierwszej połowie gospodarze to udowodnili dwubramkowym prowadzeniem po golach Maksyma Kravetsa oraz Łukasza Bereski. Jednakże skromna przewaga nie gwarantowała sukcesu, o czym No Name Team przekonał się po przerwie. Falcons dokonali czegoś niemożliwego, bowiem zdołali się podnieść i najpierw doprowadzili do wyrównania po bramkach Jacka Sobczyka oraz Kamila Stalmacha, by następnie po drugim trafieniu Stalmacha odwrócić losy widowiska o 180 stopni. Gdy gospodarze za wszelką cenę usiłowali odzyskać prowadzenie, ostateczny cios w 45. minucie zadał po raz trzeci Stalmach pieczętując  tym samym sensacyjny triumf. Jeszcze przed ostatnim gwizdkiem sędziego Kravets trafił na listę strzelców, lecz był to strzał na otarcie łez bolesnej porażki. No Name Team po fantastycznym starcie w sezon i dzierżawieniu pierwszego miejsca podium, na kilka kolejek przed końcem rundy jesiennej zgubił formę, która finalnie uplasowała wielką ekipę na czwartej lokacie. Tymczasem Rolet Lux Falcons znalazł się w odwrotnej sytuacji i w porę chwytając wiatr w skrzydła z dołu tabeli powędrował w sam jej środek, na szóstą pozycję.

PGG Hajery – Plawia Old Boys Witosa  3:3 (0:1)

Emocji nie mogło zabraknąć w pojedynku PGG Hajerów z Plawią Old Boys Witosa. Pierwsza połowa rozpoczęła się od wyrównanej gry, gdzie każda ze stron starała się kontrolować środek pola i zbudować swoje ataki, przy okazji wyczekując na błędy przeciwnika. Kluczowym momentem pierwszej połowy była bramka dla Plawii, która padła w okolicach 22. minuty po strzale Konrada Michalskiego. To trafienie z pewnością podniosło morale gości, bo po przerwie przejęli inicjatywę. W 32. minucie Maciej Olczak podwyższył przewagę, a w 40. Robert Masternak jedną nogą przybliżył „Old Boysów” do triumfalnych drzwi. Jednakże pewność siebie zgubiła ekipę z Witosa, co wykorzystali zawodnicy PGG. Nie mając już nic do stracenia rzucili wszystkie karty na stół. Sygnałem do boju przywracającym wiarę i nadzieję w korzystny wynik była bramka Martina Markosyana w 43. minucie. Trzy minuty później Denis Chojnacki zmniejszył dzielący drużyny dystans. Emocje sięgnęły zenitu, gdy w dramatycznych okolicznościach Markosyan zdobywając drugiego gola rzutem na taśmę wyszarpał rywalom zwycięstwo z rąk i uratował Hajerom cenny punkt. Plawia z niedosytem straciła szansę na kolejną z rzędu wygraną i finalnie zamknęła rundę na piątym miejscu. PGG Hajery po brawurowej grze i debiutanckiej części sezonu usadowili się na siódmej pozycji.

Skrzydlaty Byk Scousers F.C. – Yesterday Team  13:4 (8:2)

Skrzydlaty Byk Scousers F.C. wieńczy pierwszą rundę wielkim sukcesem nokautując boleśnie Yesterday Team. Jednostronne widowisko zakończone wynikiem 13:4 pomogło „Scousersom” przebojem awansować na trzeci schodek podium. Oczywiście szczęście i korzystne wyniki rywali również przyczyniły się do końcowej pozycji. Jednakże nie można odmówić Skrzydlatemu Bykowi wielkich aspiracji oraz potencjału, który dzięki kolektywnej grze może poprowadzić zespół naprawdę daleko. Próbkę możliwości mieliśmy w niedzielny wieczór, gdzie gospodarze wręcz rozjechali Yesterday Team. Główna w tym zasługa Kosmy Zawady, autora siedmiu bramek oraz Oliwiera Buchczika, który na koncie uzbierał cztery gole i trzy asysty. Goście dwoili się i troili, lecz wszelkie próby kontrataków kończyły się fiaskiem. Jedynie dublet Pawła Tatury i Miłosza Krzaka zdołał na chwilę przerwać dominację „Byków”.  

Hunger Bud – Chelsea Kenzo  0:5 (walkower)

 

KLASYFIKACJA STRZELECKA

Najlepszym strzelcem Ekstraligi po rundzie jesiennej został z 26 bramkami napastnik Firmy ZK Grzybowice, Piotr Makowski. Na drugim miejscu ex aequo uplasowali się z 20 golami Maksym Kravets (No Name Team Katowice) i Artur Koschny (Firma ZK Grzybowice). Natomiast tuż za nimi mając 20 bramek na trzecim schodku stanęli Kosma Zawada (Skrzydlaty Byk Scousers F.C.) oraz Adrian Frańczak (Stara Gwardia).

Ekstraliga – 2024/2025 – Jesień 2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1111010103366731
Z Z Z Z
21180359421724
Z P Z P
31172290484223
P Z Z Z
41171366481822
Z Z P P
51162359421720
Z Z Z R
6116145249319
P Z Z Z
71152463451817
P Z Z R
8115066562315
Z P P Z
9114075566-1112
P P P Z
101120951115-646
Z P P P
11111194196-553
P P P P
121100112580-55-6
P P P P

Utrzymanie w Ekstralidze – Wiosna 2025

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

EKSTRALIGA: Magiczny powrót Rolet Lux Falcons i efektowna wygrana. AC Bogucice triumfują nad Starą Gwardią w próbie nerwów

Przedostatnia 10.kolejka rundy jesiennej jeszcze nie zweryfikowała nam ostatecznego układu tabeli. Firma ZK Grzybowice bezapelacyjnie na ligowym tronie, natomiast ciągle w grze pozostaje walka o trzecie miejsce podium, o które walczy No Name Team Katowice, Skrzydlaty Byk Scousers F.C. i Plawia Old Boys Witosa. Ci pierwsi przegrali bezpośrednią rywalizację z „Old Boysami”, co z pewnością skomplikowało sytuację. Na fotelu wicelidera umocnił się zespół z Bogucic, choć w walce o punkty musiał nieźle się napocić pokonując w pełnym pasji i determinacji widowisku Starą Gwardię. Emocji i sporej dawki wrażeń dostarczył nam Rolet Lux Falcons wygrywając w wielkim stylu z Hunger Budem. Niesamowity comeback w ich wykonaniu sprawił, że zobaczyliśmy spektakl godny Ekstraligi.

10.Kolejka:

Firma ZK Grzybowice – Chelsea Kenzo  8:4 (3:2)

Mistrz Katowic po raz dziewiąty w tym sezonie udowadnia, że nie ma sobie równych. Inaugurując terminarz 10. kolejki zabrzanie skrzyżowali rękawice z Chelsea Kenzo, która od kilku tygodni nie może znaleźć sposobu na ligowych rywali. I podobnie było w niedzielę, prowadzenie gospodarzom w 7. minucie zapewnił Arkadiusz Żerdziński. Tyle samo czasu potrzebowała Chelsea, by wyrównać wynik za sprawą Przemysława Trzciny. Po kilku wymianach podań w środku pola Firma ZK ponownie celebrowała bramkę, tym razem w 17. minucie do siatki trafił Dawid Kaciuba. Goście nie pozwolili rywalom na długotrwałą radość. W 20. minucie po golu Doriana Cebulskiego zdołali ponownie doprowadzić do remisu. Jednakże ta część meczu należała do Grzybowic, które po raz trzeci przechyliły szalę na swoją korzyść – w 23. minucie Michał Orzeszyna trafił na listę strzelców. Po przerwie Firma ZK Grzybowice wyszła na boisko pełna energii i szybko przejęła kontrolę nad grą. Jej ofensywne akcje były coraz bardziej niebezpieczne, co z biegiem czasu zaowocowało hat-trickiem niezawodnego Piotra Makowskiego oraz dubletem Bartosza Borowca. Chelsea Kenzo, mimo że starało się walczyć o powrót do gry, nie mogło już nawiązać równej walki z rozpędzonym przeciwnikiem skutecznie eliminującym każde zagrożenie. Dopiero w końcówce gospodarze pozwolili sobie na błędy kosztujące utraty dwóch goli. Damian Żmuda oraz Trzcina zamknęli pojedynek zmniejszając rozmiar porażki. Firma ZK Grzybowice z czterema punktami przewagi nad AC Bogucicami dzierży ligowe berło, tymczasem Chelsea tuż nad strefą spadkową – na dziewiątej pozycji.

Rolet Lux Falcons – Hunger Bud  6:5 (2:3)

“Falconsi” w niedzielę stanęli przez wydawałoby się łatwym wyzwaniem. Doświadczenie w ekstraligowych pojedynkach miało mieć swoje przełożenie na mecz z ostatnim Hunger Budem, jednakże rywale niespodziewanie wysoko postawili faworytowi poprzeczkę. Mecz rozpoczął się po myśli Rolet Lux, budowane ataki pozycyjne w czasem przyniosły dwa gole Jakuba Dobiasa. Dwubramkowe prowadzenie nieco rozluźniło „Sokoły”, które w ciągu ostatnich pięciu minut pierwszej połowy popełniły trzy błędy kosztujące utratę przewagi. Dublet Łukasza Jagiełło – w 21. i 23. minucie – oraz trafienie Artura Kubickiego w 24. odwróciły losy rywalizacji o 180 stopni. Taki obrót sprawy szykował przed nami naprawdę zapowiadające się emocjonująco widowisko. Po przerwie Hunger Bud wyszedł na murawę naładowany pozytywną energią, co udowodnił już w 27. minucie bramką Michała Włodarka. Pozostała część  drugiej odsłony to bezskuteczne próby szukania szans, goście ani myśleli wypuszczać prowadzenia z rąk. Mało tego, w 40. minucie Jagiełło kompletuje hat-tricka, co wywołało euforię wśród całej kadry. Sensacja wisiała w powietrzu, bowiem Hunger Bud coraz bliżej był przed odniesieniem pierwszego zwycięstwa w sezonie. Wydawałoby się, że Falcons są na skraju załamania, a brak jakichkolwiek pomysłów na grę stawiał na wygranej pozycji przyjezdnych. Jednak wtedy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Rolet Lux Falcons zaczął odrabiać straty. W 42. minucie Mateusz Barański przywrócił nadzieje całemu zespołowi, a chwilę później mogliśmy stać się świadkami cudownego comebacku. W 45. minucie wyczyn kolegi powtórzył Robert Kubala, zaś trzy minuty potem ponownie na listę strzelców wpisał się Barański. Gdy na tablicy wyników pojawił się remis serca kibiców gości zadrżały, bowiem wysoki pressing rywala nie ustawał. W 49. minucie w dramatycznych okolicznościach Łukasz Ignalski rzutem na taśmę wyszarpał Hunger Budowi z rąk praktycznie pewne zwycięstwo. Hunger Bud, mimo prowadzenia 5:2, nie zdołał utrzymać przewagi, co pokazuje, jak ważne jest utrzymanie koncentracji do samego końca. Z kolei Rolet Lux Falcons udowodnili, że nigdy nie można ich skreślać – ich walka o każdy centymetr boiska doprowadziła do niesamowitego powrotu i obsadzenia siódmego miejsca w ligowej tabeli. To był mecz pełen napięcia, emocji i zwrotów akcji, który na długo pozostanie w pamięci kibiców.

Yesterday Team – PGG Hajery  3:8 (2:2)

W poprzedniej kolejce PGG Hajery skonfrontowały się z Fundacją TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN, teraz debiutanci spotkali się z kolejnym zespołem ze strefy spadkowej – Yesterday Team. Statystycznie rzecz biorąc rywal w zasięgu gości, co potwierdzili w 13. minucie obejmując prowadzenie po bramce Kamila Andrzejewskiego. Jednakże Yesterday Team postanowił wszystkich zaskoczyć i w ciągu następnych kilku minut, za sprawą dwóch goli Kacpra Cieślika, przechylił szalę na własną korzyść. Tuż przed przerwą Hajerów zdołał uratować Mateusz Potoczny przywracając meczową równowagę. Po zmianie stron wszystko wróciło do normy. Goście przejęli całkowicie inicjatywę i sukcesywnie punktowali przeciwnika. Kolejna bramka Andrzejewskiego, dublet Maksymiliana Roguły oraz hat-trick Mateusza Majchrzaka zakończyły rywalizację. W końcówce jeszcze Miłosz Krzak wpisał się na listę strzelców, ale było to jedynie trafienie ocierające łzy porażki. W pierwszej połowie drużyny grały na równi, ale w drugiej to PGG Hajery pokazały swoją wyższość zarówno w ofensywie, jak i w obronie. Dobre przejścia z defensywy do ataku, szybkie kontrataki i precyzyjne wykończenie akcji dały PGG zasłużoną wygraną oraz umocnienie się na szóstej lokacie. Dla Yesterday Team pozostaje niedosyt – choć zagrali solidnie w pierwszej części meczu, to nie byli w stanie utrzymać tempa i skuteczności rywali w drugiej połowie.

Fundacja TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN – Skrzydlaty Byk Scousers F.C.  6:14 (2:8)

Iście strzelecki koncert zagwarantowali nam zawodnicy Fundacji TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN oraz Skrzydlatego Byka Scousers F.C. okraszając spotkanie aż dwudziestoma bramkami. Scousers już od pierwszych minut zademonstrowali swoją dominację wyprowadzając kilka skutecznych kontr. Nie tylko regularnie zdobywali bramki, ale robili to w stylu, który budził podziw – zespołowe akcje, precyzyjne podania, a także świetne indywidualne popisy strzeleckie. I tak do 21. minuty, bowiem ostatnie minuty pierwszej części meczu należały do gospodarzy. Gol Johana Sebastiána Mesa Floreza i Vlada Bebeshko pomogły przywrócić TOMEX i HARPAGAN do rywalizacji. Po przerwie Fundacja TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN zdołała nieco poprawić swoją grę, choć wciąż była to walka z wiatrakami. O ile nie udało im się już wyrównać, to ich ofensywa stała się bardziej efektywna. Zdobyte cztery gole autorstwa Kenzi Iskandera BoulefaJana Ogrodniczuka, ponownie Floreza oraz jeden Javiera Castanedy minimalnie zmniejszyły dzielącą zespoły różnicę. Z kolei Skrzydlaty Byk nie zwalniał tempa i choć w drugiej połowie strzelili “tylko” 6 bramek, to ich przewaga była na tyle duża, że mogli pozwolić sobie na nieco luźniejszą grę. Mimo to nadal prezentowali wysoką jakość, utrzymując kontrolę nad spotkaniem i konsekwentnie powiększając swoją przewagę. Najskuteczniejszym graczem był Kacper Majewski – autor czterech bramek, znakomity występ zwieńczył także Kacper Stachoń kompletując hat-tricka oraz pięć asyst. Ponadto dubletem popisali się: Szymon Widurski, Oliwier Buchczik oraz Kosma Zawada, który do puli dorzucił również pięć asyst. Skrzydlaty Byk Scousers F.C. na czwartym stanowisku, wciąż z szansami na trzeci schodek podium.

Plawia Old Boys Witosa – No Name Team Katowice  8:3 (4:1)

W hicie 10. kolejki Plawia Old Boys Witosa zmierzyła się z No Name Team Katowice. Wydawało się, że będziemy świadkami niezwykle zaciętego pojedynku, ale pierwsza połowa zweryfikowała obraz tej batalii. „Old Boysi” całkowicie zdominowali plac gry narzucając rywalowi własne warunki gry. Rozważnie konstruowane akcje zaczęły przynosić gole, które stopniowo powiększały przewagę gospodarzom. Na listę strzelców do 21. minuty wpisali się: Piotr Stefanik, Dariusz Granek, Robert Masternak oraz Maciej Olczak. Końcówka pierwszej części gry należała do Wiktora Ciocha będącego autorem trafienia przywracającego No Name Team do gry. Goście chcąc odrobić straty wyszli na drugą odsłonę pełni determinacji i woli walki. Zmiana nastawienia przyniosła efekty w postaci goli Marka Todorskiego oraz Dawida Pasieki tym samym zmniejszając dzielący zespoły dystans. Jednakże niedzielny wieczór sprzyjał formie i skuteczności Plawii, co zademonstrowała chwilę po szarżach NNT. W 39. minucie szczelny mur defensywy przyjezdnych przerwał Granek motywując kolegów do zwiększenia pressingu. Za nim w ślady poszli Masternak i dwukrotnie Olczak stawiając mocnym akcentem kropkę nad „i”. Nie spodziewaliśmy się z pewnością takiego finalnego rezultatu, bardziej obstawialiśmy na wyrównany pojedynek, ale futbol rządzi się swoimi prawami, z czym musieli pogodzić się goście. Pomimo drugiej w sezonie porażki No Name Team Katowice niezmiennie na trzecim schodku podium, Plawia Old Boys Witosa z szóstym meczem bez porażki melduje się na stanowisku piątym.

AC Bogucice – Stara Gwardia  5:4 (3:2)

Ostatnia tego dnia bitwa, pomiędzy AC Bogucicami a Starą Gwardią, okazała się prawdziwym widowiskiem, pełnym emocji, twardej walki i zwrotów akcji. Obie drużyny zaprezentowały świetną postawę walcząc do ostatnich sekund. Pierwsza część spotkania rozpoczęła się od dynamicznego tempa gości, którzy szybko przejęli inicjatywę i już w 2. minucie mogli cieszyć się z gola Arkadiusza Kępy. Gospodarze, mimo trudniejszego początku, szybko się otrząsnęli i zakasając rękawy skoncentrowali się na odrobieniu strat. Potrzebowali piętnastu minut, by wrócić na właściwe tory i odpowiadając bramką Jakuba Kaczmarka wyrównali wynik dając sygnał, że to dopiero początek ostrej rywalizacji. Słów nie rzucali na wiatr, co udowodnili chwilę później. Po dwóch składnych akcjach najpierw Patryk Wnuk, a następnie Damian Czapliński trafili na listę strzelców zwiększając znacznie swoją przewagę. „Gwardziści” nie zamierzali składać broni, tuż przed przerwą Adrian Frańczak zmniejszył dzielący drużyny dystans. W drugiej połowie obie zespoły kontynuowały swoją twardą grę, a emocje jeszcze bardziej sięgnęły zenitu. Stara Gwardia rzuciła się do ataku próbując odrobić straty, jednak AC Bogucice skutecznie neutralizowały ich ofensywne poczynania. W 30. minucie Wnuk ponownie naprzykrzył się gościom, lecz cztery minuty później jego radość odebrał Kępa podnosząc dramaturgię widowiska. Napięta atmosfera wzrastała wraz z upływającym spiesznie na zegarku sędziego czasem. I gdy w 43. minucie Bartosz Nawrocki stał się autorem piątego dla Bogucic trafienia, Daniel Synal coraz bardziej wierzył w zwycięstwo swoich podopiecznych. W 44. minucie o szybsze bicie serca gospodarzy przyprawił ponownie Kępa kompletując tym uderzeniem hat-tricka. Ostatecznie to „Zieloni” utrzymali przewagę i z tarczą na ręku wrócili do domów. Obie drużyny pokazały, że potrafią grać w szybki, intensywny futbol, nie oszczędzając się w walce o każdy centymetr boiska. AC Bogucice po ostatniej sromotnej klęsce ze Skrzydlatym Bykiem Scousers F.C. tym razem zgarniają trzy oczka i z drugiej lokaty zamykają 10.kolejkę. Stara Gwardia po twardym boju na pozycji ósmej.

Ekstraliga – 2024/2025 – Jesień 2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1111010103366731
Z Z Z Z
21180359421724
Z P Z P
31172290484223
P Z Z Z
41171366481822
Z Z P P
51162359421720
Z Z Z R
6116145249319
P Z Z Z
71152463451817
P Z Z R
8115066562315
Z P P Z
9114075566-1112
P P P Z
101120951115-646
Z P P P
11111194196-553
P P P P
121100112580-55-6
P P P P

Utrzymanie w Ekstralidze – Wiosna 2025

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

EKSTRALIGA: Firma ZK Grzybowice powraca na szczyt. Klęska AC Bogucic i wielki triumf Skrzydlatego Byka Scousers F.C.

Ostatni weekend października zwieńczamy roszadami na szczycie tabeli. Na tron Ekstraligi powróciła Firma ZK Grzybowice pokonując po trudnym boju Starą Gwardię, natomiast na fotelu wicelidera usiadł No Name Team Katowice nie dając najmniejszych szans Yesterday Team. Bolesnej lekcji pokory z nóg Skrzydlatego Byka Scousers F.C. otrzymały AC Bogucice, które ponosząc wysoką porażkę musiały z czoła tabeli zejść na trzeci schodek podium. Ponadto PGG Hajery z łatwą wygraną wracają do ligowych łask, a Rolet Lux Falcons po zaciętym pojedynku z Chelsea Kenzo schodzi z murawy z tarczą na ręku.  9.kolejka zamyka drugi miesiąc rozgrywek i zarazem przybliża nas od ostatecznego werdyktu.

9.Kolejka:

PGG Hajery – Fundacja TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN  6:1 (3:1)

PGG Hajery znowu wracają do żywych. Niedzielny rywal nie był zbyt wymagający, wobec tego przed debiutantami pojawiła się szansa na zgarnięcie niezwykle ważnych punktów. Fundacja TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN potrafili stawić czoła gospodarzom przez jedenaście minut. Wówczas na bramkę Maksymiliana Roguły z 3. minuty chwilę potem odpowiedzi udzielił Gracjan Hajder. Remis utrzymał się do wspomnianej 11. minuty, gdy do siatki piłkę skierował Kamil Andrzejewski. PGG podwyższyło przewagę tuż przed przerwą za sprawą Martina Markosyana. W drugiej połowie goście nieco odważniej zaatakowali rywala, lecz niestety wszelkie próby wykończenia  akcji kończyły się fiaskiem. Za to gospodarze popisywali się skutecznością. Najpierw w 38. minucie Mateusz Potoczny trafił na listę strzelców, by następnie w samej końcówce spotkania Sebastian Adamski oraz Mateusz Majchrzak mogli postawić mocnym akcentem kropkę nad „i”. PGG Hajery na szóstym miejscu, Fundacja TOMEX i Przyjaciele HARPAGAN  na przedostatnim stanowisku.

No Name Team Katowice – Yesterday Team  10:2 (4:2)

Maksym Kravets został ojcem sukcesu No Name Team Katowice, po tym, jak prócz jednej asysty zanotował siedem bramek dających bezapelacyjne zwycięstwo nad Yesterday Team. Co prawda Kravets nie wykorzystał w międzyczasie jedenastki, ale ta sytuacja na szczęście nie wpłynęła na ogólny przebieg meczu. Warto zaznaczyć, że Yesterday Team przez kwadrans godnie dotrzymywał kroku faworytowi spotkania utrzymując dwubramkowy remis, lecz potem to gospodarze całkowicie przejęli inicjatywę. Dynamiczne i składnie budowane akcje kończyły się wysoką skutecznością, co w przypadku katowickiej ekipy było nadrzędnym celem, oprócz zgarnięcia trzech punktów. Zadanie udało się zrealizować, wykorzystując potknięcie AC Bogucic No Name Team Katowice wskoczył na fotel wicelidera, natomiast Yesterday Team niezmiennie na dziesiątej lokacie.

Stara Gwardia – Firma ZK Grzybowice  2:4 (1:1)

Ciężką przeprawę w walce o punkty przygotowali mistrzom „Gwardziści”. Firma ZK Grzybowice dopiero w 18. minucie po golu Bartosza Borowca objęła prowadzenie. Zacięty bój charakteryzował się twardą rywalizacją w każdym sektorze boiska. Drużyny mądrze budowały akcje nie pozwalając sobie na popełnienie błędów. Stara Gwardia swoją szansę wykorzystała tuż przed przerwą. Bramkę na wagę remisu strzelił Arkadiusz Kępa. Po zmianie stron gospodarze rozpoczęli spotkanie z wysokiego C, w 31. minucie bramkę na 2:1 strzelił Eugene Grui. Lecz jego radość nie trwała długo, bo meczową równowagę błyskawicznie przywrócił Piotr Makowski. Atmosfera pojedynku stawała się coraz bardziej gorąca, a zawrzało w 43. minucie, gdy do siatki piłkę skierował Michał Orzeszyna. Stara Gwardia rzuciła wszystkie karty na stół, jednakże zabrakło czasu, by odmienić losy tej jakże niezwykłej batalii. Na domiar złego w 50. minucie Artur Koschny wbił przeciwnikowi gwoździa do trumny pieczętując ekipie z Zabrza ósmy ligowy triumf, i co najważniejsze, dający awans na pierwsze miejsce podium. Stara Gwardia po emocjonującej walce na ósmej lokacie.

Rolet Lux Falcons – Chelsea Kenzo  5:3 (1:1)

Sporej dawki wrażeń z pewnością nie zabrakło podczas starcia Rolet Lux Falcons z Chelsea Kenzo. W pierwszej połowie oba zespoły postawiły na defensywny futbol szczelnie odpierając wzajemne ataki. W tej części gry ujrzeliśmy tylko dwa gole, najpierw w 4. minucie prowadzenie „Falconsom” dał Jakub Dobias, by w 8. minucie Błażej Madejczyk mógł wyrównać niezwykle ciekawie zapowiadające się wydarzenie. Inny obraz kibice mogli obserwować podczas drugiej odsłony. Tutaj gospodarze poczuli się dość pewnie, by móc testować różne manewry. Gdy w 30. minucie Dobias po raz drugi dał kolegom sygnał do boju, skrzydła „Sokołów” pomogły im się wzbić wysoko w niebo. W 36. minucie Patryk Paszek podwyższył przewagę, by następnie w 37. minucie asystować przy golu Eryka Buchalika, a w 39. przy trafieniu Pawła Kwiatkowskiego. Taki obrót sprawy mocno przybił graczy Chelsea, którzy nie mając nic do stracenia postanowili odrabiać straty. W 43. minucie Dorian Cebulski pomógł zespołowi wrócić do gry, z kolei celny strzał Kacpra Kucharczaka w 47. minucie już tylko otarł łzy czwartej z rzędu porażki. Rolet Lux Falcons po emocjonującym pojedynku awansują na siódme miejsce, Chelsea Kenzo na dziewiątej pozycji.

Skrzydlaty Byk Scousers F.C. – AC Bogucice  12:1 (6:0)

Największą niespodzianką, a zarazem sensacją jest wynik ostatniego niedzielnego spotkania, w którym Skrzydlaty Byk Scousers F.C. rozgromił AC Bogucice. I można tutaj dywagować, czy to „Scousersi” byli w świetnej dyspozycji, czy też może dotychczasowy lider miał słabszy dzień i pozwolił się rozłożyć na łopatki. Gospodarze już po pierwszej połowie mogli zejść z murawy z tarczą na ręku. Solidne sześciobramkowe prowadzenie pozwoliło dać do myślenia, że w obozie gości dzieje się coś złego. Nadzieja pojawiła się w 31. minucie, gdy Bartosz Nawrocki zdobył trafienie kontaktowe. Lecz, jak się potem okazało, było ono zarazem honorowe, bo Skrzydlate Byki nie zamierzały poprzestawać w atakach. Kolejny festiwal strzelecki pozwolił im znacząco podwyższyć wynik i finalnie zwyciężyć. Bohaterami widowiska byli: z sześcioma golami – Oliwier Buchczik oraz z hat-trickiem Kosma Zawada. Ponadto dublet skompletował Franciszek Stachoń, a jedno trafienie do puli dorzucił Mateusz Michalski. Wielkie brawa należą się także Oskarowi Solikowi, niejednokrotnie ratującemu „Byki” z opresji. Scousers na czwartym szczeblu ligowej hierarchii, tymczasem wpadka AC Bogucic zrzuciła drużynę na trzeci schodek podium.

Hunger Bud – Plawia Old Boys Witosa  0:5 (walkower)

Ekstraliga – 2024/2025 – Jesień 2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1111010103366731
Z Z Z Z
21180359421724
Z P Z P
31172290484223
P Z Z Z
41171366481822
Z Z P P
51162359421720
Z Z Z R
6116145249319
P Z Z Z
71152463451817
P Z Z R
8115066562315
Z P P Z
9114075566-1112
P P P Z
101120951115-646
Z P P P
11111194196-553
P P P P
121100112580-55-6
P P P P

Utrzymanie w Ekstralidze – Wiosna 2025

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga