2 LIGA Grupa A:

FC Internationale – Wybrzeże Klatki Schodowej  13:3 (4:1)

Hat-tricki z jedną asystą Pavlo Derkacha, Vasyla Belzetskyiego i Ahaieva Arsentiego poprowadziły FC Internationale do wysokiego zwycięstwa nad Wybrzeżem Klatki Schodowej. Całkowita deklasacja rywala postawiła Ukraińców na jak najlepszej drodze w kierunku sięgnięcia po koronę grupy A 2 ligi. WKS dzielnie walczył, w pierwszej połowie nawet goście otworzyli wynik spotkania, lecz późniejsze skuteczne kroki poczynili już gospodarze. Przed FC Internationale najważniejszy sprawdzian, bowiem na finiszu będą musieli zmierzyć się z Nikiszem Thunders, który nie odpuszcza cały czas depcząc po piętach liderowi.

CAR LAB Ogniem i Szklanką – Stara Gwardia  0:11 (0:6)

Kolejne spotkanie zakończone dwucyfrowym wynikiem. Tym razem Stara Gwardia wręcz zmiażdżyła CAR LAB Ogniem i Szklanką zachowując zarazem czyste konto. Mimo iż osłabieni kadrowo gospodarze próbowali się przeciwstawić faworytowi tego meczu, to swoich akcji na gole zamienić nie potrafili. Za to „Gwardziści” rządzili w polu karnym rudzian. Najbardziej na pochwałę zasługują Patryk Stefańczuk i Maksym Verhun, którzy występ zwieńczyli hat-trickiem i asystą. Dublet na konto dopisał także Piotr Neumann. CAR LAB z szóstą porażką z rzędu, Stara Gwardia umocniła się na trzeciej lokacie, by w ostatniej kolejce stanąć w obronie brązowego medalu.

LGT Squad – Vestra Vesteris  8:2 (2:2)

LGT Squad wraz z końcem sezonu musi się dwoić i troić, by odzyskać to, co utraciło i powrócić na podium. Droga nie jest łatwa, póki co czwarta lokata, ale gospodarze muszą błędy swoich wpadek naprawić, jeśli myślą o czymś poważnym. Potyczka z Vestrą Vesteris na papierze zbytnio wymagającym wyzwaniem nie powinna być, lecz boisko uwielbia weryfikować rzeczywistość. LGT dość szybko cieszyło się ze swojej inauguracyjnej bramki po strzale Roberta Marcinkowa w 1. minucie. Vestra nie zamierzała łatwo oddawać pola bitwy, wobec czego w 9. minucie Dawid Baron przywrócił remis. Vestra po raz drugi uderzyła w 20. minucie, a golem mógł się poszczycić Marcin Soczówka. LGT nie czekało i postanowiło jak najszybciej zminimalizować zagrożenie. W 21. minucie do wyrównania doprowadził Jan Kret. Zapowiadała się interesująca walka, lecz po zmianie stron druga połowa całkowicie należała już do „Czarnych”. Dwa gole Igora Grzybka, Cypriana Krzyszkowskiego, czy też drugie trafienie Kreta oraz bramka Piotra Mola w ostatniej minucie postawiły jasną i klarowną kropkę nad „i”, kto tego dnia zejdzie z murawy zwycięsko.  

Bonito Murcki – Internationals Club Ju  9:4 (4:3)

Bonito Murcki oraz Internationals Club Ju musiały stoczyć ze sobą być może decydujący o podium bój. Oba zespoły mają za sobą świetną passę, choć to Club Ju od sześciu tygodni nie zaznał smaku porażki. Fenomenalną formę udowodnili na początku pierwszej połowy, gdy Hamed Gharrache w 7. minucie dał prowadzenie gościom. W 13. minucie Zafar Kazakov podwyższył wynik i zrobiło nam się ciekawie. Wówczas do gry weszło Bonito, by rzutem na taśmę wygrać pierwszą część spotkania. Jakub Langner, Wojciech Pilch, Kamil Rekowski, Bartłomiej Mączka i 0:2 na tablicy zamieniło nam się w 4:2. Tuż przed przerwą Bakhromjon Sobirjonov jeszcze zdążył zmniejszyć dzielący ekipy dystans. W drugiej połowie istniało już Bonito, a Rekowski finalnie przypieczętował jakże ważny triumf. Jego dodatkowy hat-trick plus gol Mateusza Kiełbasy wzbogacił ekipę z Murcek o komplet punktów plasując ją na piątą lokatę. Szanse na podium istnieją, ale Bonito musi zagrać mecz życia w ostatniej kolejce i oczywiście liczyć na łut szczęścia w pozostałych pojedynkach. Internationals Club Ju z pewnością pluje sobie po meczu w brodę, jednakże nadzieja potrafi działać cuda, a walka o główne nagrody jeszcze jest w zasięgu ręki gości.

Tokyo Drift – Scousers II  0:7 (0:3)

Po dwóch porażkach Scousers II wynoszą wnioski, które przekuwają w sukces. Pokonanie Tokyo Drift okazało się spacerkiem, a wynik 7:0 jedynie potwierdza kulejącą w tej rundzie formę Tokyo Drift. Gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na przerwanie dynamicznych akcji rywali. „Scousersi” grali jak z nut narzucając drugiej stronie swoje warunki gry. Kontrolowali tempo meczu, szczelnie pilnowali dostępu do bramki, co okazało się kluczem do ataków. Ataków wykończonych wysoką skutecznością w efekcie czego siedmiobramkowy triumf rzucił rezerwową ekipę Ekstraligi na siódme stanowisko. W tym jednostronnym pojedynku dublet z jedną asystą zanotowali: Michał Krawczyk, Jakub Kaczmarczyk i Henryk Szymański, z kolei Mateusz Słotosz zaliczył jedno trafienie oraz dwie asysty.

No Name Team II – Nikisz Thunders  1:4 (1:4)

W ostatnim spotkaniu grupy A Nikisz Thunders skrzyżował miecze z No Name Team II. I patrząc na finalny przebieg spotkania mogliśmy być świadkami meczu o dwóch obliczach. W pierwszej połowie działo się wszystko, co najlepsze podczas tego wydarzenia. Ofensywna walka i przede wszystkim bramki. A te przemawiały na korzyść gości, którzy dzięki hat-trickowi niezawodnego Mikołaja Poloka i jednemu trafieniu Oskara Gawrońskiego objęli bezpieczne prowadzenie. Gola kontaktowego i, jak się potem okazało, honorowego dla gospodarzy zdobył Adam Pochopin. Z kolei druga odsłona opierała się na obronie wyniku przez przyjezdnych oraz świetnych interwencjach Aleksandra Prokopowicza, który zatrzymał ataki rywala. Także Nikisz nie potrafił podwyższyć prowadzenia, wobec czego rezultat 4:1 utrzymał się już do ostatniego gwizdka sędziego. Na chwilę obecną Nikisz na fotelu wicelidera, lecz w następnej kolejce zmierzy się z FC Internationale i to będzie mecz o wszystko.