5 LIGA: Sezon Jesień 2025 rozpoczęty. Inauguracja w strugach deszczu

1.Kolejka:

Skład Węgla i Papy Katowice – The Whites Siemianowice  7:3 (3:1)

Składy drużyny Składu Węgla i Papy Katowice postanowiły, że w rundzie jesiennej dokonają fuzji i wystąpią pod jednym szyldem tworząc na nowo swoją historię. W pierwszym meczu otwierającym terminarz 5 Ligi zjednoczony S.W.i.P. potwierdził klasę o czym przekonali się The Whites Siemianowice. O komplecie punktów zadecydowali Adam Laga i Patryk Rembacz dzieląc się po hat-tricku. Już po pierwszym kwadransie S.W.i.P. jedną nogą przekraczał zwycięski próg. Rywale nie zamierzali łatwo oddawać meczu, gol Tomasza Szafarczyka w 18. minucie był nie tylko kontaktowym, ale przywracającym nadzieje. Te urosły po przerwie, gdy Sebastian Wicik zmniejszył dzielący zespoły dystans. Lecz katowiczanie resztę formalności dopełnili po przerwie dorzucając kolejne bramki. The Whites biegali ile sił w nogach, ale uderzenie Sergiusza Kasprzaka to za mało, by móc obalić szczelną defensywę Składu Węgla i Papy.

FC WTS – Kosa Załęże  5:7 (2:3)

Powrót do rozgrywek Katowickiej Ligi Szóstek odnotowała ekipa FC WTS, która niegdyś jeszcze mierzyła się z najlepszymi w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zaczynając swoja przygodę od początku zmierzyła się z debiutantami, Kosą Załęże, którzy nieoczekiwanie wyszli z rywalizacji zwycięsko. Spotkanie od pierwszych minut opiewało w emocje na wysokim poziomie. Pokaz strzeleckich umiejętności zademonstrowali Sylwester Sobczyk z FC WTS oraz Jakub Sikora otwierając bitwę. Kolejne minuty należały do gości, a szczególnie do Kacpra Czajkowskiego – autora dwóch goli dających prowadzenie przyjezdnym. Jeszcze przed przerwą Sobczyk zminimalizował wynik, a tuż po niej Jakub Szocik doprowadził do remisu. Dramaturgia zaciętego widowiska wzrastała wraz z upływającym czasem. W 37. minucie Igor Babac przerwał ciszę przechylając szalę na korzyść Kosy. Losy spotkania ponownie odwróciły się, tym razem na korzyść gospodarzy, trzy minuty później, gdy Jakub Szocik powtórzył wcześniejszy wyczyn przywracając meczową równowagę, a chwilę potem Igor Madaj niefortunnym strzałem skierował piłkę do własnej siatki ofiarując w ten sposób prezent ekipie z Witosa. Mogło się wydawać, że gospodarze wejdą w nowy sezon z pewnym triumfem, lecz piłka nożna po raz kolejny udowadnia, iż nie ma rzeczy niemożliwych. Kosa Załęże w ostatnich minutach zagrała va banque i stawiając na ofensywę dokonała fenomenalnego comebacku. Dublet Czajkowskiego w 44. i 48. minucie oraz trafienie Babaca w 50. rzutem na taśmę odwróciły losy tego pełnego zwrotów i adrenaliny spektaklu dając triumf Kosie Załęże.

Warehouse United – KS Silesia Katowice II  3:8 (2:7)

Nieoczekiwane, lecz pewne zwycięstwo podczas inauguracyjnej kolejki odniosła KS Silesia Katowice II pokonując debiutujący w rozgrywkach Warehouse United. Silesia II rozpoczęła spotkanie od mocnego uderzenia obejmując pięciobramkowe prowadzenie już po kwadransie gry. W kolejnych minutach dorzuciła jeszcze dwa trafienia schodząc do szatni aż z siedmiobramkową przewagą. W międzyczasie dłużni nie pozostawiali gospodarze zdobywając dwa kontaktowe trafienia autorstwa Patryka Flachmańskiego i Artura Kozoka. Druga odsłona już nie była tak dynamiczna, wręcz przeciwnie drużyny postawiły na defensywę uspokajając tym samym przebieg starcia. Trzecią bramkę dla Warehouse odnotował Dawid Wąsik, z kolei najlepszym graczem triumfującej na czele tabeli po 1.kolejce Silesii II byli Kamil Świętek – autor czterech goli i jednej asysty. Obok niego dubletem z asystą mógł się pochwalić Axel Czajkowski.

Kopaj Naprzód – Eskulap  2:4 (1:3)

Na debiut w rozgrywkach czekali zawodnicy Kopaj Naprzód oraz Eskulapu. Ciężko było wyłonić faworyta tej pary, ale od pierwszych minut mogliśmy obserwować zacięty pojedynek. Prowadzenie objęli gospodarze po strzale Marka Ochmańskiego w 5. minucie. Radość rywali nie trwała długo, bowiem pozostała część tej połowy zdecydowanie należała do Eskulapu. Bramka Mateusza Domagały oraz dublet Kacpra Tarabasza powoli wyłaniał nam zwycięzcę tej pary. I choć Sebastian Samojluk w 30. minucie postanowił nastraszyć gości, to ci w 47. ostatecznie zadali cios za pośrednictwem Oskara Dzikiewicza pieczętujący pierwsze trzy punkty.

G4P – No Name Team Katowice  2:6 (0:2)

Po roszadach kadrowych i wielkich zmianach strukturalnych słynny No Name Team Katowice postanowił zamienić Ekstraligę na 5 Ligę. Nowy duch drużyny ma sprawić, że od tego sezonu Marcel Post i spółka na nowo będzie pisał historię jednego z katowickich hegemonów. Podczas inauguracji jesiennych rozgrywek No Name Team podejmował debiutujący G4P. Niespodzianki nie było, trzy punkty pewnie trafiły na konto gości. Dwubramkowe prowadzenie w pierwszej połowie zapewnił Justyn Sławik. Po przerwie G4P zdobyli trafienie kontaktowe za sprawą Davida Riosa, które chwilę potem zostało zniwelowane przez samego Marcela Posta. No Name Team niewątpliwie dyktował warunki gry, a kolejne bramki były tylko kwestią czasu. Dwa trafienia Mateusza Barańskiego oraz trzecie kompletujące Sławikowi hat-tricka postawiły mocnym akcentem kropkę nad „i”.