5 LIGA: FC Gwiazda Borki dzieli się punktami z KS Przeszło Chorzów w hicie kolejki. Bioło Mewa Mysłowice włącza się do wyścigu o tron

7.Kolejka:

Pewne Kwatery – Bioło Mewa Mysłowice  4:8 (2:6)

Zła passa nie opuszcza Pewnych Kwater, które przegrywając z Biołą Mewą Mysłowice zostały zmuszone pogodzić się z trzecią z rzędu porażką. I choć początek starcia udanie rozpoczęli gospodarze po golu Mustafy Nurmanbetova i obronionym rzucie karnym, to Michał Łucki równie szybko pozbawił rywala nadziei na jakiekolwiek punkty. Jego hat-trick po dziesięciu minutach odwrócił bieg wydarzeń stawiając Biołą Mewę w roli potencjalnego zwycięzcy, tym bardziej że do przerwy goście prowadzili już 6:2. Druga odsłona była bardziej wyrównana, Ukraińcy skupili się na konstruowaniu akcji, lecz tylko dwie zostały zamknięte celnymi uderzeniami Vladyslava Nezhevenko. Łucki i spółka nie pozostali bierni dotrzymując ze spokojem kroku przeciwnikowi. Druga transza na remis finalnie przyniosła triumf 8:4 „Mewom”, a sam Łucki zszedł z murawy z pięcioma bramkami. Pewne Kwatery pokornie zeszły na piąty szczebel ligowej hierarchii, Bioło Mewa Mysłowice tymczasem zrównała się punktami z pierwszą Gwiazdą Borki i trzecim KS Przeszło Chorzów. Zapowiada się ciekawa rywalizacja o czempionat.

The Whites Siemianowice – KS Silesia Katowice II  4:8 (1:4)

Nie udało się w niedzielę pierwszej kadrze Silesii, za to z uśmiechami na twarzy pożegnali zmagania sobotnich wydarzeń gracze rezerw. Podejmując The Whites Siemianowice Silesia II nie miała innego wyjścia, jak wygrać bój być może decydujący o utrzymaniu się w lidze. I choć w 9. minucie Tomasz Szafarczyk zaniepokoił gości golem otwierającym spotkanie, to po kwadransie gry ci w porę się ocknęli przejmując inicjatywę już do końca potyczki. Cztery bramki Wojciecha Larskiego, hat-trick Tomasza Golasowskiego i trzy asysty oraz jedno trafienie Tomasza Pękacza przypieczętowały Silesii II jakże ważne zwycięstwo pozostawiające otwartą furtkę do opuszczenia strefy spadkowej. The Whites dzielnie walczyli do końca, lecz bramki Piotra Drzyzgi, Roberta Piwowarczyka i Sergiusza Kasprzaka jedynie zmniejszyły nieuniknioną porażkę.

KS Przeszło Chorzów – FC Gwiazda Borki  3:3 (2:2)

Sobotni wieczór uraczył starciem na szczycie, od którego zależało, kto postawi solidny krok w stronę mistrzostwa 5 Ligi. Jednak ani KS Przeszło Chorzów, ani FC Gwiazda Borki po 7. kolejce jeszcze tego nie zweryfikują. Początek idealnie rozpoczęty przez gości, którzy po sześciu minutach i golach Damiana Terleckiego oraz Dawida Zborowskiego objęli prowadzenie. Chorzowianie długo nie czekali z odwetem, potrzebowali tyle samo czasu, by za sprawą Dawida Krysia doprowadzić do wyrównania. Na kolejne trafienia musieliśmy czekać do drugiej połowy i podobnie, jak na wstępie, z przytupem w mecz weszła Gwiazda rozpoczynając odsłonę od gola Zborowskiego. Przeszło nie marnowało czasu i potrzebowało kilku minut, by znów przywrócić równowagę. Tym razem w 32. minucie na listę strzelców wpisał się Paweł Bula. Pomimo licznych akcji oraz prób rezultat w dalszych losach tej rywalizacji już się nie zmienił. Ostatecznie mecz podzielił drużyny punktami sytuując Gwiazdę niezmiennie na czele ligowej hierarchii.

Zeszło FC – Young Boys  2:1 (1:0)

Świetna passa towarzyszy Zeszło FC, które złapawszy wiatr w żagle zgarnia czwarty z rzędu triumf. Jednakże pokonanie młodzieży z Young Boys nie należało do łatwych zadań, poprzeczka została wysoko postawiona. Świadczy o tym chociażby pierwsza połowa skromnie zwieńczona jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy po golu Pawła Kamińskiego. Po przerwie Bartosz Humski pozwolił kolegom odetchnąć z ulgą powiększając szanse na wygraną. Goście nie zamierzali się poddawać, walcząc do ostatniego tchu. Dopiero w 43. minucie Sebastian Czajkowski przywrócił zespołowi nadzieje na urwanie rywalowi punktów. Niestety zabrakło czasu, by doprowadzić do wyrównania, wobec czego to Zeszło FC znacznie przybliżyło się do podium i czyhając na błędy silniejszych spogląda na gablotę z medalami.

FC Piorun Katowice II – Pa’Larmo Katowice  0:5 (walkower)