3 LIGA: Niesamowity thriller pełen emocji z udziałem FC Eagles i GG Ruda Śląska. Alchemia Batory ze zwycięskim remisem

4.Kolejka:

FC Załęże – FC Shadows  4:9 (2:4)

FC Załęże po dwóch ostatnich zwycięstwach nabrało apetytu na wyszarpanie kolejnych punktów liderowi 3 Ligi, lecz FC Shadows tak łatwo ich nie zamierzało oddawać. Wyrównana walka toczyła się przez pierwszy kwadrans, wówczas prowadzenie po golu Adriana Fresela w 4. minucie zdobyli gospodarze. „Cienie” złapały kontakt w 9. minucie za sprawą Łukasza Kani, a następnie na chwilę przechylili szalę na swoją korzyść po bramce Tymoteusza Małka. Na chwilę, ponieważ Artur Grzymiesławski przywrócił w 16. minucie meczową równowagę. Końcówka pierwszej części gry należała do gości, którzy po dwóch celnych strzałach Adriana Borczyka zeszli na przerwę z dwubramkową przewagą. W drugiej odsłonie FC Shadows wzmocnili pressing stwarzając sobie więcej podbramkowych sytuacji, co zaowocowało kolejnymi trafieniami, między innymi skompletowanym hat-trickiem Małka, dubletem Mateusza Smolawy, czy jednym golem Łukasza Bądkowskiego. Ekipa z Załęża nie pozostawała bierna, lecz druga bramka Grzymiesławskiego oraz uderzenie Ryszarda Domagały zawiązujące strzelecki worek to za mało, by tego dnia ograć rozpędzonego niczym lokomotywa lidera.

Crazy Boys 24 – Dymano Katowice  5:0 (4:0)

Pewnym krokiem w kierunku awansu podążają Crazy Boys 24, którzy w niedzielę bez żadnych problemów pokonali Dymano Katowice 5:0. Sukces gospodarze zapewnili sobie już w pierwszej połowie obejmując czterobramkowe prowadzenie po dwóch golach Anatoliija Tarakhonycha i jednym Kyrylo Kolisnyka. Pulę uzupełnił niefortunnym uderzeniem do własnej bramki Mateusz Wolner. Po przerwie Dymano wzmocniło defensywę nie pozwalając już na błędy. I choć katowiczanie wówczas pokazali pazur oraz determinację, w 47. minucie Ivan Khmil mocnym akcentem postawił kropkę nad „i” zapewniając drużynie czwarty z rzędu triumf.

FC Astronauts – Wybrzeże Klatki Schodowej  9:3 (7:0)

Bezlitośni wobec rywala podczas niedzielnych spotkań byli również „Astronauci” pogrążając Wybrzeże Klatki Schodowej już w pierwszej połowie. Wysokie siedmiobramkowe prowadzenie zweryfikowało nam zwycięzcę tej pary. Jednakże pozostała jeszcze druga połowa, która była innym obrazem gry, bardziej wyrównanym i z przejęciem niewielkiej inicjatywy przez gości. Cień nadziei w 30. minucie dał Marcin Rosicki, ale WKS niestety za późno wybudził się z letargu, by zaszkodzić rywalowi. Dwie bramki strzelone w ostatnich minutach przez Jakuba Tabałę oraz Patryka Króla jedynie zmniejszyły bolesny rozmiar kary. WKS pozostawiony w dole tabeli, a FC Astronauts dzięki czterem golom Adriana Gajosa oraz dublecie i dwóm asystom Dominika Liburskiego uplasowali się na trzeciej lokacie podium.

Alchemia Batory – Aristocrats Saint-Germain  2:2 (0:2)

Gdy pozostali bili się o jak najwyższe miejsca, w dole tabeli Aristocrats Saint-Germain walczyli z Alchemią Batory o pierwsze punkty i opuszczenie strefy spadkowej. Zmotywowani goście rozpoczęli spotkanie z impetem, co przyniosło prowadzenie, które utrzymali do przerwy. Na listę strzelców w 8. minucie wpisał się Mateusz Woźniak, po kwadransie gry trafienie do puli dołożył Paweł Szyga. ASG wedle oczekiwań przejęło inicjatywę, lecz po zmianie stron nie mająca nic do stracenia Alchemia rzuciła się do odrabiania strat. Stawiając na ofensywny futbol gospodarze coraz częściej zaczęli zagrażać przeciwnikowi, aż w 38. minucie Marcin Caus zdobył trafienie kontaktowe. Nerwowa atmosfera coraz bardziej zaczęła podgrzewać boiskowe emocje. Kulminacyjnym zwrotem akcji była cenna bramka Michała Piotrowskiego utrzymująca Alchemię w grze. ASG walczyli ile sił w płucach, ale koniec końców stracili na własne życzenie szansę na triumf. Kompletu oczek nie było, ale jest pierwszy w tej rundzie punkt, miejmy nadzieję budujący „Arystokratów”. Tymczasem ekipa z Batorego zaprezentowała prawdziwie waleczne serce, dzięki czemu w nagrodę wskoczyła na szóstą lokatę.

FC Eagles – GG Ruda Śląska  6:7 (3:3)

W niedzielne popołudnie kibice mogli byli świadkami niezwykłego widowiska – starcia FC Eagles z GG Ruda Śląska, które dostarczyło niesamowitych emocji, zwrotów akcji i prawdziwej piłkarskiej dramaturgii. Ostatecznie goście z Rudy Śląskiej wygrali 7:6, ale losy tego meczu ważyły się do samego końca. Od pierwszego gwizdka sędziego obie drużyny postawiły na ofensywną grę, co zwiastowało świetną batalię. Już w 8. minucie FC Eagles objęli prowadzenie po strzale Daniela Stefańskiego. GG Ruda Śląska nie pozostali dłużni i w 12. minucie wyrównali za sprawą Krzysztofa Gauzy. Kolejne minuty to szybkie tempo i wzajemne ciosy. W 14. minucie gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie dzięki bramce Danielowi Kędziory. GG Ruda Śląska jednak zareagowali błyskawicznie – w 20. minucie wykorzystali błąd defensywy Eagles i po uderzeniu Damiana Drobsiza zdobyli gola na 2:2. Wydawało się, że obie ekipy zejdą na przerwę przy tym wyniku, ale jeszcze przed gwizdkiem zobaczyliśmy dwa kolejne trafienia. Najpierw Eagles zdobyli bramkę po strzale Jakuba Pustelnika, ale niemal natychmiast GG Ruda Śląska i Drobisz znów wyrównali schodząc do szatni przy stanie 3:3. Po przerwie tempo meczu nie spadło ani na moment – wręcz przeciwnie, obie drużyny włączyły jeszcze wyższy bieg. Daniel Sosgórnik tuż po przerwie powiększył przewagę stawiając „Orły” w lepszej sytuacji. Goście potrzebowali dziesięciu minut, by wyrównać mecz z pomocą Dawida Świerca, a chwilę później przejąć inicjatywę wykorzystując w 40. minucie kunszt strzelecki Dawida Maluszka. Prawdziwy rollercoaster rozpoczął się w ostatnich dziesięciu minutach. Piotr Oracz i Stefański stawiając na kontrofensywę wyszarpali przewagę odwracając losy widowiska o 180 stopni. I gdy wydawało się, że „Orły” są w gazie, GG Ruda Śląska w dramatycznych okolicznościach wyrównała bój po świetnej akcji duetu Gauza – Świerc, po czym w 49. minucie rzutem na taśmę ostatecznie poskładała defensywę gospodarzy. Katem FC Eagles został mający za sobą znakomite spotkanie Świerc. „Orły” podniosły przyjezdnym poprzeczkę naprawdę wysoko, lecz pomimo charakteru i walki zabrakło szczęścia w końcówce tego niesamowitego starcia. Ósma lokata dla gospodarzy, tymczasem GG Ruda Śląska wskoczyła na czwartą pozycję.