Kategoria: Ekstraliga/ogólne

EKSTRALIGA: Seria jednostronnych pojedynków. Faworyci z punktami

W 14. kolejce faworyci wykazali się wzorową skutecznością boleśnie nokautując rywali. Sześć programowo zaplanowanych spotkań ostatecznie zakończyło się jednostronną dominacją pierwszej piątki ligowej tabeli. Do grona zwycięzców powrócił JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team przerywając tym samym passę porażek.

FC Jaśkowice – Falcons  1:5 (1:3)

Falcons na wysokiej fali łapią wiatr w żagle i pokonując FC Jaśkowice robią kolejny krok w stronę podium. Prowadzenie po jedenastu minutach „Sokołom” zapewnili Mateusz Muller i Jakub Dobias. Zamykając się jeszcze w pierwszym kwadransie gospodarze strzelają gola kontaktowego za sprawą Szymona Salińskiego. Tuż przed przerwą na listę strzelców wpisał się Piotr Stefanik powiększając przewagę gości. W drugiej połowie FC Jaśkowice znaczniej postawiły się rywalowi szczelnie broniąc dostępu do własnego pola karnego. Lukę w defensywie udało się znaleźć Mateuszowi Mullerowi, który aktywnie uruchamiał ofensywę swojej drużyny. W 37. minucie miał udział przy bramce Patryka Paszka, z kolei w 47. sam postanowił pokonać golkipera gospodarzy zamykając tym samym wynik spotkania. Falcons kompletują kolejny zestaw punktów plasujący zespół na czwartym miejscu. FC Jaśkowice w samym sercu tabeli, na lokacie szóstej.

Nankatsu – Plawia Old Boys Witosa  1:8 (0:3)

“Old Boysi” nadal w świetnej formie, po tym jak znokautowali Nankatsu w niedzielny wieczór. A wszystko dzięki zasłudze Nicolasa Sprusa, który popisał się pięcioma bramkami i jedną asystą. Co więcej Sprus swoją skutecznością oczarował nas głównie w ostatnich sześciu minutach potyczki stawiając mocnym akcentem kropkę nad „i”. Mecz od początku pod dyktandem gości, którzy pewnie objęli prowadzenie. Reszta formalności została dopięta po przerwie, po niej również honorowe trafienie zdobyli Nankatsu, a ściślej w 33. minucie Marcin Musioł. Plawia goni czołówkę, na razie z trzeciego miejsca traci punkt do AC Bogucic oraz cztery oczka do Firmy ZK Grzybowice. Nankatsu niezmiennie na przedostatnim stanowisku ligowej tabeli.

DSA Team – AC Bogucice  1:6 (0:3)

W innym ciekawie zapowiadającym się spotkaniu AC Bogucice odniosły gładką wygraną nad DSA Team. Dzięki konsekwentnej grze goście zatrzymali wicemistrza ligi jednocześnie popisując się pięcioma bramkami, w tym cztery padły po strzałach niezawodnego Damiana Sadowskiego. Obok Sadowskiego na listę strzelców wpisał się Karol Borysiuk, z kolei jedno trafienie będące miłym prezentem dla bogucickiego zespołu podarował niefortunnym uderzeniem Szymon Janik. Tymczasem DSA Team do 40. minuty nie potrafili przedrzeć się przez mur obronny rywala. Dopiero Patryk Wojciechowski zdołał skierować piłkę do siatki ocierając jednocześnie łzy srogiej porażki. AC Bogucice na drugim schodku podium, DSA Team na siódmym miejscu od pięciu spotkań ciągle szuka swojej formy z poprzedniego sezonu.

Markneto Scousers – PKS Gołąb Ławki  10:1 (3:1)

Markneto Scousers urządzili sobie prawdziwą demolkę odsyłając bezpowrotnie do domu „Gołębie”. Goście jeszcze w pierwszej połowie utrzymywali swoje szeregi w twardych szykach tracąc jedynie trzy bramki autorstwa Jakuba Szczepanika. Sami zdołali zdobyć gola kontaktowego za sprawą Kacpra Banasia tuż przed przerwą. W drugiej połowie rządzili już gospodarze, a ściślej mówiąc Szczepanik i Kacper Stachoń. Szczepanik do puli dołożył trzy trafienia kompletując tym samym kolejnego hat-tricka, z kolei Stachoń zwieńczył wspaniały występ hat-trickiem i trzema asystami. Duetowi jednym trafieniem wtórował Kosma Zawada. PKS Gołąb Ławki był bezradny wobec zmasowanych ataków Scousers i pomimo dzielnej postawy niestety ciągle mają problemy wydostać się z czerwonej strefy. Markneto Scousers po brawurowej niedzieli plasują się na piątej lokacie.

Firma ZK Grzybowice – Snowkids  5:1 (4:1)

Po ostatniej wpadce z Falcons Firma ZK Grzybowice szybko wyciągnęła wnioski z poniesionej porażki i na mecz ze Snowkids wróciła z podbudowanymi moralami. Pewność siebie lidera Ekstraligi najbardziej była widoczna w pierwszej połowie, po której zabrzanie objęli solidną przewagę. Wystarczył kwadrans, by dwa gole Bartosza Borowca i jeden Artura Koschnego napełniły optymizmem drużynę Piotra Łabusia. Snowkids ocknęli się w 18. minucie, gdy Patryk Wnuk strzelił kontaktową, i jak się potem okazało, honorową bramkę. Chwilę później Mateusz Komor podwyższył prowadzenie Grzybowic i tym akcentem gospodarze podkreślili swoją dominację. Druga odsłona była całkowicie innym obrazem gry. Obie strony postawiły na defensywę i rozważne budowanie akcji, również bramkarze dzięki swoim umiejętnościom bronili dostępu do własnych bramek. Dopiero w 49. minucie Komor przerwał długotrwałą ciszę drugim trafieniem wbijającym gwóźdź do trumny Snowkids.

JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team – Yesterday Team  13:3 (6:3)

Najwięcej bramek podczas niedzielnych zmagań Ekstraligi kibice mogli obejrzeć podczas meczu JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team z Yesterday Team. Po kilku tygodniach niepowodzeń No Name Team wraca na właściwe tory urządzając sobie istną strzelecką kanonadę. Bohaterami miażdżącej wygranej są Wiktor Cioch oraz Marcin Włodarczyk. Ten duet imponował skutecznością w obydwu częściach spotkania zdobywając razem jedenaście bramek – sześć wpadło na konto Ciocha, pięć uzbierał Włodarczyk. Obok bramkostrzelnego duetu do puli po jednym trafieniu dopisali Patryk Wojda i Dominik Wawrzyn. Goście stawili opór jeszcze przed przerwą, pierwsze w Ekstralidze gole dla debiutantów zdobyli: Łukasz Szczurek, Kacper Gołda i Jakub Starzyk. Jednakże po zmianie stron gospodarze byli nie do zatrzymania rekompensując sobie w ten sposób porażki z ostatnich tygodni. JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team na ósmym miejscu, Yesterday Team zamykają ligową stawkę.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1151311124388640
Z P Z Z
215111387384934
Z Z Z R
3151113103505334
Z Z Z P
41510057066430
Z Z Z P
51591583562728
P Z Z Z
6155284852-417
P P P R
7155196395-3216
P Z P P
8156095771-1416
P Z P Z
91550105690-3415
Z P P Z
101550106586-2115
P P Z P
1115211248115-677
Z P P Z
124004536-310
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

EKSTRALIGA: Firma ZK Grzybowice poskromiona przez Falcons. Snowkids uciekają spod gilotyny DSA Team

Nawet najlepsi mogą mieć słabsze chwile, o czym w niedzielę podczas 13. kolejki przekonała się Firma ZK Grzybowice doznając pierwszej w sezonie porażki z rąk Falcons. Ta sensacyjna wpadka rywala pozwoliła AC Bogucicom zbliżyć się do lidera, choć nadal byli mistrzowie katowickich rozgrywek są za plecami zabrzan. Najwięcej emocji wzbudziło starcie Snowkids z DSA Team, podczas którego Snowkids niczym feniks z popiołu podniosło się, by w ostatnich minutach zadać przeciwnikowi ostateczny cios. Trzy punkty w pocie czoła wywalczyły FC Jaśkowice, z kolei bez żadnych problemów laury zgarnęli Old Boysi i Markneto Scousers.

FC Jaśkowice – PKS Gołąb Ławki  4:3 (2:2)

Mistrz halowego Turnieju wraca na właściwe tory pokonując na trawiastych boiskach Hetmana PKS Gołąb Ławki. Warto dodać, że pojedynek debiutanta oraz beniaminka nie należał do łatwych, bo gospodarze zwyciężyli go jednobramkową przewagą. Wszystko rozpoczęło się już w 2. minucie po szybkim golu Rafała Nierząda. Na odpowiedź ze strony „Gołębi” musieliśmy czekać kwadrans, w którym to Michał Łucki w przeciągu dwóch minut nie tylko doprowadził do wyrównania, ale przechylił szalę na korzyść swojej drużyny. Rafał Nierząd również nie pozostawał bierny pakując w 17. minucie piłkę do siatki i przy dwubramkowym remisie oba zespoły zeszły na zasłużoną przerwę. Po niej gospodarze nieco zuchwalej zaczęli atakować pole karne rywala. Najpierw Aleksander Lepich w 28. minucie ponownie pozwolił Jaśkowicom przejąć pałeczkę, by w 35. minucie Rafał Nierząd swoim strzałem podwyższył przewagę, a zarazem skompletował hat-tricka. PKS nie zamierzał odpuszczać. Rzucając się w pogoni za odrabianiem strat Łucki trzecim trafieniem, podobnie jak Nierząd, mógł celebrować hat-tricka. Jednakże był to ostatni akcent w wykonaniu gości, którzy nie potrafili już odmienić losów tego spotkania. Rafał Nierząd okazał się bohaterem, dzięki któremu FC Jaśkowice wskoczyły na szóstą lokatę.”Gołębie” na dziewiątym stanowisku.

Falcons – Firma ZK Grzybowice  9:6 (7:2)

Największa sensacja 13. kolejki Ekstraligi. Falcons z pewnością sami nie spodziewali się takiego przebiegu spotkania, po którym jako pierwsi w tym sezonie poskromili mistrza Katowic. Co najlepsze „Sokoły” już po pierwszej połowie mogły schodzić z boiska z wysoko uniesioną tarczą. Gospodarze rozpoczęli pojedynek z przytupem obejmując już po trzech minutach prowadzenie po dwóch golach nowego nabytku, Jakuba Termina. Otwarty worek sukcesywnie zaczął się wypełniać kolejnymi piłkami, bo do siatki dwukrotnie trafił Patryk Paszek oraz po jednej bramce dołożyli Kamil Stalmach i Jakub Dobias. Po dwudziestu minutach panowania „Falconsów” w końcu do gry włączyli się zawodnicy Firmy ZK Grzybowice. Grę na swoje barki wziął duet Bartosz Borowiec – Dawid Kaciuba. Po dwóch asystach Kaciuby Borowiec w ciągu dwóch minut zdobył dwa kontaktowe gole. Lecz gospodarze w atakach nie ustawali, bo tuż przed przerwą Termin zanotował trzecie trafienie kompletując tym samym hat-tricka. W drugiej odsłonie zabrzanie wzięli się ostro do roboty. W 35. minucie Michał Orzeszyna mógł celebrować gola, ale Falcons zbytnio zaistniałą sytuacją się nie przejęli powiększając swoją olbrzymią przewagę za sprawą dwóch kolejnych bramek Dobiasa. Goście walczyli do ostatniego tchu chcąc odrobić straty, jednakże na uratowanie choćby cennego punktu niestety zabrakło czasu. Ostatnie pięć minut należało do Firmy ZK. Gol Krzysztofa Wietka i dwa Artura Koschnego jedynie zmniejszyły rozmiar pierwszej w tym sezonie porażki. Falcons świętują cudowny wyczyn umacniając się na czwartej lokacie, a przy tym kontynuując tym samym passę siedmiu zwycięskich meczów z rzędu. Firma ZK Grzybowice pomimo potknięcia wciąż liderem Ekstraligi.  

Plawia Old Boys Witosa – JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team  12:3 (5:3)

Czwartą wygraną z rzędu zapewnili sobie zawodnicy Plawii Old Boys Witosa gładko i pewnie pokonując JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team. Po pierwszej połowie wynik wciąż pozostawał sprawą otwartą, bo gospodarze zeszli na przerwę przy niewielkiej przewadze. W tej części meczu pojedynek na boisku toczył się głównie między Nicolasem Sprusem z ekipy Witosa, a Wiktorem Ciochem. Obaj gracze zanotowali po hat-tricku uczestnicząc w niezwykłej wymianie ciosów. Dwa gole do puli po stronie gospodarzy dorzucili Dariusz Granek oraz Robert Masternak. I gdy wydawało się, że po przerwie pojedynek nadal będzie nas raczył zaciętą rywalizacją, w drugiej odsłonie No Name Team nie istniał. Gospodarze całkowicie przejęli plac gry narzucając swoje warunki i kontrolując tempo wieczornego wydarzenia. Najbardziej aktywny był oczywiście Sprus, który swoje bramkowe konto dopełnił kolejnymi trzema bramkami oraz trzema asystami. Oprócz niego dublet zanotował Konrad Michalski oraz po jednym trafieniu do meczowego protokołu dorzucili Masternak i Daniel Szocik Jr. Plawia rozgromiła rywala ciągle obsadzając trzecią lokatę. Tymczasem JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team wciąż szuka swojej formy, bo po tym weekendzie mistrzowie 1 Ligi zeszłego sezonu znaleźli się w strefie spadkowej ekstraligowej tabeli.

Yesterday Team – Markneto Scousers  0:10 (0:5)

Markneto Scousers po niedzielnym spotkaniu wracało do domu z optymistycznym nastawieniem. Ich rywalem był Yesterday Team i trzeba przyznać, że ów pojedynek nie należał do najtrudniejszych. „Scousersi” bez problemu rozpracowali nowicjuszy urządzając sobie prawdziwie strzelecki trening. Całkowita kontrola oraz wysoka skuteczność z łatwością zagwarantowały gościom komplet punktów plasujący ich na piątej lokacie. Bohaterem jednostronnej potyczki był Jakub Okaj, autor hat-tricka i czterech asyst. Cztery bramki zdobył Kacper Stachoń, dublet z dwoma asystami zanotował Oliwier Jarosz, z kolei jedno trafienie na konto przypisał Kacper Strzelecki. Nic dodać, nic ująć, mecz bez historii.

AC Bogucice – Nankatsu  13:0 (9:0)

W kolejnym pojedynku niedzielnego harmonogramu AC Bogucice bezlitośnie znokautowały Nankatsu serwując rywalowi aż trzynaście bramek. Już po pierwszej połowie bogucicki walec wręcz zdemolował defensywę gości i praktycznie mógł kończyć jednostronne spotkanie. Nankatsu obudzili się po przerwie, wzmocnili swoją linię obronną, lecz i tak podopieczni Daniela Synala potrafili znaleźć lukę umożliwiającą powiększenie uzyskanej przewagi. Najskuteczniejszy w polu karnym przyjezdnych oczywiście był nie kto inny, jak Damian Sadowski, który występ zwieńczył sześcioma golami. Obok niego z dubletem na listę strzelców wpisali się Karol Borysiuk oraz Piotr Bryk. Bezradność Nankatsu pogorszyła ich sytuację coraz bardziej zanurzając weteranów rozgrywek w czerwonej otchłani. AC Bogucice korzystając z wpadki Firmy ZK Grzybowic tracą do lidera tylko trzy punkty, a więc rywalizacja z początkiem wiosny zaczyna nabierać rumieńców.

Snowkids – DSA Team  4:3 (0:1)

W poprzednim tygodniu Snowkids stoczyli morderczą walkę o punkty z Nankatsu. Teraz w podobnej scenerii przyszło mierzyć się gospodarzom z DSA Team. I już od pierwszych minut można było poczuć zażarty bój o każdą piłkę. W 9. minucie prowadzenie po golu Tomasza Nolewajki objęli goście i taki stan meczu utrzymali do przerwy. Po zmianie stron emocji już nie zabrakło. W 31. minucie DSA podwyższyło przewagę za sprawą bramki Maksyma Kravetsa. Dramaturgia zaczęła wzrastać, gdy Marek Todorski doprowadził do wyrównania. Najpierw w 42. minucie asystował przy golu Mateusza Opieli, by w 43. dzięki podaniu Kamila Lewandowskiego przywrócić nadzieje Snowkids. Minutę później Lewandowski asystował Bartoszowi Marędowskiemu, by ten mógł po raz pierwszy w tym widowisku dać prowadzenie gospodarzom. DSA nie pozostawało bierne rzucając się do ataku. Szybkiej odpowiedzi na zadane ciosy udzielił Nikita Mozheiko ustanawiając w 45. minucie remis. I gdy wydawało się, że ta bitwa zakończy się podziałem punktów, w 50. minucie Marcel Gieroń wraz z Lewandowskim po dwójkowej akcji przypieczętowują Snowkids zwycięstwo. Niesamowity spektakl, podczas którego zwroty akcji coraz bardziej podgrzewały temperaturę niedzielnego wieczoru. Ważny triumf podrzucił Snowkids na ósmy szczebel ligowej tabeli, z kolei DSA Team z czwartą porażką z rzędu zostało zmuszone zejść na siódmą pozycję.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1151311124388640
Z P Z Z
215111387384934
Z Z Z R
3151113103505334
Z Z Z P
41510057066430
Z Z Z P
51591583562728
P Z Z Z
6155284852-417
P P P R
7155196395-3216
P Z P P
8156095771-1416
P Z P Z
91550105690-3415
Z P P Z
101550106586-2115
P P Z P
1115211248115-677
Z P P Z
124004536-310
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

EKSTRALIGA: Powrót na ligowe boiska. Runda wiosenna 2023/2024 KLS otwarta

Po zimowej przerwie wypełnionej halowymi rozgrywkami powróciliśmy na boiska katowickiego „Hetmana”, by rozpocząć rundę wiosenną sezonu 2023/2024. Od marca do maja zawodnicy każdej z lig powalczą o podium i związane z nim nagrody. Wchodzimy w decydującą fazę, która z upływem czasu zweryfikuje finalny układ tabel poszczególnych szczebli w strukturach Katowickiej Ligi Szóstek. Zapowiada się okres wielkich emocji i sporej dawki piłkarskich wrażeń.

Inauguracja Ekstraligi niespodzianek nie przyniosła. Pewne zwycięstwa Firmy ZK Grzybowice, AC Bogucic czy PKSu Gołąb Ławki ozdobiły 12. kolejkę festiwalem bramek. Z kolei mecze z udziałem Falcons, Nankatsu i Plawii Old Boys Witosa charakteryzowały się obrazem niezwykłej walki oraz dramaturgii do ostatnich minut.


PKS Gołąb Ławki – Yesterday Team  7:0 (2:0)

Inauguracja najwyższej klasy rozgrywkowej katowickich piłkarskich szóstek rozpoczęła się o godzinie 18:00. Jako pierwsi na boiska Hetmana wybiegli zawodnicy PKSu Gołąb Ławki oraz debiutującego w Ekstralidze zespołu Yesterday Team. Nowicjusze zbyt wiele do powiedzenia w swoim pierwszym meczu nie mieli, bowiem „Gołębie” srogo potraktowali nowego rywala urządzając sobie totalną demolkę. Dwubramkowa zaliczka do przerwy pomogła gospodarzom wejść pewnie w spotkanie. Po zmianie stron PKS, widząc brak doświadczenia w szeregach przyjezdnych, bezlitośnie wykorzystywał ich błędy powiększając stopniowo przewagę. Siedem bramek przy zachowaniu czystego konta to bilans pierwszego meczu otwierającego wiosenne ekstraligowe zmagania. Najbardziej wyróżniającymi się zawodnikami byli z dubletami na koncie: Dawid Pułtorak, Bartosz Pilarek i Rafał Ściążko, z kolei jedno trafienie do puli dołożył Sebastian Krakowiak.

DSA Team – Falcons  2:3 (0:1)

Świetny pojedynek z dramaturgią w tle dostarczyły nam w drugim zaplanowanym na niedzielę spotkaniu zespoły DSA Team oraz Falcons. Zaciętą walkę o piłkę mogliśmy obserwować już od pierwszej minuty. Trafienie rozwiązujące worek z bramkami w 12. minucie zanotował Mateusz Muller dając tym samym prowadzenie „Sokołom”. Taki stan utrzymał się do przerwy, a po niej rywale wciąż walczyli o każdy sektor boiska. Po dziesięciu minutach drugiej odsłony DSA Team zdecydowało się na dwa ofensywne ataki, które zakończyły się sukcesem. Najpierw w 36. minucie Maksym Kisielov doprowadził do wyrównania, by za chwilę Denys Zharikov mógł przechylić szalę na korzyść swojej drużyny. Niestety, radość gospodarzy nie trwała długo, ponieważ w 38. minucie Jakub Dobias, wykorzystując podanie Patryka Paszka, przywrócił na tablicy remis. Emocje rosły wraz z płynącymi minutami, a obydwu stronom zależało na wygranej. Decydujący strzał padł w 42. minucie, gdy tym razem Dobias, rehabilitując się za wcześniejszą asystę kolegi, wykłada idealną piłkę Paszkowi. Dzięki temu „Falconsi” finalnie udanie zwieńczyli wejście w wiosenną rundę. DSA Team próbowało odrobić stratę, jednakże udane interwencje Mateusza Burka uratowały z trudem wywalczone trzy punkty. Falcons dorzucają do puli kolejny triumf zasiadając na czwartej lokacie. DSA Team z trzecią porażką na miejscu szóstym.

JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team – AC Bogucice  3:7 (0:4)

Wicemistrz halowych rozgrywek i srebrny medalista Turnieju Halowego, JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team podejmował w pierwszym weekendzie marca AC Bogucice. Faworytem oczywiście była ekipa Daniela Synala i oczekiwań kibiców nie zawiodła. Już praktycznie po pierwszej połowie goście mogli jedną ręką triumfować zgarnięcie kompletu oczek obejmując czterobramkowe prowadzenie. Słynny walec z Bogucic udanie wszedł również podczas drugiej transzy dwukrotnie podwyższając zgromadzoną przewagę. Gospodarze obudzili się dopiero w 36. minucie, by w ciągu trzech minut nieco nastraszyć rywala. Najpierw gola kontaktowego dającego sygnał do boju zdobył w 36. minucie Wiktor Cioch. W 38. minucie w ślady kolegi poszedł Marcin Włodarczyk, który podwoił swoje konto jeszcze minutę później. Lecz to było na tyle ze strony No Name Team, bo na więcej goście oponentowi już nie pozwolili. Cały występ zwieńczył czwartą bramką Damian Sadowski stając się tym samym głównym architektem zwycięstwa AC Bogucic. „Zieloni” niezmiennie na drugim miejscu podium, JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team, miejmy nadzieję, jeszcze nam zaimponuje formą z halowych rozgrywek, ale póki co tuż nad strefą spadkową Ekstraligi.

Nankatsu – Snowkids  4:3 (2:2)

Niezwykle ciekawie zapowiadała się rywalizacja w dole tabeli, gdzie Nankatsu walczyli o punkty ze Snowkids. Niegdyś dwa zespoły plasujące się w czołówce tabeli, teraz muszą walczyć o byt wśród ekstraligowej elity. W spotkanie szczęśliwie wkroczyli goście obejmując po kwadransie gry dwubramkowe prowadzenie, po golach Patryka Wnuka i Roberta Majeranowskiego. Nankatsu dość błyskawicznie zareagowało na zaistniałą sytuację i już chwilę potem strzeliło gola kontaktowego za sprawą Marcina Musioła. W 22. minucie mieliśmy już remis, do którego doprowadził Przemysław Choroś. Emocji ciąg dalszy nastąpił po przerwie. Jako pierwsi zagrożenie zakończone bramką stworzyli w 31. minucie Snowkids odzyskując po uderzeniu Bartosza Marędowskiego utraconą przewagę. Nankatsu nie pozostawało dłużne, w 37. minucie odpowiedzią na popełniony błąd było trafienie Patryka Fichny. Dramaturgia widowiska rosła wraz z upływającym czasem. Zawodnicy obydwu drużyn postawili na ofensywne akcje mając nadzieję na zmianę rezultatu. Te w 48. minucie głęboko obudził w swoich podopiecznych Paweł Krotkiewski. Snowkids poczuli palący się pod ich nogami grunt, lecz niestety czas już nie był tak łaskawy. Nankatsu rzutem na taśmę wygrywają swój pierwszy w tym sezonie mecz, choć ich sytuacja w tabeli nadal pozostaje krytyczna.

FC Jaśkowice – Firma ZK Grzybowice  5:10 (2:5)

Świeżo upieczony mistrz Turnieju Halowego, FC Jaśkowice, spróbował przelać swoją formę na trawiaste boiska. Terminarz dla gospodarzy nie był zbyt łaskawy, bo początek wiosny skrzyżował ich drogi z liderem tabeli, i mistrzami ubiegłego sezonu, Firmą ZK Grzybowice. I jak przystało na faworyta, zabrzanie spisali się wzorowo pokonując bez dwóch zdań zespół z Jaśkowic. Choć po pierwszych jedenastu minutach zapowiadało się dość gorące widowisko, gdy na tablicy wyników widniał dwubramkowy remis. Lecz goście szybko wyszli z opresji sukcesywnie powiększając swoją przewagę. Po zmianie stron Grzybowice ani myślały wrzucać na luz wciąż stwarzając zagrożenie w polu karnym przeciwnika. W 41. minucie mieliśmy już klarowną sytuację, kto z tej potyczki wyjdzie z tarczą na ręku. Gospodarze nie mając nic do stracenia w końcówce spotkania postawili wszystko na jedną kartę. Drugi gol Dawida Szatnego i dublet Gabriela Spyry jedynie zmniejszyły rozmiar dotkliwej porażki. Firma ZK Grzybowice triumfuje po raz kolejny dzielnie dzierżąc berło lidera, FC Jaśkowice na miejscu siódmym.  

Markneto Scousers – Plawia Old Boys Witosa  1:3 (0:0)

W ostatnim pojedynku zamykającym wieczorny harmonogram Ekstraligi Markneto Scousers toczyło bój z Plawią Old Boys Witosa. Mecz, w którym obie strony zadziornie postawiły na defensywę broniąc dostępu do własnych pól karnych. Pierwsza bezbramkowa połowa musiała zwiastować gole w drugiej części tego jakże emocjonująco zapowiadającego się spektaklu. Już w 27. minucie Kacper Majewski otworzył wynik dając prowadzenie Scousers. Żelazna linia obronna gospodarzy stała się w kolejnych minutach twierdzą nie do przejścia dla „Old Boysów”. Dopiero w końcówce tej bitwy Plawia zdołała przedrzeć się przez defensywę rywala. W 45. minucie Daniel Szocik Junior przywrócił nadzieje swojej drużynie. W 48. minucie Konrad Michalski w świetnym stylu przechylił szalę na korzyść gości. Zdekoncentrowane zaistniałą sytuacją Markneto odczuło bolesny cios w 49. minucie, gdy Nicolas Sprus przypieczętował cudem wyszarpany z rąk rywala triumf. Plawia Old Boys Witosa zanotowała niesamowity comeback wygrywając spotkanie w ciągu czterech minut, dzięki czemu umocniła się na trzecim stopniu podium. „Scousersi” z wielkim niedosytem muszą przełknąć gorycz porażki zasiadając niezmiennie na piątym stanowisku.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1151311124388640
Z P Z Z
215111387384934
Z Z Z R
3151113103505334
Z Z Z P
41510057066430
Z Z Z P
51591583562728
P Z Z Z
6155284852-417
P P P R
7155196395-3216
P Z P P
8156095771-1416
P Z P Z
91550105690-3415
Z P P Z
101550106586-2115
P P Z P
1115211248115-677
Z P P Z
124004536-310
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

EKSTRALIGA: Koniec rundy jesiennej sezonu 2023/2024

Po trzech miesiącach zaciętej rywalizacji Ekstraliga w tle zimowej już pogody zamknęła pierwszą rundę sezonu 2023/2024. Drużyny w ciągu jedenastu kolejek zagwarantowały nam mnóstwo emocji dostarczając pojedynki na wysokim poziomie. Oczywiście nie zabrakło niespodzianek, czy sensacji, ale to tylko jeszcze bardziej podkreśliło urok katowickich rozgrywek. Nie inaczej było właśnie w tej ostatniej kolejce zwieńczającej jesień. FC Jaśkowice poszły za ciosem pokonując Chmielaki, z podobnego założenia wyszła drużyna Falcons przypieczętowując triumf nad Nankatsu w końcówce meczu. Prawdziwą wymianę ciosów mieliśmy okazję oglądać podczas starcia JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team ze Snowkids, w którym to Snowkids finalnie schodzą z murawy z gestem uniesionej ręki. Ponadto łatwe wygrane odniosły ekipy Firmy ZK Grzybowice, AC Bogucic i Plawii Old Boys Witosa, czyli pierwszej trójki ekstraligowej rywalizacji.


Chmielaki – FC Jaśkowice  4:10 (3:4)

Pomimo kiepskiego falstartu FC Jaśkowice kończą rundę jesienną z przytupem. Zwycięstwa nad takimi drużynami, jak: Snowkids, Plawia Old Boys Witosa, czy DSA Team oraz remis z Nankatsu pokazały drugie oblicze tegorocznych debiutantów. A w minioną niedzielę odesłali z kwitkiem do domu ekipę Chmielaków, którzy z kolei dla odmiany rozpoczęli sezon udanie, aczkolwiek z kolejki na kolejkę zaczęli gdzieś gubić swoją formę. Okazja do przełamania złej passy pięciu porażek z rzędu pojawiła się właśnie przeciwko niżej notowanym nowicjuszom, lecz ci ani myśleli oddawać punktów w ręce rywala. Prowadzenie gościom już w 3. minucie zapewnił Gabriel Spyra. Dwie minuty później najlepszy strzelec Chmielaków, Kordian Rusz, doprowadził do remisu. Jego radość nie trwała długo, bowiem Spyra dał o sobie znać w 10. i 12. minucie. Najpierw idealnie wyłożył piłkę Rafałowi Nierządowi, by ten mógł przechylić szalę na korzyść Jaśkowic, a następnie sam pokusił się o swoje drugie trafienie. W 17. minucie Szymon Saliński podwyższył wynik dając teoretycznie bezpieczne prowadzenie gościom. Jednakże Rusz wziął całą odpowiedzialność na własne barki i w 18. oraz 22. minucie dorzucił do puli jeszcze dwa trafienia, nie tylko kompletujące mu hat-tricka, ale przede wszystkim zmniejszające dzielące drużyny dystans. Po zmianie stron pojedynku dwóch bohaterów pierwszej części gry był ciąg dalszy. W 27. minucie Spyra ponownie zaliczył asystę, tym razem do Salińskiego, a ten pewnie podwyższył przewagę. Nie minęła minuta, gdy Rusz zanotował swojego czwartego gola. I na tym akcencie Chmielaki zakończyły swój strzelecki pokaz, bo od 32. minuty to Spyra ze swoimi kolegami zdominowali boisko. Dzięki jego trzem asystom do siatki trzykrotnie trafiał Rafał Nierząd, ponadto do listy strzelców po jednym trafieniu dopisali się Tomasz Słupik oraz Karol Nierząd. FC Jaśkowice w drugiej połowie pokazały swoją klasę, dzięki czemu zostały nagrodzone awansem na siódmą lokatę. Chmielaki ostatecznie uplasowali się oczko niżej, na ósmej pozycji.

DSA Team – Firma ZK Grzybowice  1:6 (1:2)

Wielki mecz, który w poprzednim sezonie decydował o mistrzostwie Katowic. Wówczas po morderczym boju zwyciężyła Firma ZK Grzybowice rzutem na taśmę zgarniając najważniejsze trofeum. Teraz miał przyjść czas na rewanż dla DSA Team. Zawodnicy obydwu drużyn ostrożnie rozpoczęli spotkanie budując ataki pozycyjne oraz szukając podbramkowych okazji. Pierwszą wykorzystali w 13. minucie goście, a na listę strzelców wpisał się Mateusz Komor. DSA udzieliło błyskawicznej odpowiedzi za sprawą kapitana zespołu, Maksyma Kravetsa. W 17. minucie Komor po raz drugi naprzykrzył się rywalom zachowując prowadzenie już do przerwy. Po przerwie powtórka z rozrywki, długie wymiany piłek miały otwierać napastnikom drogę do bramki. Lecz dopiero w 38. minucie Artur Koschny przerwał ciszę pozwalając kolegom na chwilę spokoju. Konsekwentna gra, cierpliwość w szukaniu dogodnych sytuacji przyniosła zabrzanom owoce w końcówce spotkania. Bramka Andrzeja Winiarskiego w 46. minucie, Michała Orzeszyny w 49. minucie oraz stawiający kropkę nad „i” gol Bartosza Borowca w 50. minucie przypieczętował Grzybowicom jedenasty mecz bez porażki, a także mistrzostwo rundy jesiennej. Całkowita dominacja podopiecznych Piotra Łabusia uczyniła z nich drużynę nie do zatrzymania, co więcej mając nie tylko sześć punktów przewagi nad drugimi AC Bogucicami zostali zespołem z najlepszą ofensywą (93 strzelone bramki) oraz najsolidniejszą defensywą (tylko 21 straconych bramek). Tymczasem DSA Team z formą w kratkę finalnie znaleźli się w samym sercu tabeli Ekstraligi, na szóstym miejscu.

PKS Gołąb Ławki – Plawia Old Boys Witosa  3:11 (3:5)

Plawia Old Boys Witosa od początku mierzyła w górną część tabeli i cel udało się osiągnąć. Co prawda po drodze pojawiły się trzy wpadki powodujące, że „Old Boysi” przez chwilę wypadli z czołowego obiegu, ale szybko postarali się o to, by jesień zakończyć na podium. Trzeci schodek przypieczętowali pokaźnym zwycięstwem nad PKSem Gołąb Ławki, który pomimo walki, zwłaszcza w pierwszej części gry, musiał niestety uznać kapitulację. Spotkanie od początku było pod dyktandem gości, którzy objęli prowadzenie już po czterech minutach i dwóch bramkach Macieja Olczaka. W 6. minucie gola kontaktowego zdobył Sebastian Krakowiak. Olczak przypomniał rywalom o sobie w 12. minucie kompletując tym sposobem hat-tricka. Szybkiej odpowiedzi chwilę później udzielił Bartosz Jasiulek, lecz i jego trafienie spotkało się z odzewem ze strony przyjezdnych, a dokładnie Daniela Wodnioka. Jasiulek po raz drugi przechytrzył golkipera Plawii w 19. minucie i był to już ostatni strzelecki akcent „Gołębi”. Od tej pory to ekipa z Witosa rządziła w polu karnym gospodarzy. Bramka Daniela Szocika Jr zamknęła pierwszą odsłonę, a po przerwie do głosu doszli – dwukrotnie Marcin Stec i z hat-trickiem na koncie Robert Masternak. Cały występ przypieczętowując gościom trzy punkty zwieńczył samobójczym golem Grzegorz Krakowiak. Plawia Old Boys Witosa ulokowała się na trzecim miejscu. PKS długo bronił się przed zejściem w czerwoną strefę, ale ta niestety beniaminka nie ominęła.

Markneto Scousers – AC Bogucice  1:5 (1:1)

W innym ważnym pojedynku ostatniej kolejki pierwszej rundy Markneto Scousers podejmowało AC Bogucice. Po starciu DSA Team z Firmą ZK Grzybowice drugi hit ekstraligowych boisk. I do przerwy mogliśmy być świadkami naprawdę wyrównanego widowiska. Twarda walka w środku pola oraz defensywny futbol stały się głównymi wyznacznikami tej jakże żarliwej rywalizacji, czego dowodem jest fakt, iż na inaugurującego gola musieliśmy czekać prawie całą pierwszą połowę. W 24. minucie Rafał Zaborowski dał prowadzenie Bogucicom, po czym bramkę do szatni błyskawicznie zdobył doprowadzając do remisu Dominik Mazur. Po zmianie stron zespół Daniela Synala już nie był tak pobłażliwy wobec gospodarzy. Dwa trafienia Damiana Sadowskiego otwierające drugą część gry zmieniły stery spotkania dając przewagę Bogucicom. „Scousersi” otrząsnęli się z chwilowego letargu, lecz nie potrafili znaleźć sposobu na świetnie zorganizowanych gości, którzy przypieczętowali sukces w samej końcówce pojedynku golami Mateusza Cyganika oraz Piotra Bryka. AC Bogucice pewnie zasiadają na fotelu wicelidera mając za plecami ze stratą punktu Old Boys Witosa. Tymczasem Markneto Scousers po dobrym starcie i chwilowym wejściu na najwyższy stopień podium, po zakończeniu rundy jesiennej musi spoglądać na niego z piątego stanowiska.

JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team – Snowkids  5:7 (4:4)

W niedzielny wieczór mieliśmy okazję obserwować niezwykle ciekawe starcie pomiędzy beniaminkiem, JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team, a Snowkids, które obecnego sezonu do udanego raczej zaliczyć nie może. Niemniej jednak każda z ekip chciała zwieńczyć ostatnią kolejkę tego roku w mocnym stylu i takie też stworzyły widowisko. Praktycznie był to spektakl dwóch aktorów – Wiktora Ciocha oraz po drugiej stronie barykady, Bartosza Marędowskiego. Po trzynastu minutach dwubramkowe prowadzenie gospodarzom dał Cioch. Wydawało się, że JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team trzyma rękę na pulsie, lecz błędy w obronie doprowadziły do błyskawicznego zwrotu akcji. W ciągu następnych siedmiu minut Marędowski nie tylko kompletuje hat-tricka, ale przechyla szalę na korzyść swojego zespołu. W 22. minucie Patryk Wojda doprowadził do wyrównania, po czym w 24. tym razem Cioch uzbierał w strzeleckiej puli swojego hat-tricka znów dając przewagę No Name Team. Snowkids jeszcze przed przerwą pokusili się o ripostę w wykonaniu Marcela Gieronia. Czterobramkowy remis do przerwy musiał zwiastować emocje w drugiej połowie. A w niej strzelecki koncert kontynuował Cioch wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Na odzew ze strony przyjezdnych nie czekaliśmy długo. Dwie asysty Łukasz Jedyńskiego otworzyły w 30. minucie drogę do bramki Dominikowi Cieszyńskiemu, a sześć minut później Marędowskiemu. Cenne trzy punkty Snowkids w 48. minucie po ciężkim boju zapewnił wykazując się snajperskim zmysłem, Marędowski. Pomimo jego pięciu bramek i zwycięstwa Snowkids zamknęli rundę jesienną w strefie spadkowej, na dziesiątym miejscu. JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team tuż nad niedzielnym katem, na dziewiątym szczeblu.

Nankatsu – Falcons  4:8 (1:2)

W ostatnim zaplanowanym w terminarzu pojedynku Falcons pokonali Nankatsu, dzięki czemu zakończyli jesień passą pięciu meczów z kompletem punktów. Jednakże gospodarze niczym nie ustępowali rywalom dotrzymując im kroku prawie do samego końca niniejszego wydarzenia. Prowadzenie jako pierwsi objęli Falcons po strzale Patryka Paszka w 4. minucie. Trzech minut potrzebowali gracze w białych koszulkach, by za sprawą Mateusza Bugnackiego wyrównać mecz. W 12. minucie Jakub Dobias wprawił w radość kolegów i ta utrzymywała się już do gwizdka sędziego kończącego pierwszą odsłonę. Po zmianie stron Bugnacki ponownie dał o sobie znać gościom, lecz ci nie przejęli się zaistniałą sytuacją kwitując ją uderzeniem Roberta Kubala. W 36. minucie aktywny Bugnacki wyłożył piłkę Przemysławowi Chorosiowi, a ten nie zwykł marnować takich okazji ustanawiając kolejny remis w tym spotkaniu. Kluczowe akcje w wykonaniu „Sokołów” miały miejsce chwilę później. Bramki Adam Kuchty w 38. minucie oraz Paszka w 41. dały znaczną przewagę ich drużynie. Co prawda w 43. minucie Grzegorz Robok jeszcze spróbował zminimalizować wynik, ale Paszek, Piotr Stefanik i Kubala byli innego zdania. Cała trójka w ostatnich minutach potyczki przypieczętowała jakże ważny triumf „Falconsom” plasujący ich finalnie na czwartym miejscu ligowej tabeli. Nankatsu niestety z jednym punktem zamykają najwyższą klasę rozgrywkową.     

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1151311124388640
Z P Z Z
215111387384934
Z Z Z R
3151113103505334
Z Z Z P
41510057066430
Z Z Z P
51591583562728
P Z Z Z
6155284852-417
P P P R
7155196395-3216
P Z P P
8156095771-1416
P Z P Z
91550105690-3415
Z P P Z
101550106586-2115
P P Z P
1115211248115-677
Z P P Z
124004536-310
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga


KLASYFIKACJA STRZELCÓW

Królem strzelców rundy jesiennej został z 23 bramkami Damian Sadowski z AC Bogucic. Za jego plecami na drugiej lokacie, z 22 golami, uplasował się zawodnik Firmy ZK Grzybowic, Tymoteusz Wojdanowski. Na trzecim miejscu znalazł się również reprezentant mistrza Katowic, Artur Koschny, który na swoim koncie ma 19 trafień.

EKSTRALIGA: DSA Team kolejną ofiarą FC Jaśkowic. Falcons zwyciężają w ostatnich minutach bitwy

Po kolejnej listopadowej przerwie spowodowanej świątecznym weekendem powróciliśmy na katowickie boiska, by rozegrać przedostatnią, 10. kolejkę. Im bliżej końca rozgrywek, tym drużyny potrafią wejść na inny poziom gry, co udowodnili nam w ciągu ostatnich tygodni gracze FC Jaśkowic pokonując tym razem DSA Team. Do formy powróciło Markneto Scousers, z kolei Falcons i JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team zapisali się na kartach historii katowickich zawodów zamykając starcie jednobramkowym zwycięstwem „Sokołów” osiągniętym w samej końcówce wielkiego widowiska. Ponadto miażdżące wygrane odnoszą Firma ZK Grzybowice oraz AC Bogucice, trzy punkty trafiają także na konto Plawii Old Boys Witosa.

DSA Team – FC Jaśkowice  4:7 (2:2)

Drużyna z Jaśkowic kontynuuje dobrą passę rzucając na kolana kolejnego giganta Ekstraligi. Tym razem pod gilotynę debiutantów wpadło DSA Team, które z pewnością nie spodziewało się takiego ofensywnego nastawienia ze strony gości. I co ciekawe już po dziesięciu minutach FC Jaśkowice po golach Szymona Salińskiego oraz Dawida Szatnego objęły zaskakujące prowadzenie. DSA Team potrzebowało osiemnastu minut, by móc odpowiedzieć na zadane przez rywali ciosy. Wówczas do siatki trafił Denys Zharikov wykorzystując asystę Maksyma Kravetsa, po czym w 23. minucie kapitan gospodarzy sam stał się katem golkipera zawodników w niebieskich trykotach. Remis do przerwy szybko został po niej zniwelowany przez Rafała Nierząda. DSA dotrzymywało kroku wysyłając w głąb pola karnego ponownie Kravetsa, który zakończył składną akcję kolegów w 32. minucie. W 35. minucie Szatny przechylił szalę na swoją korzyść, a cztery minuty później w jego ślady poszedł Daniel Wróbel podwyższając przewagę. Zaskoczeni przebiegiem sytuacji gospodarze rzucili się do odrabiania strat, lecz tylko Kravets w 43. minucie zdołał zminimalizować rozmiar porażki. Wszelkie ataki były konsekwentnie neutralizowane przez defensywę gości, mało tego, sami pokusili się o triumfalne zwieńczenie udanego występu jeszcze dwoma bramkami. W 46. minucie Szatny skompletował hat-tricka, natomiast w 49. Rafał Nierząd strzelając swojego drugiego gola przypieczętował jakże sensacyjne zwycięstwo FC Jaśkowicom. Na chwilę obecną nowicjusze Ekstraligi szczęśliwie opuścili czerwoną strefę zasiadając na dziewiątej lokacie, z kolei DSA Team zostało zmuszone zejść na szósty szczebel.

Firma ZK Grzybowice – Nankatsu  11:3 (3:0)

Mistrzowie Katowic odnotowują kolejną łatwą wygraną. W niedzielę nie pozwolili sobie wyszarpać punktów drużynie Nankatsu, której sytuacja staje się coraz bardziej fatalna. Jeden punkt sytuuje „Białych” na samym dnie tabeli, co tylko podkreśla fakt, że w obecnym sezonie konkurencja na najwyższym stopniu rozgrywkowym jest naprawdę silna. I choć ekipa Pawła Krotkiewskiego wciąż ma potencjał oraz solidnych zawodników, to nie potrafią swoich atutów przełożyć na własną formę. W spotkaniu z Firmą ZK Grzybowice do 21. minuty potrafili stawić rywalom czoła utrzymując bezbramkowy remis, lecz jeden błąd rozwiązał zabrzanom worek z bramkami otwierając sukcesywnie drogę do zwycięstwa. Trzybramkowe prowadzenie do przerwy objęte w ciągu ostatnich czterech minut pierwszej części gry było tylko namiastką tego, co dokonało się po zmianie stron. Gospodarze złapali wiatru w żagle punktując rywala, aczkolwiek Nankatsu nie pozostało dłużne stawiając wszystko na jedną kartę. Jednakże dwie strzelone bramki Marcina Musioła oraz jedno trafienie Patryka Fichny to wszystko, na co było stać gości. Z kolei kolejny pokaźny czempionat minionej niedzieli Grzybowicom zapewnili Krzysztof Wietek i Andrzej Winiarski – oboje podzielili się hat-trickiem – oraz autor czterech bramek i dwóch asyst, Bartosz Borowiec.

AC Bogucice – PKS Gołąb Ławki  14:4 (4:1)

Nie tylko Firma ZK Grzybowice zwieńczyła 10. kolejkę dwucyfrowym pogromem. W tym samym kierunku podążył zespół Daniela Synala upokarzając PKS Gołąb Ławki. To był mecz AC Bogucic, które już od 2. minuty zaczęły dyktować swoje warunki gry. A głównym aktorem jednostronnego przedstawienia był niezawodny Damian Sadowski. Napastnik zdołał zwieńczyć wyśmienity występ ośmioma golami i dwoma asystami. Obok niego niezwykle aktywny był Gustaw Tomkowicz, autor dwóch bramek i trzech asyst, oraz Piotr Bryk, który do pięciu asyst dołożył dublet. AC Bogucice całkowicie zdominowały boisko umiejętnie rozpracowując gości, a ich dynamiczne oraz składne ataki były skutecznie zamykane celnymi strzałami. „Gołębie” próbowały walczyć, odpierać najazdy przeciwnika, lecz beniaminkowi tego wieczoru niestety zabrakło doświadczenia w starciu z tytanami Ekstraligi. Cztery bramki jedynie zdołały zmniejszyć rozmiar bolesnej porażki, co efekcie przyczyniło się do zejścia w czerwoną otchłań tabeli, na dziesiątą lokatę. AC Bogucice na fotelu wicelidera zuchwale spoglądają na plecy Firmy ZK Grzybowice.

Falcons – JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team  1:0 (0:0)

Dawno w Ekstralidze, ani też w całych rozgrywkach Katowickiej Ligi Szóstek nie było tak zaciętego, wyrównanego oraz pełnego walki starcia jak to, które przygotowali dla nas Falcons z JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team. Obie drużyny postawiły na zrównoważony futbol mądrze grając w defensywie, ale i też szukając okazji w polu karnym rywali. Pierwsza bezbramkowa połowa musiała zwiastować jeszcze większe emocje po zmianie stron. I naszych oczekiwań nie zawiodła. Uciekający nieubłaganie czas coraz bardziej potęgował dramaturgię tej niepozornej bitwy, w której pierwsze skrzypce grali bramkarze popisując się udanymi interwencjami. I gdy wydawało się, że mecz zakończy się sprawiedliwym podziałem punktów, w 49. minucie Jakub Dobias wykorzystując podanie Adriana Kuchty staje się bohaterem „Sokołów”. Goście już nie zdołali się podnieść po tak nokautującym ciosie w końcówce niesamowitego widowiska. Falcons z czwartą wygraną z rzędu podskakują na piątą lokatę, tymczasem JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team na ósmym miejscu z pewnością pluje sobie w brodę wypuszczając prawie pewny punkt z rąk.

Snowkids – Markneto Scousers  3:7 (1:1)

Po kilku słabych kolejkach Markneto Scousers w końcu powróciło na właściwe tory, o czym w niedzielę mogli przekonać się Snowkids. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki, na fali byli gospodarze, którzy w dodatku objęli szybkie prowadzenie już po trzech minutach spotkania. Lecz Scousers nie zamierzali oddawać łatwo kolejnych punktów. Dwoili się i troili, a na efekty ataków musieliśmy czekać do 21. minuty, gdy do siatki trafił Kacper Stachoń. Po przerwie „Czerwono-żółci” już nie byli tak pobłażliwi kontynuując swój taktyczny plan. Gole Kosmy Zawady oraz dwa następne trafienia Stachonia kompletujące zawodnikowi hat-tricka pozwoliły bezpiecznie oddalić zagrożenie oraz powiększyć zgromadzoną przewagę. Gorąco zrobiło się w 43. i 46. minucie po tym, jak Dominik Cieszyński wraz z Oliwierem Zalewskim zmniejszyli dzielący drużyny dystans. Jednakże goście w swoim stylu dokończyli dzieła odpowiadając gospodarzom równie mocnymi ciosami. Patryk Pytlewski, Zawada i Dominik Mazur w ferworze twardej walki stawiają mocnym akcentem kropkę nad „i” przerywając słabszą passę zespołu. Markneto Scousers melduje się na czwartym miejscu, Snowkids niestety na przedostatniej lokacie.

Plawia Old Boys Witosa – Chmielaki  6:2 (2:1)

Wpadka z FC Jaśkowicami z pewnością zmusiła Plawię Old Boys Witosa do wyciągnięcia wniosków i przełożenia ich na spotkanie z Chmielakami. I choć goście od dłuższego czasu są pogrążeni w kryzysie piłka nożna nieraz udowadniała, że nie można lekceważyć żadnego rywala. Prowadzenie jako pierwsi objęli Chmielaki po golu Kordiana Rusza. Ta sytuacja jedynie zmobilizowała Old Boys’ów do wzmożenia ataków. Po kwadransie już mieliśmy remis, do którego doprowadził Maciej Olczak. Tuż przed przerwą na listę strzelców wpisał się Konrad Michalski i wszystko wróciło do normy. Plawia złapała wiatr w żagle, co mogliśmy zauważyć na początku drugiej odsłony. W 30. minucie Aleksander Skrobol wpisał się do meczowego protokołu, a cztery minuty po nim do puli swoje trafienie dorzucił Marcin Stec. Chmielaki próbowały przerwać lincz i ponownie nadzieje kolegom przywrócił Rusz. Mimo starań to do gospodarzy należał niedzielny wieczór. W 47. minucie Dariusz Granek kieruje piłkę do siatki, po czym chwilę później Robert Masternak dobija rywali zamykając ostatecznie ustanowiony rezultat. Old Boys Witosa na trzecim schodku podium czyhają na potknięcie AC Bogucic w następnej kolejce, z kolei Chmielaki pomimo fatalnej formy plasują się na bezpiecznej siódmej lokacie.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1151311124388640
Z P Z Z
215111387384934
Z Z Z R
3151113103505334
Z Z Z P
41510057066430
Z Z Z P
51591583562728
P Z Z Z
6155284852-417
P P P R
7155196395-3216
P Z P P
8156095771-1416
P Z P Z
91550105690-3415
Z P P Z
101550106586-2115
P P Z P
1115211248115-677
Z P P Z
124004536-310
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

EKSTRALIGA: Falcons i Snowkids triumfalnie wychodzą z próby ognia. FC Jaśkowice sensacyjnie pokonują Plawię Old Boys Witosa

Po małej przerwie powracamy do katowickich rozgrywek, by z zapartym tchem odliczać kolejki do zakończenia rundy jesiennej. Im bliżej końca, tym emocje coraz bardziej sięgają zenitu. Tym bardziej że niektórych wyników spotkań nie tyle, że nie jesteśmy przewidzieć, ale ich się po prostu nie spodziewaliśmy. Największą niespodzianką 9. kolejki z pewnością był triumf FC Jaśkowic nad drużyną Old Boys Witosa. Pełnym dynamiki oraz dramaturgii wynikiem zakończyły się starcia Falcons oraz Snowkids, w których do ostatniej minuty ważyły się losy tych dwóch zespołów. Ponadto Firma ZK Grzybowice i AC Bogucice miażdżą swoich rywali, trzy pewne punkty konfiskuje również DSA Team.

Nankatsu – DSA Team  1:6 (0:2)

Po małych ligowych wertepach DSA Team znalazło stabilny grunt, by znów wznowić pogoń za czołówką. Szansą na komplet punktów było zwycięstwo nad Nankatsu. Wystarczyło w niedzielę wyjść na murawę Hetmana i dokonać wszelkich formalności, aby założony plan zrealizować. I cel udało się osiągnąć z nawiązką. Goście już po kwadransie gry objęli dwubramkowe prowadzenie po celnych strzałach Denysa Zharikova i Kostiantyna Ivasiuka. Kolejne gole padały po przerwie. Passę podtrzymał tuż po niej Tomasz Nolewajka, lecz chwilę później Mateusz Bugnacki celebrował, jak się potem okazało, honorowe trafienie. Ostatnie dziesięć minut należało już do DSA. Po drugiej meczowej asyście Zharikova tym razem do siatki piłkę skierował Kamil Kaczmarczyk, natomiast dwie bramki w końcowych minutach jednostronnego spotkania strzelił Oleg Pleshyvyi. DSA Team gładko pokonuje Nankatsu i wędruje na czwartą lokatę. Nankatsu po remisie z FC Jaśkowicami byli przekonani, że coś drgnęło w ich machinie, jednakże wciąż znajdują się silniejsi od nich nie pozwalając oderwać się od dna.

Plawia Old Boys Witosa – FC Jaśkowice  2:5 (0:3)

Zwycięstwo nad Snowkids mogło zaskoczyć, ale wytłumaczeniem mogły być ówczesne problemy kadrowe byłych zdobywców Pucharu Katowic. Ale pokonanie Plawii Old Boys Witosa i to zdecydowanym ruchem już tak oczywiste przed 9. kolejką nie było. Faworytem meczu oczywiście mieli być „Old Boysi”, którzy zakładali, że wywiozą z Hetmana łatwe trzy punkty. Jednakże debiutanci ponownie zaskoczyli, tak jak to zrobili we wspomnianej potyczce ze Snowkids, czy w ostatniej kolejce remisując z Nankatsu. Kluczowa była pierwsza połowa, po której FC Jaśkowice sensacyjnie objęły trzybramkowe prowadzenie. Pierwsze dwie bramki w ciągu dziesięciu minut, po asystach Gabriela Spyry, zdobył Szymon Saliński. Trzecie trafienie padło w 21. minucie po strzale Rafała Nierząda. Zaskoczeni przebiegiem sytuacji gospodarze ruszyli do odrabiania strat. Sygnał do boju, a zarazem nadzieję dwukrotnie dał nie kto inny, jak niezawodny Nicolas Sprus zmniejszając w 32. i 36. minucie rozmiar porażki. Lecz będący minionej niedzieli na wysokiej fali goście ani myśleli ułatwiać rywalowi zadania powiększając swoją przewagą. W 40. minucie Saliński skompletował sobie hat-tricka, z kolei dwie minuty później Spyra precyzyjnym uderzeniem postawił mocnym akcentem kropkę nad „i”. FC Jaśkowice zdetronizowały ekipę z Witosa notując drugą w sezonie wygraną. Pomimo tego nadal znajdują się w czerwonej strefie, tymczasem Plawia zeszła na trzecią lokatę.

Chmielaki – AC Bogucice  0:8 (0:6)

Zapowiadała się ciekawa rywalizacja, nawet pomijając fakt, że Chmielaki od trzech kolejek szukali swojej formy. Jednakże dostaliśmy jednostronny pojedynek, w którym AC Bogucice całkowicie zdominowały swojego rywala. Od pierwszych do ostatnich minut podopieczni Daniela Synala narzucali własne warunki gry sukcesywnie raz po raz mocnymi ciosami posyłając Chmielaki na deski. Najskuteczniejszym katem był Damian Sadowski – autor czterech goli i dwóch asyst. Dublet na konto dopisał Karol Borysiuk, z kolei Piotr Bryk oraz Kamil Łączek dorzucili do meczowej puli po jednym trafieniu. AC Bogucice powracają na fotel wicelidera, Chmielaki spadają na siódme stanowisko kontynuując tym samym fatalną passę czterech porażek z rzędu.

Markneto Scousers – Falcons  5:7 (3:4)

Z niemałymi problemami formy borykają się od trzech kolejek zawodnicy Markneto Scousers, którzy przegrali teraz, po fascynującym boju, z Falcons. Worek z bramkami rozwiązał się po pięciu minutach za sprawą Kacpra Strzeleckiego. Tuż po nim błyskawicznie odpowiedzi udzielił Mateusz Muller. W 9. minucie dwójkowej akcji można było pozazdrościć duetowi Strzelecki – Oliwier Jarosz, lecz tym razem Strzelecki asystował przy bramce kolegi. „Sokoły” nie raczyły nas cierpliwością, bo znów nie musieliśmy czekać na odzew z ich strony. W 10. minucie wyrównanie przywrócił Piotr Stefanik, by w jego ślady w ciągu pięciu minut poszli Patryk Paszek i ponownie Muller. W 17. minucie Patryk Pytlewski zanotował trzecie dla Scousers trafienie minimalizujące przed przerwą przewagę rywala. Po zmianie stron Jarosz dodał otuchy drużynie doprowadzając do remisu, który w 29. minucie zakwestionował Dobias. Gdy za moment padła piąta bramka gospodarzy po strzale Kacpra Stachonia wydawało się, że ten mecz będzie do ostatniego gwizdka sędziego opierał się na walce łeb w łeb. Niestety dla Markneto był to ostatni strzelecki akcent w tym dniu, bowiem pozostała część widowiska należała już do „Falconsów” i Dobiasa. W 33. minucie Dobias asystował przy trafieniu Roberta Kubala, natomiast w 48. jego dokładnie podanie wykorzystał Stefanik przypieczętowując cenny komplet punktów „Sokołom”. Falcons wdrapują się na szósty szczebel ligowej hierarchii, a Markneto Scousers z czoła tabeli powoli schodzi w dół, obecnie na jej piątym miejscu.

PKS Gołąb Ławki – Snowkids  5:6 (3:4)

W drugim pojedynku pełnym zażartej walki i sporej dawki adrenaliny Snowkids wydobyli z siebie maksimum możliwości, by wygrać mordercze starcie z PKSem Gołąb Ławki. Podobnie, jak w przypadku poprzedniego spotkania, tutaj również miała miejsce ostra wymiana ciosów. Już w 2. minucie sędzia musiał włączyć długopis, by zacząć wpisywać w swoim protokole nazwiska strzelców. Po bramce Rafała Ściążko wynik na 1:1 ustanowił minutę później Patryk Wnuk. W 7. minucie Bartosz Marędowski dał prowadzenie Snowkids. „Gołębie” wyrównali w 13. minucie po trafieniu Sebastiana Krakowiaka, na które po kwadransie gry odpowiedział Daniel Sławiec. PKS nie dawał za wygraną, każda akcja wiązała się z zagrożeniem pola karnego rywala i w 20. minucie ową szansą wykorzystał Bartosz Pilarek przywracając ekipie z Ławek remis. Goście nie ustawali w atakach, czego podsumowaniem pierwszej części meczu był gol Wnuka. Po przerwie z przytupem rozpoczęli bój przyjezdni powiększając przewagę w 30. minucie dzięki Marcelowi Gieroniowi. Wraz z ubiegającym czasem zaczęła wzrastać dramaturgia spotkania. Im bliżej końca, tym większa nerwówka towarzyszyła głowom zawodników. I gdy w 46. oraz 47. minucie Ściążko i Krakowiak doprowadzili do remisu temperatura na boisku dopiero zaczęła podgrzewać piłkarskie emocje. „Gołębie” mając punktową zdobycz w garści wylewali krople potu, by dowieźć ją do ostatniego gwizdka. Jednakże Snowkids rzutem na taśmę dokonali niesamowitego wyczynu wyszarpując gospodarzom punkty z rąk. Bramka Wnuka w 49. minucie nie tylko stała się gwoździem do trumny „Gołębi”, ale co najważniejsze zagwarantowała jemu zespołowi komplet oczek, który z pewnością będzie niezbędny w ucieczce z czerwonej strefy.

JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team – Firma ZK Grzybowice  0:11 (0:5)

Po świetnej passie trzech wygranych z rzędu JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team zakładaliśmy, że w konfrontacji z Firmą ZK Grzybowice obejrzymy naprawdę ekscytujące wydarzenie. Jednakże, podobnie jak w przypadku pojedynku gości z Markneto Scousers, niestety znów nasze oczekiwania zostały zawiedzione. Mistrzowie Katowic nie dali najmniejszych szans beniaminkowi brutalnie demolując jego linię oporu. No Name Team nie potrafił znaleźć sposobu na dynamiczne i zakończone niesamowitą skutecznością akcje zabrzan. Bohaterami totalnego nokautu byli: z hat-trickiem i czterema asystami na koncie, Tymoteusz Wojdanowski oraz z czterema bramkami, Artur Koschny. Dwa gole z dwoma asystami do puli dołożył Bartosz Borowiec, natomiast z jednym trafieniem występ zwieńczyli Mateusz Kumor i Andrzej Winiarski. Nic dodać, nic ująć. Firma ZK Grzybowice z ósmym meczem bez porażki pewnie obsadza ligowy tron, JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team na lokacie ósmej.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1151311124388640
Z P Z Z
215111387384934
Z Z Z R
3151113103505334
Z Z Z P
41510057066430
Z Z Z P
51591583562728
P Z Z Z
6155284852-417
P P P R
7155196395-3216
P Z P P
8156095771-1416
P Z P Z
91550105690-3415
Z P P Z
101550106586-2115
P P Z P
1115211248115-677
Z P P Z
124004536-310
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

EKSTRALIGA: Firma ZK Grzybowice deklasuje Markneto Scousers. Plawia Old Boys Witosa skuteczniejsza od AC Bogucic

Za oknem jesień pokazuje swoje oblicze, ale na boiskach Hetmana nie brakuje sportowych emocji. Ekstraliga wchodzi na wyższy poziom, o czym świadczą niedzielne pojedynki. Markneto Scousers było bezbronne wobec zabójczych ataków Firmy ZK Grzybowice, kosztem rywala spadając z czoła tabeli poza podium. Na fotelu wicelidera AC Bogucice wygryzła Plawia Old Boys Witosa pokonując oponenta w jednym z hitów kolejki. Długo wyczekiwany triumf zapewnili sobie Snowkids, a z pierwszych w sezonie punktów, po zremisowanym z FC Jaśkowicami spotkaniu, mogli cieszyć się Nankatsu. Ósmy tydzień rozgrywek sprzyjał także beniaminkom – Falcons i JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team, którzy pewnie wywalczyli kolejny ligowy triumf.

Nankatsu – FC Jaśkowice  6:6 (2:2)

Za nami półmetek rundy jesiennej, a Nankatsu do tej pory było jedyną w Ekstralidze drużyną bez punktów. Dlatego wszyscy byliśmy ciekawi, któremu rywalowi weterani rozgrywek skradną punkty. Wybór losu padł na debiutantów ligi, FC Jaśkowice. To z nową ekipą przyszło zawodnikom Pawła Krotkiewskiego zmierzyć się o pierwsze cenne oczka. I choć Nankatsu objęło prowadzenie po golu Tomasza Hołoty w 2. minucie, to po kwadransie gry w lepszej sytuacji byli goście z Jaśkowic. Duet Daniel Wróbel – Daniel Szatny wymienił się uprzejmościami, dzięki czemu każdy z nich wpisał do protokołu meczowego po bramce. Wyrównujące trafienie padło tuż przed przerwą, na listę strzelców ponownie trafił Hołota. Dwubramkowy remis po przerwie szybko się podwyższył. Najpierw Karol Nierząd dał prowadzenie „Niebieskim”, by lada chwila Nankatsu za sprawą Mateusza Bugnackiego wyrównało stan. W 29. minucie Szatny drugi raz pokonał golkipera gospodarzy, po czym chwilę później Szymon Buszka rehabilituje się dokładną asystą i Przemysław Choroś kwituje przeciwnika mocnym uderzeniem. W 35. minucie tym razem Rafał Nierząd przechyla szalę na korzyść Jaśkowic, lecz dwie minuty później Grzegorz Robok po trzeciej meczowej asyście Marcina Musioła przywraca remis Nankatsu. W 42. minucie to gracze w białych koszulkach objęli przewagę po drugiej bramce Przemysława Chorosia. Dramaturgia spotkania wzrosła do maksimum, gdy goście nerwowo spoglądali na zegarek. Bohaterem został Szatny, który w 47. minucie celnym trafieniem uratował rzutem na taśmę cenny punkty ekipie z Jaśkowic. Niesamowita wymiana ciosów nie pozwalała kibicom się nudzić. FC Jaśkowice mając na koncie zwycięstwo dorzucają do niego oczko za remis, wobec czego dziesiąta lokata została obsadzona przez nich. Nankatsu niestety wciąż na samym dole Ekstraligi, ale co najważniejsze z pierwszym zdobytym w nowym sezonie punktem.

Falcons – PKS Gołąb Ławki  6:3 (2:0)

Powietrzny pojedynek beniaminków. Terminarz Ekstraligi w 8. kolejce skonfrontował ze sobą Falcons i PKS Gołąb Ławki. Obie drużyny miały przyjemność walczyć ze sobą w poprzednim sezonie na pierwszoligowym podwórku. Bilans meczowy był korzystny dla każdej z nich, ponieważ raz triumfem mogły poszczycić się „Gołębie”, w rewanżu z kolei lepsze okazały się „Sokoły”. Teraz oba zespoły stanęły naprzeciw siebie w najwyższej klasie rozgrywkowej i tym razem Falcons zdecydowanie okiełznali rywala. Dwubramkowe prowadzenie do przerwy po dwóch golach Patryka Paszka pomogło gospodarzom nabrać pewności siebie przed drugą odsłoną. Trafienie kontaktowe dla PKSu padło w 30. minucie po strzale Sebastiana Krakowiaka. Dwie minuty później Paszek podwyższa przewagę kompletując przy okazji hat-tricka. Krakowiak ani myślał pobłażać przeciwnikom zuchwale karcąc ich swoim drugim golem. W 39. i 40. minucie „Sokoły” zadały podwójny cios, najpierw Jakub Dobias pokonał golkipera ekipy z Ławek, by chwilę potem ten sam wyczyn po asyście Dobiasa powtórzył Piotr Stefanik. W 42. minucie wynik z podania Krakowiaka zminimalizował Szymon Kaizik. Kropkę nad „i” w 44. minucie, po rajdzie prawą stroną boiska zakończonym mocnym uderzeniem, postawił Mateusz Muller dając „Falconsom” cenną wygraną. Gospodarze wskoczyli na szóstą lokatę, „Gołębie” z trzema porażkami z rzędu zsuwają się na miejsce dziewiąte.

Snowkids – Chmielaki  8:3 (2:0)

Po małych problemach kadrowych wielkie Snowkids powraca do świata żywych, by znów móc walczyć o punkty w Ekstralidze. I choć byli zdobywcy Pucharu Katowic znajdują się kiepskiej sytuacji zajmując przedostanie miejsce w tabeli, to do końca sezonu pozostało jeszcze sporo kolejek, by móc odbić się od dna i poszybować w górną część tabeli. Pierwszy krok zrobiony został w miniony weekend, gdy gospodarze pewnie pokonali Chmielaków. Bramki Łukasza Todorskiego i Marcela Gierona pozwoliły na wzięcie głębokiego oddechu przed drugą połową. Po przerwie Ł. Todorski podwoił swoje konto powiększając przewagę własnej drużyny. Wówczas do głosu doszli goście za sprawą Kamila Jurskiego. W 34. minucie Gieroń po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Przyjezdni nie ustępowali w atakach, najpierw Jurski skompletował dublet, by chwilę później Kamil Stalmach zminimalizował dzielący rywali dystans. I gdy wydawało się, że Chmielaki mogą jeszcze namieszać w tym meczu, Snowkids uderzyli z podwójną siłą. Daniel Sławiec, Gieroń, Dominik Cieszyński i na koniec gwoździa do trumny trzecią bramką przeciwnikowi wbił Ł. Todorski. Snowkids pokazali swoje dawne oblicze oraz waleczny charakter, który być może okaże się trampoliną do odzyskania utraconej formy. Chmielaki z kolei po dobrej passie, niestety muszą przełknąć gorycz trzeciej z rzędu porażki i zejść na siódmy szczebel ligowej drabiny.

AC Bogucice – Plawia Old Boys Witosa  3:7 (2:3)

Pierwszym z hitów 8. kolejki Ekstraligi był niezwykle dynamiczny bój pomiędzy AC Bogucicami a Plawią Old Boys Witosa. Od pierwszych minut zawodnicy postawili na wysoki pressing, co przyniosło szybkie bramki. W 3. minucie piłkę w siatce umieścił Damian Sadowski dając prowadzenie gospodarzom. W 9. minucie niespodziewany prezent gościom ofiarował Artur Kubicki niefortunnie kierując futbolówkę do własnej bramki. Po kwadransie gry goście dwukrotnie zaatakowali rywala z kontry podwyższając swoje prowadzenie. Najpierw Aleksander Skrobol wykorzystał asystę Nicolasa Sprusa, by chwilę później Sprus w pojedynkę rozprawił się z Mariuszem Kuchtą. Tuż przed przerwą Karol Borysiuk zanotował trafienie kontaktowe pozostawiając AC Bogucice w grze. Po zmianie stron gospodarze z impetem uderzyli na rywala konstruując dogodne sytuacje, lecz solidna defensywa „Old Boysów” odpierała wszelkie ataki. Bronią Plawii był nie tylko szczelny mur obronny, lecz przede wszystkim energiczny Sprus, który w 32. minucie asystował przy golu Macieja Olczaka, by w 35. samemu pokusić się o drugie trafienie. W 45. minucie bramkę przywracającą cień nadziei zdobył Borysiuk, ale Sprus ponownie kwituje zagrania rywali kompletując hat-tricka. Kropkę nad „i” w ostatnich sekundach spotkania postawił Konrad Michalski. Plawia Old Boys Witosa dzięki skuteczności wygrywa z AC Bogucicami w ważnym meczu i awansuje na drugą lokatę w tabeli kosztem niedzielnego konkurenta.

DSA Team – JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team  3:6 (2:4)

JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team po 8. kolejce nadal surfuje na wysokiej fali. W niedzielny wieczór podejmował DSA Team, które na papierze było faworytem tej rywalizacji. I jak przystało na wicelidera Ekstraligi minionego sezonu już po trzech minutach na tablicy wyników widniał wynik 2:0 po golach Marko Vynnychoka i Maksyma Kravetsa. Pewność siebie doprowadziła do błędów, które w późniejszym czasie wykorzystał beniaminek. W 7. minucie Wiktor Cioch zdobył trafienie kontaktowe otwierające wrota do zwycięstwa. W 12. minucie Grzegorz Migdał doprowadził do wyrównania i mecz mógł rozpocząć się od nowa. Chwila głębokiego oddechu, by No Name Team mógł kontynuować swoje kontrataki. Po kwadransie gry mieliśmy już dwubramkową przewagę po tym, jak Cioch oraz Jakub Termin obnażyli defensywę gospodarzy. W 32. minucie Migdał podwoił strzeleckie konto, a Cioch chwilę później skompletował hat-tricka przybliżając coraz bliżej swój zespół do trzeciego z rzędu zwycięstwa. Druga połowa to twarda walka w każdym sektorze boiska, a upływający czas nie sprzyjał nerwowej atmosferze, wobec czego sędzia zmuszony był pokazać kilka żółtych kartoników. W 41. minucie Kravets co prawda zmniejszył rozmiar porażki, ale był to ostatni strzelecki akcent tej rywalizacji. JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team zbiera kolejne ligowe punkty i z ósmej pozycji spogląda na wyższe partie tabeli. DSA Team na piątym miejscu traci kolejną szansę na powrót na podium.

Firma ZK Grzybowice – Markneto Scousers  10:0 (5:0)

Totalnej demolki w bitwie wieczoru urządziła Firma ZK Grzybowice obnażając z punktów Markneto Scousers. Zapowiadał się prawdziwie emocjonujący hit kolejki, lecz skończyło się na jednostronnym zwycięstwie mistrza Katowic. Scousers zdołało utrzymać bezbramkowy remis do dziesiątej minuty, potem czar prysł. Gospodarze golem Dawida Kaciuby otworzyli sobie drogę do triumfu umacniającego ich na pierwszym stopniu podium. Konsekwentna gra w obronie, składne ataki, doświadczenie oraz szwajcarska precyzja w wykańczaniu akcji okazały się kluczem do sukcesu. Z kolei jego ojcem był z dwoma bramkami i pięcioma asystami Tymoteusz Wojdanowski. Obok niego spotkanie hat-trickiem zwieńczył Michał Orzeszyna, dublet zanotował Kaciuba, po golu do listy dopisali Miłosz Ćwielong, Krzysztof Wietek i Dawid Kapała. Ekipa Piotra Łabusia z pewnością nie spodziewała się tak łatwego meczu, z kolei Markneto Scousers musi pogodzić się z utratą fotelu lidera.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1151311124388640
Z P Z Z
215111387384934
Z Z Z R
3151113103505334
Z Z Z P
41510057066430
Z Z Z P
51591583562728
P Z Z Z
6155284852-417
P P P R
7155196395-3216
P Z P P
8156095771-1416
P Z P Z
91550105690-3415
Z P P Z
101550106586-2115
P P Z P
1115211248115-677
Z P P Z
124004536-310
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

EKSTRALIGA: Markneto Scousers i DSA Team remisują w meczu kolejki. AC Bogucice bezlitośni wobec nowicjuszy

W drodze na szczyt trzeba uważać, by się nie potknąć, bo każda wpadka może drogo kosztować. Przekonali się o tym w niedzielę gracze Markneto Scousers, którzy zremisowali z DSA Team, wskutek czego zeszli na trzecią lokatę. Sytuację wykorzystała Firma ZK Grzybowice odzyskując godne mistrza Katowic pierwsze miejsce, a tuż za plecami pojawiły się AC Bogucice. Z ciężkiego boju ze Snowkids ze zwycięsko uniesioną ręką z murawy zeszli Old Boys Witosa. Co więcej komplet punktów zgarnęli JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team oraz Falcons.

JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team – Nankatsu  9:6 (3:3)

Siódma porażka z rzędu nawiedziła Nankatsu, które pomimo starań i walki nie potrafi przekuć słabej formy w zwycięstwo. Mecz z JUŻ CZAS BARBERSHOP do łatwych nie należał, choć po dwóch golach Jakuba Termina gospodarze objęli do siódmej minuty dwubramkowe prowadzenie. Nankatsu potrzebowali kilkunastu minut, by ich próby strzałów znalazły odzwierciedlenie na tablicy wyników. W 13. minucie najpierw Grzegorz Robok zdobył bramkę kontaktową, by pięć minut później Paweł Krotkiewski mógł doprowadzić do remisu. W 23. minucie bohater akcji z początku meczu – Termin – tym razem stał się asystentem Wiktora Ciocha, dzięki czemu debiutanci znów na prowadzeniu. Lecz tuż po nim i zarazem tuż przed przerwą do siatki trafił Mateusz Bugnacki. Po zmianie stron drużyny kontynuowały swoje założenia stawiając na ofensywę. Nie minęło pięć minut drugiej połowy, a gospodarze prowadzili dwoma bramkami, po strzałach Marcina Hanuska oraz Ciocha. Nankatsu potrzebowali kwadransa, by znów uruchomić silnik i postawić się rywalowi. Bramka Tomasza Hołoty w 36. minucie oraz jego asysta do Krotkiewskiego minutę później uratowały na ówczesną chwilę sytuację gości. Gdy w 44. minucie Dawid Buchta ponownie przyprawia defensywę przyjezdnych o ból głowy, ci za sprawą Hołoty błyskawicznie znajdują ripostę. Jednakże końcówka regulaminowego czasu gry należała zdecydowanie do JUŻ CZAS BARBERSHOP , którzy po trafieniach Ciocha i Pawła Kwiatkowskiego pokonują Nankatsu. Zważywszy na układ w tabeli, podopieczni Marcela Posta wraz z pozostałymi beniaminkami rozpoczynają drugą połowę tabeli.

AC Bogucice – FC Jaśkowice  11:2 (5:1)

FC Jaśkowice podczas swojego siódmego w szeregach Ekstraligi pojedynku nie były w stanie odeprzeć ofensywnej siły AC Bogucic. I choć bramka Dawida Szatnego w 8. minucie sensacyjnie dała przez pierwszy kwadrans czasu prowadzenie gościom,  to kolejne minuty należały już do gospodarzy, a właściwie będącego tego dnia w formie Kamila Łączka. Zawodnik bogucickiego zespołu w ciągu czterech minut nie tylko zdołał strzelić gola na 1:1, ale przede wszystkim odwrócić losy tejże potyczki. Za jego śladami poszedł Daniel Kuliga trafiając na listę strzelców w 19. minucie, po czym Łączek pakuje do szatni Jaśkowic swoją czwartą bramkę. Druga część gry niczym nie ustępowała poprzedniczce. Dynamiczne akcje, składne podania i strzelecki instynkt sprzyjał AC Bogucicom. W 27. minucie Mateusz Cyganik rozpoczął kanonadę precyzyjnym uderzeniem wykorzystując podanie Łączka. Podobny prezent dostał Damian Sadowski i ten nie zwykł go zmarnować stawiając gości w bardzo trudnej sytuacji. Kolejne gole były tylko kwestią czasu. Kamil Kopeć, dublet Kuligi oraz jedno trafienie Karola Borysiuka i przepis na nokaut debiutantów zagwarantowany. Jaśkowice jeszcze na otarcie łez pocieszyły się bramką Aleksandra Lepicha w 48. minucie. AC Bogucice wykorzystując potknięcie konkurencji wskoczyły na drugie miejsce podium.

PKS Gołąb Ławki – Firma ZK Grzybowice  3:12 (1:4)

Mistrzowie Katowic nie zamierzają nikomu pobłażać udowadniając, że również w tym roku będą w stanie powalczyć o złoto. Artur Koschny oraz Tymoteusz Wojdanowski ponownie prowadzą Firmę ZK Grzybowice w stronę sukcesu. Wygrana nad PKSem Gołąb Ławki była tylko formalnością, na którą trzeba było poświęcić ten regulaminowy czas. Cztery gole i dwie asysty Koschnego oraz hat-trick z czterema asystami Wojdanowskiego stały się zmorą „Gołębi”. Gospodarze walczyli do upadłego, gryźli murawę, lecz ich trafienia były jedynie przerywnikami pomiędzy licznymi bramkami ekipy z Zabrza. Pełna kontrola nad przebiegiem gry, umiejętne rozgrywanie piłki i oczywiście wysoka skuteczność dopełniły dzieła. Firma ZK Grzybowice z pełną dumą powróciła na należne jej miejsce, by ze szczytu Ekstraligi móc obserwować poczynania konkurencji.

Plawia Old Boys Witosa – Snowkids  3:2 (2:2)

Po spotkaniach zakończonych wysokimi wynikami przeniesiemy się do rywalizacji, która zagwarantowała nam emocje na najwyższym poziomie. Pełne dramaturgii widowisko rozpoczęło się po myśli Plawii Old Boys Witosa. Wystarczyło dziesięć minut, by Aleksander Skrobol oraz Maciej Olczak sprawili, że „Old Boysi” zyskali prowadzenie nad  Snowkids. Goście potrzebowali dwudziestu minut, by zmusić golkipera przeciwnika do kapitulacji. Gol Marka Todorskiego w 19. minucie i Marcela Gieronia w 22. minucie tylko spotęgowały wydźwięk zażartej bitwy. Zamiana stron długo nie przynosiła zmiany rezultatu. Walka o każdą piłkę oraz liczne podbramkowe sytuacje stały się ozdobą tej części gry. Dopiero w 49. minucie Robert Masternak został bohaterem Plawii Old Boys Witosa. Jego cenna bramka była niczym gilotyna upadająca na głowy Snowkids. Wyszarpane cudem punkty podrzuciły „Old Boysów” na czwartą lokatę ligowej tabeli.

Chmielaki – Falcons  3:9 (1:1)

Coś się kończy, coś się zaczyna. Świetna passa Chmielaków została brutalnie zakończona przez Falcons, którzy po dwóch porażkach odbudowują meczową formę. Na pierwsze bramki czekaliśmy prawie kwadrans. Wówczas Dominik Pasikowski dał prowadzenie „Sokołom”. Gospodarze potrzebowali dwudziestu minut, by wyrównać wynik za sprawą Kordiana Rusza. Po przerwie Falcons równie mocno uderzyli na Chmielaków, a na listę strzelców wpisał się Piotr Stefanik. Chwilę później do notesu sędziego przy kolejnej bramce trafia ponownie Rusz. Goście próbowali nieco zwiększyć dzielący dystans, na efekty nie trzeba było długo czekać, bo rozwiązaniem były gole Stefanika oraz Mateusz Mullera. Ale i Rusz dzielnie nie odpuszczał naprzykrzając się rywalowi kompletując przy okazji hat-tricka. Czar prysł w ciągu ostatnich dziesięciu minut. Falcons wrzucili piąty bieg i z impetem wystartowali w stronę pola karnego Chmielaków. Kolejne dwie bramki Mullera, jedna Stefanika oraz dublet Jakuba Dobiasa otworzyły drzwi do niezwykle ważnego triumfu, a co najważniejsze przypieczętowały cenny laur. Obecnie Falcons w ligowej tabeli za niedzielnym konkurentem.

Markneto Scousers – DSA Team  3:3 (1:2)

Na deser wieczornego terminarza nasze oczy zostały zwrócone na hit kolejki – Markneto Scousers z DSA Team. W spotkanie z mocnym akcentem weszli goście obejmując prowadzenie już po czterech minutach i golach Maksyma Kisielova oraz Olega Pleshyvyia. DSA zdołało utrzymać przewagę do 19. minuty, kiedy to Oliwier Jarosz trafieniem kontaktowym przywrócił gospodarzom nadzieje. W drugiej części prawdziwa batalia na każdym fragmencie murawy długo nie potrafiła przynieść finalnego rozwiązania. Dopiero w 47. minucie Kacper Stachoń przerwał bramkową ciszę ratując Markneto Scousers z potrzasku. Gdy w 48. minucie Tomasz Nolewajka wykorzystując asystę Kisielova wprawił zespół w euforię, minutę później Stachoń z miejsca staje się bohaterem „Czerwono-żółtych” rzutem na taśmę wyrywając DSA w dramatycznych okolicznościach niezwykle istotny punkt. Bitwa pełna świetnego futbolu oraz woli walki zakończyła się trzybramkowym remisem, co wykorzystali pozostali oponenci. Markneto Scousers, choć z identyczną liczbą oczek, to znalazło się na trzecim schodku podium. DSA Team z niedosytem i niedowierzaniem musi jak najszybciej otrzeć łzy, by do nadchodzących spotkań przygotować się lepiej pod względem utrzymania wyniku.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1151311124388640
Z P Z Z
215111387384934
Z Z Z R
3151113103505334
Z Z Z P
41510057066430
Z Z Z P
51591583562728
P Z Z Z
6155284852-417
P P P R
7155196395-3216
P Z P P
8156095771-1416
P Z P Z
91550105690-3415
Z P P Z
101550106586-2115
P P Z P
1115211248115-677
Z P P Z
124004536-310
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

EKSTRALIGA: Pewne zwycięstwa DSA Team i Old Boys Witosa. JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team przerywa kiepską passę

Październik przywitał nas zimną aurą, lecz emocji i jak zawsze bramek nie brakowało. Te w najlepszym wydaniu mogliśmy obserwować w jednostronnych pojedynkach w wykonaniu DSA Team, czy Plawii Old Boys Witosa. Seryjne strzelanie zagwarantowali nam także liderzy Ekstraligi, Markneto Scousers, po raz kolejny podkreślający swój potencjał i pozycję na szczycie tabeli. Porażki w sukces przekuli gracze JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team ogrywając debiutantów z Jaśkowic. Tymczasem w hicie kolejki Firma ZK Grzybowice znajduje sposób, by z kwitkiem odesłać do domu kadrę Chmielaków. Półmetek za nami, a więcej o 6. kolejce w poniższym podsumowaniu.

JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team – FC Jaśkowice  10:5 (4:4)

Trzy porażki z rzędu wystarczyły, by JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team wyciągnął wnioski i przełożył je na spotkania z kolejnymi rywalami. W niedzielę przyszło oberwać FC Jaśkowicom, które po minionym, udanym weekendzie odniosły premierowe w katowickich rozgrywkach zwycięstwo. Zanim No Name Team położył gości na deski, mogliśmy być świadkami niezwykle zaciętej pierwszej połowy. Pełne zwrotu akcji wydarzenie z przytupem rozpoczął Gabriel Spyra w 1. minucie. Nie minęła chwila, a Jakub Termin przywrócił stan remisowy. Spyra nie czekał, akcja z Rafałem Nierządem i Jaśkowice wyszły na prowadzenie. Te zostało odebrane przez Pawła Kwiatkowskiego w 5. minucie. Następne pięć minut należało do gości i Nierząda, który wykazał się świetnym przeglądem pola. W 7. minucie wyłożył piłkę mającemu w tej chwili hat-tricka Spyrze, a w 10. Danielowi Wróblowi zyskując dzięki temu dwubramkową przewagę. JUŻ CZAS BABRBERSHOP powoli rzucił się do odrabiania strat ostatecznie doprowadzając do remisu, zanim zawodnicy zeszli na przerwę. Najpierw w 12. minucie strzelał Wiktor Cioch, a po nim w 20. Alex Bage i mecz mógł rozpocząć się na nowo. FC Jaśkowice, choć pełne wiary, drugiej połowy nie rozpoczęły pomyślnie. Wręcz przeciwnie, po przerwie debiutanci stali się swoim cieniem, popełniając błędy kosztujące utraty kolejnych bramek. A te dla beniaminka zdobywali: Cioch, Piotr Górski, Eryk Buchalik, Patryk Wojda, Kwiatkowski oraz Termin. W międzyczasie na otarcie łez gola minimalizującego rozmiar porażki strzelił Marcin Smakowski. JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team zdominował przeciwnika w drugiej połowie, dzięki czemu trzy punkty trafiły na jego konto. FC Jaśkowice niestety pomimo świetnej gry w pierwszej części, nie potrafiły dorównać rywalowi w dalszej grze, wobec czego czerwona strefa tabeli między innymi obsadzona jest przez nowicjuszy.

Nankatsu – Markneto Scousers  5:13 (2:4)

Markneto Scousers pewnie utrzymało posadę lidera, po tym jak w niedzielę zdemolowało ekipę Nankatsu. Pierwsza połowa, nieco zachowawcza, pomogła stopniowo rozpracować przeciwnika, by tuż po zmianie stron ruszyć na niego z pełnym impetem. Scousers rządzili na boisku, a dynamiczne i składne akcje były zwieńczane golami. W tym jednostronnym pojedynku, będącym istnym festiwalem bramek, mieliśmy okazję oglądać cztery hat-tricki. Dwa z nich zdobyli Jakub Okaj i Oliwier Jarosz, Patryk Pytlowski do swojego hat-tricka dołożył jeszcze jedno trafienie kończąc występ z czterema golami, natomiast po drugiej stronie barykady “trójkę” na własne konto dopisał Tomasz Hołota. Markneto Scousers dopełniło formalności, pokonało ostatni zespół ligowej tabeli, dzięki czemu mogło wzmocnić swoją pozycję na jej szczycie.

Falcons – Plawia Old Boys Witosa  1:6 (0:1)

Szósta kolejka nie sprzyjała drużynom “Falconsów”. W 3 Lidze rezerwy zanotowały porażkę, ten sam los spotkał także pierwszy skład. W starciu przeciwko Plawii Old Boys Witosa „Sokoły” latały nisko i choć próbowały wszelkich sposobów, nie potrafiły wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, by uratować przynajmniej punkt. Pierwsza połowa pełna wyrównanej walki w każdym sektorze boiska zakończyła się skromnym prowadzeniem gości po golu Marcina Steca z 8. minuty. Na kolejne trafienia czekaliśmy do przerwy. Tuż po niej strzelanie rozpoczął Aleksander Skrobol. W 31. minucie do puli dołożył się Robert Masternak. Falcons odpowiedzieli na zadane ciosy dopiero w 38. minucie uderzeniem Jakuba Dobiasa. Cień nadziei niestety został szybko zniwelowany przez Nicolasa Sprusa, Daniela Wodnioka i kończącego ten jednostronny bój, Macieja Olczaka. Falcons dwoili się i troili, by zmniejszyć dzielącą ich przepaść, lecz miniony weekend nie należał do nich. „Sokoły” na ósmym miejscu, „Old Boysi” na piątej lokacie.

DSA Team – PKS Gołąb Ławki  6:1 (4:0)

 Identycznym wynikiem, co w poprzednim spotkaniu, zakończyła się potyczka DSA Team z PKSem Gołąb Ławki. Gospodarze pewnym krokiem zmierzali do zwycięstwa już po pierwszej połowie obejmując solidną zaliczkę w postaci czterobramkowej przewagi. Na listę strzelców wpisali się: Tomasz Nolewajka, Oleg Pleshyvyi, Marko Vynnychok i kapitan zespołu, Maksym Kravets. DSA konsekwentnie realizowało taktyczne założenia oraz kontrolowało przebieg gry nie pozwalając „Gołębiom” na udzielenie zwrotnej odpowiedzi. Jedynie Kamil Szczygieł w końcówce regulaminowego czasu zdołał jakimś cudem umieścić piłkę w siatce. Jednakże również druga transza należała do DSA, które dzięki golom Denysa Zharikova oraz Vynnychoka podbiło rezultat na tablicy wyników. W górnej części tabeli zrobiło się dość ciasno, na chwilę obecną DSA Team  usiadło na szóstym szczeblu, lecz do lidera traci tylko trzy oczka. Tymczasem ekipa z Ławek, będąca tuż za plecami niedzielnego rywala, do czoła tabeli ma stratę sześciu punktów.

Firma ZK Grzybowice – Chmielaki  4:2 (2:1)

Terminarz 6. kolejki zamknęliśmy pojedynkiem Firmy ZK Grzybowice z Chmielakami. Zanim obie drużyny skrzyżowały ze sobą miecze, w korzystniejszej sytuacji były Chmielaki znajdujące się na drugiej lokacie. Lecz w mecz udanie weszli zabrzanie zdobywając bramkę już w 10. minucie po strzale Artura Koschnego. Goście potrzebowali dwudziestu minut, by móc przeforsować defensywę mistrza Katowic. Kamil Stalmach precyzyjnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Radość nie trwała długo, bowiem Koschny po raz drugi wpisał się na listę strzelców umożliwiając swoim kolegom zejście do szatni w pozytywnych nastrojach. Chmielaki uderzyły po zmianie stron przywracając remis za sprawą Dacjana Strzeleckiego. Twarda walka podkręcała widowisko, a boiskowe emocje z biegiem minut podgrzewały chłodną aurę. Podopieczni Piotra Łabusia ostatecznie zwyciężyli dzięki duetowi Bartosz Borowiec – Tymoteusz Wojdanowski. W 35. i 47. minucie Wojdanowski wykorzystując asysty Borowca wyraźnie postawił kropkę nad  “i” zajmując kosztem rywala drugą lokatę tabeli. Chmielaki, pomimo zostawionych na murawie płuc, niestety kończą dobrą passę trzech zwycięstw z rzędu, co więcej pokornie schodzą na czwarty stopień tracąc do lidera trzy punkty.

Snowkids – AC Bogucice  0:5 (walkower)

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1151311124388640
Z P Z Z
215111387384934
Z Z Z R
3151113103505334
Z Z Z P
41510057066430
Z Z Z P
51591583562728
P Z Z Z
6155284852-417
P P P R
7155196395-3216
P Z P P
8156095771-1416
P Z P Z
91550105690-3415
Z P P Z
101550106586-2115
P P Z P
1115211248115-677
Z P P Z
124004536-310
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga

EKSTRALIGA: Markneto Scousers nowym liderem Ekstraligi. FC Jaśkowice z premierowym zwycięstwem

Miesiąc ligowych pojedynków za nami, a my już otworzyliśmy kolejny serwując wam emocjonujące wydarzenia. Markneto Scousers wykorzystując potknięcie Plawii Old Boys Witosa wskakuje na czoło tabeli i dzierży złotą koronę. Świetna forma Chmielaków pomaga im w zneutralizowaniu DSA Team, by wdrapać się na drugie miejsce podium. W pełnym zwrotów akcji widowisku Snowkids nie zdołali powstrzymać FC Jaśkowic, w związku z czym debiutant poznaje smak pierwszego triumfu w szeregach Ekstraligi. Ponadto w znakomitym stylu powracając z zaświatów punkty wyszarpują rywalom AC Bogucice i PKS Gołąb Ławki czyniąc ze swoich meczów szalone przedstawienia.

PKS Gołąb Ławki – Nankatsu  2:1 (0:1)

Nankatsu nie było jeszcze tak blisko zwycięstwa w nowym sezonie, jak w starciu z PKSem Gołąb Ławki. Cztery porażki z rzędu mogą frustrować, dlatego tym bardziej podopieczni Pawła Krotkiewskiego w niedzielnej rywalizacji wyszli na murawę z wiarą w pokonanie beniaminka ligi. Choć „Gołębie” nie zamierzali łatwo punktów oddawać. Twarda gra w każdym segmencie boiska przyniosła niezwykle wyrównany bój. Co ciekawe na pierwszego gola piłkarze kazali nam czekać ponad dwadzieścia minut. Wówczas do siatki, dając prowadzenie Nankatsu, trafił Przemysław Choroś. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat po zmianie stron, lecz tego dnia szczelna defensywa rywali była nie do przejścia. Obie drużyny stwarzały sobie różne podbramkowe sytuacje, jednak żadna nie mogła przekuć ich w celny strzał. Dopiero w ciągu ostatnich dziesięciu minut PKS odnalazł drogę do raju. A właściwie dwie szalone minuty duetu Szymon Kaizik – Patryk Jarosz. Gdy w 40. minucie Kaizik wykorzystał idealne zagranie Jarosza, w szeregach gospodarzy pojawiła się euforia i nadzieja na zmianę wyniku. W 42. minucie Kaizik po raz drugi skorzystał z asysty kolegi przechylając szalę na korzyść własnej drużyny, a zarazem rzutem na taśmę wyrywając z rąk finalnie wydawałoby się pewny triumf Nankatsu. Złość oraz rozgoryczenie wśród gości z pewnością będzie im towarzyszyło do następnej kolejki, w której trzeba przemyśleć wyniesione z lekcji wnioski i jak najszybciej odbić się od ligowego dna. PKS Gołąb Ławki triumfuje w niesamowitym stylu, dzięki czemu wskoczył na szóstą lokatę.

Snowkids – FC Jaśkowice  5:6 (3:2)

Rafał Nierząd i Gabriel Spyra poprowadzili w dramatycznych okolicznościach FC Jaśkowice do pierwszego w sezonie, i zarazem w Ekstralidze, zwycięstwa. I to nie z byle kim, bowiem debiutanci pokonali Snowkids, które swoją drogą nie może zaliczyć nowej rundy do udanej. Zespół z Jaśkowic mając świadomość rangi rywala podszedł do spotkania z pełnym luzem, bo przecież nie na nich leży presja wyników. Spokój oraz opanowanie były zauważalne już w 5. minucie, gdy Spyra dał kolegom nieoczekiwane prowadzenie. Snowkids skutecznością popisało się po kwadransie gry. Najpierw Bartosz Marędowski w 16. minucie doprowadził do wyrównania, po czym w 20. Patryk Wnuk pomógł „Błękitnym” przejąć inicjatywę. Tą przerwał dwie minuty później Nierząd przywracając remis. Radość nie trwała długo, ponieważ to Snowkids po golu Dominika Cieszyńskiego schodziło na przerwę z przewagą. Jaśkowice czując, że mogą mieć przeciwnika w garści zaatakowali z impetem po zmianie stron. Pressing przyniósł efekty w postaci wyrównującej bramki Spyry w 27. minucie oraz kolejnych dwóch goli Nierząda w 30. i 32. minucie. Snowkids błyskawicznie zareagowało trafieniem Wnuka, lecz przewaga wciąż była po stronie gości. W 43. minucie Wnuk po raz trzeci oszukał golkipera przyjezdnych ratując w ten sposób cenny punkt swojej drużynie. Dramaturgia widowiska wzrosła wraz z uciekającymi minutami. Gwoździa do trumny w 47. minucie gospodarzom wbił Nierząd strzelając czwartego w tym meczu gola gwarantującego Jaśkowicom upragniony triumf.

AC Bogucice – Falcons  9:5 (2:3)

Emocji nie zabrakło w przypadku pojedynku AC Bogucic z Falcons, przynajmniej w pierwszej części tego spotkania. Pomimo wyrównanej i zaciętej walki pierwsze dwadzieścia minut należało do gospodarzy. Gol Kamila Łączka w 3. minucie i Kamila Kopcia w 18. dały Bogucicom spokojne prowadzenie. Chwila rozluźnienia sprawiła, że „Sokoły” w ciągu pięciu minut zdążyły przechylić szalę na swoją korzyść, dzięki dwóm bramkom Dominika Pasikowskiego i jednej Patryka Paszka, a następnie zejść z triumfalnymi uśmiechami do szatni. Początek drugiej transzy to kontynuacja pressingu zakończona równie skutecznie, jak przed przerwą. Trafienie Mateusza Barańskiego, i trzecie już w tym dniu Pasikowskiego, nieoczekiwane stawiały w roli zwycięzców Falcons. Co ciekawe, czterema asystami przy golach gości popisał się Jakub Dobias. Wydawałoby się, że „Sokoły” mają byłych mistrzów Katowic w garści, lecz ekipa Daniela Synala nieraz udowadniała, że potrafi walczyć do samego końca. Niczym feniks z popiołu, nie mając nic do stracenia, odrodziła się i rzuciła do odrabiania strat. Sygnał do boju w 33. minucie dał Mateusz Cyganik, a w jego ślady poszli koledzy. Dwie bramki Łączka, hat-trick Karola Borysiuka i jedno trafienie Damiana Sadowskiego diametralnie odmieniły losy tego niesamowitego starcia. Falcons prowadzili 5:2 i wystarczyło dowieźć prowadzenie do końca. Jednakże AC Bogucice w cudownym stylu powracają do gry, pokonują gości 9:5 i bezlitośnie wyrywając rywalowi to, co im należne. Cenne punkty plasujące bogucicki walec na czwartym miejscu. Falcons z niedosytem zostali zmuszeni pokornie zejść na ósmy szczebel ligowej hierarchii.

Markneto Scousers – JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team  6:2 (4:0)

Markneto Scousers w fenomenalnym stylu wskoczyło na szczyt ekstraligowej tabeli. W niedzielę skrzyżowało miecze z JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team i wbrew pozorom gospodarze nie spotkali się z silnym oporem w szeregach mistrza 1 ligi. Scousers sukcesywnie przejmowali inicjatywę demolując defensywę No Name Team. Hat-trick Kacpra Stachonia oraz gol Nikodema Sułkowskiego pozwoliły zawodnikom w czerwono-żółtych koszulkach objąć bezpieczną przewagę. Początek drugiej połowy równie mocno zaakcentowany przez Markneto Scousers, a właściwie Oliwiera Jarosza, który przed przerwą popisał się dwoma asystami. JUŻ CZAS BARBERSHOP No Name Team miał swoje pięć minut po półgodzinnej grze. W 32. minucie Patryk Wojda zdobył gola kontaktowego, tuż po nim asystował Jakubowi Terminowi minimalizując rozmiar porażki. I na tym byłoby koniec, bo w 35. minucie Jarosz ponownie wpisuje się na listę strzelców kończąc tym samym strzelecki pokaz, jednocześnie stawiając mocnym akcentem triumfalną kropkę nad „i” .

Plawia Old Boys Witosa – Firma ZK Grzybowice  2:7 (0:1)

Raz na wozie, raz pod wozem. O słowach tego przysłowia przekonali się boleśnie „Old Boysi” ulegając Firmie ZK Grzybowice 2:7. A jeszcze niedawno Plawia obnażyła braki DSA Team wskakując kosztem wicelidera zeszłego sezonu na ligowy tron. Piłka nożna potrafi być nieprzewidywalna i przewrotna, co potwierdzili zabrzanie w niedzielnym spotkaniu. Co ciekawe katem ekipy z Witosa był Tymoteusz Wojdanowski, który w pojedynkę rozprawił się gospodarzami serwując im siedem bramek. I choć skromne, jednobramkowe prowadzenie do przerwy nie odzwierciedlało końcowego wyniku, to po gwizdku rozpoczynającym drugą część zawodów mistrzowie Katowic oraz Polski wręcz znokautowali rywala. Wojdanowski stał się zmorą defensywy i bramkarza rywali. Nicolas Sprus wraz z Marcinem Stecem próbowali pomniejszyć rozmiar kary, lecz ich trafienia jedynie otarły łzy rozpaczy ostatecznie zrzucające Plawię na piątą lokatę. Firma ZK Grzybowice i jej bohater przypieczętowali kolejny komplet punktów sytuujący zabrzan na trzecim miejscu podium.

Chmielaki – DSA Team  3:0 (0:0)

Chmielaki w tym sezonie przechodzą samych siebie kompletując sobie trzeci z rzędu laur. W niedzielę zamykając terminarz 5. kolejki pokonali pewnie DSA Team 3:0. Niesamowity mecz walki i rywalizacji od pierwszych minut był pokazem wielu dynamicznych akcji oraz licznych świetnych interwencji Filipa Muchy. Pierwsza, bezbramkowa połowa musiała zwiastować jeszcze bardziej widowiskową grę po zmianie stron. Zawodnicy nie zawiedli naszych oczekiwań, wspięli się na wyżyny swoich umiejętności serwując nam bramki. W 27. minucie Daniel Kołodziej dał prowadzenie Chmielakom, a w 35. wynik podwoił je Kamil Stalmach. DSA Team próbowało odrobić straty, lecz w znakomitej dyspozycji była szczelna defensywa gospodarzy. Kropkę nad „i” w 47. minucie postawił precyzyjnym strzałem Kamil Stalmach. Chmielaki po pięciu kolejkach niespodziewanym wiceliderem Ekstraligi. DSA Team ze szczytu na przestrzeni tygodni zanotowało bolesny upadek na siódmą pozycję.

Ekstraliga 2023/2024

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1151311124388640
Z P Z Z
215111387384934
Z Z Z R
3151113103505334
Z Z Z P
41510057066430
Z Z Z P
51591583562728
P Z Z Z
6155284852-417
P P P R
7155196395-3216
P Z P P
8156095771-1416
P Z P Z
91550105690-3415
Z P P Z
101550106586-2115
P P Z P
1115211248115-677
Z P P Z
124004536-310
P P P P

Mistrz Katowic 2023/2024 Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Polski Superliga6

Awans na eliminacje do Mistrzostw Polski Superliga6

Awans na Mistrzostwa Śląska 2024

Spadek do 1 ligi

Terminarz Ekstraliga