2 LIGA: Drzwi sezonu 2024/2025 KLS oficjalnie otwarte!

1.Kolejka:

Crazy Boys – KS Ślepiotka Ochojec  2:6 (0:4)

Ochojczanie poprzedni sezon ukończyli na piątej lokacie, lecz ambicje Ślepiotki sięgają znacznie wyżej. W niedzielę zespół pokazał swój potencjał tocząc pojedynek z Crazy Boys. Gospodarze nie mieli tego dnia wiele do powiedzenia, bowiem goście już po pierwszym gwizdku sędziego rzucili się do ataku gromadząc do przerwy bezpieczną przewagę. Bohaterem tej części gry niewątpliwie był Jakub Machowicz, który nowy sezon rozpoczął od hat-tricka. Tymczasem jego sukces poprzedził w 2. minucie Maciej Bury rozwiązując worek z bramkami. Po przerwie, a ściślej w 37. minucie, Machowicz po raz czwarty trafił do notesu arbitra pieczętując ochojczanom cenne trzy punkty. Crazy Boys obudzili się dopiero na dziesięć ostatnich minut spotkania. Trafienie kontaktowe zanotował Konstiantin Zosimov, z kolei autorem drugiego i zarazem ostatniego w wykonaniu gospodarzy akcentu strzeleckiego był Jakub Kaczmarczyk. Jednakże to był dzień Machowicza, który prócz goli zanotował również dwie asysty, ostatnia została skierowana w 42. minucie do Burego zamykając tym samym popisy przyjezdnych.

Pijani Powietrzem – Alchemia Batory  1:0 (0:0)

Niesamowity bój otwierający 2 Ligę stoczyli z Alchemią Batory Pijani Powietrzem. Obie drużyny przystąpiły do starcia niezwykle skoncentrowane, co widać było w każdym sektorze boiska. Szczelne mury obronne uniemożliwiały zespołom wykończenie budowanych skrzętnie akcji. Liczne parady bramkarskie w wykonaniu Adriana Maklesa po stronie gospodarzy oraz Dawida Bieńka były ozdobą tego jakże zaciętego widowiska. Niewykorzystane sytuacje z pewnością deprymowały graczy, a nieubłaganie uciekający czas ciągle nie zmieniał wyniku na tablicy. Po wielu próbach i wylanych kroplach potu dopiero w 50. minucie Patryk Nowak stał się wielkim bohaterem Pijanych Powietrzem wyrywając brutalnie Alchemii komplet punktów z rąk.

FC Eagles – GG RSO Team  3:4 (1:1)

Łatwej inauguracji nowego sezonu nie miało GG RSO Team, bowiem w rywalizacji z FC Eagles do ostatnich minut walczyło o pierwszy czempionat. Pierwsze dwadzieścia minut należało do „Orłów”, które po bramce Daniela Sosgórnika w 13. minucie postawiły krok w kierunku wygranej. Zapędy rywala ostudził siedem minut później Adrian Szypulski wykorzystując podanie Dawida Palembasa. Jednobramkowy remis ciągle dawał szanse każdej ze stron, choć po gwizdku to GG RSO postawiło na pressing. W 28. minucie Krzysztof Gauza po asyście Palembasa daje prowadzenie swojej ekipie. W 35. minucie tym razem Palembas zasłużenie wpisał się na listę strzelców coraz bardziej przybliżając gości do upragnionego celu. Wówczas do głosu zostali dopuszczeni gospodarze konsekwentnie odpierając ataki przeciwnika i wykorzystując jego luki w obronie. Gole Wiktora Boehma oraz Andrzeja Dorsa błyskawicznie doprowadzają do remisu zmieniając oblicze bitwy. Ostatnie minuty to obraz twardej walki o każdą piłkę, którą skutecznie w bramce Rafała Śliwy w 50. minucie umieścił ponownie Palembas. GG RSO Team w dramatycznych okolicznościach rzutem na taśmę wyrywa „Orłom” ze szpon zwycięstwo udowadniając, że warto się nie poddawać.

Aristocrats Saint-Germain – CJDR Katowice  3:6 (2:3)

Falstart w nowym wydaniu zanotowali “Arystokraci” ulegając beniaminkowi, CJDR Katowice. Mimo finalnej porażki gospodarze w pierwszej połowie pokazali charakter. Gdy w 6. minucie Bartosz Żurek dał prowadzenie katowiczanom, pierwszy kwadrans i tak należał do ASG. W 10. minucie Mateusz Kordaczka szybko wyrównał pojedynek, a po nim Damian Hora jeszcze szybciej odwrócił losy spotkania. Kluczowy moment nastąpił po kwadransie gry, wówczas Kordaczka nie wykorzystał rzutu karnego, co z pewnością zaważyło na dalszych losach tej rywalizacji. CJDR przystąpił do ataku, efektem czego było trafienie Kamila Marcinowskiego. Co więcej w 21. minucie Adrian Pietrzyk przywracając utraconą na rzecz rywali przewagę. Goście czuli, że mają mecz pod kontrolą, mogą dyktować jego tempo, co też pokazali podwyższając  prowadzenie w 33. minucie po strzale Oskara Krawczyka. „Arystokraci” próbowali się ratować i cień nadziei pojawił się w 38. minucie po bramce Mateusza Woźniaka. Jednakże CJDR tego dnia był bezlitosny wobec przeciwnika. Golami Artura Koteckiego oraz Krawczyka przypieczętował inauguracyjny triumf.

4Partners Team – Rolet Lux Falcons II  4:16 (3:6)

Znakomite wejście w nowy sezon rozgrywek odnotowali Rolet Lux Falcons II demolując doszczętnie 4Partners Team aż 16:4. „Sokoły” swoje ataki rozpoczęły już w pierwszych dziesięciu minutach uzyskując znaczącą przewagę. Pierwsza odsłona był tą lepszą w wykonaniu gospodarzy, którzy jeszcze zdołali odpierać ataki rywala, a także sami pokusili się o umieszczenie piłki w siatce. Na listę strzelców wpisał się Jacek Juraszek, Rafał Wołowski oraz Kamil Menkiel. W drugiej połowie 4Partners już nie istniał, nawet druga bramka Menkiela zgubiła się wśród strzeleckich popisów Falconsów. A w ekipie gości błyszczał Mateusz Barański wieńcząc występ czterema golami i jedenastoma asystami, co z miejsca uczyniło go MVP jednostronnej potyczki. Poza napastnikiem do siatki trafiał również Damian Barański, zdobywca hat-tricka i czterech asyst, Kamil Świątek (cztery gole), Mateusz Pacek (hat-trick) oraz z jednym trafieniem na koncie, Sebastian Biegoń. Rolet Lux Falcons II nie pozostawił 4Partners Team żadnych złudzeń, kto w tym dniu zejdzie z murawy z tarczą na ręku.

LGT Squad – Bonito Murcki  0:5 (walkower)