3 LIGA: Mecz na szczycie dla Alchemii. Ligota Phoenix celebruje pierwszy komplet punktów

KS Ślepiotka Ochojec – KS Altanka Katowice  5:1 (3:0)

Raz na wozie, raz pod wozem. Więcej w tym temacie może powiedzieć Ślepiotka Ochojec, która w tej rundzie gra w kratkę. Starcie z Altanką Katowice okazało się gładkim spacerkiem gospodarzy, a właściwie duetu Jakub Machowicz – Karol Rusin. To właśnie ta dwójka poprowadziła ochojczan do walki po trzy punkty. Po pierwszej połowie Ślepiotka wyraźnie zaznaczyła, kto w tym spotkaniu będzie faworytem. Machowicz w geście uniesionej ręki zszedł z murawy z hat-trickiem i jedną asystą, natomiast Rusin zwieńczył występ dubletem i dwoma asystami. Goście postawili się przeciwnikowi po przerwie zdobywając jedynie trafienie kontaktowe za sprawą Kamila Czecha. Mimo porażki Altanka szczęśliwie nad strefą spadkową, Ślepiotka Ochojec na szóstej lokacie.

Skład Węgla i Papy Katowice II – CJDR Katowice  1:19 (0:8)

Prawdziwego oblężenia ze strony CJDR Katowice doświadczył Skład Węgla i Papy Katowice II boleśnie ulegając rywalowi aż 19:1. CJDR wszedł w mecz niczym kopniakiem w drzwi dyktując od pierwszych minut własne warunki gry. Praktycznie już po pierwszej połowie sędzia mógł zakończyć spotkanie winszując gościom, ale pozostała druga połowa, która tylko potwierdziła niesamowitą formę katowickiego CJDR. Składne akcje, dynamika i przede wszystkim skuteczność okazały się główną receptą na sukces umacniającą zespół na trzeciej lokacie. Najbardziej aktywnym graczem był Kamil Marcinowski, autor sześciu bramek i pięciu asyst. Po cztery bramki zdobyli Artur Kotecki i Dawid Piątek, z kolei dublet z dwoma asystami odnotował Adrian Pietrzyk. Trafienie honorowe dla S.W.i.P. II strzelił Mirosław Roszer.

Tokyo Drift – Kato Galaxy  4:2 (1:1)

Kwiecień nie jest miesiącem Kato Galaxy. Drużyna z górnych partii tabeli stopniowo schodziła w dół, a po porażce z Tokyo Drift nowym miejscem jest siódma lokata. Gospodarze za to mogli przerwać krótką złą serię i z piątej lokaty na nowo włączyć się do gry o podium. Mecz obfity w twardą, nieustępliwą walkę, gdzie na pierwszego gola musieliśmy czekać kwadrans. Prowadzenie Tokyo Drift dał Marcin Palka. Do wyrównania przed samą przerwą doprowadził Kamil Brudkowski. W drugiej połowie nie było inaczej, przez dłuższy czas główne skrzypce grały linie obronne, dopóki w 40. minucie Kamil Kucharczyk nie zdobył bramkę dla gospodarzy. Napięcie widowiska zaczęło coraz bardziej wzrastać, co zmuszało sędziego do wyciągania z kieszeni żółtych kartoników. W 46. minucie Palka po raz drugi pokonał Jana Rosikonia przybliżając Tokyo do zwycięstwa. Goście w 49. minucie odpowiedzieli bramką Kamila Strokosza, lecz finalnie strzelecki występ zakończył Arkadiusz Leja pieczętując komplet oczek Tokyo Drift.

Dymano Katowice – Ligota Phoenix  1:2 (1:1)

Nareszcie! Taki okrzyk mogliśmy usłyszeć z boiska, na którym Ligota Phoenix niespodziewanie pokonała Dymano Katowice. „Feniksy” z pewnością przygotowywali się do tego spotkania, jak do pozostałych, ale w końcu od pierwszych minut zagrali z konsekwencją i mądrze rozgrywając piłkę. Prowadzenie po golu Grzegorza Gawlika objęli po pierwszym kwadransie, gospodarze na zadany cios odpowiedzieli tuż przed przerwą. Po zmianie stron Gawlik ponownie skierował piłkę do siatki przechylając szalę na własną korzyść. Dymano dwoiło się i troiło, dzielnie walczyło do ostatnich minut regulaminowego czasu gry, lecz szczelny mur obronny Ligoty tego dnia był nie do przejścia. Goście dowieźli pierwszy wiosną triumf do samego końca i wskoczyli na przedostatnią lokatę. Dymano na ósmej pozycji.

Alchemia Batory – GG RSO Team  5:4 (1:2)

Hitem 7. kolejki 3 Ligi była konfrontacja Alchemii Batory z GG RSO Team, które mogło stać się potencjalnym pierwszym pogromcą ekipy z Batorego. Początek z korzyścią dla gospodarzy, po bramce Wiktora Cichockiego w 9. minucie mieliśmy 1:0. Goście dopiero po kwadransie zaakcentowali swoją obecność. Najpierw Krzysztof Gauza wyrównał wynik, by w 20. minucie asystować przy golu Dawida Palembasa i zejść do szatni w lepszych nastrojach. Te szybko po zmianie stron zepsuli gospodarze. W 30. minucie Dawid Wolnica przywrócił remis, a sześć minut później Cichocki odwraca losy widowiska o 180 stopni. Ostatnia meczowa dekada to pełna zwrotów akcji dawka emocji. W 40. minucie Łukasz Bądkowski utrzymał GG RSO w grze. W 43. minucie Wolnica ponownie znalazł się na liście strzelców, po czym jego starania zniwelował dwie minuty potem Dawid Świerc. Jednakże podział punktów nie satysfakcjonował Alchemię, która siódme z rzędu zwycięstwo przypieczętowała trzecią bramką Wolnicy z 47. minuty. Niesamowity spektakl dwóch świetnych drużyn, które nie zamierzały składać broni do ostatniego gwizdka. Układ w tabeli pozostał bez zmian, Alchemia na jej czele, GG RSO Team tuż za burtą podium.

Falcons II – FC Spontan  6:2 (3:0)

Drugi skład Falcons jest drugim w 3 Lidze zespołem, który nie poznał smaku porażki. W niedzielę „Sokoły” stoczyły pojedynek z niżej notowanym FC Spontanem i już po pierwszej połowie mogliśmy wskazać zwycięzcę. Trzy asysty Mateusza Barańskiego pomogły Mateuszowi Packowi, Damianowi Barańskiemu i Marcinowi Paterowi zdobyć bezpieczną przewagę. W drugiej połowie Barański sam postanowił wpisać się na listę strzelców, po nim do puli jedno trafienie dołożył Bartłomiej Adamiec. Spontan przełamał się w 34. minucie bramką Daniela Żmudki. Gospodarze nie pobłażali rywalowi, skutecznie odpierali ataki i sami jeszcze raz popisali się składną akcję w 45. minucie za sprawą Packa. Całość aktem rozpaczy zakończył Maksym Lopatkin minimalizując rozmiar porażki. Falcons II zuchwale depczą po piętach Alchemii tracąc do niej dwa punkty, FC Spontan niestety w strefie spadkowej, lecz z nadzieją na jej opuszczenie.