1 LIGA Grupa A B: Falcons samodzielnym liderem grupy A. Comeback Drive Shaft oraz kanonada strzelecka Wierdaka

Pierwszoligowcy zaczynają chwytać wiatr w żagle i w pogoni za punktami serwują nam nie lada widowiska. Drive Shaft w świetnym stylu zaliczają zwycięski comeback w spotkaniu z Ajaak. Zaciekłą bitwę i jakże bolesną dla gospodarzy przyszło także stoczyć „Gołębiom” z Aristocrats Saint-Germain. Falcons nie ulegli naciskom rywala, dzięki czemu samodzielnie zasiadają na ligowym tronie. Ponadto LGT Squad zaskakująco gładko ogrywa Bonito Murcki, a Patryk Wierdak nokautuje Kreple i sam prowadzi Balkony do zwycięstwa. Aura zawodników nie rozpieszczała, mimo to pojedynki 3. kolejki były niezwykle ciekawe oraz wyrównane.


1 LIGA Grupa A:

FC Sporting Zabrze – Vestra Vesteris  8:5 (3:3)

Zarówno Sporting Zabrze, jak i Vestra Vesteris przystąpiły do niedzielnego spotkania grupy A z jednym zwycięstwem na koncie. Obie drużyny prezentują inny styl, dlatego zbliżająca się wówczas konfrontacja była owiana nie tylko niewiadomą, kto wyjdzie z tego pojedynku z uniesioną ręką, ale także, jak bardzo zacięty bój będziemy mogli obserwować. I już po pierwszej połowie owe przewidywania w pełni były trafne. Z wysokiego C rozpoczęła Vestra obejmując po dziesięciu minutach dwubramkowe prowadzenie. Autorami bramek rozwiązujących worek był Karol Mierzwa i Mateusz Kaczmarowski. Sporting odpowiedział w 13. minucie celnym strzałem Andriija Solianyka. Bierna nie pozostawała Vestra kontynuując strzeleckie popisy. Po kwadransie gry i golu Mateusza Piotrkowicza Vesteris powiększyło przewagę. Na gospodarzy to trafienie podziałało niczym płachta na byka, wobec czego w mgnieniu oka rzucili się do odrabiania strat. W 18. minucie Bohdan Hrekov po podaniu Solianyka zminimalizował wynik, by tuż przed przerwą sam autor asysty przypieczętował remis. Druga połowa to przejęcie inicjatywy przez Sporting. Trzecia bramka Solianyka w 31. minucie pomogła odetchnąć z ulgą oraz złapać oddech na pozostałe minuty. I gdy Roman Bolotin w 39. minucie, a następnie minutę później Danylo Denchyk, całkowicie odmienili losy meczu, tym razem to „Żółci” wzięli się w garść, by jeszcze powalczyć o punkty. Niemniej jednak gole Marcina Kwiatkowskiego i Adama Maniary okazały się niewystarczające. Bowiem bohaterem ostatnich minut będących gwoździem do trumny został Denchyk, który podobnie, jak Solianyk zwieńczył występ hat-trickiem. Czempionat podrzucił Sporting na piąte miejsce.

Ajaak – Drive Shaft  3:4 (3:2)

Niepokonane jak dotąd Ajaak skrzyżowało miecze z Drive Shaft. Obie drużyny niegdyś występowały w 2 lidze, a w zeszłym sezonie jako beniaminkowie mogły rywalizować pomiędzy sobą na pierwszoligowym podwórku. Wówczas minimalnie względem bilansu bramkowego lepsi byli gospodarze, teraz rywali los złączył w jednej grupie. Zespoły wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego bojowo ruszyły po punkty i już po pierwszych minutach mieliśmy rozwiązany worek z bramkami. Najpierw w 2. minucie Adrian Kominiak dał prowadzenie Ajaak, by w niespełna dwie minuty Mateusz Olek błyskawicznie odrobił stratę. W 8. minucie Ajaak ponownie wyszło na prowadzenie po golu Dawida Zborowskiego, który swoją drogą miał asystę przy wcześniejszej bramce kolegi. Po kwadransie gry gospodarze zwieńczają składną akcję trafieniem Filipa Jaworskiego. Drive Shaft nie ustępował w atakach, a odpowiedzią na minione sytuacje był gol Benedykta Janikowskiego. Po przerwie walka stała się jeszcze bardziej zaostrzona i każda z drużyn szukała okazji na celebrowanie bramki. Tą dopiero w 41. minucie znalazł Lubomyr Melnyk, dzięki asyście Olka. Remis wisiał w powietrzu, lecz kropkę nad „i” w 46. minucie, ponownie po asyście Olka, piłkę do siatki skierował Bartłomiej Leszner. Temperatura widowiska zawrzała, mimo iż więcej bramek podczas tej konfrontacji już nie zobaczyliśmy. Drive Shaft powrócił ze świata zmarłych, by z resztkami sił i nadziei zawalczyć o swoje. Trzy punkty zgarnięte, wobec czego skok na szóstą lokatę zanotowany. Ajaak z korzystniejszym bilansem bramkowym po trzech kolejkach zasiada na fotelu wicelidera.

FC Eagles – Globetek  3:7 (2:6)

Pokonanie Sportingu Zabrze w zeszłym tygodniu nie tylko podniosło morale graczy Globeteku, ale przede wszystkim pokazało, że w szeregach dawnych ekstraligowców nie brakuje potencjału oraz chęci do walki o najwyższe cele. A tą w potyczce z FC Eagles mogliśmy obserwować od pierwszych minut. Właściwie pierwsza połowa całkowicie zweryfikowała boiskowe realia wykładając nam na tacy pewnego faworyta. Po zmianie stron pojedynek miał już inne oblicze, Globetek nieco rozluźniony jedynie skupił się na defensywie i obronie wyniku, aniżeli szturmowaniu bramki gospodarzy. „Orły” z kolei nie mogąc przebić się przez szczelną linię oporu przeciwnika dwoiły się i troiły, lecz pomysłu na zdobycie goli nie znalazły. Bohaterem spotkania, dzięki któremu Globetek zawdzięcza drugi z rzędu komplet punktów był autor bramki i pięciu asyst – Vladyslav Vaschenko. Dubletem i asystą mógł także poszczycić się Artem Boyko. W przypadku FC Eagles grę zespołu na własne barki próbował udźwignąć Piotr Oracz, lecz dwa gole i asysta to za mało, by zatrzymać rozpędzonych Ukraińców.

Uwolnić Barabasza – Crazy Boys 24  4:7 (3:2)

Zawodnicy Uwolnić Barabasza obecny sezon rozpoczęli od mocnego falstartu. Wydawałoby się, że w starciu z Crazy Boys 24 będą w stanie zgarnąć pierwsze punkty, lecz nie potrafili utrzymać minimalnej przewagi z pierwszej części spotkania. Zapowiadało się optymistycznie, gdy już w 1. minucie Patryk Jas wykorzystał podanie Tytusa Szczepaniaka dając prowadzenie gospodarzom. Goście potrzebowali dwunastu minut, by za sprawą Roberta Gajdzika na tablicy wyników znów mógł pojawić się remis. „Barabasze” nie zamierzali tracić czasu i przyciskając rywala do ściany ośmielili się dwukrotnie przeforsować defensywę CB. Ponownie główny udział przy asystach miał Szczepaniak najpierw wykładając piłkę Kamilowi Kusiowi w 13., a następnie Krzysztofowi Bieleckiemu w 23 minucie. Przed przerwą gospodarzom dał o sobie znać niezawodny Paweł Pluszke, który nie tylko zmniejszył dystans między rywalem, ale jak się potem okazało rozpoczął swój strzelecki spektakl. Po zmianie stron napastnik „Szalonych Chłopców” od razu wziął się do pracy, więc na efekty nie musieliśmy długo czekać. W 31. minucie Pluszke doprowadził do remisu, by w 39. asystować przy golu Sebastiana Gajdzika. Przyjezdni odmienili losy meczu i wychodząc na prowadzenie ich głód gry jeszcze bardziej zaczął wzrastać. W 43. minucie Szczepaniak po raz kolejny wprawił kolegów w euforię, gdy po jego podaniu do bramki trafił Kuś. Lecz akcja „Barabaszy” została całkowicie przyćmiona przez następne szarże Pluszke i spółki. W 44. Sebastian Gajdzik powiększa swój dorobek bramkowy, w 46. Marek Kozień wpisuje się na listę strzelców, a w 49. minucie znakomity występ oraz wygraną swojej drużyny pewnym strzałem zwieńcza po raz trzeci Pluszke.

Aristocrats Saint-Germain – PKS Gołąb Ławki  5:6 (3:3)  

Poprzedni sezon dla Aristocrats Saint-Germain, ówczesnych debiutantów 1 ligi, był niezwykle trudny i wymagający. Co prawda, pomimo wielu porażek potrafili się podnieść, by móc także zakosztować smaku zwycięstwa. Obecnie „Arystokraci”, choć po trzech kolejkach notują kiepską serię sytuującą ich na przedostatnim miejscu w tabeli, to znacznie poprawili swoją grę, co widać chociażby w ostatnim, morderczym pojedynku z PKSem Gołąb Ławki. ASG już po kwadransie gry zdominowało boisko po dwóch golach Daniela Wąsiewicza i wszystko wskazywało na to, że będą w stanie powalczyć o premierowe oczka. Jednak „Gołębie” nie zamierzały godzić się z takim stanem rzeczy, natychmiastowo rzucając się do odrabiania strat. Nie minął wspomniany kwadrans, a Sebastian Krakowiak kontaktowym golem napędza PKS do walki. W 21. minucie Kamil Szczygieł, a dwie minuty później Mateusz Staś błyskawicznie odwracają losy meczu. Tuż przed końcem Wąsiewicz zwieńcza świetną formę skompletowanym hat-trickiem. Po przerwie wymiany ciosów ciąg dalszy. Żadna z drużyn nie zamierzała wypuścić zgarniętych w dłoni punktów. Gdy w 33. minucie Krzysztof Józefus dał pierwsze w drugiej odsłonie prowadzenie „Gołębiom”, szybko zostało ono zneutralizowane ponownie przez Wąsiewicza. Analogiczna akcja, lecz w wykonaniu innych zawodników miała miejsce chwilę później. Tym razem na strzał Stasia w 35. minucie odpowiedział z asysty Wąsiewicza Dawid Matusiak. Pięciobramkowy remis wydawałby się sprawiedliwym podziałem punktów, rywale walczyli między sobą o każdą piłkę i nawzajem obstrzeliwali swoje pola karne. Czas biegł nieubłaganie, jednakże w 48. minucie ASG brutalnie zostało ściągnięte na ziemię. Asysta Józefusa przyniosła decydujący gol Konrada Żemloka i triumf ekipy z Ławek. Wyszarpane „Arystokratom” z rąk zwycięstwo podrzuciło PKS na czwartą pozycję, lecz wśród załogi gospodarzy z pewnością boleśnie odcisnęło piętno. Było blisko, Wąsiewicz wszedł na wyżyny swoich umiejętności, by poprowadzić drużyną ku zwycięstwu, lecz futbol nieraz bywa dotkliwy, a porażki różnicą jednej bramki, i to zdobytej w końcówce, mają niezwykle gorzki smak.

4Partners Team – Falcons  5:8 (2:4)

W ostatnim pojedynku grupy A Falcons pokonali 4Partners Team i tym samym zostali samodzielnym liderem na swoim podwórku. Jednakże sięgnięcie po trzecie z rzędu zwycięstwo wbrew pozorom nie było łatwym zadaniem. Chociażby dlatego, że na pierwsze bramki w wykonaniu „Sokołów” musieliśmy czekać prawie kwadrans. Prowadzenie gościom zapewnili Tomasz Grzegorczuk i Damian Barański. Wówczas przebudzenie nastąpiło również w szeregach gospodarzy, za sprawą Kamila Mankiela. Falcons otworzywszy wynik spotkania nie poprzestawali na swoich dokonaniach. Dublet Mateusza Barańskiego w 16. oraz w 22. minucie zapewnił gościom balans i spokój przed drugą połową. Jeszcze tuż przed przerwą bramkę na 2:4 zanotował Patryk Radecki. 4Partners Team nie zamierzali składać broni, a wykorzystując pewność siebie rywali postanowili im zagrać na nosie. Z przytupem rozpoczęta druga odsłona meczu przyniosła gospodarzom kolejne trafienia w wykonaniu Janusza Szewczyka oraz Ryszarda Zająca, dające w rezultacie po 34 minutach remis. Falcons dwoili się i troili, by przełamać defensywę przeciwnika i dopiero liczne szturmy przyniosły korzyści w ostatnich pięciu minutach regulaminowego czasu gry. Sygnał do boju golem w 45. minucie dał D. Barański, by jego wyczyn następnie co minutę powtórzyli Mateusz Burek oraz dwukrotnie Albert Marek. Chwilowa niemoc pogrążyła zawodników 4Partners, którzy przecierając oczy ze zdumienia obserwowali, jak zwycięstwo wymyka im się z rąk. W 50. minucie na otarcie łez jeszcze do siatki trafił Mankiel, lecz był to jedynie strzał rozpaczy budzący wielki niedosyt.

1 liga grupa a

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1-1181268392925
R Z Z Z
2-1180344321224
P Z Z Z
3-1180364402424
Z P P Z
4-1172249381123
R R Z Z
5-117044638821
Z P Z P
6-115244843517
Z R P P
7-116055144717
Z Z P Z
8-113265354-111
P P Z P
9-113263657-2111
P R P P
10-113084764-179
P Z Z Z
11-112184277-356
P R P P
12-1110103759-223
Z P P P

Terminarz 1liga grupa A

Statystyki Indywidualne
1liga grupa A

RangaZawodnikKlubPozycja
1polJakub SiejakZawodnik Ofensywny36
2polPiotr MakowskiZawodnik Ofensywny26
3ukrNazar KorolevychZawodnik Defensywny24
4polWojciech ZagórskiZawodnik Ofensywny24
5polMarcin PalkaZawodnik Ofensywny23
6polPatryk JasZawodnik Ofensywny22

RangaZawodnikKlubPozycja
1polMateusz BarańskiZawodnik Ofensywny24
2polDominik LiburskiZawodnik Ofensywny21
3ukrOleksandr KovalenkoZawodnik Defensywny20
4polKacper StachońZawodnik Ofensywny19
5polMateusz SmolawaZawodnik Ofensywny18
6polJakub SiejakZawodnik Ofensywny16

RangaZawodnikKlubPozycja
1polMarcin ŻurawskiZawodnik Defensywny4
2polKarol GołębiewskiZawodnik Ofensywny3
3polKamil KuśZawodnik Defensywny3
4polGrzegorz RobokZawodnik Ofensywny3
5polMarcin SteciakZawodnik Ofensywny3
6ukrBohdan BundzZawodnik Ofensywny3

RangaZawodnikKlubPozycja
1polDawid PułtorakZawodnik Defensywny1
2polKamil ModzelewskiZawodnik Defensywny1
3ukrYurii YatsunZawodnik Defensywny1
4polRafał ŚciążkoZawodnik Ofensywny1
5algNassim AbdenourZawodnik Ofensywny1
6polKrystian MondryZawodnik Defensywny0

RangaZawodnikKlubPozycja
1polKrystian MondryZawodnik Defensywny
2polDariusz AntczakZawodnik Defensywny
3polKarol KotorowskiZawodnik Defensywny
4polWojciech KrólZawodnik Ofensywny
5polMarcel ArentZawodnik Ofensywny
6polWojciech MichałowyZawodnik Ofensywny

RangaZawodnikKlubPozycja
1polMateusz NowakZawodnik Defensywny2
2polKamil PisarskiBramkarz1
3ukrMustafa NurmanbetovZawodnik Ofensywny1
4polPatryk KajzerBramkarz1
5polJan SzusterZawodnik Defensywny1
6polGrzegorz RobokZawodnik Ofensywny1

RangaZawodnikKlubPozycja
1polKrystian MondryZawodnik Defensywny
2polDariusz AntczakZawodnik Defensywny
3polKarol KotorowskiZawodnik Defensywny
4polWojciech KrólZawodnik Ofensywny
5polMarcel ArentZawodnik Ofensywny
6polWojciech MichałowyZawodnik Ofensywny

RangaZawodnikKlubPozycja
1polKrystian MondryZawodnik Defensywny
2polDariusz AntczakZawodnik Defensywny
3polKarol KotorowskiZawodnik Defensywny
4polWojciech KrólZawodnik Ofensywny
5polMarcel ArentZawodnik Ofensywny
6polWojciech MichałowyZawodnik Ofensywny


1 LIGA Grupa B:      

Bonito Murcki – LGT Squad  3:11 (0:6)

Cztery bramki i jedna asysta Aleksandra Kordka oraz hat-trick i dwie asysty Igora Grzybka uczyniły z zawodników LGT Squad bohaterów spotkania przeciwko Bonito Murcki. Łatwość, z jaką przyszło młodym graczom zgromadzić komplet punktów zasługuje na wielkie brawa, bowiem rywale jeszcze niedawno wkroczyli na salony 1 ligi jako mistrzowie drugoligowego podwórka. Mimo to LGT od początku kontrolowało tempo spotkania i narzucało gospodarzom własne warunki gry. Już po pierwszej połowie „Czarni” zagwarantowali sobie trzy punkty. Konsekwencja, rozwaga oraz skuteczność pozwoliły gościom finalnie zasiąść na czele tabeli grupy B.

CAR LAB Ogniem i Szklanką – Gladiators  3:7 (0:4)

W podobnym stylu co LGT Squad z beniaminkiem poradzili sobie Gladiators pokonując przekonująco CAR LAB Ogniem i Szklanką. Kluczowa dla gości była pierwsza część spotkania, podczas której za sprawą dwóch bramek Briana Guadalupe oraz jednej Walida Mossie’go i Jamie’go Sancheza objęli pewne prowadzenie kierujące ich do trzeciego z rzędu triumfu. CAR LAB przebudził się dopiero po przerwie, stawiając opór oraz wszystko na jedną kartę. Wymianę ciosów rozpoczęli Łukasz Zawolik i Mateusz Garbocz minimalizując rozmiar porażki. Chcąc oddalić zagrożenie „Czerwoni” musieli zainterweniować,  a na ich reakcję nie trzeba było długo czekać. Piąte trafienie dla Gladiators w protokole meczowym przy 38. minucie dopisał Piotr Gacioch. Gospodarze nie ustawali w atakach, efektem czego był gol Olafa Białka w 42. minucie. Gladiators wciąż posiadali przewagę, lecz aby dopiąć wszystko na ostatni guzik postanowili przycisnąć Ogniem i Szklanką w końcówce meczu. Kolejna bramka Guadalupe oraz Sancheza przypieczętowały pewną wygraną.

Max Elektro Team – Stara Gwardia  2:4 (1:2)

Max Elektro Team wciąż bez punktów w pierwszoligowych zmaganiach. W niedzielę po potyczce ze Starą Gwardią zostali zmuszeni do kolejnej z rzędu kapitulacji. Zarówno gospodarze, jak i goście przystąpili do spotkania bez żadnej wygranej, dlatego tym bardziej obydwu ekipom zależało na ugraniu premierowych punktów. Już w 6. minucie Kamil Korus podniósł na duchu kolegów z Max Elektro. Jednakże reszta tej rywalizacji należała już do Starej Gwardii. Trafienie kontaktowe Krzysztofa Stefańskiego po kwadransie gry rozpoczęło wydarzenie od nowa. Kropkę nad „i” przed przerwą postawił Andrii Tatarchuk przechylając szalę na korzyść przyjezdnych. W drugiej odsłonie Max Elektro chciało odrobić bramkową stratę, lecz zabrakło skuteczności, by odmienić losy meczu. A ten rozgrywał się po myśli Starej Gwardii. Kolejny gol Stefańskiego w 35. minucie oraz uderzenie Patryka Rembacza z 41. pogrzebały nadzieje gospodarzy. I mimo iż w 47. minucie Tomasz Ornatowski pokonał golkipera gości, to jedynie swoim strzałem zmniejszył rozmiary gorzkiej porażki.

SOCCER Barbershop No Name Team – 1FC Katowice  14:2 (7:0)

SOCCER Barbershop No Name Team udanie zrekompensował sobie bolesną przegraną z Silesią Katowice podczas 2. kolejki. W minioną niedzielę ekipa Marcela Posta dość nieoczekiwanie rozniosła w pył defensywę 1FC Katowice. Od początku do końca regulaminowego czasu gry spotkanie rozgrywało się pod dyktando gospodarzy i już po pierwszej połowie mogli śmiało zakończyć występ wysokim prowadzeniem. Najbardziej aktywnym zawodnikiem No Name Team był Paweł Kwiatkowski, autor hat-tricka i pięciu asyst. Identycznym wyczynem popisał się również Mateusz Muller, z kolei kapitan „Czerwonych” – Marcel Post – zwieńczył potyczkę czterema golami i jedną asystą. Ponadto do puli z bramkami po dublecie dopisali Patryk Wojda i Jakub Ledwożyw. W przypadku 1FC Katowice jedyne oraz honorowe dwa gole zapewnił po składnej akcji z Mateuszem Sielskim Aleksander Rutkowski. SOCCER Barbershop No Name Team po trzech kolejkach na czwartej lokacie.

Scousers II – KS Silesia Katowice  2:9 (1:3)

Pewną wygraną okraszoną pokaźnym pogromem nad Scousers II zapewnili sobie piłkarze Silesii Katowice. Choć pierwsza połowa nie zwiastowała łatwej przejażdżki, gdyż przez dwadzieścia minut i przy stanie 1:1 trudno było przewidzieć ostateczny wynik. Jednak kluczowe okazały się bramki Bartosza Stolarskiego w 23. minucie oraz drugie w tej części meczu trafienie Pawła Brosza, dające katowiczanom poczucie bezpieczeństwa połączone z pewnością siebie. Gdy po przerwie przewagę dwukrotnie podwyższył Wojciech Zagórski, goście już wiedzieli, że trzy punkty mają w garści, a pojedynek jest pod ich kontrolą. Kolejne trafienia były tylko kwestią czasu, i tak: Bartosz Stolarski do puli dołożył jeszcze jedną bramkę i dwie asysty, Zagórski skompletował hat-tricka, po jednym trafieniu zanotowali Paweł Nowicki i Krzysztof Dudek, z kolei Arkadiusz Matuszczyk w ogólnym zestawieniu popisał się czterema asystami. Tymczasem w obozie Scousers II do siatki dwukrotnie trafiał Henryk Szymański. Gospodarze mieli jeszcze kilka okazji, lecz czujny tamtego wieczoru Łukasz Gajda ani myślał sprawiać prezentu rywalom. Silesia Katowice z kompletem punktów po trzech kolejkach na drugim miejscu ligowej tabeli grupy B.

MKS Balkony – KS Kreple Ochojec  5:1 (3:0)

Patryk Wierdak w pojedynkę zdemolował obronę Krepli Ochojec. Jego pięć bramek podczas ostatniego, niedzielnego spotkania grupy B zapewniło pewne zwycięstwo MKSowi Balkony. Po oddanym w 2. kolejce walkowerze z LGT Squad, głodni gry gospodarze od pierwszych minut postawili na ofensywny futbol. Żywiołowe tempo oraz pressing wraz z rozważnym budowaniem akcji okazały się kluczem do jakże ważnego triumfu. Kreple walczyły, lecz gości jedynie było stać na gola honorowego w wykonaniu Miłosza Pilcha.

PozycjaKlubNastępny MeczMZRPBZBS+/-PKTSeria
1-11100181324929
Z Z Z Z
2-1180370333724
Z P Z Z
3-1180358411723
Z Z Z P
4-1170459431621
Z Z Z Z
5-1161454351919
Z P Z R
6-116145962-319
P Z P R
7-1153362412118
P R P R
8-114163864-2613
P Z P P
9-113174066-2610
P P P R
10-113082960-318
Z P Z P
11-111194164-234
P R P P
12-1110102979-503
P P P Z

Utrzymanie w 1 lidze

Spadek do 2 ligi

Terminarz 1liga grupa B

Statystyki Indywidualne
1liga grupa B

RangaZawodnikKlubPozycja
1polJakub SiejakZawodnik Ofensywny36
2polPiotr MakowskiZawodnik Ofensywny26
3ukrNazar KorolevychZawodnik Defensywny24
4polWojciech ZagórskiZawodnik Ofensywny24
5polMarcin PalkaZawodnik Ofensywny23
6polPatryk JasZawodnik Ofensywny22

RangaZawodnikKlubPozycja
1polMateusz BarańskiZawodnik Ofensywny24
2polDominik LiburskiZawodnik Ofensywny21
3ukrOleksandr KovalenkoZawodnik Defensywny20
4polKacper StachońZawodnik Ofensywny19
5polMateusz SmolawaZawodnik Ofensywny18
6polJakub SiejakZawodnik Ofensywny16

RangaZawodnikKlubPozycja
1polMarcin ŻurawskiZawodnik Defensywny4
2polKarol GołębiewskiZawodnik Ofensywny3
3polKamil KuśZawodnik Defensywny3
4polGrzegorz RobokZawodnik Ofensywny3
5polMarcin SteciakZawodnik Ofensywny3
6ukrBohdan BundzZawodnik Ofensywny3

RangaZawodnikKlubPozycja
1polDawid Pułtorak