Dzień: 2022-07-13

EKSTRALIGA: Walka o mistrzostwo Katowic rozpoczęta. DSA Team i Scousers odnoszą sensacyjne zwycięstwa

EKSTRALIGA: Walka o mistrzostwo Katowic rozpoczęta. DSA Team i Scousers odnoszą sensacyjne zwycięstwa

Dwa miesiące wakacyjnego odpoczynku wystarczyły, by w pełni zaostrzyć apetyt przed nadchodzącymi zmaganiami w Katowickiej Lidze Szóstek. Tym bardziej że nowy system rozgrywek wprowadzony przez organizatorów nie tylko podniesie poziom każdej z lig, ale przede wszystkim zagwarantuje emocje we wszystkich spotkaniach. Obecny sezon to sezon wielu zmian, nowych wyzwań i nadziei. A inauguracyjna kolejka już na wstępie pokazała, że drużyny podczas wakacji nie próżnowały i do zawodów podchodzą z pełną mobilizacją. Liczne wzmocnienia, sparingi oraz głód piłkarskich wrażeń rosnący wśród zawodników zapowiadają niesamowitą rywalizację na każdym ligowym szczeblu.

Ekstraliga przyszykowała nam na otwarcie nie lada sensacje. Zwycięstwa debiutującego DSA Team nad Beer Boys Manhattan oraz Scousers z Firmą ZK Grzybowice czynią z triumfatorów kandydatów na czarnych koni bieżącego sezonu. Ponadto pewne trzy punkty wylądowały na koncie AC Bogucic, Old Boys Witosa, jak i Chelsea Kenzo. Bliscy sprawienia niespodzianki graczom Snowkids byli Chmielaki, lecz finalnie faworyci tej rywalizacji odparli atak wychodząc tutaj z podniesioną ręką. Pierwsza kolejka pokazała nam, że Ekstraliga w sezonie 2022/2023 zapowiada się naprawdę ekstra…

EKSTRALIGA

Beer Boys Manhattan – DSA Team  4:8 (1:3)

Iście brawurowym wejściem na ekstraligowe salony pierwszą kolejkę zainaugurowało DSA Team pokonując rewelację minionego sezonu z czwartego miejsca, Beer Boys Manhattan. Debiutanci rozgrywek rzucili się na głęboką wodę startując w najmocniejszej klasie rozgrywkowej Katowickiej Ligi Szóstek, jednakże doświadczenie graczy z jakimi zaszczyt będzie miał występować kapitan zespołu, Maksym Kravets, z pewnością przyniesie cenne zdobycze punktowe. Już podczas starcia z „Piwoszami” mogliśmy obserwować kunszt strzelecki Yevhena Verhuna, bohatera spotkania i autora czterech bramek oraz samego Kravetsa, któremu dwukrotnie udało się pokonać golkipera gospodarzy. Po jednej bramce dołożyli Paweł Barczak oraz Jakub Grzybowski. Po drugiej stronie barykady najbardziej aktywnym piłkarzem był strzelec hat-tricka, Bartosz Nawrocki. Beer Boys muszą przełknąć inauguracyjną gorycz porażki, tymczasem DSA Team pokazując swoje waleczne oblicze może stać się jednym z czarnych koni Ekstraligi.

Firma ZK Grzybowice – Scousers  4:5 (1:2)

Za największą niespodziankę pierwszej kolejki można uznać zwycięstwo Scousers nad dawnym Skrzydlatym Bykiem, który w bieżącym sezonie będzie występował pod logiem i marką Firmy ZK Grzybowice. I nie byłoby w tym wydarzeniu nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż Scousers trafili do Ekstraligi w dość szczęśliwych okolicznościach, w dodatku można śmiało powiedzieć, że na własne życzenie. Rezygnacja Gladiators i MKSu Balkony, czyli wicemistrza i brązowego medalisty 1 Ligi ubiegłego sezonu, z przysługującego im awansu do Ekstraligi otworzyła furtkę Scousersom, którzy odważnie podjęli rękawice i ochoczo zameldowali się wśród najlepszych w katowickich rozgrywkach. Faworytem pojedynku była ekipa Piotra Łabusia, lecz to goście jako pierwsi mogli celebrować gola po strzale Damiana Strójwąsa w 11. minucie. Chwilę później los uśmiechnął się do ZK, gdy po niefortunnym uderzeniu piłkę do własnej siatki skierował Michał Krawczyk. Na szczęście w 15. minucie Kacper Strzelecki naprawia błąd kolegi i ponownie wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Po zmianie stron Scousers z impetem zaatakowali rywala, a owy zamiar został zwieńczony bramką Patryka Jędrysiaka. Grzybowice rzuciły się do odrabiania strat i błyskawicznie w ciągu kilku minut Daniel Paszek oraz Sebastian Kujawa doprowadzili do wyrównania. Gdy w 40. minucie Tomasz Peteja przechyla szalę na korzyść Scousers, w 42. minucie Mateusz Wystop błyskawicznie studzi zapały nowicjuszy. Dramaturgia meczu wzrosła jeszcze bardziej, a emocje skrajnie sięgały zenitu. Jednakże bohaterem jakże ciężkiej batalii został Strzelecki trafiając w światło bramki dosłownie w ostatnich sekundach zażartego boju. Scousers sensacyjnie pokonali Firmę ZK Grzybowice 5:4, dzięki czemu mocnym akcentem mogli zaznaczyć swój debiut w Ekstralidze.

AC Bogucice – Lightnings Ruda Śląska  6:4 (3:1)

Kilkuletni staż oraz doświadczenie AC Bogucic w katowickich rozgrywkach wzięły górę nad debiutującym Lightnings Ruda Śląska. Choć to nowicjusze objęli prowadzenie w 17. minucie po strzale Dominika Szola. Entuzjazm przyjezdnych nie trwał długo, bowiem w 20. minucie Daniel Langner doprowadza do wyrównania, a Karol Borysiuk w 22. i 24. minucie podwyższa wynik bogucickiego zespołu. Po przerwie, w 30. minucie, czwarte trafienie dla teamu Daniela Synala notuje Łukasz Jagiełło, lecz jego wyczyn szybko został zniwelowany. Rywale potrzebowali zaledwie dwóch minut, by zminimalizować rozmiary porażki. Bramki Mirosława Woźnicy i Michała Kusza przywróciły Lightnings nadzieje na korzystny rezultat. Jednakże niebezpieczne ataki wyprowadzone przez gospodarzy w 41. minucie, a następnie w 47. postawiły mocną kropkę nad „i” w postaci goli Artura Kubickiego oraz Gustawa Tomkowicza. Rudzianie nie zdołali odrobić strat, mimo celnego strzału na otarcie łez Kamila Kasińskiego w 49. minucie. Lightnings dzielnie walczyło o pierwsze punkty, choć terminarz na samym początku nie był dla nich łaskawy zestawiając debiutantów z wicemistrzami Katowic, a niegdyś mistrzami stolicy Śląska.

FC Speed Pack – Old Boys Witosa  5:8 (1:4)

Mistrzostwo 1 Ligi zdobyte przez Old Boys Witosa premiowało zespół Daniela Szocika do włączenia się do gry o tytuł katowickiego hegemona. W związku z tym kapitan „Żółto-czarnych” nie próżnował i dokonując solidnych wzmocnień przystąpił do pierwszego spotkania z FC Speed Pack z bojowym nastawieniem. Wprawdzie trafienie rozwiązujące worek z bramkami zanotował w 2. minucie Mateusz Rawicki, to w szybkim tempie chwilę później Dariusz Granek precyzyjnym uderzeniem wyjaśnił niedawne zajście. Old Boysi potrzebowali kwadransa, by ponownie zagrozić bramce gospodarzy. A właściwie główny udział przy dwóch kolejnych trafieniach miał duet Aleksander Skrobol – Dawid Jakubczyk, zakończony golami Skrobola i asystami Jakubczyka, nowych nabytków ekipy z Witosa. Pierwszą połowę bramką zwieńczył Nicolas Sprus, również po raz pierwszy zakładający żółto-czarne barwy. FC Speed Pack w drugiej odsłonie spróbował się podnieść, czego dowodem były dwa gole Adriana Pietrzyka, w 27. i 29. minucie. Jednakże dynamika i umiejętności Sprusa w 35. oraz 39. minucie przybliżyły gości do zwycięstwa. Gwoździe do trumny beniaminkowie przybili jeszcze dwukrotnie, w 43. minucie za sprawą Daniela Wodnioka, a także w 46. znakomity występ bramką podsumował Jakubczyk. Co prawda FC Speed Pack w końcówce pokusił się o dwa gole, lecz w ostatecznym rozrachunku to Old Boys Witosa udanie i pewnie zainaugurowali rozgrywki w Ekstralidze.

Nankatsu – Chelsea Kenzo  2:6 (2:3)

Hat-trick Michała Szafarczyka poprowadził Chelsea Kenzo do pokaźnego zwycięstwa nad Nankatsu 6:2. Chelsea po pierwszym sezonie w Ekstralidze zdążyła rozeznać się w terenie, poznać podwórkowych rywali, co przełożyło się na grę i skuteczność niedzielnej konfrontacji. I choć pierwsza połowa obfitowała w wyrównaną walkę zakończoną minimalną przewagą gości, to w drugiej transzy zespół z Czeladzi rozdawał karty. Obok Szafarczyka na listę strzelców wpisał się Sebastian Wilkosz oraz Przemysław Trzcina. W przypadku Nankatsu bramką i asystą mógł poszczycić się Paweł Szklarecki oraz jednym golem Mariusz Kiciak. Nic dodać, nic ująć, trzy punkty lądują na konto Chelsea Kenzo.

Snowkids – Chmielaki  6:3 (1:3)

Na deser ekstraligowych zmagań zostawiliśmy sensacyjnego triumfatora Pucharu Katowic oraz brązowego medalistę minionego sezonu – Snowkids, którzy w niedzielny wieczór na murawie Hetmana spotkali się z Chmielakami. Debiutująca w lidze drużyna nie przestraszyła się faworytów i od pierwszych minut postanowiła stawić gospodarzom niemały opór. A na pierwszą bramkę musieliśmy czekać kwadrans, kiedy to do siatki piłkę skierował Kamil Łankiewicz. Kolejne niespodziewane trafienia dla Chmielaków padły w ciągu ostatnich pięciu minut, po strzałach Adriana Kociuby i Kamila Jurskiego. W międzyczasie bramkę kontaktową zdobył kapitan Snowkids, Marek Todorski. Debiutanci boleśnie nadepnęli gospodarzom na odcisk, a o konsekwencjach ich zuchwałego występku mogli przekonać się tuż po przerwie. Snowkids wyszli na murawę zmobilizowani, z wiarą, że trzy punkty jeszcze im nie uciekły. Gole Łukasza Jedyńskiego oraz Kamila Lewandowskiego przywróciły remisowy stan oraz ogromne pokłady nadziei. Jednakże ten wieczór należał do Patryka Wnuka, który w ciągu siedmiu minut (w 41.,46. i 48. minucie) dokonał potrójnego dzieła zniszczenia. Goście zdezorientowani przebiegiem sytuacji mogli jedynie z niedosytem obserwować radość zdobywców katowickiego pucharu. Zlekceważenie nowicjuszy mogło doprowadzić do katastrofalnego w skutkach wydarzenia, lecz na szczęście doświadczenie, zimna krew oraz przede wszystkim kunszt strzelecki Patryka Wnuka uratowały Snowkids spod gilotyny Chmielaków.

 

WYNIKI Z 1 KOLEJKI KL

1 LIGA: Pierwszoligowcy oraz beniaminkowie otwierają nowy sezon

1 LIGA: Pierwszoligowcy oraz beniaminkowie otwierają nowy sezon

Dwa miesiące wakacyjnego odpoczynku wystarczyły, by w pełni zaostrzyć apetyt przed nadchodzącymi zmaganiami w Katowickiej Lidze Szóstek. Tym bardziej że nowy system rozgrywek wprowadzony przez organizatorów nie tylko podniesie poziom każdej z lig, ale przede wszystkim zagwarantuje emocje we wszystkich spotkaniach. Obecny sezon to sezon wielu zmian, nowych wyzwań i nadziei. A inauguracyjna kolejka już na wstępie pokazała, że drużyny podczas wakacji nie próżnowały i do zawodów podchodzą z pełną mobilizacją. Liczne wzmocnienia, sparingi oraz głód piłkarskich wrażeń rosnący wśród zawodników zapowiadają niesamowitą rywalizację na każdym ligowym szczeblu.

Podział 1 Ligi na dwie grupy nie tylko ma wyłonić najlepszą dwunastkę, ale także zaserwować nam widowiska okraszone emocjami. A o sporą dawkę wrażeń nie musimy się martwić, bowiem znajdziemy tutaj zespoły, które pomijając pierwszoligowców w ubiegłym sezonie wywalczyły awans z 2 ligi. Mecz meczowi nierówny i niezależnie od klasy drużyny pewniaków możemy wytypować jedynie na papierze. Pierwsza kolejka za nami, a w niej mnóstwo bramek oraz zaciętej rywalizacji otwierającej walkę o Top6…

1 LIGA Grupa A:

Ajaak – Vestra Vesteris  9:4 (4:2)

Grupa A została otwarta niezwykle ciekawymi pojedynkami. W pierwszym z nich Ajaak podejmował wicemistrza grupy C 2 ligi minionego sezonu, Vestrę Vesteris. Zanim sędzia zagwizdał po raz pierwszy trudno było wyłonić faworyta tej rywalizacji, bowiem obie ekipy cechowały się ofensywnym usposobieniem. Już w 2. minucie mogliśmy być świadkami premierowej bramki Vestry w wykonaniu Marcina Soczówki. Trzy minuty później trafienie wyrównujące zanotował Wojciech Szczepaniuk. Ajaak złapał wiatr w żagle, czego dowodem było objęcie spokojnego prowadzenie do przerwy. Po zmianie stron gospodarze kontynuowali własne ataki, które z kolei przynosiły następne bramki. Vestra próbowała na wszelaki sposób doprowadzić chociażby do remisu, jak to czyniła za czasów gry w drugiej lidze, lecz tego dnia rywale okazali się zespołem lepszym i solidnym. Trzy cenne punkty hat-trickiem zapewnił Wojciech Baranowski, dwoma bramkami i dwoma asystami Wojciech Szczepaniuk, z kolei udany debiut zanotowali: Krzysztof Regiec (dwa gole i jedna asysta), Dawid Zborowski (bramka i dwie asysty) oraz Adrian Kominiak (jedno trafienie i jedna asysta). W składzie Vestry dwoma bramkami popisał się Karol Mierzwa, natomiast Marcin Kwiatkowski do siatki trafił raz.

Aristocrats Saint-Germain – FC Sporting Zabrze  2:3 (2:1)

W drugim pojedynku otwierającym grupę A  mistrz grupy B 2 ligi zeszłego sezonu – FC Sporting Zabrze – skrzyżował rękawice z Aristocrats Saint-Germain. Oba zespoły dzielnie broniły dostępu do własnej bramki i dopiero po kwadransie gry mogliśmy być obserwatorami pierwszego trafienia. Trafienia, które padło w dość niefortunny sposób, bowiem Andrii Kashevko przypadkowo pokonał swojego bramkarza. „Arystokraci” wykorzystując uśmiech losu wzmożyli ataki zwieńczając akcję w 21. minucie golem Marcina Kazimierczuka. Na odpowiedź ze strony Sportingu czekaliśmy do drugiej połowy, lecz zanim jeszcze arbiter odprowadził zawodników do szatni na meczowy protokół w 24. minucie wpisał się Andrii Solianyk. Kolejne wspomniane bramki padły tuż po przerwie, w 29. minucie Kashevko rehabilituje się za wcześniejszy błąd, a w 36. Solianyk po raz drugi staje się bohaterem dramatycznego widowiska. ASG walczyło do końca, jednakże szczelna defensywa Sportingu uniemożliwiła rywalom jakiekolwiek zagrożenie. Zabrzanie wychodzą z opresji zwycięsko i zbierają pierwsze ciężko wywalczone oczka.

Falcons – Globetek  7:5 (2:3)

Hat-trick niezawodnego Mateusza Barańskiego oraz dwie bramki i dwie asysty Tomasza Golasowskiego poprowadziły Falcons do debiutanckiego zwycięstwa w 1 Lidze. Wicemistrzowie grupy A 2 ligi zeszłego sezonu nie mieli łatwej przeprawy z Globetekiem grającym jeszcze niedawno na ekstraligowych boiskach. Tym bardziej że Ukraińcy do przerwy objęli skromną, jednobramkową przewagę. „Sokoły” rzuciły się do ataku po zmianie stron i gdy w 43. minucie Globetek doprowadził do stanu 5:5, dramaturgia widowiska maksymalnie wzrosła. Wówczas w 47. minucie wspomniany Barański przechyla szalę na swoją korzyść, natomiast kropkę nad „i” w ostatnich sekundach postawił Mateusz Burek, dając tym samym cenne punkty Falconsom. Dwa gole Maksyma Kalacha nie pomogły Globetekowi na wywalczenie remisu, wobec czego pierwszych punktów na nowym gruncie będzie trzeba szukać w następny weekend.

Uwolnić Barabasza – PKS Gołąb Ławki  1:4 (0:3)

PKS Gołąb Ławki podczas swojego debiutu na zapleczu Ekstraligi bez większych problemów poradził sobie z defensywą ekipy Uwolnić Barabasza. Już po kwadransie gry wicemistrz grupy B 2 ligi zgromadził trzybramkową przewagę po dwóch golach Bartosza Pilarka i jednym Grzegorza Krakowiaka. W drugiej odsłonie gospodarze zdążyli się obudzić. Konsekwentnie zabezpieczyli dostęp do własnej bramki co nie tylko utrudniło „Gołębiom” wyprowadzanie ataków, ale przede wszystkim sprawiło, że mogliśmy oglądać całkiem inne spotkanie. Honorowe trafienie Krzysztofa Bieleckiego praktycznie niczego nie zmieniło, z kolei gol Krzysztofa Józefusa jedynie przypieczętował pewny, inauguracyjny triumf.

FC Eagles – Crazy Boys 24  5:3 (2:3)

Emocji nie brakowało w starciu dwóch beniaminków, FC Eagles z Crazy Boys 24. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do „Szalonych Chłopców”, którzy za sprawą hat-tricka Pawła Pluszke dowieźli na przerwę skromną przewagę. Ponowne wyjście na murawę wiązało się z jeszcze większymi emocjami i ostrą wymianą piłek. Gdy w 34. minucie Piotr Oracz swoim drugim w spotkaniu golem przechyla szalę na korzyść „Orłów”, w powietrzu można było poczuć narastającą wraz z uciekającym nieubłaganie czasem dramaturgię. I dopiero w 49. minucie złote trafienie Przemysława Lechowicza przyniosło spokój oraz ulgę gospodarzom. Crazy Boys walczyli do ostatniego tchu i pomimo porażki początek przygody z 1 Ligą nie powinni źle wspominać.

4Partners Team – Drive Shaft  5:2 (1:0)

W ostatnim, zaplanowanym w niedzielnym terminarzu starciu grupy A drużyna 4Partners Team, czyli dawny OldStars Team, podejmował napełniony przedsezonowym optymizmem Drive Shaft. Gospodarze weszli w mecz w szybkim stylu rozpoczynając go od mocnego uderzenia Patryka Radeckiego już w 1. minucie. Więcej bramek w tej części pojedynku nie ujrzeliśmy, co świadczyło o zrównoważonej grze obydwu zespołów w każdym sektorze boiska. Po przerwie chwilę dekoncentracji oponenta ponownie wykorzystali zawodnicy 4Partners, a zwłaszcza Jacek Juraszek podnosząc wynik zawodów. Kolejne trafienie w 39. minucie dołożył Marcin Rygol, na które dwie minuty później honorowym strzałem odpowiedział Benedykt Janikowski. Gospodarze nie ustawali w atakach, czego dowodem była bramka Ryszarda Zająca oraz druga Radeckiego przypieczętowująca solidne zwycięstwo. Drive Shaft na otarcie łez zamyka weekendowe zmagania debiutanckim golem Roberta Czecheliusa.  Początek sezonu dla „Biało-czarnych” niestety bez wyrazistych kolorów, ale ten falstart optymistycznych nastrojów z pewnością nie jest w stanie zakłócić.


1 LIGA Grupa B:

Bonito Murcki – Gladiators  3:6 (2:3)

Na linii startu w drugiej grupie tegorocznej 1 Ligi stanął  mistrz grupy C 2 ligi  oraz  wicemistrz 1 ligi ubiegłego sezonu. Jako pierwsze do bramki piłkę skierowało Bonito Murcki po strzale Kamila Rekowskiego w 10. minucie. Nie minęło pięć minut, a „Gladiatorzy” nie tylko zdołali doprowadzić do remisu dzięki Brianowi Guadalupe, ale również objęli prowadzenie po golu Piotra Gaciocha. Walka zaogniła się ponownie w końcówce pierwszej części, gdy Sebastian Kornas w 22. minucie wyrównał pojedynek. Jego zapał dwie minuty później ostudził Alex Bruce Bage. Skromna przewaga „Czerwonych” po raz drugi została zachwiana na początku drugiej transzy. Kornas udanie kieruje futbolówkę do siatki przywracając drużynie nadzieje. Taki obrót sprawy najwyraźniej nie spodobał się gościom, którzy w ciągu ośmiu minut postawili na intensywny pressing i tym samym zakończyli boiskowy spór. Najpierw pokaz w 32. minucie rozpoczął Bage, wykorzystując już trzecią w tym meczu asystę Gaciocha, by następnie wyczyn kolegi ponowili w 34. Guadalupe oraz w 38. Jaime Sanchez. Gladiators zdominowali po przerwie Bonito odnosząc inauguracyjny triumf.

CAR LAB Ogniem i Szklanką – SOCCER Barbershop No Name Team  2:6 (1:3)

Udanie przygodę z 1 Ligą rozpoczęła ekipa Marcela Posta. SOCCER Barbershop No Name Team na pierwszy ogień zderzyło się z oporem brązowego medalisty grupy B 2 ligi ubiegłego sezonu, CAR LAB Ogniem i Szklanką. Początek szczęśliwy dla gospodarzy, bowiem już w 1. minucie spotkania Mariusz Telega punktuje golkipera przyjezdnych. Jednakże No Name Team nie pozwolił wyprowadzić się z równowagi i konsekwentnie realizował swoje założenia taktyczne. Mistrz grupy A 2 ligi potrzebował kwadransa, by zmienić wynik na tablicy dzięki dwóm bramkom debiutującego w nowych barwach Maksymiliana Goduli oraz jednemu trafieniu Posta. Po zmianie stron kapitan SOCCER ponowne wpisał się na listę strzelców podwyższając tym samym prowadzenie. Porażkę próbował chwilę później zminimalizować Mateusz Garbocz, lecz ta była nieunikniona. Lepiej dysponowani goście zagrali bardziej ofensywnie i wykorzystując błędy przeciwnika Mateusz Muller oraz Patryk Wojda kończą ten niedzielny strzelecki festiwal.

Max Elektro Team – 1FC Katowice  4:7 (2:3)

Ciekawie zapowiadające się spotkanie miało miejsce na boisku C, gdy na murawie znaleźli się gracze Max Elektro Team i 1FC Katowice. Tym bardziej że to gospodarze po kwadransie gry objęli dwubramkowe prowadzenie. Najpierw już w 2. minucie gola zdobył motor napędowy brązowego medalisty grupy C 2 ligi minionego sezonu, Artur Purzyński, by następnie Max Elektro mogło cieszyć się z samobójczego prezentu Mateusza Sielskiego. Sam kapitan 1FC wyraźnie nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy i postanowił zmobilizować zespół. W 17. minucie zrehabilitował się za niedawną wpadkę, a golem kontaktowym przywrócił katowiczanom nadzieje. W 21. minucie Maciej Pająk doprowadził do remisu, po czym dwie minuty później Filip Kozicki przechylił szalę na korzyść swojej drużyny. Gospodarze mając wcześniejszą przewagę nie zamierzali łatwo jej oddawać. Wzmożone ataki przyniosły dwie bramki w 31. minucie. Na listę strzelców wpisali się Witold Ragan oraz Konrad Niedbała. Max Elektro z piekła znów trafiło do nieba, lecz niestety nie na długo. Mecz trwał, a czasu do odrobienia strat jeszcze trochę pozostało. Sielski wraz w duecie z Radosławem Pawłowskim dźwignęli grę 1FC na swoje barki rozprawiając się z defensywą Max Elektro. Gdy po czterdziestu minutach i bramce każdego z nich 1FC mogło odetchnąć z ulgą znów obejmując minimalne prowadzenie, przed końcem meczowej dramaturgii powtórnie pokusili się o zdublowanie bramkowego dorobku dającego „Czarnym” ciężko wywalczone pierwsze oczka.

Scousers II – LGT Squad  2:4 (1:3)

Scousers rewelacyjnie rozpoczęło zmagania w Ekstralidze punktując wyżej notowaną Firmę ZK Grzybowice, wobec czego z podobnym nastawieniem na murawę wyszli kadrowicze drugiego składu „Czerwono-żółtych”. Rywalem była młodzież z LGT Squad, która w ubiegłym sezonie co prawda zajęła miejsce tuż przed strefą spadkową, lecz ówczesne ostatnie kolejki mogła zaliczyć do udanych wykazując się skutecznością i zgromadzonymi na plus punktami. Również tutaj LGT pokazało, że w tym sezonie będzie próbowało powalczyć o jak najwyższe miejsce. Gole Łukasza Wykroty i Igora Grzybka po dwunastu minutach stawiają gości na wygranej pozycji. W 17. minucie Piotr Neumann golem kontaktowym zmniejszył przewagę rywala, która trzy minuty później została zniwelowana ponownie przez Wykrotę. Druga część spotkania była już bardziej wyrównana, a zawodnicy toczyli walkę o każdą piłkę. Dopiero w 41. minucie Aleksander Kordek zdołał przechytrzyć defensywę gospodarzy i strzelając czwartego gola przypieczętował LGT trzy punkty. Co prawda chwilę przed końcem potyczki Neumann notuje drugie trafienie, które jedynie ociera łzy rezerwom Scousers.

KS Kreple Ochojec – KS Silesia Katowice  2:4 (2:2)

Hitem grupy B 1 Ligi było starcie Krepli Ochojec z Silesią Katowice. Biorąc pod uwagę miejsca zajęte przez drużyny w poprzednim sezonie faworytem spotkania były Kreple, którym brakło niewiele, by zasiąść na ligowym podium. Silesia z kolei końcówkę sezonu nie mogła wspominać najlepiej, gdyż seria porażek pozbawiła katowiczan możliwości walki o medale. W niedzielę wnioski z tamtego okresu zostały wyciągnięte, bo po dwunastu minutach goście narzucili rywalowi swoje tempo. Bramka króla strzelców, Bartosza Stolarskiego, oraz kilka minut później trafienie Arkadiusza Matuszczyka umożliwiły objęcie dwubramkowego prowadzenia. Kreple nie zamierzały dawać za wygraną, czego dowodem była szybka odpowiedź ze strony Piotra Pawlika w 15. minucie. Punktem zwrotnym pojedynku stała się kuriozalna sytuacja z 20. minuty, po której bramkarz Silesii, chcąc uniknąć kontaktu z piłką po wykonanym z autu długim wykopie przez Łukasza Jokla, puszcza futbolówkę na swoją niekorzyść. Zaliczone przez sędziego trafienie doprowadza do remisu i jeszcze bardziej potęguje emocje widowiska. Druga połowa to umiejętne organizowanie każdej formacji i brak skuteczności po obydwu stronach. Dopiero w 42. minucie odpowiedzialność na swoje braki bierze niezawodny duet Bartosz Stolarski – Wojciech Zagórski. Najpierw Zagórski wykorzystuje odegranie „Stolara”, po czym trzy minuty później sam rehabilituje się koledze i Stolarski stawia solidną kropkę nad „i” dając Silesii jakże cenne, pierwsze trzy punkty w nowym sezonie.

MKS Balkony – Stara Gwardia  5:3 (4:1)

W meczu zamykającym inauguracyjne zawody grupy B Balkony pokonały Starą Gwardię 5:3. Brązowi medaliści ubiegłego sezonu już w pierwszej połowie uzbierali cztery trafienia pozwalające im na spokojne prowadzenie. Prócz Wojciecha Zająca i Arkadiusza Bywalca dwie bramki w nowych barwach mógł celebrować Rafał Szałkowski. Gola kontaktowego dla Starej Gwardii zdobył Adrian Kaczmarczyk. Po zmianie stron Zając powtórzył wyczyn sprzed przerwy, po czym MKS zapewniony objęciem sporej przewagi nieco osiadł na laurach. Rozluźnienie w szeregach gospodarzy postanowili wykorzystać przyjezdni, a w szczególności sztuka ta udała się ponownie Kaczmarczykowi oraz Maksymowi Verhunowi. Jednakże zabrakło czasu i szczęścia, by zmienić wynik na tablicy, wobec czego MKS Balkony schodzi z murawy z wysoko podniesioną ręką.

2 LIGA GRUPA A B: Nowy sezon na drugoligowym podwórku otwarty

2 LIGA Grupa A B:  Nowy sezon na drugoligowym podwórku otwarty

Dwa miesiące wakacyjnego odpoczynku wystarczyły, by w pełni zaostrzyć apetyt przed nadchodzącymi zmaganiami w Katowickiej Lidze Szóstek. Tym bardziej że nowy system rozgrywek wprowadzony przez organizatorów nie tylko podniesie poziom każdej z lig, ale przede wszystkim zagwarantuje emocje we wszystkich spotkaniach. Obecny sezon to sezon wielu zmian, nowych wyzwań i nadziei. A inauguracyjna kolejka już na wstępie pokazała, że drużyny podczas wakacji nie próżnowały i do zawodów podchodzą z pełną mobilizacją. Liczne wzmocnienia, sparingi oraz głód piłkarskich wrażeń rosnący wśród zawodników zapowiadają niesamowitą rywalizację na każdym ligowym szczeblu.

Podobnie, jak w przypadku 1 Ligi, również jej zaplecze w bieżącym sezonie będzie polem bitwy o najlepszą dwunastkę. Bowiem pierwsza zwycięska szóstka obydwu grup utworzy 2 ligę, natomiast pozostali niestety wiosną będą zmuszeni rozgrywać swoje mecze na trzecioligowym podwórku. Zanim do tego dojdzie mamy przed sobą sporo kolejek, które z pewnością dostarczą zawodnikom, jak i kibicom sporej dawki wrażeń. O tym, jak wyglądały inauguracyjne wyniki poszczególnych spotkań w obydwu grupach na boiskach 2 Ligi przeczytamy już w poniższym podsumowaniu…

2 LIGA Grupa A:

Wybrzeże Klatki Schodowej – Internationals Club Ju  3:3 (1:2)

Sobotnimi pojedynkami drugoligowcy zainaugurowali nowy sezon Katowickiej Ligi Szóstek. A jako pierwsi z pierwszych na murawę Hetmana wybiegli zawodnicy nieobliczalnego Wybrzeża Klatki Schodowej oraz Internationals Club Ju. Oba niebywale ograne i doświadczone w katowickich rozgrywkach zespoły musiały dostarczyć nam emocji sięgających zenitu. Na gola otwierającego spotkanie czekaliśmy do 10. minuty, gdy Kuba Wiecheć dał prowadzenie gościom. Bramkę wyrównującą zapewnił w 8. minucie Dawid Szewczyk, lecz tą część meczu wygrywają „Międzynarodowcy” dzięki trafieniu Hassana Xamidova w 22. minucie. WKS przyzwyczaił nas, że potrafi być nieprzewidywalny i przy takim stanie rzeczy z boiska nie zejdzie. Ostra walka jeszcze bardziej podgrzewała meczową atmosferę. W 35. minucie oliwy do ognia dolał ponownie Szewczyk przywracając remisowy wynik. Kulminacja strzelecka nastąpiła w 38. minucie, gdy zarówno Adam Lewandowski z WKSu, jak i po stronie gości Hamidov do listy dołożyli po golu. Więcej bramek sobotniego popołudnia nie ujrzeliśmy, Wybrzeże Klatki Schodowej sprawiedliwie podzieliło się z Internationals Club Ju punktami i pomimo remisu obie ekipy są jednymi z pretendentów do pierwszej szóstki.

Nam Strzelać Nie Kazano – Keywords Studios  1:8 (1:2)

Murad Gojayev został bohaterem nowej w szeregach KLS drużyny – Keywords Studios – po tym, jak pięcioma bramkami i dwoma asystami przyczynił się do pogromu 8:1 nad Nam Strzelać Nie Kazano. Goście od pierwszych minut uzyskali kontrolę nad meczem, choć kanonadę strzelecką na poważnie rozpoczęli dopiero po przerwie nie pozostawiając gospodarzom najmniejszych szans. Obok Gojayeva dwa gole zanotował Diego Largo, a jedno trafienie dopisał Aleksy Turek. Natomiast dla NSNK honorową bramkę na otarcie łez strzelił Paweł Komandera.

Kato Galaxy – KS Ślepiotka Ochojec  4:3 (1:1)

Niezwykle ciekawie zapowiadał się ostatni w grupie A sobotni pojedynek pomiędzy dwoma debiutującymi w zawodach drużynami. Zarówno Kato Galaxy, jak i KS Ślepiotka Ochojec podeszły do inaugurującego wyzwania profesjonalnie, co widać było w każdym sektorze boiska. Rozważne budowanie ataków pozycyjnych oraz szczelne trzymanie linii defensywnej z minuty na minutę podsycały meczową dramaturgię. Już świadczyć może o tym fakt, że na pierwsze bramki czekaliśmy aż do końca spotkania, gdy tuż przed przerwą każda z ekip znalazła piłce drogę do siatki. Do sędziowskiego protokołu trafili: Daniel Zając z Kato Galaxy oraz Jakub Kulozik ze Ślepiotki. Owe trafienia były jedynie supportem przed nadciągającym bramkowym rollercoasterem. Początek drugiej odsłony z impetem rozpoczęli gospodarze po golu Dominika Trochy. Ślepiotka odpowiedziała na zadany cios w 35. minucie golem Jakuba Chromca. W 41. minucie Karol Rusin odwrócił losy meczu dając prowadzenie ochojczanom. Lecz jego radość nie trwała długo, bowiem chwilę później Mateusz Nowak zniwelował przewagę przeciwnika. Gdy wydawało się, że debiutanci podzielą się punktami, Daniel Wiśniowski minutę przed końcowym gwizdkiem wprawia Kato Galaxy w szał wyrywając gościom z rąk pierwsze trzy punkty.

Skład Węgla i Papy Katowice – FC Załęże  13:2 (8:1)

Adam Laga i Kamil Kasprowicz w niedzielne popołudnie rozbili defensywę FC Załęża aż 13:2. Pewne zwycięstwo Skład Węgla i Papy Katowice zapewnił sobie już w pierwszej połowie, po której ekipa prowadziła 8:1. Cztery bramki i jedna asysta Lagi oraz hat-trick i cztery asysty Kasprowicza były wisienką na torcie tego jednostronnego widowiska. Obok wspomnianych MVP meczu dwoma trafieniami mogli poszczycić się Przemysław Masiewicz i Michał Węgrzyn. Z kolei dla gości po jednym golu w każdej z połów zanotowali Dariusz Schpeń i Grzegorz Morawiec. Nic dodać, nic ująć. FC Załęże notują fatalny falstart, lecz pierwsze koty za płoty i w następnych kolejkach liczmy na wyciągniecie wniosków.

FC Astronauts – Tokyo Drift  2:9 (1:5)

Z mocnym przytupem w nowy sezon weszło Tokyo Drift obnażając braki „Astronautów” po przekonywującym zwycięstwie 9:2. Worek z bramkami otworzył Damian „Damianello” Jaworski, który występ finalnie zakończył z dwoma bramkami i jedną asystą. Identyczny bilans zanotował Tomasz Pszoniak, tymczasem Piotr Stefanek i Wojciech Kula dwukrotnie umieszczali piłkę w siatce, z jednym golem i asystą z murawy zszedł Damian Stachowiak. Po drugiej stronie barykady dla FC Astronauts dwie honorowe bramki zdobył Tymoteusz Boroń.

GG RSO Team – KS Silesia Katowice III  9:0 (6:0)

Przygodę z katowicką 2 Ligą świetnie rozpoczęli gracze GG RSO Team, którzy wręcz przeorali defensywę trzeciego składu Silesii Katowice. Gospodarze od początku do końca kontrolowali przebieg spotkania, narzucając rywalowi tempo gry, czego efektem było wywalczenie 9-bramkowego zwycięstwa. Najlepszymi piłkarzami debiutującej drużyny zostali z trzema golami i jedną asystą Dawid Palembas oraz dwoma bramkami i dwoma asystami Dawid Świerc.


2 LIGA Grupa B:

Young Boys – Ligota Phoenix  5:3 (2:3)

Grupa B 2 Ligi została otwarta jedyną w sobotę potyczką pomiędzy debiutującymi Young Boys, a wprawioną w ligowe boje Ligotą Phoenix. Jednakże nowicjusze od pierwszych minut postawili „Feniksom” poprzeczkę dość wysoko. Już w 2. minucie Adrian Wieczorek mógł cieszyć się ze swojego inauguracyjnego gola. W 6. minucie Dawid Płaza odrabia stratę i doprowadza do remisu. Gospodarze potrzebowali sześciu minut, by znów zaskoczyć przyjezdnych po strzale Jakuba Matuły. Lecz i Ligota nie pozostawała bierna na ciosy młodzieży. W 16. minucie Rafał Zatoka wyrównuje wynik, a w 23. Grzegorz Waleriańczyk przechyla szalę na korzyść swojej drużyny. „Feniksy” bojowo nastawione na drugą część spotkania szybko zostały wyprowadzone z równowagi po tym, jak Wieczorek w 35. oraz Krzysztof Szyłejko w 38. minucie odwracają losy dramatycznego widowiska. Goście z iskrą nadziei walczyli do samego końca licząc na urwanie przeciwnikowi punktów, lecz ci przed ostatnim gwizdkiem arbitra dobili Ligotę za sprawą trzeciego już tego dnia gola Wieczorka.

FC Victoria Katowice – Skład Węgla i Papy Katowice II  6:2 (1:0)

Niedzielny kalendarz grupy B w hetmanowskiej Klatce rozpoczęli zawodnicy FC Victorii Katowice i drugiego Składu Węgla i Papy. Idealnie w spotkanie weszli gracze Victorii, którzy po golu w 10. minucie Tomasza Banaszka dowieźli skromną przewagę do końca pierwszej części gry. Po przerwie Robert Garczarek zamienił podanie na wyrównującą bramkę, lecz ta sytuacja jedynie rozgniewała gospodarzy. Bezlitośnie w kolejnych minutach wykazali się perfekcyjną skutecznością, zwłaszcza Banaszek, który uzbierał w tym spotkaniu hat-tricka. Victoria zdominowała plac w drugiej połowie finalnie triumfując 6:2 oraz kontynuując dzięki temu świetną passę z minionego sezonu, gdzie z meczu na mecz wykazywali się coraz lepszą formą przynoszącą zasługujące na oklaski rezultaty.

No Name Team II – Golden Lions  7:5 (2:2)

Starcie pełne zażartej walki zaserwował nam drugi skład No Name Team oraz ekipa Golden Lions. „Złote Lwy” po dość nieudanym minionym sezonie podeszły do spotkania w pełni zmobilizowane, co widać było od pierwszych minut. A już w 6. Kordian Izmer poprowadził kolegów do objęcia prowadzenia. Najlepsze miało nadejść po kwadransie gry. Wówczas Adam Pochopin doprowadził do wyrównania, po czym chwilę później „Goldeni” ponownie wychodzą naprzód po celnym strzale Pawła Szczepaniaka. Lecz i tutaj No Name Team nie daje za wygraną, a bramkę praktycznie do szatni notuje Marcel Post. Po przerwie ostrej wymiany ciosów był ciąg dalszy. Rywale postawili na wysoki pressing, by nawzajem próbować zaatakować własne pola karne. W tej części festiwal strzelecki rozpoczął Patryk Wojda, tymczasem jego wysiłek zniwelował w 28. minucie Mateusz Orzechowski. Remis długo nie utrzymywał się na tablicy wyników, bowiem Dawid Malordy w 30. minucie dał swoim nowym kolegom sygnał do boju. W jego ślady dwukrotnie poszedł Post powiększając tym samym przewagę NNT. Ostatecznie gwoździa do trumny przybił Mateusz Sznapka zapewniając rezerwom No Name Team pierwsze oczka. Co prawda w międzyczasie Dawid Poczwardowski jeszcze dwukrotnie spróbował swoich sił, by pokonać golkipera gospodarzy, lecz to by było na tyle, jeśli chodzi o przebieg tej potyczki.

FC Internationale – Finimondo  12:0 (5:0)

FC Internationale okazało się bezlitosne wobec Finimondo odsyłając rywali do domu z dwunastobramkową przewagą. Ukraińcy od pierwszego gwizdka sędziego rzucili się do ataku szukając sobie dogodnych okazji na zdobycie bramki. A skuteczności z pewnością nie zabrakło Vasylovi Belzetskyi’emu, który popisał się hat-trickiem i dwoma asystami. Obok niego najbardziej aktywny był także Dmytro Bulovskyi, autor dwóch goli i dwóch asyst. Jednak umiejętnością przeglądu pola gry w tym spotkaniu wykazał się Yevhenii Litvinskyi, mogący poszczycić się czterema świetnymi podaniami, a prócz tego trafił do notesu z jednym trafieniem.

MKS Balkony II – Made in Silesia  4:3 (2:2)

O niemały ból głowy rezerwy MKSu Balkony przyprawili gracze Made in Silesia. Debiutanci ani myśleli oddawać łatwo punktów i o każdą piłkę walczyli pozostawiając serce na boisku. Choć w 6. minucie po bramce Arkadiusza Bywalca Balkony objęły prowadzenie, to po kwadransie gry mecz zamienił się w zaciętą batalię. Gdy po podaniu Bywalca futbolówkę do siatki skierował Tomasz Jaworski goście natychmiastowo rzucili się do odrabiania strat. Dzięki golom duetu – Michał Męczeński i Rafał Wiśniowski – Made in Silesia schodziła do szatni przy dwubramkowym remisie. Druga część gry to nadal obraz wyrównanego pojedynku, licznych sytuacji podbramkowych i wielu sportowych emocji. Kropkę nad „i” dwukrotnie stawił Bywalec kompletując tym samym hat-tricka i co najważniejsze przypieczętowując MKSowi cenny czempionat. W międzyczasie Krzysztof Iwanowski w 38. minucie mógł celebrować jeszcze zdobytą bramkę, lecz zabrakło już czasu, by ugrać tej niedzieli coś więcej.

Nikisz Thunders – KS Silesia Katowice II  7:2 (3:2)

Z uśmiechami na twarzy do szeregów katowickich rozgrywek po dłuższej przerwie powrócili zawodnicy reprezentujący Nikisz Thunders. Podczas inauguracyjnego spotkania rozjechali drugi skład katowickiej Silesii Katowice. Wszak pierwsza połowa obfitowała w wyrównaną rywalizację zakończoną minimalną przewagą gospodarzy. Czar prysł po zmianie stron, gdy Nikisz postawił na dynamiczne budowanie akcji, a wykorzystując luki w defensywie gości pokusił się o kolejne bramki. Najbardziej aktywny był zdobywca hat-tricka, Tomasz Nabiałkowski, z kolei Mikołaj Polok prócz gola zanotował ponadto dwie asysty.

 

Śląska Liga Szóstek nowym projektem zrzeszającym ligi na Górnym Śląsku

Śląska Liga Szóstek nowym projektem zrzeszającym ligi na Górnym Śląsku


Górny Śląsk pod względem amatorskiego minifutbolu rośnie w siłę. Zbliżające się wielkimi krokami rozgrywki będą odpowiedzią organizatorów na duże zainteresowanie ze strony drużyn pragnących włączyć się do rywalizacji o amatorskie trofea. Modły zostały wysłuchane w postaci otwarcia lig w poszczególnych miastach tworzących tym samym jednolitą strukturę sygnowaną
jako Śląska Liga Szóstek.

Ciągle rosnąca z roku na rok popularność amatorskich rozgrywek piłkarskich w Katowicach sprawiła, że do drzwi włodarzy Katowickiej Federacji Sportów Amatorskich pukały zespoły spoza granic stolicy Śląska. Duża liczba chętnych nakierunkowała myślenie na utworzenie idealnej alternatywy dla tych, dla których odległość może stanowić pewien problem, bądź też gra na własnym podwórku stanowiłaby najlepsze rozwiązanie piłkarskiej rywalizacji. Stąd pomysł nowego projektu, jakim jest ŚląskaLiga Szóstek zrzeszająca ekipy inaugurujące udział w poszczególnych ligach.

W pierwotnym zamyśle pragnęliśmy utworzyć ligi w Zabrzu, Gliwicach, Bieruniu, Żorach, Bytomiu, Siemianowicach Śląskich i Zagłębiu Dąbrowskim. Jednakże na chwilę obecną jedynie trzy ostatnie miasta staną się polem bitwy nadchodzącego przedsięwzięcia. Mało tego. By nie grać jedynie o mistrzostwo danej miejscowości i przepustkę na eliminacje do Mistrzostw Polski SUPERLIGA6 stawką dodatkową będzie start w kolejnej nowopowstałej na skalę województwa inicjatywie – Mistrzostwach Śląska. A więc jest o co walczyć i z wiarą propagować amatorski futbol. Cel jest jeden… o
Górnym Śląsku ma usłyszeć cała Polska.

Poniżej przedstawiamy miasta wchodzące w skład Śląskiej Ligi Szóstek sezonu
2022/2023 oraz reprezentujące je zespoły:
Bytom (mecze rozgrywane będą na obiekcie GKS Rozbark Bytom)
Blokball
FakeBoat
FC Casztany
FC Po Nalewce
Zespół bez nazwy

Zagłębie Dąbrowskie (mecze rozgrywane będą na obiekcie CKS Czeladź)
Grano Restaurant & Bistro
FC Będzin
FC Pawiak Sosnowiec
Sengam Sport Zawiercie
SSC Zamkowe
SM Czarne Orły Będzin

Siemianowice Śląskie (mecze rozgrywane będą na obiekcie MDK Jordan Orlik w
Siemianowicach Śląskich)
The Whites Siemianowice Śląskie
Dream Team
Black Rabbits 
KS Tartan Michałkowice
FC Tartak 

O co będą grały drużyny?
– Mistrz każdej ligi otrzymuje przepustkę na eliminacje do Mistrzostw Polski
SUPERLIGA6
– 2, 3, 4 miejsce otrzymują prawo gry w turnieju Mistrzostw Śląska 2023