2 LIGA Grupa AB: Dwa remisy i pasjonujące pojedynki doskonałą ozdobą drugoligowego podwórka

2 LIGA Grupa A:

Tokyo Drift – FC Internationale  3:8 (1:2)

FC Internationale niczym lokomotywa pędzi po awans do 1 ligi. W sobotę Ukraińcy pokonali Tokyo Drift, choć po pierwszej, dość wyrównanej, połowie nie zanosiło się na wysoki rezultat. Kluczowa była druga odsłona, podczas której goście kontrolowali sytuację oraz narzucili rywalowi własne tempo. Najbardziej aktywnymi zawodnikami FC Internationale byli Pavlo Derkach i Arthur Yefanov. To dzięki bramce i trzem asystom Derkacha oraz hat-trickowi i dwóm asystom Yefanova ukraiński zespół przyćmił Tokyo Drift zgarniając czwarty zestaw punktów. Tymczasem wśród gospodarzy na listę strzelców wpisali się: Mateusz Okrój, Sebastian Mazur i Kamil Drąg.

CAR LAB Ogniem i Szklanką – No Name Team II  3:2 (1:0)

Runda wiosenna służy zawodnikom CAR LAB Ogniem i Szklanką, którzy choć nie mają za sobą łatwych pojedynków obronną ręką wynoszą z nich cenne punkty. W sobotę musieli stoczyć ciężką bitwę z No Name Team II i już od pierwszych minut można było poczuć atmosferę prawdziwie piłkarskiej walki. W tej części spotkania kibice zobaczyli tylko jedną bramkę, dopiero w 17. minucie po podaniu Dawida Leszkowa skromne prowadzenie rudzkiej ekipie dał Mateusz Zawolik. Po przerwie Leszków podwyższył wynik, dzięki czemu CAR LAB mógł nieco uspokoić grę. Goście dwoili się i troili, by przedrzeć się przez szczelną defensywę oponenta, ale świetna dyspozycja bramkarza oraz obrońców uniemożliwiała wykonanie jakichkolwiek ruchów zmieniających bieg wydarzeń. W 42. minucie Mariusz Telega w pojedynkę rozprawił się z golkiperem NNT. Chwilę później Leszków niefortunnym strzałem w kierunku własnej bramki sprawił przeciwnikowi prezent. „Czerwoni” ujrzeli światełko w tunelu, tym bardziej że Marcel Post w 49. minucie zmniejszył dzielący drużyny dystans. Jednakże zabrakło już czasu, by móc doprowadzić do wyrównania. CAR LAB Ogniem i Szklanką dowiózł zwycięstwo do samego końca, dzięki czemu utrzymał się na czwartej lokacie. No Name Team II gromadzi trzecią porażkę z rzędu, w związku z czym obsadza ósme stanowisko.

Vestra Vesteris – Nikisz Thunders  3:6 (2:3)

Vestra Vesteris po minionym weekendzie w końcu doświadczyła długo wyczekiwanego zwycięstwa. Do starcia z Nikiszem Thunders przystąpiła pełna wiary i zapału. Co też było widać po pierwszych minutach spotkania. Marcin Kwiatkowski już w 3. minucie dał prowadzenie Vestrze. Nikisz nie marnował czasu od razu rzucając się do ataku. Doświadczenie Mikołaja Poloka miało swoje odbicie w 4. minucie, po której goście zremisowali, a z kolei Paweł Krusz powiększył wynik. Również Vestra bojowo nastawiona nie zwlekała z odpowiedzią, gdy Mateusz Kaczmarowski w 6. minucie wyrównał meczowy stan. Musiał minąć kwadrans, by Polok ponownie doszedł do piłki i ze skromną zaliczką pozwolił Nikiszowi dowieźć prowadzenie do przerwy. Podczas drugiej części goście przejęli inicjatywę nie pozwalając na zbyt wiele ekipie Vestry. W 30. minucie Krusz powiększył swój strzelecki dorobek, po czym w typowy dla siebie sposób Polok dwukrotnie przyćmił defensywę gospodarzy. Vestrę było jedynie stać na trafienie Tobiasza Krawczyka zawiązujące w tym spotkaniu worek z bramkami.

Club Ju Internationals – Scousers II  5:4 (1:2)

Premierowe punkty w rewanżowej turze zgarnęli po niebywale ciężkiej przeprawie ze Scousers II gracze Club Ju Internationals. Co ciekawe bramki padały w pierwszych siedmiu minutach, najpierw Maciej Marek i Patryk Jędrysiak zasilili konto Scousers II, by chwilę później gola kontaktowego zdobył Abdulloh Yodgorov. Reszta tej części spotkania była obfita w niewykorzystane sytuacje oraz twardą i wyrównaną walkę w środku pola. Więcej emocji oraz dramaturgii przyniosła druga transza. W 30. minucie Jędrysiak podwyższył skromną zaliczkę, lecz tuż po nim zniwelował ją Bakhromjon Sobirjonov. Gdy w 38. minucie Marek po raz drugi trafił na listę strzelców wydawałoby się, że „Czerwono-żółci” jedną nogą przekraczają drzwi zwycięstwa. Jednakże chwila nieuwagi i błędu doprowadziła do bramki Temura Nabijonova wyrównującej pojedynek. Nerwówka towarzyszyła każdemu zawodnikowi, a sędzia ani myślał jeszcze kończyć tej zażartej bitwy. Prawdziwym nokautem okazała się być 49. minuta, podczas której Sobirjonov dobił rywali zdobywając gola na wagę złota.

LGT Squad – Bonito Murcki  3:3 (0:0)

Aleksander Kordek po raz kolejny błyszczy na murawie podczas ligowego spotkania LGT Squad. Tym razem LGT skrzyżowało miecze z Bonito Murcki i po pierwszej połowie nie ujrzeliśmy żadnej bramki. Te w nadmiarze pojawiły się zaraz po przerwie tworząc z nudnawego meczu prawdziwe widowisko. Kordek po raz pierwszy trafił na listę strzelców w 27. minucie, lecz prowadzenie LGT szybko zostało odebrane przez Damiana Leszkiewicza i Mateusza Kiełbasa. LGT już z nie takich opresji wychodziło obronną ręką, a ich wybawca ponownie uruchomił się w 43. oraz 45. minucie odwracając losy tego pojedynku. I gdy gospodarze z niecierpliwością odliczali sekundy do ostatniego gwizdka, w 50. minucie Kamil Rekowski rzutem na taśmę uratował Bonito jakże cenny punkt. Remis może budzić niedosyt w obozie gospodarzy, lecz koniec końców wynik sprawiedliwie odzwierciedlił przebieg niniejszego pojedynku.

Stara Gwardia – Wybrzeże Klatki Schodowej  5:3 (2:1)

Zawody grupy A zwieńczyło starcie Starej Gwardii z Wybrzeżem Klatki Schodowej. Głodni gry piłkarze wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego ruszyli do ataku. Meczowe gradobicie w 1. minucie rozpoczął Błażej Jas, a chwilę po nim dla WKSu gola zdobył Jakub Czarnuch. Gospodarze o następne trafienie pokusili się po kwadransie gry, gdzie gola do puli dołożył Michał Podgórski. Skromne prowadzenie sukcesu „Gwardzistom” nie dawało, tym bardziej że po przerwie Kamil Makowski doprowadził do wyrównania i mecz rozpoczął się na nowo. Chwilową dekoncentrację w szeregach rywali wykorzystali w 35. minucie Paweł Kołodziej oraz chwilę potem Łukasz Tabak. Te szybko strzelone bramki okazały się gwoździem do trumny WKSu i choć w 42. Karol Gołębiowski zdobył bramkę kontaktową, to wszelkie nadzieje na remis gościom odebrał w 47. ponownie Tabak. Stara Gwardia nie pozwoliła sobie wyszarpać trzech punktów, za co została nagrodzona trzecim schodkiem podium. Wybrzeże Klatki Schodowej pomimo niezłomnej walki musiało pogodzić się z kapitulacją.