4 LIGA: Pa’Larmo Katowice kradnie punkty KS Przeszło Chorzów. Tores Bioło Mewa samodzielnym liderem

3.Kolejka:

Pa’Larmo Katowice – KS Przeszło Chorzów  5:5 (3:4)

Prawdziwym spektaklem rozpoczęliśmy zmagania czwartoligowego podwórka. Pa’Larmo Katowice, które ma za sobą porażkę i zwycięstwo podejmowało będące na szczycie tabeli KS Przeszło Chorzów. I nic nie byłoby w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że katowiczanie przystąpili do spotkania bez żadnych kompleksów, co już na wstępie zapowiadało fantastyczne widowisko. Goście objęli prowadzenie w 3. minucie po golu Patryka Winiarskiego, lecz ich radość szybko została ostudzona przez Kamila Strokosza. Jego dwie bramki sprawiły, że po kwadransie Pa’Larmo przejęło inicjatywę. W 21.minucie Dawid Kryś przywrócił remis, by za chwilę znów gonić wynik po trafieniu Dominika Kałkowskiego w 23. minucie. Końcówka pierwszej części meczu należała do chorzowian, którzy dzięki wspomnianemu Krysiowi wyrównali stan, a za sprawą Winiarskiego mogli schodzić do szatni w lepszych nastrojach. Druga odsłona była już nieco spokojniejsza pod względem ilości bramek, jednakże tempo pojedynku ani na chwilę nie zwalniało. Ku zdziwieniu gości Pa’Larmo zdołało odwrócić losy starcia, a bohaterem gospodarzy został dwukrotnie Daniel Zając. Ekipa z Katowic po cichu odliczała minuty wieńcząc tym samym wielką sensację, lecz w 45. minucie nieupilnowany Dawid Machulec uratował KS Przeszło od pierwszej w sezonie porażki. Z wyniku tej bitwy z pewnością mogą być zadowoleni gospodarze, którzy zatrzymali faworyta kradnąc mu punkty i o mały włos nie spychając go pod gilotynę. Chorzowianie zaskoczeni przebiegiem meczu niestety zostali zmuszeni podzielić się zdobyczą punktową z niżej notowanym rywalem, a w efekcie zejściem na drugi stopień podium.

Zeszło FC – FC Piorun Katowice  6:4 (4:0)

Drugie spotkanie było meczem dwóch różnych połów. Pierwsza część gry należała całkowicie do gospodarzy. Zeszło FC dominowało na boisku, kontrolowało tempo i raz po raz rozmontowywało defensywę Pioruna. Efektem były cztery bramki – autorstwa Dominika Dudka, Patryka Bożka, Wojciecha Zająca i Pawła Komandery – strzelone do przerwy, które wydawały się gwarancją spokojnego zwycięstwa. Po zmianie stron obraz gry zmienił się diametralnie. FC Piorun Katowice ruszył do odrabiania strat i w szybkim tempie zdobył kolejne bramki, zmniejszając dystans do rywala. Katowiczanie pokazali charakter, walcząc o każdy centymetr boiska. Gol Emila Kumorka przeplótł celnym uderzeniem Bożek, lecz późniejsze dwa trafienia Łukasza Heliosa nieco nastraszyły przyjezdnych. Zeszło jednak zachowało zimną krew. Mimo presji i chwilowych nerwów, gospodarze wypuścili w 45. minucie Pawła Komanderę, który postawił kropkę nad „i”. Co prawda Mateusz Bożek w końcówce jeszcze niefortunnie skierował piłkę do swojej siatki, na szczęście dla Zeszło FC nie zmieniło to ostatecznego rezultatu. Zeszło FC na czwartej lokacie, Piorun Katowice z trzecią porażką z rzędu domyka ligową tabelę.

Tores Bioło Mewa – Lucky Strikers  10:3 (3:1)

Siłę rażenia Tores Biołej Mewy mogli odczuć na własnej skórze Lucky Strikers, którzy już po jedenastu minutach musieli odrabiać trzybramkową stratę. Trafienie kontaktowe goście wypracowali sobie po strzale Petro Fedorki w 15. minucie. Prawdziwa lawina nadeszła po przerwie. Biołe Mewy bezlitośnie rozprawiły się z przeciwnikiem narzucając własne tempo, dyktując własne warunki gry i co najważniejsze demonstrując zabójczą skuteczność. Cztery gole Michała Łuckiego oraz hat-trick Przemysława Dudy uczyniły z graczy MVP tej jednostronnej potyczki, a Tores Biołą Mewę podrzuciły na fotel lidera 4 Ligi. Lucky Strikers bezradnie próbowali odpierać ataki gospodarzy i choć w defensywie popełniali tym razem masę błędów, to w końcówce zdołali zminimalizować rozmiar srogiej porażki dwoma bramkami Mateusza Mullera.

Pewne Kwatery – KS Elite Furniture Ślepiotka Ochojec II  6:3 (2:3)

Gra drugiego składu KS Elite Furniture Ślepiotki Ochojec niestety pozostawia wiele do życzenia będąc całkowitym przeciwieństwem pierwszej kadry. Choć do przerwy w spotkaniu z Pewnymi Kwaterami pojawiło się światełko w tunelu. Ochojczanie, mimo iż gospodarze w 4. minucie objęli prowadzenie po golu Victora Foroshivsky’ego, zdołali po kwadransie przekuć niekorzystny wynik na swoją korzyść. W dwóch pierwszych akcjach udział miał Jakub Kulozik, najpierw trafiając na listę strzelców, by następnie asystować przy trafieniu Oskara Wolnego. W 19. minucie Vladyslav Spieshylov wyrównał pojedynek, lecz jego radość ostudził momentalnie Jakub Chromiec dając jednobramkową przewagę Ślepiotce II. Goście pełni entuzjazmu wyszli na murawę w drugiej części spotkania, ale nie spodziewali się ofensywnego nastawienia Pewnych Kwater. Bohaterem tej odsłony i zarazem autorem sukcesu ukraińskiej drużyny był Spieshylov, który dając sygnał do boju poprowadził swój zespół do pierwszego w sezonie zwycięstwa. Trzy kolejne gole Spieshylova plus trafienie, jakie zanotował Foroshivskyi przypieczętowały pewny triumf Pewnym Kwaterom.

FC Gwiazda Borki – Young Boys  8:1 (2:0)

Ostatnie czwartoligowe i zarazem jedyne rozegrane w niedzielne popołudnie spotkanie miało jednostronny przebieg. FC Gwiazda Borki po ostatniej porażce nie zamierzała przebierać w środkach i za wszelką cenę przyjechała na „Hetman” po trzy punkty. W pierwszej połowie Young Boys stracili tylko dwie bramki, co wciąż dawało im szanse na zmianę rezultatu. Nic bardziej mylnego. Po przerwie maszyna z Borek ruszyła na pełnych obrotach. W ciągu kilkunastu minut gospodarze zdobyli kolejne gole, całkowicie rozbijając obronę Young Boys. Goście próbowali się bronić, ale nie byli w stanie powstrzymać naporu przeciwnika. Jedynym pocieszeniem dla nich pozostaje honorowa bramka zdobyta przez Krzysztofa Szyłejko w końcówce meczu. Bohaterem gromkiego zwycięstwa zapewniającego Gwieździe trzecią pozycję został Damian Terlecki, który prócz asysty zdobył aż pięć goli.