1 LIGA: Otwarcie bram nastąpiło. 1 Liga KLS wznowiła nowy sezon

Drive Shaft – MKS Balkony  5:3 (2:0)

Pierwszoligowy terminarz nowego sezonu otworzyli gracze Drive Shaft oraz MKSu Balkony. Wakacyjne sparingi widocznie służyły gospodarzom, którzy w pierwszej połowie swoją postawę zaakcentowali dwubramkowym prowadzeniem. Po kwadransie gry do siatki trafił Lubomyr Melnyk i Benedykt Janikowski. Po zmianie stron mogliśmy już być świadkami bardziej wyrównanego widowiska. Najpierw prowadzenie DS w 28. minucie podwyższył ponownie Melnyk, po czym minutę później gola kontaktowego zdobył Szymon Janik. W 32. minucie dzielący rywali dystans zmniejszył Rafał Szałkowski. Drive Shaft nie zamierzał wypuszczać punktów z rąk, co potwierdził dwójkową akcją zakończoną asystą Mateusza Olka i bramką Bartłomieja Lesznera w 45. minucie. Również Szałkowski tego dnia był formie, co udowodnił w 46. minucie strzelając drugiego gola. I choć MKS nieustępliwie próbował wkraść się w pole karne rywala, to w 48. minucie skutecznością popisał się Tomasz Łapka ostatecznie przypieczętowując pierwsze trzy punkty dla Drive Shaft.

Ajaak – FC Internationale  2:6 (1:1)

FC Internationale w swoim debiucie w szeregach 1 Ligi podejmowało Ajaak. I o ile pierwsza połowa była obrazem defensywnej, wyrównanej gry, to po zmianie stron Ukraińcy wyraźnie pokazali gospodarzom, dlaczego to właśnie oni awansowali na zaplecze Ekstraligi. Goście jako pierwsi znaleźli piłce drogę do siatki po celnym strzale Oleksandra Kovalenko w 7. minucie. Ajaak doprowadziło do remisu dopiero tuż przed przerwą, gdzie autorem gola był Damian Hora. We wspomnianej drugiej połowie FC Internationale urządziło sobie strzelecki trening, nie dając zawodnikom w różowych koszulkach najmniejszych szans. Do protokołu wpisali się: Viktor Bosak, Ahaiev Arsentii, Taras Khalak, Rostyslav Fanha i ponownie Kovalenko. Ponadto trzema asystami popisał się Vladyslav Zubko. Dla Ajaak gola na otarcie łez w samej końcówce meczu zanotował Krystian Kopiec.

Chelsea Kenzo – Stara Gwardia  9:3 (2:2)

Niczym z procy w nowy sezon wystartowała Chelsea Kenzo. Były ekstraligowiec wykorzystał zebrane doświadczenie i w potyczce przeciwko Starej Gwardii podkreślił dzielący drużyny przepaść. I choć „Gwardziści” w pierwszej połowie grali jak równy z równym, to w dalszej części spotkania musieli uznać wyższość gospodarzy. Na inauguracyjne bramki czekaliśmy kwadrans, gdy do siatki trafił Kacper Kucharczak. W 22. minucie Łukasz Szyszka doprowadził do wyrównania. W 24. minucie Przemysław Trzcina powtórzył wyczyn Kucharczaka, po czym Paweł Kołodziej zamknął pierwszą część gry trafieniem do szatni. Chelsea nie zamierzała się bronić przystępując od razu do ataku. Gol Kamila Kubana oraz ponowne celne strzały Trzciny i Kucharczaka pozwoliły ekipie z Czeladzi bezpiecznie kontrolować spotkanie. Stara Gwardia bezskutecznie próbowała podjąć walkę, a gorąca atmosfera w postaci sędziowskich kartek najbardziej udzieliła się Arkadiuszowi Kępie i Maksymowi Verhunowi. Chelsea nie zatrzymywała się sukcesywnie atakując pole karne gości. Artem Nazola, Jakub Łukaszek, Artem Kryvenko oraz na deser zwieńczając wysoki czempionat swoje trafienie dołożył Kuban. Rywale nie zdołali się już podnieść odpowiadając na zadane ciosy jedynie golem Szyszki w 47. minucie.

Crazy Boys 24 – KS Silesia Katowice  2:8 (0:2)

Z przytupem w nowe rozgrywki weszła Silesia Katowice pokonując pewnie i wysoko Crazy Boys 24. Jednak na prawdziwe gradobicie katowiczanie kazali nam czekać do drugiej połowy. W pierwszej dopiero po kwadransie gry zaakcentowali swoją obecność na boisku. Sygnał do boju kolegom w 17. minucie dał Bartosz Stolarski, w jego kroki trzy minuty później poszedł Arkadiusz Matuszczyk. Silesia nabrała wiatru w żagle po zmianie stron, a bohaterem drugiej odsłony był niezawodny Stolarski, który popisał się dwoma golami i dwoma asystami. Obok niego dublet zanotował Filip Terlecki, po jednym trafieniu do meczowej puli dołożyli Grzegorz Wojda oraz Damian Terlecki. Dla „Szalonych Chłopców” z kolei strzelali Wojciech Kolus i Sebastian Gajdzik. Miniona niedziela nie była dniem dla gospodarzy, ich słabsza dyspozycja, brak skuteczności oraz poważna kontuzja Pawła Ochojskiego niestety zaważyły na końcowym rezultacie. Rezultacie, który z pewnością na początku sezonu napawa Silesię sporym entuzjazmem.

Uwolnić Barabasza – Nikisz Thunders  3:2 (3:1)

Jednym z najciekawszych meczów 1.kolejki była rywalizacja Uwolnić Barabasza z Nikiszem Thunders. Obie drużyny awansowały do 1 Ligi i pragną w niej nieźle zamieszać. A namiastkę swoich umiejętności zawodnicy udowodnili już w minioną niedzielę. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze po golu Tytusa Szczepaniaka w 10. minucie. W 18. minucie przewagę podwyższył Krzysztof Bielecki, a chwilę później do pieca trzecie dla drużyny trafienie dorzucił Maksymilian Grzymek. Nikisz nieco zdekoncentrowany zaistniałą sytuacją szybko się otrząsnął i na początek zmniejszył rozmiar porażki tuż przed przerwą golem Olafa Liszki. Goście przejęli inicjatywę również po wyjściu na murawę, gdy Mikołaj Polok w 30. minucie ustanowił wynik na 3:2. Jednakże solidny mur defensywny „Barabaszy” na nic już nie pozwolił, w efekcie czego więcej bramek w tym widowisku nie ujrzeliśmy.

KS Kreple Ochojec – Skład Węgla i Papy Katowice  9:1 (5:0)

Zapowiadała się interesująca konfrontacja, lecz spotkanie Krepli Ochojec z beniaminkiem i mistrzem 2 ligi, Składem Węgla i Papy Katowice, zakończyła się nokautem katowiczan. Miażdżąca przewaga Krepli widoczna była już od pierwszych minut, gdy worek z bramkami rozwiązał Piotr Makowski. Goście nie byli w stanie odeprzeć dynamicznych ataków ochojczan, wobec czego pięciobramkowa przewaga rywali do przerwy nieco ich przyćmiła. Druga transza niewiele różniła się od poprzedniczki, Makowski brylował na boisku kompletując kolejne gole. W ogólnym zestawieniu napastnik gospodarzy uzbierał siedem bramek stając się tym samym zawodnikiem meczu. Obok niego najbardziej wyróżniającym się graczem był Miłosz Pilch, któremu udało się dwukrotnie asystować i przy tej samej ilości pokonać golkipera przyjezdnych. Tymczasem dla S.W.i.P. trafienie honorowe padło po strzale Adama Lagi. Pierwsze koty za płoty, więc miejmy nadzieję, że w następną niedzielę katowiczanie pokażą swój potencjał.