1 LIGA: MKS Balkony samodzielnym liderem. Murcki z pierwszym zwycięstwem

3.Kolejka:

4Partners Team – Murcki  3:9 (2:3)

Murcki w końcu odbiły się od dna i po trzeciej kolejce podskoczyły nad strefę spadkową. Konfrontacja z 4Partners Team nie zanosiła się na łatwą, tym bardziej po pierwszej, wyrównanej połowie. Prowadzenie gościom w 6. minucie dał Paweł Cieszewski. Jeszcze przed kwadransem do remisu doprowadził Jacek Juraszek. Kolejna część tego fragmentu meczu należała do Kacpra Krzysztofika, który sprezentował sobie dublet. W międzyczasie trafienie kontaktowe zdobył Kamil Menkiel. Druga połowa to już całkiem inny obraz gry. Obraz, który zaczęły z sukcesem malować Murcki. Składne akcje puentowane były bramkami coraz bardziej pogrążającymi gospodarzy. Jedynie Marcin Rygol na chwilę próbował przerwać ataki przyjezdnych. W szeregach ekipy z Murcek najskuteczniejszym graczem niewątpliwie został Krzysztofik ozdabiając swój występ pięcioma golami i jedną asystą.

Nankatsu – LGT Squad  3:6 (1:4)

Na pierwsze ligowe punkty wciąż liczą Nankatsu, a po niedzielnym pojedynku z LGT Squad weterani w białych koszulkach muszą jeszcze na nie poczekać tydzień. Młodzież dała starszyźnie pokaz bolesnej lekcji, choć przez kwadrans na tablicy wyników widniał remis po golach Piotra Mielcarza i wyrównującym Rafała Olszynki. Zanim zawodnicy zeszli do szatni na listę strzelców wpisał się Jakub Kurtok oraz dwukrotnie Aleksander Kordek. Po przerwie goście wznowili grę z przytupem dorzucając do worka jeszcze dwa trafienia autorstwa Cypriana Krzyszkowskiego i Bartłomieja Wencla. Nankatsu robili co w ich mocy, ale wszelkie próby ataku były powstrzymywane przez LGT. Dopiero w 39. minucie Dawid Kaplyta zdołał przeforsować mur obronny przyjezdnych. Natomiast trafienie minimalizujące rozmiar trzeciej z rzędu porażki w 46. minucie zanotował Krzysztof Szpaczyński. LGT Squad dowożą wygraną do końca i wskakują na piąty stopień, Nankatsu niestety spoglądają na rywali z dołu tabeli.

Drive Shaft – Skrzydlaty Byk Burgery Scousers F.C. II  1:6 (0:4)

Po dwóch świetnych spotkaniach Drive Shaft w końcu napotykają rywala, który zdołał im się przeciwstawić. Drugi skład Skrzydlatego Byka Burgery Scousers F.C. brutalnie ściągnął faworyta na ziemię nokautując go już w pierwszej połowie. Goście potrzebowali kwadransa, by za sprawą Kamila Cholewy, Kacpra Majewskiego, Oskara Solika i Dawida Matei pokazać, kto w tym starciu zasługuje na zwycięstwo. Po przerwie Majewski dopisał jeszcze jedno trafienie na swoje konto, co całkowicie rozbiło szeregi gospodarzy. Ci z resztkami sił oraz z niewielkimi pokładami nadziei próbowali grać swoje i dopiero w 36. minucie Bartłomiej Leszner na chwilę przerwał strzelecką kanonadę „Byków”. Niestety było to trafienie honorowe oraz ocierające łzy pierwszej przegranej Drive Shaftu, nad którą w 47. minucie kropkę nad „i” postawił Mateja. Skrzydlaty Byk Burgery Scousers F.C. II wskoczył na czwartą lokatę, Drive Shaft pokornie zszedł na szósty szczebel ligowej drabiny.

Uwolnić Barabasza – Góral-Trans  5:2 (1:2)

Po wpadce z 4Partners Team Uwolnić Barabasza odbili sobie utracone punkty w potyczce z przedostatnimi „Góralami”. I choć to goście przejęli inicjatywę w pierwszej połowie po golach Kacpra Wiśniewskiego oraz Kamila Sławika, to szybko ją stracili po zmianie stron. Kluczowa tutaj była bramka Patryka Jasa z 15. minuty pozostawiająca „Barabaszy” w grze. Dzięki temu w drugiej odsłonie stopniowo zaczęli odzyskiwać panowanie na boisku, co przyniosło dwa gole Jakuba Ledwożywa odwracające diametralnie bieg wydarzeń. Końcówka meczu to pokaz umiejętności niezwykle aktywnego Jasa, który w 46. minucie popisał się asystą do Gracjana Labusa, a w 50. sam przypieczętował swojej drużynie cenny triumf podrzucający na trzeci schodek podium.

Ufoludy – MKS Balkony  3:5 (1:1)

Na sam koniec pierwszoligowych zmagań zaplanowano hit tej kolejki, starcie Ufoludów z MKSem Balkony. Pierwsza, niezwykle wyrównana połowa nie wyłoniła nam faworyta, a pierwsze gole padały po dwudziestu minutach. Najpierw Kamil Rekowski dał prowadzenie MKSowi, by tuż przed przerwą Mateusz Muller mógł rozpocząć bitwę na nowo. Po zmianie stron drużyny postawiły na ofensywę. Na efekty zawodnicy nie kazali nam długo czekać, w 30. minucie Edgar Nazaryan zdobył przewagę dla Balkonów. Czterech minut potrzebowali kibice, by oglądać kolejne gole, tym razem autorstwa Dominika Pasikowskiego dla Ufoludów oraz Szymona Kurka po stronie gości. W ślady kolegi chwilę potem poszedł Kamil Bartoszek, lecz i jego akcja spotkała się z ripostą Patryka Kałki. Mecz na styku, gdzie każdy następny atak mógł odmienić losy spotkania trwał aż do ostatnich minut. Rzutem na taśmę sukces powędrował w ręce MKSu, który dzięki bramce Nazaryana w 49. minucie zyskał dwubramkową przewagą i zasiadając na ligowym tronie stał się samodzielnym liderem.